Kontrowersyjne II przykazanie

 

Kontrowersyjne II przykazanie

 

Wiele osób, kiedy pytam o II przykazanie cytuje wersje katechizmową KRK – „nie będziesz wzywał imienia Pana Boga do czczych rzeczy”  lub  też "nie będziesz wzywał na daremno imienia Pana Boga" i oczywiście kojarzy to ze współczesną plagą, nadużywania tzw. przerywników zdania. Jezus , Maria, o matko, o Jezu itp. są one nagminnie stosowane tak przez dorosłych, jak i przez dzieci.

 Oczywiście w przykazaniach czytamy o tym, aby nie nadużywać imienia Pana, Żydzi bardzo się tego trzymali, aż w pewnym momencie swojej historii, używali słowa Adonai (Pan) na określenie Boga, zamiast JHWH (Jahwe, Jehowa) gdyż uważali to za nadużycie. Zgodzić się zatem należy, że jeśli nadużywamy Imienia Jeshua (Bóg zbawia) Jezus, i używamy go, jako przerywnika w zdaniu, dopuszczamy się łamania przykazanie Bożego.

 W obliczu jednak ostatnich wpisów na Tezeuszu jak i komentarzy, uważam, że warto przypomnieć czytelnikom, właściwe brzmienie II przykazania. Oczywiście podział jest tu umowny, gdyż jak zorientowany czytelnik wie, nie było żadnego podziału w Starym Testamencie, lecz słowa i zdania były pisane ciurkiem, podziału dokonano później, aby lepiej było uczyć się na pamięć Bożych Słów. 

  "Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! (5) Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja JHWH, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą. (6) Okazuję zaś łaskę aż do tysiącznego pokolenia tym, którzy Mnie miłują i przestrzegają moich przykazań. " II Mojż. 20,1-17 oraz powtórzone w V Mojż. 4.1-21

 Cóż to znaczy, być może dla niektórych będzie to pierwszy raz, zastanawianie się nad tym przykazaniem, skoro nie jest ono znane w KRK. Zastosujemy zatem zasady hermeneutyki – obserwacja, interpretacja i zastosowanie.

 Obserwacja – tekst ściśle związany z szeregiem przykazań, które otrzymał Mojżesz na górze Synaj, powtórzony dwukrotnie w Torze, obok takich jak nie będziesz mordował, nie kradnij itp. Inne księgi nawiązują do tego tekstu, a wręcz odwołują się do prawa Mojżesza z Synaju. No ale tło historyczne należałoby rozenzać – z zasady Biblia sama siebie udowadnia pozostawię  zatem to czytelnikom – szczególnie polecam hebrajskie opracowania, bo to wspaniała przygoda, a raczej zajmiemy się samym tekstem, co on mówi, a czego nie mówi.

 Nie będziesz czynił – nie będziesz oddawał im pokłonu – niczego, gdyż Bóg jest zazdrosny. Co rozumiemy przez to niczego, widać tu zamysł tworzenia obrazu, czy rzeźby, aby mu oddawać pokłon i jemu służyć. Konkluzja więc taka, że jeśli wytwarzam cokolwiek w formie obrazu czy posągu, aby do tego się modlić, klękać przed tym, oddawać temu cześć, to łamię Boże przykazanie.

 Interpretacja – Dlaczego? Gdyż Bóg jest zazdrosny, o co można zapytać?

  To pytanie jest jednym z najważniejszych, gdyż przykazania zostały dane Izraelowi, a więc Bóg zazdrosny był wówczas o Izraela, który jest ludem Bożym, czy nas to dziś obowiązuje? Jeśli jesteśmy chrześcijanami, zrodzonymi z Ducha Bożego, to każde Słowo Boże jest dla nas ważne, a szczególnie to, które mówi wprost o rzeczach, które się Bogu nie podobają. Jeśli my argumentujemy swoją prawdę, to znaczy, że jest ona ważna, a skoro to Bóg robi, i odnosi ją do Siebie, to musimy czuć grozę sytuacji. Bóg potęguje swoją groźbę stwierdzeniem o karaniu ojców na synach do trzeciego pokolenia, wskazując jednocześnie na swoją łaskę do tysiącznego, pokazując w ten sposób, że warto Go słuchać i podporządkować się Jemu, choćby ze względu na swoje dzieci i następne pokolenia, które On będzie błogosławił.

  Podobnie jak przykazanie Czcij ojca swego i matkę swoją, aby długo trwały twoje dni w ziemi, do której cię Pan prowadzi, tak i to przykazanie jest z obietnicą, kiedy widzimy obietnicę, tym bardziej chcemy coś wykonywać, tym radośniej zabieramy się do jej realizacji. Bóg zdaje się zachęcać nas, raczej mnie słuchaj, jeśli chcesz żyć w mojej przychylności. To wspaniałe, że Bóg tak wyraźnie do nas przemawia przez ten tekst.

 A więc co z tą zazdrością? Bóg tchnął ducha życia w pierwszego człowieka. I Mojż. 2, 7: „Ukształtował Pan Bóg człowieka z prochu ziemi i tchnął w nozdrza jego dech życia. Wtedy stał się człowiek istotą żywą”. Tego samego ducha Bóg daje każdemu człowiekowi. Z żarliwością oczekuje i chce mieć prawo do tego ducha, który jest w nas. „Albo czy sądzicie, że na próżno Pismo mówi: Zazdrośnie chce On mieć tylko dla siebie ducha, któremu dał w nas mieszkanie?” List św. Jakuba 4, 5. I tu sprawa się zaczyna wyjaśniać. Czytamy w NT, że prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Bogu w duchu i prawdzie J. 4. 23- 24, Samarytanka słysząc te słowa, wskazała na przyjście Mesjasza, a Pan Jezus potwierdził, że On Nim jest. To było tak ważne dla Samarytanki, że zostawiła wszystko i pobiegła dzielić się tą nowiną z innymi.

 Tak więc Bóg, kochając nas i pragnąc naszego dobra pragnie aby nasze życie duchowe rozwijało się w cząstce , którą nam dał w duchu. Kiedy odradzamy się z Ducha Bożego, nasz duch zostaje ożywiony i zaczyna żyć dla Pana, nasze życie przemienia się miłością z góry i te słowa wypowiedziane do Samarytanki, zaczynają być rzeczywistością w naszym życiu.  Kobieta była Samarytanką, a więc również w swojej rozmowie odwołała się do góry, na której jej ojcowie oddawali cześć Bogu, i porównując ją do Jerozolimy, gdzie w Świątyni odbywał się kult, i wracając do stwierdzenia Jezusa, należy wskazać, że Bóg szuka takich, którzy by mu cześć oddawali w duchu i prawdzie J. 4.21-24 wskazując na naturę Boga, który jest duchem.

Czy ta rozmowa nas czegoś uczy? Oto Syn Boży, Mesjasz, mówi, do kobiety, nie ważne są wasze górki, gdzie się modlicie, ani nie ważna jest Świątynia w Jerozolimie, lecz Bóg szuka ciebie, abyś Jemu oddawała cześć w swoim duchu i prawdzie.

 Późniejsze teksty, rozwijają  tę myśl, wskazując na nas jako na Świątynię Ducha Świętego, którego otrzymujemy w czasie odrodzenia duchowego. My Świątynią, cóż to znaczy? Najprościej to, że każdy z nas ma bezpośredni dostęp do Boga w swoim wnętrzu, w swoim duchu, jeśli tylko Duch Święty (Bóg) mieszka w nas. To niesamowite odkrycie i prawda nie znana Izraelitom, gdyż w czasach ST tylko król i prorok mieli Ducha Bożego, a teraz każdy, który narodził się na nowo. To wspaniałe, że tak Bóg to wszystko obmyślił.

 Lecz zanim, zostaliśmy Świątynią Boga, byliśmy poganami, gdyż większość Polaków jednak Żydami nie jest. I byliśmy jak ci opisani z liście do Rzymian 1.18-32 – to twardy tekst, ale wyrażający dokładnie to, co czyni człowiek bez Ducha Bożego, który nigdy się na nowo nie narodził. I żadna religia mu nie pomoże w wyzwoleniu się z tej sytuacji, gdyż jak czytamy, to Bóg wydał go, po co? Aby się może opamiętał. I wracamy tu znów do obrazów, które obok innych są wymienione, przedstawiających ludzi, ptaki itp Rz. 1 w. 23 i dlatego też popadli w grzechy nieczystości.

 Zastosowanie – wierzę Bogu, znam Pana, gdyż odrodziłem się z Ducha Świętego 20 lat temu. Bóg oczyścił mnie z grzechów, dał nowe życie,  stałem się nowym stworzeniem w Chrystusie, Jezus jest moim Panem i Zbawicielem. Do Niego należę, nie żyję już ja, ale żyje we mnie Chrystus, a obecne moje życie jest życiem w wierze, w Syna Bożego. Znam Jego wolę wobec mojego życia i wypełniam ją z całego serca. Oddaję Mu cześć nie tylko w duchu i prawdzie, ale całym swoim życiem i moja rodzina żyje dla Niego.

Będąc świadomy zagrożeń wynikających  z dziejów czy to Izraela, czy też człowieka Nowego Przymierza, biorę na serio Słowa Boga i nie będę oddawał czci  żadnemu dziełu ludzkiemu, jakby to był Bóg, lub też wyobrażenie o Nim. Pragnę żyć w Jego błogosławieństwie. Nie będę poprzez swoją głupotę wynikającą z grzesznej natury, którą potępia Bóg, której miejsce jest na krzyżu Golgoty,  wchodził w rzeczy, które mogą przynieść przekleństwo na moje życie, czy życie mojej rodziny. Nie będę zatem klękał przed żadnym obrazem, rzeźbą czy innymi wyobrażeniami Boga i nie będą im czci oddawał. Niech Bóg mnie chroni, abym nie był takim jak Izraelici, którzy odlali sobie cielca i zrobili sobie libację.

 Nie chcę żadnego cielca w moim życiu, pragnę oddawać cześć Bogu w duchu i prawdzie, tak jak On tego pragnie. Amen.

 

 Wasz w Panu KJ.

  PS. Oczywiście jest to jedynie krótka rozprawka, na potrzeby Tezeusza, ważne aby głęboka i pełna dokonywała się w naszych sercach.

 

8 Comments

  1. zefir

    czczenie obrazów i posągów leży w naturze człowieka

    Bardzo ciekawy tekst. Zastanawiałem się kiedyś, dlaczego Kościół pomimo przesłanek zawartych w Biblii nie zakazał malowania obrazów Boga. Myślę, że jest to efekt racjonalnej kalkulacji. Ludzkość od czasów pierwotnych czciła bóstwa w postacji posągów czy malowideł. Być może ma to związek z tym, że w zasadzie większość ludzi to wzrokowcy. Taka jest ludzka natura. Wzrokowcy budują wyobrażenie o świecie głównie na podstawie tego co widzą. Dlatego trudno im zgłębiać Boga, jako coś czego nie mogą sobie wyobrazić. Stworzenie obrazu – wzierunku w mózgu bardzo ułatwia sprawę – jest takim punktem zaczepienia. Dzięki obrazowi lub posągowi Bóg staje się człowiekowi bliższy, łatwiej mu się z nim komunikować.

    Jest też inne wytłumaczenie – bardziej socjologiczne. W czasach gdy były pisane te słowa o zakazie  różne plemiona czciły różnych Bogów. Warunkiem zjednoczenia tych plemion było zgromadzenie ich pod wspólnym wyznaniem. Przeszkodą w tym zjednoczeniu były świątynie, posągi czy obrazy innowierców – stąd może być zakaz czczenia ich bóstw, co miało wzmocnić szeregi Izraelitów.

     

     
    Odpowiedz
  2. aaharonart

    Adoracja Samochodów i bogactwa

     

    "Spróbujmy zauważyć, jak bardzo religijne zrozumienie dla świętych obrazów może uszlachetnić całą naszą wyobraźnię. Mianowicie człowieka, który potrafi z wiarą stanąć przed wizerunkiem Chrystusa , nie trzeba przekonywać, że oczyma cielesnymi potrafi oglądać również rzeczy duchowe. Wielka szkoda, że współczesna kultura niemal zupełnie zdolność tę zagubiła. Może nie byłoby tego "obrazoburstwa z nadmiaru", którym przepełnione są nasze ulice, kina i telewizja"

    Jacek Salij OP

    ps

    Kaziku

    osobiście uważam że problem nie lezy w tym że ludzie adorują obrazy ale że ich nie adorują w swoim codziennym życiu. Po za tym jest róznica między czcią a adoracją obrazów. Myślę że dzisiaj wielu ludzi oddaje cześć obrazom w zupełnie innej postaci niż te religijne . Dziś mamy "obrazy" i figury które czcimy niemalże codziennie w postaci pięknego samochodu, pieknego domu, a nawet bogactwa które posiadamy. Problem naprawdę nie leży w tych biednych ikonkach wiszących w kosciołach ale w tych obrazach które czcimy na codzień w postaci dóbr doczesnych.

    Tak więc myślę że dziś tak naprawdę wcale nie oddaje się Czci obrazom wiszącym w Kościołach ani się ich nie adoruje , gdyby tak było życie na ulicach Polskich miast było by zupełnie inne , bardziej pobożne. Godzina na mszy niedzielnej w Kościele przed Obrazami świetych , naprawdę nie jest oddawaniem czci bożkom . Oddajemy cześć bożką stojącym w naszych garażach, pięknym sukienką które kupujemy za grube pieniądze albo wszukanym fryzurom itd. Wystarczy tylko spojżeć na nasz dom by przekonać się czemu oddajemy cześć . Ile zbędnych sprzętów posiadamy, ile nagromadziliśmy dóbr doczesnych ? Jestem za tym by świadomie patrzeć na obraz religijny i adorować płynące z niego przesłanie duchowe. Świat napewno nie będzie przez to gorszy.

    "Spróbujmy zauważyć, jak bardzo religijne zrozumienie dla świętych obrazów może uszlachetnić całą naszą wyobraźnię. Mianowicie człowieka, który potrafi z wiarą stanąć przed wizerunkiem Chrystusa , nie trzeba przekonywać, że oczyma cielesnymi potrafi oglądać również rzeczy duchowe.

    a*

     
    Odpowiedz
  3. Kazimierz

    Artur

     Niestety nie mogę się z tobą zgodzić 🙂 

    Zastosuję do argumentacji tylko jeden sposób postrrzegania problemu, który zechciałeś wspomnieć, jak tez bardzo nisko ocenić. Ze swojej perspektywy artysty, jak można byłoby się domyśleć, ty uznajesz nie bacząc na Boże przykazania piękno dzieł malarskich , czy rzeźbiarskich w tematyce sakralnej. Nie dziwię się, choć taki jedynie sposób patrzenia na tękwestię jest bardzo jednostronny. Lubimy w imie własnych upodobań, czy tez przekonań bronić przegranych spraw, stawać po stronie wygodnej. 

    Czytam własnie P.Zimbardo – Paradoks czasu, powoli mi to idzie, muszę chyba znów trafić doi szpitala, podobnie jak było z Efektem Lucyfera, wówczas bardzo szybko się uporałem z tą książką.  Nawet mam skierowanie na operację, ale ją odwlekam do listopada. Chciałbym się własnie w kontekście czasu odnieść do twojej wypowiedzi. 

    Naukowcy badający zorientowanie nasze w czasie – przeszłość -teraźniejszość – przyszłość – rówież w rozróznieniu na negatywne lub pozystywne postrzeganie i zakotwiczenie zwłaszcza w toksycznej przeszłości lub fatalistycznej teraźniejszości pokazują pewną prawdę, którą można odnieść do poruszonego problemu bałwochwalstwa. Otóż, nikt o zdrowych zmysłach nie powie mój samochód jest bogiem, czy dom jest bogiem, czy inna rzecz materialna wypracowana w naszym życiu. Inaczej się sprawa ma co do tak zwanych wytworów nazywanych "bozia" , wisiorkach świętych, bo pokropionych woda święconą, które chronią nas przed złym. Medalikach w samochodach, krzyżykach w biurach, domach itp. Obrazach, nawet najbardziej kiczowatych, jakie można sobie wyobrazić, ale poświęconych, czy zakupionych na odpuście. Tym przypisujemy wręcz magiczne znaczenie. 

    Wiesz jak trudno rozstać się z tymi obrazkami i innymi gadzetami ludziom, którzy się nawracają do Chrystusa, jaka musi nastąpić walka w domu, umyśle w sercu, aby wyrzucic do kosza na smieci obazki nawet najgorszej jakości przedstawiający jakąś bozię, nie ważne czy Jezusa, czy Marię , czy świętych mniej lub bardziej? Jednak po "oczyszceniu" domu z takich rzeczy przychodzi uwolnienie, często przestaja dom nawiedzać demony, a nieszczęścia odwracają się w błogosławieństwo. Pytanie dlaczego? Dlaczego nawet nawróceni księza zauwazają, ze kiedy modlą się o ludzi w miejscach, gdzie nie ma wyeksponowanych czczonych gadzetów, Bóg działa o wiele mocniej niz wówczas, gdy takie rzeczy są. 

    W perspektywie czasu, bardzo skracając mozna by rzec, mam juz boga, tak jest tu na obrazie, albo tu w hostii, on tu jest i jest do mojej dyspozycji. Modlę się do niego, kiedy chcę, wyjmuję go, kiedy chcę, klękam kiedy chcę, a jak nie chcę, to go zakryję, schowam, albo pójdę do drugiego pokoju. To mój osobisty bóg. 

    Czy taki jest Bóg? Nie, On nie jest do ogarnięcia dla nas, całe naszy zycie powinno być poszukiwaniem, Jego wielkości i próbą rozumienia Jego miłości , mądrości i woli wobec naszego życia. Spotkania z Bogiem stały się przełomowe dla takich postaci biblinych jak Mojzesz, Abraham, Jakub, Józef, Hiob, Dawid, Jehoszofat, Izajasz, Jeremiasz, Paweł, Piotr i miliony innych. Spotkanie z Jezusem, zdominowało zycie Jego uczniów, nadało perspektywę wieczności, ukierunkowało na przyszłość, z hedonistycznej teraźniejszości na pozytywna przyłość, wykorzystując pozytywne i przykre doświadczenia przeszłości. Zycie przy boku Jezusa, spowodowało, ze z prostych rybaków, chciwych celników, stali się ludźmi, którzy nabrali odwagi, aby zyć zyciem zwycięskim, otworzyli się na nadnaturalne działanie Boga, przyjęli zbawienie i Ducha Świtego i byli zdolni chodzić w Nim. Wierzę, ze kazdy, któy doświadczył spotkania z Panem przezył własnie taką metamorfozę. Natomiast jeśli uwazamy cokolwiek za boga, co nim nie jest, to jesteśmy zahibernowani w teraźniejszości, raczej negatywnej i za przykładem ludzi z księgi Sofoniasza 1.12 twierdzimy, ze Pan niczego dobrego, czy złego nie uczyni, bo przeciez go znamy, wisi tu na ścianie, albo jest tu w opłatku. 

    Zdaje się, ze zamienienie choćby cienia wyobrazenia o Bogu, moze przynieśc tak zgubne skutki. Bóg zaś daje nam jasne wskazówki – nie wspominajcie dawnych dni Iz. 43:18 czynię rzecz nową, tak w interpretacji przeszłości fatalistycznym i toksycznym, jak i w odniesieniu do do pozytywnych przezyc, nowa rzecz wymaga od nas czujności i wypatrywania Boga – oto ja czynię rzecz nową, czyz jej nie poznajecie? Pyta Bóg.

    W Kazn. Salom. (Koheleta) 7.10 Bóg przestrzega, aby nawet nie mówić, ze dawne dni były lepsze niz te, które są, dlaczego? Aby nie zamknąć się we własnym konformiźmie i wspomnieniach hedonistycznych, ale aby rewolucjonizowac swoje zycie w Panu. Żona Lota jest negatywnym przykładem zakotwiczenia w czasie, było jej zal, że kawał zycia został w Sodomie, i stała się słupem soli, i my tez mozemy nim się stać, gdy nie będziemy szukać Pana. Ozeasz, pisze pieknie Starajamy się poznać, usilnie poznać Pana, ze Go znajdziemy jest pewne jak zorza poranna (brzask poranny) i przyjdzie do nas jak deszcz, jak późny deszcz, który zrasza ziemię Oz. 6. 3-4 i nasze serca, i nasze umysły, abyśmy nie stali się podobni do wytworów naszych rąk i aby klątwa z Ps. 115.8 nigdy nas nie dotknęły. Jestem ukirunkowany na Pana na to co chce abym dokonał w teraźniejszości i jak prowadził swoją przyłość , nie siedzę na progu Królestwa, ale wszedłem do niego i żyję jego rzeczywistością, Boza obecność, jest wszystkim czego potrzebuję, On jest moim zyciem. 

     

     
    Odpowiedz
  4. aaharonart

    I nikomu nie wolno się z tego śmiać

     

    Kaziu napisałeś że

    Jestem ukirunkowany na Pana na to co chce abym dokonał w teraźniejszości i jak prowadził swoją przyłość , nie siedzę na progu Królestwa, ale wszedłem do niego i żyję jego rzeczywistością, Boza obecność, jest wszystkim czego potrzebuję, On jest moim zyciem.

     

    Nigdy w to Kaziu niewątpiłem , że jesteś ukierunkowany na Pana . Nawet gdy Ci złożeczono na Tezeuszu stawałem w Twojej obronie , a wiesz dlaczego? Dlatego że choć Cię nigdy nie widziałem na żywo odniosłem wielką wartość z fotografii na której mi się ukazujesz gdy otwieram stronę Tezeusza i patrzę na Ciebie w tej pięknej i prostej koszuli pracownika pańskiego. Jak widzisz wizerunek z jakim się obnosisz na Tezeuszu przynieść może w moim sercu serdeczne uczucie do Ciebie i Twoje rodziny nawet wtedy gdy mamy różnice we wglądzie. Choć inni z moich Katolickich braci mogli by poczuć się dotknięci tym co piszesz o Obrazach które adorują to ja zupełnie nie czuję się dotknięty , albowiem nie uważam bym oddawał czci czemuś co jest tylko obrazem . Jak już kiedyś pisałem dla mnie obraz sam w sobie jest martwy jeśli jednak kamienie wołać mogą w chwili gdy zamilknie boży głos to czyż nie mogą przemówić obrazy wiszące w kosciołach?

    I nikomu nie wolno się z tego śmiać !

    Polecam piosenkę

    http://www.youtube.com/watch

    Wy kłamiecie aby kupić nas
    Sprzedajecie nasz bezcenny czas
    Wciąż myślicie, że to tylko tłum
    Zabraniacie dźwięków wszystkich strun

    Ref: I nikomu nie wolno się z tego śmiać x4

    I w pazłotka oklejajcie się
    Choć kryjecie ja dokładnie wiem
    Że jesteście ludźmi tak jak my
    Choć czasami władza wam się śni

    Ref:
    I nikomu nie wolno się z tego śmiać x4
    Śmiać, śmiać, śmiać, śmiać, śmiać, śmiać, śmiać, śmiać, śmiać x4

     

     

    Lecz niektórzy faryzeusze spośród tłumu rzekli do Niego: Nauczycielu, zabroń tego swoim uczniom. Odrzekł: Powiadam wam: Jeśli ci umilkną, kamienie wołać będą. (Łk 19,28-40)

     

    ps nie oceniłem nisko tego co mówi Biblia w całej swojej pełni o środkach wyrazu , ale sposób w jakim Ty tą pełnię „środków wyrazu” starasz się ukazać w swoim blogu Kaziu. Przez środki wyrazu rozumiem wszystkie sposoby przez które możemy wyrazić swoją pobożność .

    Życzę Ci Kaziu powrotu do zdrowia. Jesteś moim przyjacielem nawet jeśli się z Tobą nie zgadzam z tak ujętym przez ciebie problemem idolatrii. Masz rację że patrzę na obraz inaczej . Nie będę się jednak o tym rozpisywał albowiem nie jestem do tego powołany i nie mam z obrazami bałwochwalczych relacji . Właściwie to nie jest mój problem . Napisałem poprzedni wpis tylko dlatego że uważam Twój wpis za zbyt płytki jeśli chodzi o sposób w jaki przedstawiasz prawdę o nie czynieniu podobizny Boga i świetych . Myślę że warto było by porozmawiać z kimś kto maluje Ikony w klasztorach Katolickich i tam posłuchać co tak naprawdę powoduje ludzi do ich malowania. Sztuka jest poszukiwaniem piękna. Nie musi to być piękno łatwe w odbiorze. Nie powinna być jednak zgubą lub zagrożeniem dla człowieka . Warto wiedzieć o sztuce „skąd jest i od kogo pochodzi” Twój ostatni wpis pozostawiam bez komentarza, albowiem potrzeba Ci teraz Kaziu pokoju i bratniego wsparcia z mojej strony a nie sporów o obrazy które tak naprawdę nie mają mocy same w sobie .

    Chciałbym abyś rozważył werset biblijny oto on :

    Bóg czynił też niezwykłe cuda przez ręce Pawła, (12) tak że nawet chusty i przepaski z jego ciała kładziono na chorych, a choroby ustępowały z nich i wychodziły złe duchy.
    Dz 19, 11

    Czy opaski same w sobie mogły uzdrawiać i czynić cuda?

    Dlaczego szmata miała moc uzdrawiania?

    Dlaczego Bóg czynił cuda przez szmatki ?

    W jaki sposób zwykła szmatka otrzymywała moc ku uzdrawianiu chorych , czyżby Bóg działał przez tkaninę ręką ludzką uczynioną?

     

    I nikomu nie wolno się z tego śmiać

    http://www.youtube.com/watch

     
    Odpowiedz
  5. elik

    Skutki kontestowania

    Krucyfiks, a nawet krzyż to znak zbawienia, dla wszystkichjednak u wielu ludzi na świecie nadal wywołuje sprzeciw, a nawet zgorszenie. Podobnie jest chyba z innymi sprawami, rzeczami boskimi, świętymi, czy sakralnymi i duchowymi, także nie przypadkowo wybranymi przedmiotami kultu religijnego w Kościele RK.

    Dlatego publiczne i uporczywe kontestowanie ich roli i znaczenia, także adoracji, czy czci wobec Boga, oraz świętych znaków, symboli, czy religijnych obrazów, bądź figur – powoduje szereg patologicznych i skandalicznych zachowań m.in. to, że w/w przedmioty są coraz częściej usuwane z przestrzeni publicznej, a nawet prywatnej i wyrzucane na śmietnik. Natomiast zastępowane tym, co świeckie, nowoczesne, światowe, trendi itp. , a uczestnicy dyskusji wcześniej ukazali, wymienili.

    Szczęść Boże!

     
    Odpowiedz
  6. Jadzia

    Zefir

    Bardzo ciekawy tekst. Zastanawiałem się kiedyś, dlaczego Kościół pomimo przesłanek zawartych w Biblii nie zakazał malowania obrazów Boga. Myślę, że jest to efekt racjonalnej kalkulacji. Ludzkość od czasów pierwotnych czciła bóstwa w postacji posągów czy malowideł. Być może ma to związek z tym, że w zasadzie większość ludzi to wzrokowcy. Taka jest ludzka natura. Wzrokowcy budują wyobrażenie o świecie głównie na podstawie tego co widzą. 

    Albo…bardziej prozaicznie…kasa. Pojedz sobie do Częstochowy na Jasna Góre.Jeszcze kilka lat temu w najbliższej okolicy byly sklepy spożywcze, mozna bylo kupic bułke, chleb….obecnie zlikwidowano i wszędzie sa …dewocjonalia. Tak robi sie kasę na pielgrzymach. Obrazy, obrazki figury, figureczki i różnosci. Kasa, kasa i jeszcze raz kasa. Wyobrazenia sprzedac sie nie da. Materialny obraz tak. Przecież darmo nikt tego nie daje.Przykre, brutalne, ale prawdziwe.

     
    Odpowiedz
  7. elik

    Zniewaga, obraza uczuć religijnych, czy……

    Arturze nie siostro, lecz bracie nasz w znacznym stopniu podzielam Twoje przekonania i argumenty, lecz wg. mnie nikomu nie wolno bezkarnie ograniczać Boga, ani obrażać uczuć religijnych. Natomiast wolno i wypada życzliwie uśmiechać się do tych, co często nie tylko kontestują praktyki, obyczaje i uczucia katolików, oraz interpretują Pismo Święte, czy składają publiczne oświadczenia, deklaracje odnośnie własnej wiary, choć w moim odczuciu jeszcze nie całkiem właściwie pojmują Słowo Boże, ani co naprawdę czynią?…..

    Adrem: Ponieważ prawodawstwo staje się w świecie coraz bardziej zliberalizowane, a polskie prawo nie reguluje wielu istotnych kwestii. Dlatego to, co było bezwzględnie karane jest dzisiaj tolerowane, czy w imię opacznie pojmowanej wolności słowa pobłażliwie traktowane, a w wielu przypadkach nawet akceptowane, szczególnie przez odbiorców TV (sugestywność obrazu i fonii) albo innych słuchaczy lub czytelników np.: dzięki profesjonalizmowi i aktywności różnych pseudo-autorytetów.  Natomiast to, co było i jest nie tylko boskie, święte, duchowe, czy natchnione, nadprzyrodzone i ponadczasowe (genialne, wielkie, wiarygodne, dobre i piękne) – staje się przedmiotem kontestacji, a potem szyderstwa, drwin itp., czy nawet publicznym aktem bluźnierstwa.

    Szczęść Boże!

    Pozdrawiam Ciebie i wszystkich czytelników, jak zwykle serdecznie  – Zbigniew

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code