Kim Ty jesteś? To ważne pytanie, które warto rozwinąć o kolejne. Kim jest On? Kim my jesteśmy? Kim ja jestem? Czy zawsze mamy świadomość Jego, innych, siebie? Gdy obserwuję otaczający mnie świat, odnoszę wrażenie, że rośnie ciągle ilość zagubionych. Przybywa osób, którym trudno się odnaleźć. Czasami zastanawiam się też, czy możemy poznać Jego, nie znając siebie. Wbrew pozorom nie są to wcale proste pytania.
Czytając słowa dzisiejszej Ewangelii (J 8,21-30), wyraźnie widzimy zagubienie rozmówców Jezusa. Wielu Go nie rozumie, nie jest w stanie pojąć tego, co On głosi. Są też oczywiście osoby, które rozumieją, do których powoli dociera, Kim jest Jezus. A jest Jego Synem, posłańcem i nic, co czyni, nie czyni sam z siebie. Wszystko jest zgodne z Jego wolą.
A my? Czy na pewno wiemy, kim jesteśmy i co czynimy? Tak, pytanie jest banalne i odpowiedź również jest prosta. Oczywiście, że nie.
Wielu z nas ma problem z odnalezienie siebie i Jego, także ze zrozumieniem. Nie zawsze dociera do nas Jego przesłanie, nie zawsze je rozumiemy i nie zawsze potrafimy je głosić innym. Nie zawsze też potrafimy Go słuchać, mimo że to, co głosi, wydaje się być dla nas ważne. Dlatego wam powiedziałem, że umrzecie w grzechach swoich; jeśli bowiem nie uwierzycie, że JA JESTEM, umrzecie w swoich grzechach (J 8, 24).
Obecny czas oczekiwana warto poświęcić na chwilę refleksji – nad sobą, nad Nim. Być może zagubionym uda się odnaleźć, a może i nie… Jednak, zawsze warto.
