Przyszedłem, byście mieli życie i byście je mieli w pełni. (por. J 10,10)
Jezus przyszedł, byś Ty i ja był prawdziwy, a nie religijny.
Jezus przyszedł, byś Ty i ja był kochający, a nie tworzył systemy moralne
i nauczał prawości.
Jezus przyszedł, byś Ty i ja był otwarty na drugiego, a nie nienawidził każdego,
kto sie z Tobą nie zgadza i udowadniał Twoją wyższość nad nim.
Na takiego Jezusa czekam w adwencie. W takiego Jezusa wierzę i w takim Jezusie spotykam Boga.
Po tym poznają, że jesteście ode mnie, bo będziecie kochali jeden drugiego. (por J 13, 34-35)
Jezus nie chciał, by jego uczniów rozpoznawano po tym, jak bardzo są ortodoksyjni względem swojej wiary. Nie chciał, by znakiem rozpoznawczym były wpływy, władza czy bogactwo. Chciał, by była to miłość. Miłość rozrzutna, a nie oceniająca.
Na takiego Jezusa czekam w adwencie. Jezusa, który wzywa mnie do życia, do miłości, do bycia tym wszystkim, czym jestem i czym mogę się stać.
By móc powiedzieć: “Tak, wierzę Panie!”, muszę pamiętać o mojej odpowiedzialności za własne słowa. A ta odpowiedzialność wiąże się z wezwaniem. Z wezwaniem do budowania świata, w którym każda bez wyjątku osoba spotka się z szansą do życia w pełni, do rozrzutnej miłości, do bycia sobą w nieskończonej różnorodności naszego człowieczeństwa.
Wierzę, Panie, że chrześcijanie wreszcie nauczą się, że to jest właśnie Twoja misja, Twoje przesłanie, wiadomość, z jaką przyszedłeś na świat. Bardzo ludzka wiadomość.
Wierze, Panie, że wtedy dzięki naszej – chrześcijan – postawie świat spojrzy jeszcze raz na Twoją misję i odnajdzie w Tobie, tak jak ja kiedyś, życie, miłość i pełnię. Bo o tym właśnie jest Bóg i o tym każdy, kto mówi: “Wierzę, Panie!” również powinien być.
Ratatuj
Właśnie przeczytałem Twój blog Krzysztofie jak również to że żyjesz w związku ze szczurkiem:) Bardzo mnie to ujęło zwłaszcza że wczoraj oglądałem fajny film…
źródło: Forum Film
Bohaterem filmu jest Remy – szczur.
Remy ma węch absolutny i niezwykle wyrafinowany smak, w związku z czym nie chce jeść odpadków jak inne szczury tylko zaczyna łączyć smaki tworząc nowe potrawy. Swoimi kulinarnymi zapędami naraża się ojcu.
Pewnego dnia szczurza rodzina jest zmuszona do ucieczki i szukania nowego domu. Podczas ewakuacji kanałami Remy oddziela się od reszty i trafia do kanału pod ulicami Paryża. W jego wyobraźni pojawia się Gusteau – najsłynniejszy kucharz na świecie i idol szczurka, który pokazuje mu drogę do swojej restauracji…
Polecam tym którzy jeszcze nie widzieli …no i Twojemu szczurkowi Krzysztofie.
w linku poniżej coś specjalnie dla Ciebie
http://www.youtube.com/watch
Życzę Ci wiele uśmiechu w życiu i radości …
aharonek*
ad. Ratatuj
Dziękuję bardzo za rekomendację filmu 🙂 Gwoli sprostowania, nie zyje w związku ze szczurkiem 🙂 szczurek jest tylko naszym współlokatorem 🙂
Gdzie dwoje lub troje
A jak znam autrów Tezeusza(z tekstów)-na pewno wiecej niż troje, na takiego Jezusa czekamy. Ja na pewno na takiego czekam. Więc jesli tak- On jest wśród nas.
Pytanie i Ratatuj 🙂
Ach tak …Krzysztofie . Czyli masz rodzinkę a w tej rodzince jest jeszcze miejsce dla Ratatuja. Ciekawe czy on umie gotować 🙂 bo ten z filmu potrafił , ale o tym może sobie porozmawiacie w czasie wigilijnym kiedy to podobno zwierzęta mówią ludzkim głosem 🙂
serdecznie Ciebie pozdrawiam no i szczurka też …
aharonek*
Cieszę sie, że masz poczucie humoru …
a tak na poważnie, to, co to jest Zjednoczony Kościół Chrześcijański ?
ad, Pytanie i Ratatuj 🙂
Poczucie humoru łączy się u mnie z dystansem do siebie i świata wokół. Nie wyobrażam sobie poruszania się w dzisiejszej rzeczywistości bez obu 🙂
A co do ZKCh to myślę, że podstawowe informacje zdobędziesz zaglądając tutaj.
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Jaki Kościół?….
No to w końcu – jaki Pana Koścół jest?….. zjednoczony, chrześcijański, czy przede wszystkim otwarty i fajny, bo nie wymagający zbyt wiele tj. tego, co jest uznawane, szanowane, praktykowane i powszechne w innych wspólnotach Jego Kościoła.
A w konwencji nieco żartobliwej – jeśli wasz kościól nie jest powszechny, ani apostolski, wiarygodny, lecz otwarty i fajny – to wierni uważajcie na przeciągi, oraz tych, co najchętnie podążają tam, gdzie zawieje "wiatr nowoczesności" tj. uzurpatorów, karierowiczów, oraz oszustów i złodzieji.
Szczęść Boże!
ad. Jaki Kościół?….
Lubię spędzać czas na medytacji. Medytować to dla mnie tak jakby usiąść w Bożej obecności, w obecności Boga pomiędzy którym i miłością stawiam znak równości. Medytować dla mnie to uświadamiać sobie i czuć miłość, tą miłością się wypełniać, pielęgnować pragnienie dzielenia się nią. Czasem warto poświęcić chwilę takiej medytacji, niż mówic niepotrzebne słowa…
do brata Krzysztofa
Zastanawiam się Krzysztofie jak to jest, że tam
gdzie ewangelia już była głoszona, powstaje nowy kościół ?
W podanym przez Ciebie Krzysztofie linku o Zjednoczonym Kościele Chrześcijańskim w Rzeczypospolitej wyczytałem że cytuję :
Założycielem wspólnoty na terenie RP był Wielebny Ernest Ivanovs – pastor Wolnego Kościoła Reformowanego Łotwy, który w roku 2001 spotkał się z grupą chrześcijan z Warszawy i na ich prośbę zgodził się powołać Misję Wolnego Kościoła Reformowanego w Polsce.
Misja WKR działała pod przewodnictwem pastora Ivanovsa na terenie Warszawy,
Słowa z pierwszego listu św. Pawła Ap. Do Rzymian:„A poczytywałem sobie za punkt
honoru głosić Ewangelię jedynie tam, gdzie imię Chrystusa było jeszcze nie znane…” Rz
15,20. budzą we mnie pytanie , dlaczego Wielebny Ernest Ivanovs podjął się misji w miejscu w którym już byli przed nim inni Chrześcijanie w Warszawie? W 2001 roku w Warszawie zapewne istniały już zbory nie tylko Chrześcijan wiary Rzymsko Katolickiej ale również zbory Protestanckie. Nie rozumiem , co było nie tak w tych Kościołach że zdecydował się on na Tworzenie jeszcze jednego Kościoła? Czy można zakładać nowy kościół w miejscu gdzie już Kościół jest ?
Ps.
Poza pytaniem , dziękuję Ci Krzysztofie za przepiękne słowa o zamyśleniu w Bogu. Cieszy mnie to gdy poznaję ludzi o łagodnych sercach . Osobiście życzę Tobie i Twojej wspólnocie błogosławieństwa Bożego w okresie świąt Bożego Narodzenia.
Twój przyjaciel
aharonek *
Lubię przebywać blisko ludzi o łagodnych sercach …
Dziękuję Ci za to, że do mnie piszesz …nie szukam zwady , poprostu lubię czasem prosto spytać niż się czegoś samodzielnie domyślać …
Wykorzystywać, czy ?…..
Życie (zdrowie) i dany nam czas, przede wszystkim należy – jak najlepiej wykorzystywać, a nie spędzać, czy bezmyślnie trwonić.
Natomiast na postawione chyba dość proste pytanie, nie wypada chrześcijaninowi stosować uników, lecz raczej starać się możliwie rzetelnie odpowiedzieć.
Ponadto prawdopodobnie nie tylko mnie zbytnio nie interesuje to, co Pan lubi, lecz – kogo naprawdę usiłuje reprezentować?…. ,oraz – z jakim Kościołem chce utożsamiać się?….
Szczęść Boże!
ad. do brata Krzysztofa
Myslę, że to samo pytanie stawiali w Warszawie Kalwinom, Luteranom, Zielonoświątkowcom itd. 🙂
Koniec końców ewangelista Łukasz opisuje taką scenę: Wtedy przemówił Jan: «Mistrzu, widzieliśmy kogoś, jak w imię Twoje wypędzał złe duchy, i zabranialiśmy mu, bo nie chodzi z nami». Lecz Jezus mu odpowiedział: «Nie zabraniajcie; kto bowiem nie jest przeciwko wam, ten jest z wami». I to mnie osobiście zadowala jako odpowiedź. Być może Ernestem kierowało co innego, trudno mi powiedzieć…
Ja osobiście uwazam, ze dróg i sposobów w jakie mozna realizowac misję Jezusa jest wiele 🙂 Nie twierdzę, że ja mam rację, że ja w pełni poznałem. Moja wiara jest dla mnie zawsze kwestią otwartą. Otwartą na ciągły rozwój, na spotykanie się z innymi od moich poglądów 🙂
ad. Wykorzystywać, czy ?…..
Ja osobiscie by swoje zycie wykorzystac jak najlepiej (czyli jako okazje do czynienia dobra) potrzebuje sily. Ta sila potrzebuje regeneracji. Czysto fizjologicznie jest to rozwiazywane w duzej mierze przez sen, ale nie tylko. Stad tez by utrzymac dobrostan bio-psycho-społeczny potrzebuje nie tylko zaspokajania podstawowych potrzeb biologicznych ale także m.in. medytacji, spotkań z ludźmi, wyjścia na imprezę do klubu, etc.
Ja tak mam, co nie znaczy, ze wszyscy tak musza mieć. Nie mniej jednak oceny typu "bezmyślnie trwonić" zachowaj dla siebie.
Nie odpowiedziałem na Twoje pytanie, nie tylko z uwagi na formę jaką mu nadałeś ale także dlatego bo sam stawiam sobie je codziennie. Kościół to wspólnota. My dazymy do tego by jak najlepiej odpowiedzieć na wezwanie Jezusa. Wezwanie do życia, kochania i bycia tym wszystkim czym możemy sie stać. Ja do tego daze. I z tym sie utozsamiam. Ba, utozsamiam sie w jakis sposob z kazda wspolnota, ktora do tego dazy. Niezaleznie od szyldu.
Interpretacji i spojrzen na eklezjologię jest wiele. Moje jest takie.
Ostatecznie zostałem zaproszony tutaj, by podzielić się swoim adwentowym rozwazaniem. Zycze wiec Tobie i kazdemu czytelnikowi przez pozostały czas adwentu pokoju, z ktorego moze urodzic sie piekna miłość. Bo Bóg jest miłością.
Pozdrawiam 🙂