Niech mnie pocałuje pocałunkiem ust swoich! 4

 

 „Połóż mnie jak pieczęć na swoim sercu, jak obrączkę na swym ramieniu” PnP 8,6a

 

 

http://nowy.tezeusz.pl/blog/209038.html

http://nowy.tezeusz.pl/blog/209054.html

http://nowy.tezeusz.pl/blog/209071.html


Doświadczona Oblubienica przeżyła zauroczenie, które stopniowo przeradza się w miłość, dojrzałą i odpowiedzialną. Oblubienica doświadczyła krzyża na zewnątrz i krzyża wewnątrz, doświadczyła upokorzenia i chwały. Poszukiwań i błędów, miłości i rozczarowania, opuszczenia i odnalezienia. Można zacytować Pawła – Flp 4,12: „Umiem uniżać się, umiem też obfitować. Wszędzie i we wszystkim jestem wyćwiczony: umiem być syty i cierpieć głód, obfitować i znosić niedostatek.” Dlatego, że należę do mojego Ukochanego.


**************

Cóż więc może się jeszcze zdarzyć? „Pląsaj, pląsaj Sulamitko, pląsaj, pląsaj, abyśmy mogli cię oglądać” PnP 7,1. Przez kolejnych 6 wersetów, Duch Święty opisuje Oblubienicę, która się przygotowała Apok. 19,7, która jest gotowa, przemieniona i jeszcze mocniej zakochana miłością dojrzałą i owocującą. Teraz już ona chce iść z miłym do winnic PnP 7,13, gdzie wyraża się jej miłość, gdyż winnica jest również jej dziełem w Nim. Jak radośnie mężowie wykonują swoje zadania, kiedy ich żony podziwiają ich i chwalą. Kiedy okazują szacunek za ich trud, a jak ciężko jest, kiedy tylko taki mąż słyszy narzekanie i utyskiwanie na siebie. Jak bardzo kobieta kwitnie, kiedy mąż ją kocha i otacza miłością, kiedy może czuć się bezpieczna i zabezpieczona, a jak kiepsko, kiedy nie może polegać na mężu, który jest swoistym Piotrusiem Panem.

Ósmy rozdział wskazuje na poznanie Oblubienicy, która już rozumie, że z powodu swojej cielesności nie jest w stanie udzielać siebie Oblubieńcowi, tak jakby chciała. Już nie jest egoistyczną podlotką, która chciała mieć Go tylko dla siebie, już nie chce tylko brać, ale chce udzielać siebie Panu, chce aby On miał radość z niej, z jej życia, z jej miłości. „Wprowadziłabym cię do domu mojej matki” PnP 8,2b wyraża tęsknotę za niebiańskim Jeruzalem, gdzie już będziemy wyzbyci ciał cielesnych, a przyobleczeni w niebiańskie w Chrystusowe ciała. Wówczas już nie będzie żadnych przeszkód aby być jedno. Duch Święty w zachwyceniu widzi – „Kim jest ta, która idzie od strony stepu (pustyni), oparta na swoim miłym? „ PnP 8,5 tak, to Oblubienica, którą przygotowywał, która jest już poza doświadczeniem pustyni, już je przeżyła, teraz oparta o Oblubieńca jest gotowa, aby być zawsze z Nim w Jego woli.

Połóż mnie jak pieczęć na swoim sercu, to przepiękne pragnienie jest podparte stwierdzeniem tej dojrzałej miłości, która osiągnęła swoją moc i jest mocna jak śmierć. Natomiast namiętność jest również zazdrosna – „Jeśli mnie kochasz, to za tą miłością podąży Twoja zazdrość. Twa zazdrość będzie okrutna jak szeol. Z całą pewnością będziesz napominał i poszukiwał doskonałości. Nie pozwolisz, żeby cokolwiek dzieliło moje serce. Nawet posiadając większą część mnie, nie byłbyś zadowolony. Twoje oczy nie mogą patrzeć na tych, którzy należą do Ciebie, a mimo to są zanieczyszczeni światem i zajęci inną miłością. Ty jesteś zazdrosny. Od początku czasów byłeś Bogiem zazdrosnym (Wj. 20,5). Czyż Twoi apostołowie nie powiedzieli nam o  zazdrości Boga (2 Kor. 11,2)? Któż może się oprzeć Twojej zazdrości? Co zdoła się jej przeciwstawić? Zniszczysz wszystkich Swoich wrogów. Usuniesz wszelkie przeszkody, aż staniesz się jedynym Panem, Bogiem wszystkiego i niepokonanym Królem. W ten sposób mnie ochronisz i zachowasz moją czystość, aż ujrzę Twą twarz.” Pnp Historia miłości między Bogiem a człowiekiem s. 117-118.

Pojawia się mała siostrzyczka, PnP 8,6 Oblubienica już konsultuje swoje działania z Panem, to są młodzi wierzący, ludzie, którzy poznali Pana i uczą się Jego dróg miłości. Oblubienica czuje się odpowiedzialna, jest przejęta losem ich i mówi, co zrobimy, bo czyta w sercu Oblubieńca. Wie, że On wie najlepiej, ale żyje Jego życiem i sama już rozumie Jego serce. Odczytuje, że Pan może mieć dla niej różne powołanie, może być murem, albo srebrnym gzymsem, albo drzwiami i widzi zastosowanie wszystkiego w budowli Bożej. Widzi też własną rolę w jego woli, odkrywa, że jest murem, murem w ramach którego chronią się inni. Jest pełna pokarmu od Pana, pragnąca dzielić się tym, co od Pana, jej piersi już są teraz jak wierze gotowe i pełne miłości, którą pragnie przekazywać innym, gdyż znalazła szczęście.

Pośpiesz się,  mój miły, bo nie chcę już winnic czyichś, lecz oczekuję na Niego, będąc w Nim, oczekuję że miłość, która jest mocna jak śmierć przeniesie mnie na ramionach Miłego do wiecznego odpocznienia, do wiecznej czystej społeczności z Nim i z całą rzeszą tych, którzy tworzą piękność Oblubienicy. Oblubienica żyje już  nie dla świata i jego przyjemności, ale jak Rut leżała u stóp Boaza, bo wybrała jego zamiast młodzieńczych hulanek (Rut.3,9-10) , tak i Oblubienica chce być z Nim i z tym co Jego  i od Niego. W ten sposób kończy się już opowieść o pięknej miłości Oblubieńca i Oblubienicy. W oczekiwaniu na paruzję, na tryumfalny powrót Pana po swoją Ukochaną.

Jakże piękna pieśń, jakże wspaniała miłość, która nam uświadamia piękno zbawienia w Chrystusie, piękno wzrostu i dojrzewania, piękno doświadczeń i hańby Chrystusowej. Piękno złamania i uniżenia, w końcu piękno dojrzałej miłości, która została predystynowana dzięki doświadczeniom do udzielania z siebie, tego co najlepsze innym. Wszystko to zaczęło się dla nas, kiedy pan przyszedł na ten świat, wpierw jako niemowlę z matki ludzkiej, Marii, w Betlejem mieście Dawida. Potem napełniony Duchem Ojca chodził i zwiastował dobrą nowinę, otoczył się wiankiem ufających mu ludzi w tym apostołów. Czynił cuda i znaki, uzdrawiał, uwalniał, karmił. Zrywał nieprawe więzy i uczył jak to mają robić uczniowie. Jego życie szybko się skończyło, zostało starte, zniszczone na krzyżu Golgoty, ale zmartwychwstał aby żyć i królować wiecznie.

Dziś my jesteśmy, przez wieki kontynuatorami Jego dzieła, które czynimy nie sami, ale razem z Nim, gdyż jest On z nami aż do skończenia świata. Jego Duch Święty uczy nas, prowadzi, obdarza, aby w Jego imieniu głosić dobrą nowinę, że Jezus żyje, kocha, czeka, angażuje się, wyciąga ręce, doświadcza każdego dnia. Jego Duch przekonuje świat o grzechu, sprawiedliwości i sądzie. Każdego też dnia, rodzą się tysiące nowych dzieci do Królestwa Bożego, dzieci, które doświadczają nowonarodzenia z Jego Ducha i które to On zaprowadza do swej Oblubienicy, Kościoła. To ty i ja jesteśmy dziś powołani do życia w miłości z Nim, do udzielania swojego życia Chrystusowi w dziele zbawienia i odkupienia. To Jego żarliwe pragnienie, aby Jego miłość manifestowała się przez ciebie i mnie, do tych, którzy nigdy Go nie poznali twarzą w  twarz.

Hebr,12,12 —- Dlatego wyprostujcie opadłe ręce i osłabłe kolana! 13 Proste ślady czyńcie nogami, aby kto chromy, nie zbłądził, ale był raczej uzdrowiony. 14 Starajcie się o pokój ze wszystkimi i o uświęcenie, bez którego nikt nie zobaczy Pana. 

Wasz w Panu Kazik J.  

 

 

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code