Klucz do wolności – Tomasz a Kempis w świadectwie rotmistrza Pileckiego

Czytając fascynującą biografię Witolda Pileckiego, w ostatnim grypsie adresowanym do najbliższych znajdujemy zachętę do lektury Tomasza a Kempis „O naśladowaniu Chrystusa”. Gdy natknąłem się na ten zapisek, zapragnąłem sam wniknąć głębiej w to średniowieczne dzieło (które już kiedyś miałem w ręku, ale wówczas wydało mi się mało odkrywcze – pewnie dlatego, że czytałem je w pośpiechu). Tymczasem książka ta wymaga całkowitego zwolnienia biegu i wewnętrznego wyciszenia. Gdy dostałem ją w prezencie od Mamy, książka ta zaczęła we mnie żyć na nowo – tym, razem dzięki poruszającemu świadectwu Rotmistrza, który sam wiódł życie świętego, zstępując do beznadziejnej otchłani Auschwitz i doświadczając przerażającej samotności w perfidnym „śledztwie” sowieckich zbrodniarzy. Wiernie naśladował Chrystusa, gdy został wystawiony na ogołocenie zbrukania i cierpienia…

Co takiego chciał światu przekazać ów nadreński mistyk, że dzieło jego przetrwało ponad 600 lat, wciąż inspirując nowe pokolenia? Zdecydowanie przekraczał swoją epokę, wychodząc poza scholastyczny sposób rozumowania. Rozbudowanym dysputom teologicznym przeciwstawiał prostotę Ewangelii, zaś szczegółowym naukom – osobiste doświadczenie, poparte świadectwem własnego życia. Przestrzegał przed złudnym wynoszeniem godności kościelnych i naukowych, a także przed pracą podejmowaną dla sławy lub wzbogacenia. Wskazywał na próżność nauk teoretycznych, jeśli one nie są zakorzenione w pokornym szukaniu intymnej relacji z Bogiem. Pisał: „Wolę odczuwać żal za grzechy, niż wiedzieć, jak go zdefiniować”. Dzisiaj moglibyśmy jego postawę przeciwstawić nagminnemu formalizmowi w sferze religii, a także partykularnemu dążeniu do sukcesu w świecie polityki.

Dzieło to wyróżnia radykalny sceptycyzm wobec empirycznego i racjonalnego poznawania tajników tego świata. Antyscholastyczność przesłania wyrażona jest słowami: „Nie trzymać się uparcie swoich poglądów, nie wierzyć we wszystko, co się słyszy.” Autor występował też przeciw hołdowaniu sławie, rozbudowanej formie i popisowej erudycji: „Nie zważaj na nazwisko autora, ani w jakim stopniu opanował on sztukę pisarską. Umiłowanie czystej prawdy niech będzie jedyną zachętą do czytania.” Znajdujemy tu również wspaniałą szkołę pokory: „Wyrządzisz sobie wielką szkodę, jeśli choć nad jednego się wywyższysz”. Pokora pozwala dotrzeć do samej głębi Prawdy: „Jeśli nawet masz rację, lecz z miłości do Boga uznasz rację przeciwną, większą korzyść odniesiesz. Błędem byłoby jednak sądzić, że Autor postuluje zwrot ku naiwnej infantylności: „Nie przed każdym otwieraj serce, sprawy swoje powierzaj roztropnym i bogobojnym”. Słychać tu również echo starożytnego stoicyzmu: „Cóż bowiem bardziej dręczy człowieka, niż nieuporządkowane pragnienia jego serca?”… Słowa Tomasza a Kempis pozwalają zdystansować się do żywiołów tego świata – szczególnie tych, które miotają samym człowiekiem. Dystans ten staje się zaś podstawą dobrego przeżycia czasu wielkiego postu, a zarazem nowego rozdziału Kościoła, który przed nami otwiera jutrzejsze konklawe.

 

7 Comments

  1. wykeljol

    Tmasz a Kempis

    Adamie, kto za Tobą nadązy! Dopiero co wyszedłes z Hadesu z nieutulonym w żalu , a juz rotmistrz Pilecki i Tomasz a Kempis wyjęty z jego kieszeni,,,I jeszcze zgrabnie to połączyłes z Postem i Konklawe.

    Sam Tomasz osobno wymagałby studiów nieustannych-ja przynajmniej czytam go po kawalątku, w kóło. Jedno zdanie wymaga przemyśleń i mnożą się poziomy rozumienia i zakres rozumienia się poszerza. I znów od początku.

    Ten mistycyzm, głeboko sięgający we wszyko co dzieje sie w nas, między nami a Bogiem, między nami a bliźnimi, naznaczony jest i duchem ascezy i jednocześnie duchem miłości.  Pieknie rozwinięty został w życiu np. św.Teresy od Dzieciątka Jezus,która znała Tomasza na pamięć a i tak książeczkę nosiła stale przy sobie od 10 roku zycia(w mankiecie płaszczyka).Ale nie tylko znała- naprawdę nasladowała Chrystusa.

    NIc więcej mądrego nie napiszę, ale dziękuję, żeś go przypomniał.

     

     
    Odpowiedz
  2. beszad

    Jeden wiatr w polu wiał… 😉

     Widzisz, Jolu, ktoś mi kiedyś powiedział, że jestem spod znaku "powietrznego" (biorąc pod uwagę trzy starożytne żywioły: wodę, powietrze, ziemię i ogień). Do dziś nie wiem dokładnie, co to miało znaczyć, ale faktycznie, hulam jak ten wiatr po tematach! 😉 Niestety coś za coś – nie potrafię tak systematycznie zgłębiać tematu jak Ty czy inni…

    Z powolnym (wręcz kontemplacyjnym) czytaniem Tomasza a Kempis w pełni się zgadzam. Tu kazde zdanie moze nabierać różnych sensów i kontekstów, jeśli tylko stosownie się nad nim zatrzymać. Zaskakuje mnie na każdym kroku ponadczasowość tego dzieła – Autor wyraźnie wymknął się tu ze swojej epoki, aby stanąć przy kazdym w jego własnym czasie. 🙂

     
    Odpowiedz
  3. eskulap

    Witaj Adamie,
    jaki tytuł

    Witaj Adamie,

    jaki tytuł nosi biografia rotmistrza Pileckiego o ktorej wspominasz w notce i przez kogo jest wydana?

    serdecznie pozdrawiam,

    Eskulap

     
    Odpowiedz
  4. beszad

    Nieodkryta inspiracja

    Eskulapie, może wyraziłem się tu niezbyt precyzyjnie, bo był to tylko dłuższy artykuł, nie książka biograficzna. Ale teraz możesz mnie zabić, a Ci nie podam źródła 😉 – bo było to już jakiś czas temu. Pamiętam tylko, że tekst zrobił na mnie wielkie wrażenie i zdziwienie, że tak niesamowity życiorys nadal pozostaje w cieniu. Był potem co prawda jakiś teatr nakręcony i to wszystko.

    A w przypadku Witolda Pileckiego mamy przecież wspaniały materiał na niesamowity film, osadzony na faktach – prawdziwy film akcji (bo tylko takie dziś mają przebicie), a w dodatku budujący na duchu i pobudzający do głębokich refleksji. Tymczasem nasi twórcy biorą się za jakieś zmyślane tematy z mafijnego życia. Po prostu ręce opadają!

     
    Odpowiedz
  5. eskulap

    Witaj Aharonku,
    w Empiku nie

    Witaj Aharonku,

    w Empiku nie znalazłem niestety książki, którą polecasz, znalazłem inną:

    http://www.empik.com/ochotnik-o-rotmistrzu-witoldzie-pileckim-patricelli-marco,p1044929054,ksiazka-p

    Oczywiście są to biografie tego samego niezwyklego człowieka, ale może ktoś mógłby polecić jedną z nich?

    Szczegolnie chodzi mi o to ktora z nich zawiera te fragmenty listów o ktorych pisał Adam.

    pozdrawiam,

    Eskulap

     

     
    Odpowiedz
  6. beszad

    Listy

    Część tych przejmujących listów opublikowana została przez IPN – można je czytać w oryginale: http://pilecki.ipn.gov.pl/portal/rp/892/Listy.html  Ahaaron przypomniał mi też o książce, o której słyszałem – niestety nie miałem okazji jeszcze czytać.  Okazuje się, że podobnych publikacji nie brakuje: http://pilecki.ipn.gov.pl/portal/rp/870/Publikacje.html

    Swoją drogą cieszy każda oddolna inicjatywa dla pamięci rotmistrza Pileckiego – jak choćby te ballady, śpiewane przez młodego chłopaka: http://www.youtube.com/watch?v=5QH4XH4AhEw 

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code