NIE JESTEŚMY SAMI – „Pan jest zawsze z Tobą”!!!

Rozważanie na Piątek III tygodnia Adwentu, rok C1
 

tezeusz_adwent_2012.jpg

 
 
Kiedy czytam słowa wypowiedziane przez Anioła do Miriam : „Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca”, przypomina mi się jeden z moich ulubionych cytatów o. Pio: "Mówisz, że ogarnia cię lęk i pewna nieufność co do przyszłych losów. Czy nie wiesz tego, że Pan jest zawsze z tobą i że nasz nieprzyjaciel nic zdziałać nie może przeciwko temu, kto postanowił zdecydowanie we wszystkim należeć do Jezusa?"

Oto nadchodzi Ten, który jest Synem Najwyższego, Ten, który mnie ochroni. Czyż to nie wspaniałe wieści? Tylko czy ja naprawdę i autentycznie przyjmuję to personalnie do siebie i wierzę w to całym sercem, umysłem i ze wszystkich sił swoich?

Gdy przygotowywałam się do bierzmowania, nie umiałam zdecydować się na to, jakie imię wybrać, kto ma być moim patronem w dorosłym życiu świadomej chrześcijanki. Opcji było wiele, bo zaczytywałam się w żywotach świętych. Wybór padł jednak na Gabryjelę, jak to ksiądz katecheta postanowił wpisać. Powiedział: Gabriela to ty możesz mieć kolegę, ale Archanioł to był Gabryjel ;). I tak została Gabryjelą. Gabriel to ten, który przynosi radość, nadzieję. To ten, który jest orędownikiem dobrych wieści. Zastanawiam się, czy mówiąc do Marii uśmiechał się? Uśmiech czyni cuda i zabiera lęk. Myślę o Marii, która zapewne musiała bardzo się bać. Rozważając w swoim sercu to, co mówił anioł, wyraziła gotowość do stoczenia walki ze swoją słabością. Oddała się Bożej woli i Jego działaniu. Dziś, gdy czuję, że moja wiara wymaga o wiele mniejszych decyzji, tak trudno jest mi zdecydować się na to, zrezygnować z dobrej opinii, pójścia na kompromis, wyboru łatwiejszych rozwiązań. Co bym zrobiła, gdyby wymagał więcej? Przecież ona mogła zostać ukamienowana… Mogła umrzeć…

Zawsze od kiedy tylko wybrałam sobie Gabriela za patrona, chciałam zanosić ludziom dobre wieści. Moje chęci kończyły się często porażką, a piękne idee uciekały w zapomnienie, gdy inne pragnienia przesłaniały mi rozum. Gabriel – zwiastun wybawienia. Gabriel – chwalący Boga za to, że Jezus rodzi się, byśmy mogli żyć.

Ostatnio słuchałam wywiadu dotyczącego prostej siostry zakonnej. Niby niczym się nie wyróżniała. Po prostu robiła „swoje”. Czy Miriam wyróżniała się z tłumu? Pewnie nie, zapewne była zwykłą, ładną młodą dziewczyną, w której zakochał się Józef. Wyjątkowość… A jednak okazała się wyjątkowa. Siostra zakonna, o której słuchałam, dla wielu okazała się wzorem, przykładem, jak zwiastować innym Jezusa.

Nie wiem, czy mówiła o Nim często. Wszyscy jednak wiedzieli, komu służy i że z miłości do Niego pomaga biednym i robi to z pragnienia serca. W reportażu dotyczącym wspomnianej siostry zaznaczono, że wielu mówi o niej, że ją znali, że kochała biednych, że była dobra, że umarła jako święta, że…. I tak można wymieniać w nieskończoność. Pewien ksiądz określił taką postawę „znajomych” jako robienie sobie pacynek. Ile ja mam pacynek w życiu? Ile razy chwalę się, że znam tego czy tamtego? Fajnie pochwalić się znajomością z kimś bardziej lub mniej wyjątkowym. Operujemy potem tą pacynką, jak chcemy, mówimy o jej wspaniałości, wyjątkowości, tylko jakoś sami nie próbujemy być wyjątkowi, lepsi, bardziej „zwiastujący”, bardziej ufający, gdy ogarnia nas lęk i nieufność, o której mówi o. Pio.

W Kościele takich „pacynek” jest wiele. Uwielbiamy rozprawiać o Janie Pawle, Giannie Berettcie Molli, o.Pio, s.Faustynie. Każdy jakąś swoją pacynkę ma. Tylko czy my ich naśladujemy? Czy próbujemy odszukać w nich światełko dla siebie, czy jedynie uspokajamy swoje sumienie, że ktoś wykonał już przynajmniej część „brudnej roboty” za nas?

I Miriam dla wielu stała się martwym obrazem zaufania i gotowości. A przecież Ona była żywą, zapewne również przestraszoną zwyczajną, a może niezwyczajną dziewczyną, do której „nie wiadomo dlaczego” przyszedł Boży Posłaniec.

Wczorajsza Ewangelia jest krótka, a posiada tak wiele treści. Dwie postaci, jedno spotkanie, a tak wiele Osób w nim uczestniczy. Maria pocznie i porodzi Syna, „Boga z nami”. To wszystko z woli Ojca, przez Ducha Świętego. Dwie osoby: Archanioł i dziewczyna. Każde z nich otrzymało zadanie. Każde z nich wypełniło je, tak jak Bóg chciał. Dzisiejsza mówi o kolejnym, jakze waznym spotkaniu: Maria i Elżbieta, Jezus i Jan. Nie wiem jak Elżbieta rozpoznała w Tym, który ma się narodzić Wybawiciela Izraela. Nie wiem skąd ta starsza kobieta miała w sobie tyle wiary i ufności. Nie oceniła Marii, nie poddała Jej osądowi. Ona już "wszystko" wiedziała sercem.

A Miriam, prawdziwa przyjaciółka pomimo trudu noszenia w łonie dzieciątka, pomimo wielu kilometrów drogi wyrusza do Elżbiety….Obyśmy potrafili być tak radosnymi gośćmi jakim Maria była dla Elżbiety. Obyśmy tak jasno i klarownie wyznali swą wiarę jak Elżbieta…Obyśmy byli gotowi ponosić trud zanoszenia Jezusa innym…

"Nie bój się, Syjonie! Niech nie słabną twe ręce! Pan, twój Bóg jest pośród ciebie, Mocarz – On zbawi, uniesie się weselem nad tobą, odnowi swą miłość, wzniesie okrzyk radości, jak w dniu uroczystego święta."

Boże, gdy ogarnia mnie lęk i niepewność, proszę, przymnóż mi wiary. Duchu Święty, przyjdź ze swoimi darami tak jak wtedy, gdy dotykałeś mnie w dniu bierzmowania. Postanowiłam być wtedy Gabrielem – pomóż mi wypełnić do zadanie. Wierzę, że tak będzie, bo „ Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego”. Naucz mnie zdecydowanie należeć do Ciebie, by nieprzyjaciel nie zwiódł mnie, ale napełnij ufnością.

Oto za kilka dni Boże Narodzenie – niech to będzie czas wyzwolenia nas z lęku i niepewności co do przyszłych naszych losów. Nie bójmy się końca świata, choć tyle paniki na ten temat. Bójmy się raczej tego, który zabija nie tyle ciało, co duszę.

 

visitati.jpg

Rozważania Rekolekcyjne

 

Komentarze

  1. puchalski

    Siostra Felicja Sieracka

     Siostra zakonna o której wspomina Pani Dorota Łodziak w swoim rozważaniu to siostra Felicja Sieracka ze Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a’Paulo z Gniezna. Reportaż o niej pod tytułem "Trzeba! to sie robi i juz" można znaźć na portalu youtube.pl wpisując ten tytuł lub imie i nazwisko siostry. Warto poznać jej postać.

     
    Odpowiedz
  2. Anonim

    prosba

    witam serdecznie moja sytuacja rodzinna jest trudna odkąd zmarł mi mąż 5 lata temu wychowuje sama syna obecnie ma 18 lat jest uczniem zsz. utrzymujemy sie tylko z renty rodzinnej to jest 1060zł.ja mam 55 lata choruje na serce choroba wieńcowa i silna depresje sporo co miesiac wydaje na leki brakuje mi na żywność i srodki czystosci oraz opłaty 1200zł.zadłużenia i opał a zima coraz blizej brakuje odzież i obuwia dla syna i dlmnie niemam pomocy dlatego zwracam sie do was  morze ktoś by mi pomógł jestem juz ukresu załamania i bezradnosci proszę jeszcze raz o pomoc dla mojej rodziny z góry bardzo dziękuję dpuziak@wp.pl ja mam55 lat i wiele juz wzycui przeszłam a zwłaszcza w ostatnich latach w ciagu 1,5 stracilam najblizszych meza ojca i matke a syn pare lat temu pzezył bardzo rozległy uraz głowy pekniecie podst. czaszki i obrzeg muzgu 9 dni w spiaczce bóg dał ze zyje i jest sprawny  prosze o pomoc          mój numer konta         52132015370790593730000001    
     

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code