Niech mnie pocałuje pocałunkiem ust swoich! 3

 


Powstań, wietrze z północy , i zerwij się, wietrze z południa…PnP 4,16a

 

http://nowy.tezeusz.pl/blog/209038.html

http://nowy.tezeusz.pl/blog/209054.html


 

Obserwujemy Oblubienicę, a może nawet już się z nią utożsamiamy, być może jej doświadczenia są twoimi. Mam nadzieję, że jej przeżycia zmotywują ciebie do głębszego zajrzenia już nie tylko w siebie i swoje potrzeby, ale w Pana i Jego oczekiwania wobec ciebie. Wierzę też, że zaczniesz coraz mocniej widzieć innych, tych których Pan również miłuje, chociaż są jeszcze oni daleko, ale rozpoznając swoje powołanie zrozumiesz, że Pan wyposażył cię we wszystko aby być żoną dla Niego i matką dla wielu.

W najnowszej piosence Michał Szpak zadaje pytania: Powiedz mi czarne, czy białe. Jakiego koloru jest twoje życie? Spróbuj zapytać swojego serca. Kim naprawdę jesteś?


**************

Dziś Boży huragan, który przewiewa Boży ogród, aby woń balsamiczna rozniosła się, aby nastąpiły zmiany.  Wiatr z północy, to zimny porywisty i silny targający wszystko, spotyka się z delikatnym i ciepłym wiatrem z południa. Z takiego spotkania może zrodzić się burza, burza, która jest nam niezwykle potrzebna, abyśmy umieli odpowiedzieć sobie na zadane pytanie Michała – Kim na prawdę jestem? Czy jestem tylko kimś, kto mówi jestem chrześcijaninem, ale na tym kończy się wyznanie wiary, czy może jestem katolikiem, protestantem i to jest moja wartość, czy rzeczywiście jestem Oblubienicą Pana, która jest gotowa na każde wyzwanie ?

Ja spałam, lecz moje serce czuwało, słuchaj to mój miły puka: otwórz mi moja miła (…) zdjęłam już moja suknię, jakże więc mam ją znowu przyoblec? Umyłam moje nogi, jakże więc mam je znowu pobrudzić? PnP 5,2-3. Cóż to za postawa zakochanej, robi wymówki? Wielu z chrześcijan doświadczyło krzyża, przechodzili przez prześladowania przez świat, diabła, a może nawet przez współczesnych faryzeuszy, ale to były prześladowania jakby oczywiste, ze względu na przynależność do Pana. Można powiedzieć, to normalne, skoro Pana prześladowali to i mnie tez będą a krzyż jest dla mnie chwałą, życiem i mocą. Ale tym razem mamy do czynienia z czymś innym. Tym razem krzyż ma stać się duchową hańbą. Przez takie doświadczenie możemy zrozumieć co to znaczy „dopełnić braki udręk Chrystusa” Kol. 1,24

Otworzyłam mojemu miłemu, ale mój miły już odszedł” PnP 5,6a. Oblubienica znów wybiera się na poszukiwania miłego, płaci za swoją niefrasobliwość i doznaje szkody. Strażnicy już nie są łagodni i chętni do pomocy, ale pobili i zranili ją. A nawet zdarli z niej płaszcz. Spróbujmy teraz zajrzeć do Józefa syna Jakuba. Jego sny, jego wizje spotkały się z ogromną złością braci, tak że przy okazji zdarli z niego płaszcz umoczyli we krwi zwierzęcia i sprzedali go, mówiąc ojcu, że rozszarpał go zwierz. Józef nie wiedział co się dzieje, wszak miał tak ogromne wizje, proroctwa do swojego życia, tak wspaniale mu było w domu ojca, dlaczego Boże? Dlaczego później w domu Potyfara został fałszywie oskarżony i wsadzony do więzienia za coś, czego nie zrobił. Dlaczego Boże? Dlaczego Hiob, chociaż był bardzo pobożny, musiał wszystko stracić, łącznie ze zdrowiem , dziećmi a nawet przyjaciółmi. Dlaczego Boże? Dlaczego dziecko Dawida i Batszeby musiało umrzeć, za ich grzech. Dlaczego Boże?

Te rozdzierające pytania, być może i ty sobie zadajesz? Czy rzeczywiście musisz przyjąć samotność i hańbę krzyża. Być może wszyscy się od ciebie odwrócą, bo nagle stracisz pozycję, majątek, zdrowie, a może nawet rozum na jakiś czas. Boży sekator działa i odcina gałęzie, które przeszkadzają w dalszej drodze ku życiu zaspokojonym dziełami, które Bóg ci wyznaczył, pozwalając Bogu aby sam On zatroszczył się o swoją chwałę. Być może w drodze doświadczenia krzyża hańby stracisz tych, którzy szli za tobą, gdyż nie potrafią pojąć, dlaczego tak dramatycznie zmieniła się twoja pozycja, dlaczego nie jesteś już tym wspaniałym, tą niesamowitą Oblubienicą, ale siedzisz w popiele i sam nie wiesz, co dalej. Może właśnie nie chcemy tego, może mówimy do Pana, ale ja chcę być w chwale, nie w hańbie. Czy rzeczywiście nie doczytaliśmy, że jeśli z Nim cierpimy, razem z Nim królować będziemy 2 Tym. 2,12.

Oblubienica zaczyna rozumieć, że to życie tu na ziemi, ma o tyle znaczenie o ile w każdej sytuacji jest ono pełne Jego obecności. Dla swego Oblubieńca musi ona nabrać szacunku, a nawet bojaźni. Jej poszukiwania nic nie dają, tylko wystawiają ją na hańbę. „ Bo prześladowali tego, którego ty poraziłeś i przyczynili bólu temu, którego zraniłeś” Ps. 69,27 nie rozumiejąc, że „ ale to Panu upodobało się utrapić Go cierpieniem” Iz. 53,10a . Oblubienica już wie, że prawdziwe jej miejsce, jest tam, gdzie On, że prawdziwe miejsce to życie Królestwem, to sięgnięcie poza zasłonę. To przebywanie w miejscu najświętszym. Jednak aby to miejsce było jej stałym musi zjednoczyć się z Oblubieńcem na dobre i na złe. Rozumie już słowa z księgi Rut – „Nie nalegaj na mnie, abym cię opuściła i odeszła od ciebie; albowiem dokąd ty pójdziesz i ja pójdę; gdzie ty zamieszkasz i ja zamieszkam; lud twój lud mój, a Bóg twój – Bóg mój. Gdzie ty umrzesz, tam i ja umrę i tam pochowana będę. Niech mi uczyni Pan, cokolwiek zechce, a jednak tylko śmierć odłączy mnie od ciebie” Rut. 1,16-17

Oblubienica już nie jest związana niczym, ani religią, ani zwyczajami, ani tradycjami, ani opiniami innych. Ona kocha i wie, gdzie jej miejsce. Tak jak wierna, ukochana żona nie odejdzie od męża, kiedy stracą majątek, kiedy ciężko zachoruje, kiedy popełni mnóstwo błędów, kiedy nawet popadnie w nałogi, ale będzie wiernie go wspierać, zachęcać, kochać i szanować. Miłość jej jest mądra, miłość jej nie jest już zaborcza, ale dojrzała. „Mój miły zszedł do swego ogrodu, między grządki balsamu, aby paść w ogrodach i zrywać lilie. Ja należę do mojego miłego” PnP 6,2-3a. Takie wyznanie świadczy o jej dojrzałości, że nie musi szukać ciągle swojego miłego, jak  niektóre zony swoich mężów po wypłacie, przynajmniej kiedyś tak było, ale ona jest już pewna, jest spokojna o miłość swego Oblubieńca. Wie, że nawet gdy ona wpadnie w niesłychane tarapaty, On jej nie opuści, On będzie przy niej, On będzie czerpał z doświadczeń, przez które ona staje się dojrzalsza. Jak słyszymy w dumce na dwa serca śpiewanej przez Edytę Górniak i Mietka Szcześniaka – „jak mam pytać innych kobiet, serce me odnajdą w tobie” . Tak to serce Oblubieńca jest w nas i nasze serca są w Nim.

Kimże jest ta, która jaśnieje jak zorza poranna” PnP 6,10a , to Oblubienica doświadczona w cierpieniach, czasami nawet takich, przed którymi zakrywa się twarz. Oblubienica, która nie uciekła, która nie zrezygnowała, ale przeszła przez hańbę krzyża. Doświadczyła choć w części udręk męki Chrystusowej. Teraz już może iść dalej, jak Józef, który stal się namiestnikiem Egiptu, jak Jakub ze spotkania z aniołem, szedł dalej ze zwichniętym biodrem, jak Hiob, którego owocem doświadczenia było wyznanie „ Tylko ze słyszenia wiedziałem o Tobie, lecz teraz oko moje ujrzało Cię” Hiob 42,5. Kolejnym dzieckiem związku, który przerodził się w małżeństwo  Dawida z Batszebą, był Salomon najmądrzejszy król na ziemi. A dziecko, które zmarło poszło przecież do najpiękniejszego miejsca, jakie możemy sobie wyobrazić – do nieba. Dawid zaś, wypowiadając słowa w Ps. 23,6c – „i zamieszkam w domu Pana przez długie dni” wskazuje, że przyjdzie dzień, kiedy znów będzie ze swoim synem w domu Ojca.

Przeszliśmy z Oblubienicą trudy krzyża hańby, jutro zakończenie tej miłosnej historii. Jak się skończy, zajrzyjcie do PNP i do mojego tekstu. Póki co, wasz w panu Kazik J. 

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code