Miłość, pochwała cierpienia

 

Nowy Testament. Miłość, pochwała cierpienia.

 

Magdalena Środa w siódmym rozdziale swego podręcznika "Etyka dla myślących" przesłanie etyczne Nowego Testamentu streściła w dwóch określeniach: miłość oraz pochwała cierpienia. Słusznie zauważa, że pojęcie miłości po raz pierwszy w starożytności zostało przedstawione nie tylko jako dążenie ku wyższemu (ku Bogu, ku Absolutowi, wyższym ideom), ale także zostało zdefiniowane w kierunku odwrotnym – ku niższemu "Zdrowy powinien zatroszczyć się o chorego, bogaty o biednego, doskonały winien schylić się ku niedoskonałemu, święty ku grzesznikom." Ja bym uzupełnił to spostrzeżenie jeszcze o jeden kierunek. Miłość zdefiniowana w Nowym Testamencie działa także na płaszczyźnie horyzontalnej, czyli ku temu, co obok. "Kochaj bliźniego swego jak siebie samego". Bowiem często w biedzie, chorobie, grzechu, etycznym upadku tkwimy razem, "jeden drugiego ciężary noście". W tym chyba tkwi cały fenomen etyki chrześcijańskiej, tak często pomijany przez etyków i komentatorów współczesnych.

 

Etyka chrześcijańska to przede wszystkim troska o drugiego człowieka (bez względu na to czy ten drugi jest chrześcijaninem czy nie – por. przypowieść o miłosiernym Samarytaninie). Filozofia starożytna w sprawach etycznych była albo idealistyczna, więc badała rzeczywistość etyczną poza człowiekiem (Platon, Arystoteles) lub ego antropologiczna, gdzie głównym zainteresowanie filozofii był człowiek w wersji "ja" (cynicy, cyrenaicy, Epikur, stoicy). Dopiero chrześcijanie zwrócili uwagę na drugiego człowieka, "cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych moich braci, mnie uczyniliście". Miłość wzajemna jest podstawą etyki chrześcijańskiej, tak samo jak miłość wobec siebie samego. Trzeba jednak pamiętać, że definicja miłości w chrześcijaństwie może się różnić od definicji miłości podanej przez filozofów starożytnych. Definicji miłości chrześcijańskiej dokonał św. Paweł w Liście do Koryntian:

 

"Miłość cierpliwa jest

łaskawa jest

Miłość nie zazdrości

nie szuka poklasku

nie unosi się pychą

nie dopuszcza się bezwstydu

nie szuka swego

nie unosi się gniewem

nie pamięta złego;

nie cieszy się z niesprawiedliwości

lecz współweseli z prawdą.

Wszystko znosi

wszystkiemu wierzy

we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma

Miłość nigdy nie ustaje"

 

Skutkiem takiego podejścia do drugiego człowieka jest podkreślenie godności osoby ludzkiej. "Człowiek potrzebuje prawdy jako podstawy, sprawiedliwości i solidarności jako reguły działania, wolności jako klimatu, w którym działa oraz miłości, która przenosi na wyższy poziom" (o. Kazimierz F. Papciak SSCC)

 

Miłość podnosi człowieka na wyższy poziom. Człowiek, który jest kochany, inaczej postrzega świat, a tym samym swoje postępowanie. Miłość kierowana do człowieka odsłania w nim, jemu samemu, jego godność. Uświadamia mu, że jego życie ma wartość, że jest doceniany. Idąc dalej, możemy powtórzyć za Platonem i św. Augustynem, że Absolut (Platon), Bóg (św. Augustyn) jest Miłością, Dobrem idealnym, niekończonym, Miłością bezwzględną, który kocha człowieka bez względu na wszystko. Co za tym idzie, Bóg stale nadaje godność człowiekowi poprzez swoją miłość. Niesie to ogromną nadzieję, zwłaszcza dla ludzi wykluczonych, którzy nie doznają miłości od drugiego człowieka.

 

Chociaż Pismo Św. nie odnosi się bezpośrednio do godności osoby ludzkiej, jako wartości niezbywalnej i rozumianej w kategoriach humanizmu współczesnego najczęściej jako jedna z cnót, to należy uznać, że to właśnie miłość jest źródłem godności. Ponieważ miłością człowiek zostaje obdarowany od urodzenia, więcej – jego przyjście na świat jest skutkiem obdarowania Bożą miłością na początku czasu, to godność jako odwieczna córka miłości jest niezbywalnym elementem człowieczeństwa. I to jest główne przesłanie etyczne chrześcijaństwa, które stało się podstawą budowy cywilizacji europejskiej. Powiązanie miłości do człowieka z jego niezbywalną godnością jest uniwersalnym wzorem wyjaśniającym pozostałem elementy etyki chrześcijańskiej (kochaj bliźniego, nie zabijaj, nie kłam, nie cudzołóż, nie kradnij, nie pożądaj tego co nie twoje, wspieraj ubogich, pochyl się na chorymi, odwiedź uwięzionych itp.)

 

W drugiej części swego wywodu prof. Środa dochodzi do wniosku, analizując naukę o ośmiu błogosławieństwach opisaną przez św. Mateusza, że właściwa dla chrześcijaństwa jest pochwała cierpienia. Innymi słowy chrześcijanie godzą się na cierpienie, czy wręcz go szukają lub są na nie obojętni, w takim sensie, że się cierpieniu nie sprzeciwiają, mając nadzieję, że będą za to wynagrodzeni w życiu wiecznym. Czy tylko taki wniosek można wysnuć z lektury ośmiu błogosławieństw w kontekście całego Nowego Testamentu?

 

Przyjrzyjmy się bliżej tekstowi Kazania na Górze. Tak naprawdę tylko dwa błogosławieństwa na osiem w całości odnoszą się bezpośrednio do cierpienia: "Błogosławieni, którzy cierpią prześladowania dla sprawiedliwości" oraz "Błogosławieni jesteście, gdy (ludzie) wam urągają i prześladują was i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was". Pozostałe błogosławieństwa odnoszą się bądź do różnych cnót (błogosławienie łaknący sprawiedliwości, błogosławieni miłosierni, błogosławieni czystego serca) lub do cnoty umiaru (błogosławieni ubodzy duchem, błogosławieni cisi, błogosławieni, którzy także się smucą).

 

Przyjrzyjmy się teraz terminowi "błogosławieni’, którym posługuje się Chrystus. W oryginalnym tekście jest użyte słowo "makarioi", które znaczy "szczęśliwi". A więc Jezus nazywa szczęśliwymi, tymi, którzy posiądą szczęście, tych, którzy będą żyć cnotliwie oraz zwiążą swój los z Chrystusem i Jego nauką. Bo czy naprawdę dwa błogosławieństwa końcowe odnoszą się w najważniejszej płaszczyźnie do cierpienia? A gdyby analizować je od końca do początku i zamienić słowo "błogosławieni" na jego właściwe znaczenie "szczęśliwi"? Wtedy ujrzymy, że szczęśliwi są ci, którzy szukają sprawiedliwości, chociaż doznają cierpienia z tego powodu. Szczęśliwi ci, którzy związali swój los z Chrystusem i Jego nauką chociaż będą prześladowani, będą im urągać i rzucać na nich oszczerstwa. Cierpienie jest wydarzeniem wtórnym wobec zachowania cnoty sprawiedliwości i wierności swym ideałom (wierności Bogu). Nauka chrześcijańska nie jest drogą cierpienia, jest drogą szczęścia.

 

Komentarz

  1. mal

    godność człowieka

    Magdalena Środa jest autorką książki : "Idea godności w kulturze i etyce".
    Nie mogę jednak tej książki zdobyć.

    Współcześnie nasuwa się pytanie, kiedy możemy mówić o godności człowieka,
    czy można ją utracić, czy pojecie godności przysługuje tylko człowiekowi ?

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code