Jezus vs Barabasz w święto Zmartwychwstania

 Smutek przeplata się z radością w to święto, smutek nie tylko z powodu okrutnego mordu na niewinnym człowieku, choć od tego smutek się zaczyna, bardziej przygnębiająca jest przewrotność człowieka, jednego dnia wielbimy Go, witamy w okrzykach radości, na śmierć gotowi iść za Nim, a za chwilę krzyżujemy. Jezus przybywa do Jerozolimy jako Król, lud więc myślał że mesjasz zrobi porządek z okupantem rzymskim, tym czasem porządki zaczynają się od świątyni. Potem to już tylko polityka i manipulacja typowa dla ludzi żyjących w każdym czasie, zawsze to działa tak samo, dlatego Piłat pyta się – co to jest prawda? Prawda bez Boga nie istnieje, nasze prawa dążenia i pojęcie dobra czy zła to tylko interpretacje zdarzeń pozbawione prawdy. Przewrotność człowieka jest przeciwieństwem prawdy, pozbawia nas poczucia bezpieczeństwa, dziś Chrystus jest wielbionym Królem jutro wzgardzonym bandziorem – dlaczego? Bo właśnie sytuacja polityczna tego wymaga, bo nie zrobił tego co myśleli że zrobi, potem wystarczy postawić tylko kilku drabów, którzy krzyczą głośniej by innch zagłuszyć. Piłat jest tu tylko przedstawicielem świata, świat jest jaki jest ani dobry ani zły, świat jest surowcem to my go kształtujemy i stanowimy o nim jeżeli świat jest zły to dlatego że go takim uczyniliśmy. Barabasz jest odzwierciedleniem naszej cielesności, kalkulacją na, którą stać człowieka w jego własnej mądrości, Barabasz jest tą droga do " wolności " przez siłę i przemoc, nienawiść i pychę. Barabasz stał się urzeczywistnieniem pragnienia zemsty, przynajmniej umiał przeciwstawić się Rzymowi, walnąć w mordę, machać mieczem, a Jezus? no… dobry człowiek, o…marzyciel tak właśnie.. marzyciel, fajnie gada, czasami da chleba, uzdrowi, ale my tu mamy poważniejsze problemy – oczywiście zawsze się znajdzie miejsce na jeszcze jedną religię, zawsze mieliśmy jakieś religie więc niech będzie, ale my nasze sprawy załatwimy po swojemu.

Tak właśnie widzę przewrotność człowieka, Chrystus przelał krew, po co? Żeby następne pokolenia kształtowały świat, jaki kształt ma dzisiejszy świat? Co zostawimy w spadku naszym dzieciom? Prawdę? Fundament na, którym będą mogły budować? Czy wątpliwości. Cały bałagan na świecie zaczął się od jednej wątpliwości- "..czy aby na pewno Bóg powiedział?….."dziś już wszystko poddaje się pod wątpliwość –  małżeństwo (związki partnerskie), płeć (gender), istnienie Boga (ewolucja), ochrona życia ( aborcja) itd. ciągle wybieramy Barabasza, on nas wyzwoli, poprowadzi, będziemy wolni i szczęśliwi – oświeceni, bo w końcu po co walczyć ze złem skoro można je nazwać dobrem i po co zabiegać o dobro skoro można je nazwać złem. Dlatego przygnębia mnie ten czas, bo widzę przed oczami mordę Barabasza a mój krzyk ginie w tłumie, czuje się zaszczuty bo wszystko w co wierze w świetle prawa jest nietolerancją i choć nie mam wątpliwości że w oczach Boga małżeństwo jest komunią mężczyzny i kobiety, że chłopiec jest chłopcem a dziewczynka dziewczynką, że świat stworzył Bóg a nie przypadek, że aborcja jest morderstwem człowieka, to jednak nie jest łatwo iść w ślad za mistrzem, ale znowu wypuścić Barabasza na wolność to jak poprosić wilka by pilnował owiec, tak więc krzyż na plecy i w drogę w końcu po to się rodzimy, przychodzimy na świat by stanąć w tłumie i wybrać, a wybór jest jasny, ponieważ ta cała przygnębiająca historia ma wspaniałe zakończenie, Pan zmartwychwstał, dał świadectwo prawdzie, Bóg istnieje i jest dobry i nie pozwoli zetrzeć sprawiedliwego z ziemi. Jezus Chrystus utorował nam drogę, wyznaczył szlak, zastąpił wątpliwość nadzieją a niepewność wiarą, przygnębienie zamienił w radość. Każdy wie czym zakończył się bunt Żydów przeciw Rzymowi, każdy bunt kończy się tak samo, ponieważ bunt jest przeciwieństwem pokory, zwolennicy Barabasza poginęli od miecza, a wyznawcy Chrystusa posnęli w nadziei zmartwychwstania, i choć dla nas dziś zewnętrznie nie ma większej różnicy bo śmierć to śmierć, ale dla tych, którzy spotkali zmartwychwstałego Jezusa Chrystusa wybór jest jasny, gdyż wątpliwości to tylko kolejna przeszkoda do pokonania a nie powód do szyderstwa i choć smutek ogarnia z powodu tylu cierpień znajdujących się na świecie to zmartwychwstały Chrystus wlewa nadzieję i radość wyznaczając kres bezbożności obietnicą kolejnego przyjścia swego.

1 Piotra 1:3 Błogosławiony niech będzie Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, który według wielkiego miłosierdzia swego odrodził nas ku nadziei żywej przez zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, 4 Ku dziedzictwu nieznikomemu i nieskalanemu, i niezwiędłemu, jakie zachowane jest w niebie dla was, 5 Którzy mocą Bożą strzeżeni jesteście przez wiarę w zbawienie, przygotowane do objawienia się w czasie ostatecznym.6 Weselcie się z tego, mimo że teraz na krótko, gdy trzeba, zasmuceni bywacie różnorodnymi doświadczeniami,7 Ażeby wypróbowana wiara wasza okazała się cenniejsza niż znikome złoto, w ogniu wypróbowane, ku chwale i czci, i sławie, gdy się objawi Jezus Chrystus.8 Tego miłujecie, chociaż go nie widzieliście, wierzycie w niego, choć go teraz nie widzicie, i weselicie się radością niewysłowioną i chwalebną, 9 Osiągając cel wiary, zbawienie dusz.

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code