Leje. Wciąż myślę o tym, jak żyć w końcówce. Wcześniej było prościej: wystarczyło żyć do przodu, samą żądzą życia rozpychać horyzont sensu i zdarzeń. Nie było jeszcze końca ani jego przeczucia. Choć coś się wiedziało. Coś tam mamrotało. Ale życie było dopiero przed. A teraz jest już po. Końcówka to życie bez złudzeń. Żadnych. Dlatego słowa przestają nagle znaczyć, ciążą pustką. Bo wcześniej żywiły się złudzeniami, które brały za prawdę. Gdy nagle zgasły złudzenia – absolutnie i nieodwołalnie – nie pozostało nic. To jest jak nauka chodzenia bez nóg. W ciemności.
Zaczyna smakować. Końcówka jest drogą zawieszoną w przestworzach, mostem bez filarów i brzegów. Końcówka jest chodzeniem po wzburzonym morzu. Idziemy po falach. Niesieni. Tak, niesieni. Nie czujemy już własnych nóg, nie czujemy twardości drogi, nie wytyczamy kierunku. To właśnie końcówka: bez nóg idziemy, drogą, której nie ma. Bezdrożem. W ciemności zupełnego milczenia zaczyna dźwięczeć. Coś. Językiem niewymownym. Nieznanym. Nie naszym. Nie moim. Nasłuchuję. Nie rozumiem. Zresztą nieważne.
Końcówka zaczyna się obumarciem znanego nam życia. W końcówce przenika nas śmierć, która staje się życiem. Ale nie jest to życie-jak-dotąd. Końcówka jest raczej przedsionkiem. Przejściem. W końcówce nie rozdymamy już horyzontu własną wizją złudzeń. Horyzont oddalając się przyciąga nas. I niesie wpatrzonych w ogromniejący bezkres.
W końcówce życie niemożliwe staje się życiem gdzie indziej. A prawda, „będąc po stronie śmierci”, przychodząc z tamtej strony, przestaje być niejadalna. Staje się światłem.
Cóż jeszcze mogę powiedzieć? Magia. Niewymowna lekkość. (Chodzenie po falach nie męczy). Podróż do kresu nocy trwa.
Aharon do Andrzeja
Chciałem napisać że jestem z Tobą mój przyjacielu .
Myślałem że już nigdy tu do Tezeusza nie napiszę ale przeczytałem Twoje wyznanie o końcówce i uznałem że jest szczere.
Zapraszam do mnie na chwilkę na stronę Andrzeju.
arthei.blogspot.com/2014/06/wyznanie-na-gorze.html
Pozdrawiam wszystkich którzy odeszli ale powrócą bo Bóg tak chce.
Jesteś z nami
Andrzeju , jesteś z nami. stworzyłes to pole -Tezeusza do rozmowy i wyrażania swoich myśli, uczuć.To jest mądre, dobre co zrobiłeś/zrobiliście . Myślę, że dojrzewamy, wypełniamy się i generujemy, wypromieniowujemy to co pobraliśmy ze środowiska naszego dojrzewania…Zostawiasz swój ślad-siebie we wszystkim , każdym dobrym czynie, działaniu.
Rodząc się, przecież nie zostawiamy swojej matki. Przechodzimy na inny etap kontaktu.Sadzę, że zamknięcie fizyczności naszego ciała, to przejście na inny etap – bardziej wymagający ( jak egzamin maturalny 😉 -tak myślę…Nie wiemy jak to będzie i może właśnie to jest najbardziej tajemnicze i zadaniowe. Odwołam się do książek dotykających problemu odejścia i swoistego balansu naszego życia-utrzymania się go na linie życia – jak linie cyrkowej np; pamietnik Anny Frank -dziewczynki, gdy zaczyna go pisać, a nastolatki, gdy urywa, bo wywieziona do obozu przez hitlerowców – spada z liny życia , ginie.. także ,, Las Bogów", czy życiorys Edyty Stein…Jesteś z nami w Tezeuszu. Rozmawiamy. Wyrażamy swoje gorace pragnienia polepszenia świata …i czynimy to nawet każdym dobrym słowem. Pięknie piszesz: płynnie, głęboko, poruszająco. Słowa sa tym o czym myślimy.Myśli zamieniamy w działanie ,
Jest tyle energii i pozytywnej mocy w Tobie. Jeszcze tyle dobra dasz innym , a wielu ludzi spotkasz na swej drodze- potrzebujących Twojego wsparcia i siły ducha. Przeczytaj .. proszę, ,, Dary losu " Anny Pawełczyńskiej i ,, Koni żal". Pozdrawiam z myślą serdeczną, jak mówiła i taką była Maria Grzegorzewska . aleksandra-alnus
Andrzeju Andrzeju
Andrzej . Nie wiem czy czytasz nasze wpisy . Jeśli tak to chcę Ci powiedzieć że wiele możesz zmienić . Dużo zależy od Ciebie mój przyjacielu. Nie musisz milczeć . Każdy z nas nosi w sobie zadanie do wykonania. Takie zadanie równiez i Ty masz i z pewnością potrafisz je znaleźć. To nie musi się tak kończyć jak na forum tezeusza pisze sie o Tobie i dziele jakiego się podjąłeś. Dasz radę Andrzej . Jestem z Tobą , tylko daj sobie czas na wgląd w istotę swojego powołania. Na wgląd w błędy które popełniliśmy wszyscy jeśli takie błędy były. Możemy wspólnie wrócić do okrągłego stołu. Trzeba otworzyć drzwi . Nie zamykać się ale otworzyć się .
Otorzyć istotę tego co nas od siebie oddala . Jest wielu ludzi niezadowolonych z Tezeusza. Czytam o tym na forum i widzę Halinę i Jadwigę . To dobre kobiety Andrzej . Ty wiesz że to są dobrzy ludzie . Znasz przecież siebie i wiesz że jest w Tobie wiele miłości do ludzi więc proszę Cię zamiast zamykać Tezeusza otwórzmy się . Powiedzmy sobie co nam leży na sercach a dokonamy czegoś czego wielu przed nami się nie udało .
Tezeusz nie musi być opisywany źle . Mozemy odnaleźć się w zupełnie innej rzeczywistości . Nie jesteśmy przecież stworzeni na wzrór i podobieństwo tego świata ale żyją w nas boże wartości które pukają do naszych drzwi , do drzwi naszego seerca w którym jest braterstwo . To nie jest tak że nie jesteśmy zdolni do dostrzżenia drogi po której prowadzi nas życie . Możemy siebie odnaleźć i naprawić to co lezy na ziemi podnieść i ugościć . Ugośćmy siebie proszę . Proszę Was dajcie sobie czas na przemyślenie tego w czym być może zawiniliśmy wszyscy bo błąd zawsze ma przyczynę rozsianą . Nie jest tak że leży ona tylko w jednym człowieku o imieniu Andrzej. Jeśli jest jakiś błąd to co jest przeszkodą aby to naprawić?
Przebaczenie. Gdybym mógł coś doradzić komukolwiek to doradził bym by się uspokoił w swoim umyśle i spojżał na Tezeusza jak na szansę , jak na możliwość ulokowania w nim tego co w nas dobre i co może przyczynić się do zmiany tego co w nas złe.
Długo nie bylo mnie na Tezeuszu . Wielu ludzi z tąd zniknęło. Ja nie czuję się na siłach by coś zmienić samemu więc proszę Was aby otworzyć drzwi dla ludzi którzy nie moga tu pisać . Może napiszcie do siebie na prywatne adresy i powiedzcie sobie co macie sobie za złe .
Podziwiam i uważam za wielką szansę to że na forum tezeusza pojawiło się to co pisze Halina i Jadwiga .
To dzięki tym którzy prowadzą Tezeusza jest możliwa ich krytyka a raczej uwaga na sprawy które bądź co bądz stały się dla wielu ludzi dotkliwą emocją. To szansa na to by obrucić kołem w przeciwną stronę. Już samo to że nie usunięto z forum Tezeusza wypowiedzi Haliny i Jadwigi jest szansą na naprawę stosunków między nami. Cenię to że w Tezeuszu żyją wszyscy ludzie . Mogą tu pisać o swoich zawodach i o tym że ktoś w ich mniemani ich ogranicza. Decydenci tezeusza pozwalają na pisanie pod swoim adreserm wielu uwag być może nie prawdziwych a byś może prawdziwych. ja nie wiem czy należało by kogokolwiek za cokolwiek osądzać . Uważam raczej że nie po to się to wszystko wydarza by miało zniszczyć dobre cele jakie Andrzej w swoim życiu postawił . Raczej cały problem może przyczynić się do naprawy i to było by wspaniałe gdybyśmy mogli poprostu sobie na nowo zaufać. Niestety nie raz potrzebny jest do tego sposób w postaci spotkania się twarzą w twarz . Nie przez internet ale przez ciało.
Jeśli jednak możliwa jest odmiana przez internet należy podjąć się tego .
Napisałem to bo czuję się źle czytając jak Andrzeja się opisuje na forum Tezeusza . Napisałem to bo brak mi na Tezeuszu takich ludzi jak Halinka i Jadwiga bez których trudno mi sobie wyobrazić Tezeusza. One pisały tu tak wiele i naprawdę proszę was dajmy sobie szanse . Nie ma też jakoś Zbyszka który gdzieś znikł. Po co . Po co ? Przecież jesteśmy w swojej istocie dziećmi tego samego Boga .
Andrzeju jesteś mądrym człowiekiem a Twoje ostatnie słowa w których dzielisz się sobą były dla mnie bardzo cenne . Były szczere i pokazywały że jesteś tylko człowiekiem który może błądząc doszukać się źródła niezmąconego .
Nie wiem czy jeszcze coś napiszę w przyszłości . Chcę tylko zapewnić każdego kto to przeczyta że zawsze bronię ludzi . Wszystkich ludzi którzy tu pisali i piszą i że poprostu darzę Was szczególna przyjaźnią bez której trudno było by mi żyć. I choć wiem że przywiązanie się do Was to w jakimś sensie obciążenie mojego stanu istnienia , to dostrzegam w tym przywiązaniu do Was sens który może ujawnić się jeśli tylko wszyscy będą mogli ze sobą znów dyskutować otwarcie jak dawniej . To co się dzieje jest dojżewaniem Tezeusza Andrzeju a Twoim zadaniem jest to ugościć właściwie . Ugościć tak jak ugościłeś w sobie miłość Tego który Ciebie do życia powołał
ta piosenka jest dla Ciebie
asiorek205.wrzuta.pl/audio/24WEdqERTyo/tango_na_glos_orkiestre_i_jeszcze_jeden_glos
Artur twój przyjaciel
Andrzeju Andrzeju 2
Spotkanie.
Spotkanie jest bardzo ważne. Na te spotkanie można zaprosić wszystkich . Tam gdzie żyjesz jest wiele miejsca na to by się ludzie ze sobą spotkali . Pewnie wielu chciałbo by Cię spotkać , zwłaszcza Ci którzy znają Cię tylko z internetu Andrzeju.
Pewnie dało by się spotkanie takie urządzić i wielu z nas na tym by skorzystało. Być moze jest to jedno z zadań jakich powinieneś się podjąć ? Zorganizować spotkanie na którym zapewniam opadły by z nas wszystkie internetowe błędy.
Myślię że z Kazimierzem i z Tobą Andrzeju takie spotkanie było bo czystą przyjemnością zwłaszcza że dało by nam to szanse poznania się nie tylko przez czyjąś opinię . Przyjaciele moich przyjaciół Andrzeju są moimi przyjaciółmi. Znam ich jednak tylko na tyle na ile sami dają mi się poznać. Nie zawsze udaje się utrzymać relacje ze wszystkimi. Wiem o tym z własnego doświadczenia. Jednak po jakimś czasie, wierzę w to, każdy z nas dojżewa do tego, że wszystko można naprawić . No chyba ,że ktoś chce wprowadzić na arenę śmierć w przyjaź. Wtedy trudno . Trzeba odejść i czekać .
Może nastanie kiedyś taki czas ,w którym wszyscy będziemy mogli się spotkać twarzą w twarz . Póki co w ciszy możemy odnaleźć siebie.