Jeśli kochasz, będziesz musiał cierpieć…

Wzrusza mnie ostateczny dialog Chrystusa z Piotrem, zapisany przez umiłowanego ucznia Jana. Piotr porywczy i prosty rybak. Człowiek mocny, ktòrego życie nie oszczędzało. Twardy i stanowczy, gdy potrzeba. Zakochany i zapatrzony w swojego Mistrza. Gotowy na wszystko ze względu na Chrystusa. Rybak, lękający się służącej i nieznajomych  mu osòb: „nie znam tego człowieka!”. Jeden raz, można jakoś zrozumieć, ale zaraz drugi i trzeci? Człowiek ze swoimi lękami, słabościami…

Pan nie zostawia go samego ze słabościami, ale w intymnym dialogu, być może patrząc prosto w oczy zmęczonego rybaka, pyta go o miłość. „Czy mnie miłujesz?”. Piotr ze specyficzną sobie porywczością odpowiada (on, wczorajszy zdrajca): „Tak, Panie, kocham Cię”. Jezus z czułością powtarza pytanie po raz drugi i trzeci… Trzy zdrady i trzy wyznania miłości. Taki jest Bóg wobec człowieka…

Chrześcijaństwo nie zawiera się w pytaniu o miłość i w ludzkiej odpowiedzi, bo człowiek nie może niczego gwarantować… Historia zbawienia to historia walki Boga o człowieka, to dialog ludzkiej słabości i niewierności z konskewnetną miłością Boga.

Nauczyciel z Nazaretu potwierdza Piotrowe wyznanie:Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz" (J 21, 18).  Jeśli kochasz, będziesz musiał cierpieć. Jeśli kochasz, będziesz niezrozumiany, odrzucony, obrażony, wyszydzony. Chrześciajaństwo to nie religia dobrego Boga, dającego łatwe życie i szczęście. Chrześcijaństwo to religia Boga na krzyżu, Boga zgniecionego, przybitego. Bò stając się jedną, krwawiącą raną, milczeniem Krzyża, wskazuje zagubionemu człowiekowi drogę, wyznacza kierunek, dodając zawsze: „jeśli chcesz”. 

Rzeczywistość Kościoła ziemskiego to nie słodka bajka dla grzecznych dzieci, to nie przesłodki domek z piernika, lecz po prostu dom. Dom z jego całym pięknem, ciepłem i czułością. Dom ze swoimi mrocznymi tajemnicami konsekwentnie zamiatanymi pod piękny perski dywan. Z domu się nie ucieka, domu się nie wybiera, w domu się żyje i dom się kocha. Nawet nie wiemy, ileż cierpienia kryją mury domòw, ktòre codziennie mijamy. Ileż tam bòlu, niezrozumienia, krzywd… Ludzkie zdrady przeszywające serce bòlem, tzw. ciche dni, trud bycia ojcem i matką… Dobrze to wszystko znamy, nauczyliśmy się z tym żyć i z godnością nieść swoje cierpienie. Dlaczego? Bo tak trzeba, bo nieraz innej drogi nie ma, wszystkiego już pròbowaliśmy. Jeśli kochasz, będziesz musiał cierpieć.

Kościòł jest naszym domem, a z domu się nie ucieka. W domu przyjdzie też uczyć się cierpienia. Popatrzmy na perły Kościoła. Te osoby nauczą jak kochać…

Św. Jan od Krzyża chciał reformy swojego domu-klasztoru. Szczerze szukał Boga, chcąc być Jego synem… Chciał powrotu do zachowywania dawnej reguły. Życzliwi wspòłbracia zamknęli go w pomieszczeniu z ludzkimi odchodami… Gdy wypuszczali swojego brata na posiłki, kazanli mu jeść z podłogi jak psu… A on, uwięziony, zdeptany, zniesławiony pisał hymny o miłości do Boga, wychwalając Jego miłosierdzie.

Siostra Fautsyna Kowalska uznana przez wspòłsiostry za wariatkę, oszustkę… Krzywdzona i poniżana nie ucieka od Kościoła, ale jeszcze bardziej szuka Chrystusa, by tylko Jemu się podobać.

Święty Filip Neri, Franciszek z Asyżu, ojciec Pio…. Można by wypisać całe litanie pokornych, cierpiących prześladowania nie z zewnątrz, ale do wspòłbraci i przełożonych.

Powinni zawstydzić się tak zwani intelektualiści, ktòrzy swoją kròtkowzrocznością przycinają Kościòł do swoich ciasnych miarek. Ksiądz mi nie odpowiada, afera seksualana, skanadal finansowy, mòj proboszcz jest draniem… i albo staję się zajadłym krytykantem… albo odchodzę…, bo nie odnajduję swojego miejsca. Masz swoje miejsce w Kościele, każdy je ma. Nie ma tu wyròżnień i pierwszych ławek zarezerwowanych elitom… Każdy ma pierwsze miejsce, tuż u stòp Chrytsusa, jak umiłowany uczeń i Maryja… Masz swoje miejsce pod Krzyżem… Jeśli kochasz, będziesz musiał cierpieć… ale cierpieć z miłości. Adamie, Wojeciechu, Małgorzato, Jadwigo…, czy Mnie miłujesz?

 

Komentarze

  1. modem1990

    Tak! Bo gdzie niby pójde,

    Tak!
    Bo gdzie niby pójde, do kogo?
    Nic cenniejszego od Jezusa w moim życiu nie ma!

    Kocham Cię Panie, choć wiele razy zgrzeszyłem i czasem wstyd mi podnieść oczy ku górze.
    Kocham Cię Panie, choć ludzie Kościoła nie raz dali w tyłek.
    Kocham Cię Panie, choć mam po ludzku wiele lecz bez Ciebie to nic!
    Tak Panie Ty wiesz, że Cię kocham i na twe słowo, zarzucę sieci!

     

     
    Odpowiedz
  2. Jadzia

    lecz po prostu dom. Dom z

    lecz po prostu dom. Dom z jego całym pięknem, ciepłem i czułością. Dom ze swoimi mrocznymi tajemnicami konsekwentnie zamiatanymi pod piękny perski dywan. Z domu się nie ucieka, domu się nie wybiera, w domu się żyje i dom się kocha. Nawet nie wiemy, ileż cierpienia kryją mury domòw, ktòre codziennie mijamy. 

    Czasem aby przeżyc nalezy opuścic dom i założyc własny.Bo nie zawsze dom jest ciepły i czuły. W uczciwym domu nie powinno sie zamiatać pod piękny perski dywan. Bo znaczyłoby to, ze na piękny dywan kogos stac, ale juz na prawdę – nie.  I wtedy nawet wyjątkowo  czuły dom przemienia się w dom fałszu.

    Fakt, domu się nie wybiera. Ale mozna z niego uciec. Domu czasem nie tylko nie kocha sie ale – nienawidzi. Mroczne strony domu potrafią prześladować przez całe zycie. Wtedy trzeba stworzyc własny dom. Aby przeżyć.Wtedy tylko odejście z takiego domu jest wyzwoleniem.

     
    Odpowiedz
  3. adi

    Uciekac od domu mozna…ale

    Uciekac od domu mozna…ale to syzyfowa praca. Z domem, nawet trudnym, trzeba sie zmierzyc, jak chce sie rosnac. Ucieczka poteguje bol i cierpienie, a z uzdrowionych i oczyszczonych ran moze powstac piekna perla. wszystko zalezy oczywiscie od nas. 8 lat pracowalem z dziecmi z domu dziecka i widze, ze nikt od domu nie ucieka, ale szuka tam siebie.

    Droga do swietosci jest jedna – jak swieci ukochac dom, ktory rani, przyjac cierpienie i isc dalej z nadzieja, ze tu wzrastam, ze tu spotykam Boga.

     
    Odpowiedz
  4. Kazimierz

    Jadwidze w odsieczy

     Adamie,zdaje się ze rozumiem Jadwigę, ładnie piszesz o domu, dajesz świetne porównania i analogie, ale przecież nie mozna tez nie zauważyć, domów patologicznych. Domów z kórych zabiera się dzieci i umieszcza w domach adopcyjnych, w domach rodzin zastępczych, gdyż rodzice "prawdziwi" potrafią jedynie czynić szkody swoim dzieciom.

    Kościół jest domem ludzi odrodzonych, oczywiście Kościół w szerokim znaczeniu, nie tylko KRK, ale wspólnoty na całym świecie , w których są ludzie kochający Chrystusa. Wydaqje mi się, a i doświadczyłem tego na własnej skórze, ze coraz bardziej z róznych powodów  (grzechów)  następują coraz częściej adopcje i przeniesienie do rodzin zastępczych do innych wspólnot, gdyz coraz trudniej znaleźć Boga wśród osób – ignorantów ludzkiego nieszczęścia i poszukiwań. 

    Z rana przeczytałem tekst Terlikowskiego, choć we mnie wzbudza mieszane uczucia (Terlikowski) , ale i on zauwaza pewne patologie – http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/terlikowski:_te_sprawe_trzeba_wyjasnic__22524

     

    Prawda jest taka, ze zwykli wierzący przede wszystkim zauwazają zgorszenie, Biblia uczy nas, aby nie być zgorszeniem , a zwłaszcza dla tych maluczkich. Ja mógłbym napisac wiele na ten temat i z czasów kiedy byłem nominalnym katolikiem i z czasów współczesnych. Ogólnie mówiąc – pedofilia, homoseksualizm, nieformalne związki, dzieci księzy, chciwość , buta, pycha, manipulacyjność, politykierstwo, odbieranie chwały Bogu, pogaństwo, pijaństwo – to wszystko cechy polskiego kleru i to ludzie coraz mocniej zauwazają i zaczynają czuć się zgorszeni. To nie zgorszony ma sobie przywiązać kamień młyński, ale ten, kto gorszy. A kto go do tej pory przywiązał – Poetz? Inni zboczeńcy? Pisałem juz o tym, ale moze nie czytałeś, zgłosił się do mnie po pomoc chłopak z HIV, umierający, bo go w seminarium biskup i inni gwałcili – wyobrażasz to sobie i to było codziennością. Co mam mu powiedzieć wracaj do KRK, bo to twój dom? Jaki dom – ?

    Nie poruszam tu innych tematów o nauczaniu, fałszywych doktrynach, kultach itp. dennych kazaniach, braku duszpasterstwa, prowadzeniu ludzi na zatracenie, bo ksiądz nie wie, jak człowiek moze być zbawiony i wkłada im uczynkowość jakby byli muzułmanami. Rozumiem, ze mozesz poczuć się urazony, ale takich jak ty, rozkochanych w Jezusie, jast na prawdę niewielu, na prawdę…

    Pozdrawiam Kazik

     
    Odpowiedz
  5. ostatni

    w odsieczy księdzu

     Kazimierz jest troszeczkę nieuczciwy zwracając uwagę tylko na patologię KRK , w tym przypadku są to patologie pojedyńczych osób , które postępują w brew powołaniu i Bogu , jednak patologie innych wspólnot są czysto duchowe i praktycznie przedstawiane jako właściwe działanie Ducha Świętego.  Problem Kościoła na świecie sięga dalej – o wiele dalej jak KRK. 

    jeżeli ktoś  liczy na poklask i sławę to w KRK się nie odnajdzie ,zawsze będzie narzekał , ale znajdzie miejsce by w pokorze i uniżeniu czcić swojego Pana , jednak we wspólnotach odrodzeniowych duży nacisk kładzie się na zewnętrzne znaki działania -" Ducha " , pastorzy zachowują się jak gwiazdy estrady . prawdziwe i groźne zwiedzenia oddalające od Boga to fałszywa nauka a nie pojedyńcze patologie wywołane przez ludzi.

    http://www.youtube.com/watch?v=dqRleTujZew

    nie cieszę się że tak jest , ale jak poruszać problem to trzeba być uczciwym .

    pozdrawiam.

     
    Odpowiedz
  6. adi

    Kaziu, Jadwigo, Ostatni –

    Kaziu, Jadwigo, Ostatni – przeciez nikt nie ukrywa, ze ludzie w Kosciele czy duchowni czy swieccy moga bladzic i bladza. Grzechy sa widoczne i smierdza z daleka, ale nie jest to powod aby uciekac. Gdzie czlowiek tam i slabosc, bylejakosc i gdyby Kosciol byl TYLKO ludzki to sam ucieklbym jako pierwszy. Problem jest  w tym, aby widziec glebiej, bo tak powiedzial Chrystus. Przepraszam, ale jak nie podoba mi sie na dentysta bo sie nei zna albo bylejaki albo chamowaty to chyba nie rezygnuje z leczenie zebow??? szukam innego, jade do innego miasta. Skoro tak troszcze sie o moje zeby to dlaczego tak latwo odpuszczam troske az po cierpienie, ja trzeba, o moje zbawienie?

     
    Odpowiedz
  7. Kazimierz

    Adam

     Masz rację, z twojej perspektywy moze tak wyglądać, lecz dla "zwykłych" ludzi istnieje wiele ograniczeń, zwłaszcza dla tych, którzy nie są zamożni i mieszkają w małych społecznościach lokalnych.

    Jeżdżenie do innego miasta, czy miejscowości, to koszty, to też pytania typu, a dlaczego nie ma cię  w kościele. Istnieje też kolęda, przy okazji której dany ksiądz pojawia się w domu i wypytuje. Myslę, że Jadwiga ma swoje racje. Poza tym jest ona chorą osobą i potrzebuje zainteresowania i troski, a taki długotrwały stan spowodował, ze  zgorzkniała, ale swoje racje też ma.

    Ja po moim nawróceniu nie umiałem odnaleźć się w KRK, niestety dla mnie to była martwota i rytualizm bez życia, a próbowałem w kilku kościołach katolickich. Natomiast w pierwszym z brzegu ewangelikalnym odnalazłem to, czego vsszukałem być moze taka moja droga i wola Pana dla mnie, nie twierdzę , ze kazdy tak musi.

    Widzę jednak tez osoby, które nawróciły się do Chrystusa, dzięki mojemu zwiastowaniu czy świadectwu i zdecydowali  się na pozostanie w KRK i widzę jak  Boze zycie z nich  wycieka, nie wiem dlaczego, ale tak jest i często stan ich późniejszy jest gorszy niz wcześniej, jak tez Pan nasz o tym mówi. Szkoda tez, ze KRK nastawia negatywnie wobec innych wspólnot, nie wiem czego się boi, zresztą jak tu na Tezeuszu neofita ostatni nie szczędzi ataków na swoją byłą wspólnotę i jej przedstawicieli np. na mnie i miesza ją z błotem, to co się dziwić księzom 🙁 Przeciez on nic innego nie robi, jak to co Jadwiga, choć ona o wiele subtelniej. Bo mozna by wkleić linki do Natanka, do Rydzyka, do byłych księzy do lefebrystów, plujących na papiezy  itp. Jednak tego nie robi….

    Pozdrawiam cię – KJ

     
    Odpowiedz
  8. dziecieboze

    Z całym szaunkiem Panie

    Z całym szaunkiem Panie Kazimierzu, ale w tym momencie mocno obraża Pan mnie i myślę, że całą społeczność Kościoła Katolickiego, stwierdzając, że jest on nieekumeniczny. Może Pan nie lubić Kościoła, papieża, księży, mnie czy kogokolwiek związanego z Kościołem, ale nie może Pan powiedzieć, że KRK nastawia negatywnie na inne wspólnoty, i być zgodnym z prawdą…

     
    Odpowiedz
  9. Kazimierz

    Pani Anno

     Jak pani chce, niech się pani obraża, ale taka jest prawda. Wielokrotnie tego doświadczyłem jako pastor ewangelikalny 🙂

    Niestety z ambon w moim mieście niejednokrotnie księza sekowali naszą wspólnotę, mógłbym pani opisać co najmniej 100 takich przypadków – często orgaznizajcja szlachetnych Gwiazdkowych Niespodzianek, czyli rozdawania w okresie Świąt Bozego Narodzenia paczek z Samarytans Puers była bojkotowana przez proboszczy. Tak, tak paczki miały być rozdawane w szkołach, a dyrektorki po telefonach od proboszcza wuycoifywały się z tego. Ja np. koordynowałem takie akcje przez 14 lat i spotkałem się wielokrotnie z atakami ze strony księzy. Niech pani się obraza jak chce, ale prawdy pani nie zmieni. 

    Nawet tu na tym portalu wielokrotnie byłem atakowany tylko z tego względu, ze jestem inny, ze nie jestem katolikiem, niekórzy wręcz z sadystyczną radością podejmowali się kpiarstwa i szydzenia. Zresztą wystarczy popatrzeć troszkę wyzej. 

    Droga pani akurat czytam Evangelium vitae JP II , tak ze proszę nie pisać, ze nie lubię, czy coś tam ludzi z KRK, gdyby tak było nigdy nie pisałbym w tym portalu, a tak to juz 5 lat. Czytam tę encyklikę, aby zobaczyć co ma do powiedzenie JP II w sprawie antykoncepcji polegającej na stosowaniu prezerwatyw, jak to się ma do stunków przerywanych i czy nie jest to to samo co kalendarzyk małzeński. Dlaczego czytam (nie jest to pierwsza encyklika) zeby wieedzieć – a czy pani czytała kiedykolwiek encykliki?

    Moze jestm bardzioej katoilicki niz pani, choć zielonoświątkowy 🙂

    KJ

     
    Odpowiedz
  10. ostatni

    ksiądz Adam Wiński

    …oczywiscia że nie będę rezygnował z Chrystusa ze względu na ludzi , rozumiem to doskonale , myślę że księdza ostatni komentarz powinien być zatytuowany – " Kaziu , Jadwigo. –

    moje zdanie jest bardzo odmienne od zdania Kazimierza i nie chciałbym być identyfikowany z jego poglądami , dla mnie kościół jest Chrystusowy , ale są aspekty duchowe,które powodują zwiedzenia , są niebezpieczne i trzeba o tym mówić . wspólnoty zielonoświątkowe i podobne im są niebezpieczne ( choć nie wszystkie) , ludzie czytający bloga powinni wiedziec że nie tylko w KRK są jakieś problemy .

    Katolicyzm ma wiele twarzy , ja wybrałem wersję kotolicyzmu zagranicznego choć do kościoła polskiego też uczęszczam. ale puki żyję będę ostrzegał przed zielonoświątkowcami , nie po to by ich nienawidzieć lecz po to by uważać i nie dać się zwieść przez pozorną uprzejmość. zachowanie trzeźwości i ostrożności nikomu jeszcze nie zaszkodziło .

     
    Odpowiedz
  11. adi

    Kazimierzu, wiesz ze moglbym

    Kazimierzu, wiesz ze moglbym podac wiele podobnych sytuacji w odwrotnym kierunku. Mam w rodzinie zielonswiatkowcow, takich co odeszli z Kosciola i slysze ich nieustanne ataki na mnie i glosy jak to mi bedzie zle w piekle. Widze ich agitacje na staruszkach i mowienie a widzisz KRK ma cie gleboko…my si o Ciebie troszczymy. Sluchalem tez kazan pastorow, ze swojego miasta znam wszystkich osobiscie, bo wspoldzialalem w ramach tygodnia ekumenicznego…o innych rzeczach nie pisze bo to nie ma sensu…wrocmy wszyscy do istoty szukajmy Chrystusa i niesmy Go swiatu. nie w dyskusjach i klotniach ale tak, jak chce tego Pan.

    Gdzie czlowiek tam grzech, tak bylo za Jezusa, jest i bedzie. Prawda jest czym sie karmisz, taki sie stajesz. Karmmy sie Slowem Boga, sakramentami, a nie jadem i zloscia ze ktos cos tam komus zrobil czy powiedzial.

    Bylejakosc jest wszedzie dlatego ja chce byc swiety i zyc w przyjazni z Bogiem i to niesc swiatu. Jak kazdy zrobi to samo to bedzie nam lepiej i lzej.

     
    Odpowiedz
  12. ostatni

    Kazimierz

     Widzę jednak tez osoby, które nawróciły się do Chrystusa, dzięki mojemu zwiastowaniu czy świadectwu i zdecydowali  się na pozostanie w KRK i widzę jak  Boze zycie z nich  wycieka, nie wiem dlaczego, ale tak jest i często stan ich późniejszy jest gorszy niz wcześniej, jak tez Pan nasz o tym mówi. Szkoda tez, ze KRK nastawia negatywnie wobec innych wspólnot, nie wiem czego się boi, zresztą jak tu na Tezeuszu neofita ostatni nie szczędzi ataków na swoją byłą wspólnotę i jej przedstawicieli np. na mnie i miesza ją z błotem, to co się dziwić księzom 🙁 Przeciez on nic innego nie robi, jak to co Jadwiga, choć ona o wiele subtelniej. Bo mozna by wkleić linki do Natanka, do Rydzyka, do byłych księzy do lefebrystów, plujących na papiezy  itp. Jednak tego nie robi….

    Neofita oznacza kogoś kto zmienił swoją przynależność i gorliwie głosi nowe poglądy , niestety używasz tego określenia do niewłaściwej osoby – ostatni – urodził sie katolikiem , otrzymał wszystkie sakramenty i nigdy nie wypisał sie z katolicyzmu , po pewnych perypetiach życiowych został zwabiony i  OSZUKANY przez zielonoświątkowców , teraz uczęszcza do KRK z tą różnicą że jest bardziej ostrożny i potrafi uzasadnić swoje przekonania – tak więc ostatni nie może być neofitą ponieważ niczego nie zmienił.-(zatoczył tylko koło)

    natomiast ty Kazimierzu jesteś neofitą ponieważ byłeś katolikiem i zmieniłeś wyznanie i od kilku lat gorliwie starasz się przekonać że twoja była wspólnota KRK jest martwotą . 

    tak więc neofito Kazimierzu nie wklejam linków Natanka czy Rydzyka bo wszyscy ich znają , po za tym nie zaprzeczam że w KRK występują patologie , za to ty za wszelką cenę chcesz ukryć patologie i herezje zielonoświątkowe , dlatego wkleiłem ten link i wklęję jeszcze najnowszy z tym co dzieje się na ukrainie ,dla rownowagi by każdy mógł sam ocenić gdzie są poważniejsze patologie.

     
    Odpowiedz
  13. Kazimierz

    ostatni

     A wklejaj ile wlezie, sam jestem ciekaw, co ty tam kombinujesz  bo raczej nikogo to nie interesuje. 

    A tak rada , taka prywatna – nikt nie rodzi się katolikiem, zielonoświątkowcem, prawosławnym, rodzi się dzieckiem…

    Ps, a tak na marginesie, nie słyszałeś, ze to kundalini już dawno jest potępione przez zielonoiświątkowców? Nie jesteś na czasie…

    jeszce jedno ps – nie jesteś neofitą – czy nie chrzciłeś się w KZ? 

    KJ

     

     
    Odpowiedz
  14. Kazimierz

    Adamie

     Oczywiście zgadzam się z tobą, ze tam gdzie człowiek, tam i grzech i dlatego nie będę już ciągnął tego temu, ale tak a pro pos, to ja tak w obronie Jadwigi…

     
    Odpowiedz
  15. Jadzia

    ks Adam

    Kaziu, Jadwigo, Ostatni – przeciez nikt nie ukrywa, ze ludzie w Kosciele czy duchowni czy swieccy moga bladzic i bladza. Grzechy sa widoczne i smierdza z daleka, ale nie jest to powod aby uciekac.  

    Zaraz zaraz, a czy ktos potępia jednostkę –  duchownego, który zgrzeszył? Nie. Ja równiez nie. Potępiamy WŁADZĘ, która z tym nic nie robi tylko zamiata pod dywan.Pisałam o tym.

    Czy potępiam księdza w mojej pracy, który chciał robić machinacje moimi rękami? Nie. Potępiam ZARZĄD Inspektorii, czyli władzę –  na którego zebraniach przez dwa lata jasno stawiałam sprawe. Pięknie zamiatano pod dywan.

    Czy potepiam księdza, który zrobił dziecko? Absolutnie nie. Potępiam parafię, która z tym nic nie zrobiła, skutkiem czrego zrobił drugie, oraz Kurie, która pieniędzmi wiernych to opłacała.

    Czy ja potepiam duchownego TW, który swoją wspólpraca z SB złamał życie ludziom z Solidarności? Nie, bo nie wiem, jakie były naciski i jak był uwikłany. Potepiam KRK, który lustracji ukręcił głowe. 

    Rozróznijmy te fakty, grzech jednostki i zamiatanie pod dywan przez władze. Od władzy się nie ucieknie przenoszac sie do innej parafii czy miasta. Trzeba zmienic władzę, czyli Kościół. Kosciół, nie kościół budynek.

    Przepraszam, ale jak nie podoba mi sie na dentysta bo sie nei zna albo bylejaki albo chamowaty to chyba nie rezygnuje z leczenie zebow???szukam innego, jade do innego miasta.

    Jezeli by istniał spisek dentystów i wszyscy byli źli i chamowaci, wtedy jedynym wyjściem jest jechać za granice do innych dentystów:)

     

     

     
    Odpowiedz
  16. ostatni

    Kazik

     ..jeżeli tak na to patrzeć to wszyscy jesteśmy neofitami w różnych dziedzinach życia – tylko świnia nie jest neofitą -bo nie zmienia poglądów.

    .. wiem że urodziłem się człowiekiem , 

    nic nie kombinuję , po prostu z przykrością wskazałem jak podatne są wspólnoty zielonoświątkowe na zwiedzenia , kundalini dobrze się ma , ale teraz w modę wchodzi trzepanie kasy , 

    http://podrobnosti.ua/society/2012/07/05/845538.html

    na tej stronie znajdziesz filmik niestety tylko po Ukraińsku , mój kolega Ukrainiec tlumaczył mi ten filmik , myślę jednak że twój rocznik nie powinien mieć problemu z Ruskim. mnie osobiście przeraża to co tam zobaczyłem , jeżeli uważasz że powinno się zamiatać pod dywan takie rzeczy to strach pomyśleć kim ty jesteś tak naprawdę.

    wiesz co – nie dbam o to czy ktoś się interesuje tym co piszę , ważne że mam czyste sumienie , że ukrywając prawdę mogłem stać się współwinnym , a tak jestem czysty , jeżeli ktoś się przejedzie na KZ to wiem że zrobiłem wszystko co mogłem by ostrzec, 

    Kazik jesteś największym potwierdzeniem słuszności mojej decyzji , jeżeli uważasz że wracając do KRK jestem na szerokiej drodze prowadzącej do pikła – to właśnie ty i tobie podobni są tego przyczyną , choć ja uważam że jestem tam gdzie Bóg zechciał

    ty uważasz że odszedłem od Boga opuszczając KZ , ja uważam że uwolniłem się od sekty ,która ingerowała w moje życie, ty uważesz  że uchodzi ze mnie Boże życie , a ja doświadczam niesamowitej mocy Boga 

    kogo ty chcesz oszukać? , na mnie już nie działają te strachy – Bóg nie jest niczyją własnością.

     

     

     
    Odpowiedz
  17. Kazimierz

    ostatni

     Jesteś śmieszny, grasz albo agresora, albo ofiare – co ty za bzdury wypisujesz gdzie ja napisałem ze jeśli odeszłeś od KZ to odeszłeś od Boga, nie kłam proszę, od wielu miesięcy niestety ty ciągle manipulujesz, kłamiesz i oszukujesz – aby w jakiś sposób ciągle mnie lub KZ obwiniać o jakieś dziwne rzeczy. Przecież człowieku ty mnie wogóle nie znasz, co ty mozesz o mnie napisać.

    Jadwiga chociaz znała ludzi, którzy ją odepchnęli (w jej opinii)  od Kościoła, ale ty. Co ty wynajdujesz, jakieś tendencyjne filmiki, kóre nakręcajaą przeciwnicy charyzmatyków, co mnie to obchodzi? Podaj linki do KZ w RP, a się tym przejmę. Ale nie ma, bo KZ ma się  bardzo dobrze  w Polsce i w wielu przypadkach przyjaźni się z KRK, jak chociazby ja z Tezeuszem od kilku lat. Są, jak pisałem niestety akty wqrogości wobec KZ, ale nie jest to aż takie powszechne, jak to co ty robisz. Zobacz np. Adam, ma rodzinę ziewlonoświątkeową i co mówi on, ze to sekta, ze to zwiedzeni ludzie, podaje linki itp. Nie, nigdy tego nie zrobi, bo wie doskonale, ze pomimo ich pstryczków wobec niego, ci ludzie kochają Jezusa. A chyba zgodzisz się ze mną, ze jego rozeznanie duchowe, a twoje to duza przepaść. 

    Następnie próbujesz wszystkich zielonych, charyzmatyków, odlotowców wsadzić w jeden worek i nazwać najchętnie Kościół Zielonoświątkowy moze jeszcze w Polsce? Po co, aby znów przedstawiać nasz Kościół w złym, świetle, ale to tylko wystawiasz się na śmieszność, bo trzeźwo myslący i mający rozeznanie ludzie, którzy pisą w Tezeuszu, wiedzą ze piszesz głupoty. Jedynie tak szaleni jak ty ludzie, których juz nie ma na Tezeuszu, dołączyli do twojej lozy prześmiewców.

    Pamiętaj zielonoświątkowcy to rózne kościoły, to rózne denominacje , to również charyzmatycy i Odnowy w Duchu Świętym z KRK i pisząc w ten sposób jak do tej pory atakujesz wszystkich ok. 800 mln ludzi – opamiętaj się.

    KJ

     

     
    Odpowiedz
  18. ostatni

    prawda boli?

     …Co ty wynajdujesz, jakieś tendencyjne filmiki, kóre nakręcajaą przeciwnicy charyzmatyków, co mnie to obchodzi?

    ..czy mam rozumieć że ci ludzie z powyższego filmika są dla ciebie -"psześladowanymi charyzmatykami"?

    ja widzę tam oszustów ,którzy używają imienia Jezusa Chrystusa do zbierania pieniądzy – kasa,kasa kasa,kasa

    no ale widocznie dla ciebie to norma – bo to -" tendencyjny filmik ,który cię nie obchodzi"

    taka jest prawda , możesz wmawiać wszystkim że to co KZ jest dobre , ale fakty pokazują że jest różnie i trzeba zachować ostrożność, – jeżeli ktoś chce zobaczyć podobne sceny z filmiku to powinien udać się na większą konferęncję zielonoświątkową.

    Kazik nie ma się co obrażać – w każdym kościele jest coś do zrobienia w KZ także.

    tylko fanatyk może widzieć w tym co napisałem jakąś nienawiść i prześladowanie.-pomyśl.

     
    Odpowiedz
  19. krok-w-chmurach

    Na fali rozważań o

    Na fali rozważań o cierpieniu przeczytałam i to (powyższe). I nie zgadzam się z tytułem. Nie muszę cierpieć, dlatego, że kocham. Owszem zdarza się, że cierpię kochając, ale cierpienie powiązane z miłością nie jest imperatywem. Mogę cierpieć z miłości, ale z pewnością nie musi tak być.

    Święci, których nazwiska przytoczono cierpieli, ale czy dlatego, że kochali Boga? A jesli nawet by tak było, to nie wszyscy poóźniej uznani za świętych musieli cierpieć. Czy to umniejsza ich miłość do Chrystusa?

    A moja miłość do Niego, czy jest tak mała i niewiele warta, jak moje niewielkie cierpienie dotykające mnie z Jego powodu?

     
    Odpowiedz
  20. Halina

    Miłość i cierpienie.

    Nauczyciel z Nazaretu potwierdza Piotrowe wyznanie:Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz" (J 21, 18).  Jeśli kochasz, będziesz musiał cierpieć. Jeśli kochasz, będziesz niezrozumiany, odrzucony, obrażony, wyszydzony

    Kto kocha, nawet jeśli przychodzi mu zapłacić za to cenę cierpienia, ten dozna radości. Pod warunkiem, że jest to miłość jakiej nauczył nas Chrystus Pan. Za dojrzałą miłość najczęściej płacimy cenę cierpienia. Naszym powołaniem , na pewno jest kochać, a nie szukać cierpienia. Kochać powinniśmy wszystkich ludzi, ale nie powinniśmy wiązać się z tymi, którzy kochać nie potrafią. Są ludzie, którzy tracą wrażliwość na cierpienia innych, ale pozostaje w nich wrażliwość na własne cierpienia. Z własnego bólu nikt sobie nie kpi. Miłość Chrystusowa, to najlepsze lekarstwo na cierpienie, które się pojawia. Obserwowana powszechność cierpienia, każe wręcz postawić pytanie; jak to możliwe, żeby nie cierpieć? Cierpienie i miłość wpisane są bowiem w człowieczeństwo.. Różnimy się tylko proporcjami między doświadczaniem miłości, a doświadczaniem cierpienia. Dla naszego losu nie jest ważne to czy wierzymy w miłosć, ale tylko czy spotykamy osoby które kochają i sami potrafimy kochać. Problem w tym, że wizja miłości, jak i cierpienia bywa wypaczana. O miłości- czym ona jest pisał ap. Paweł. Grecki termnin " pascho", odpowiadający polskiemu " cierpieć", oznacza " znosić coś i dzwigać na swoich barkach".  Człowiek może cierpieć z powodu zła, ale również wtedy gdy pozyskuje świadomość dobra, a wraz z tym stwierdza u siebie jego brak lub utratę. Nie przypadkowo mówi się, że lepiej być cierpiącym Sokratesem niż zadowolonym głupcem. Rozum stoi u genezy cierpienia. Cierpienie, to informacja, że możemy stracić dobro lub, że powinniśmy się bardziej o nie ubiegać. To jakby głos wewnętrzny " zwróć uwagę ku czemu zmierzasz".

    Miłość i cierpienie są bardzo blisko siebie. Cierpimy, gdy wiernie kochamy kogoś kto błądzi, dając jej szansę , że zacznie kochać-jesli jeszcze nie kocha, albo,że wytrwa do końca w godzinie próby. Istotą dojrzałej miłości jest decyzja troski o rozwój danej osoby. Inny przykład-poród. Ból, cierpienie czy radość i miłość? A może jedno i drugie. Poza tym każde macierzyństwo , małżeństwo, to nie tylko  radość i miłość, ale wspólne troski i cierpienia. Tak też i naśladowcy Chrystusa, kochają, ale nie boją się cierpień.

     
    Odpowiedz
  21. Halina

    Lecz jeśli jaśniejemy miłością Bożą..

    Ostatni

     A wklejaj ile wlezie, sam jestem ciekaw, co ty tam kombinujesz  bo raczej nikogo to nie interesuje.
     

     

    Jesteś śmieszny, grasz albo agresora, albo ofiare – co ty za bzdury wypisujesz gdzie ja napisałem ze jeśli odeszłeś od KZ to odeszłeś od Boga, nie kłam proszę, od wielu miesięcy niestety ty ciągle manipulujesz, kłamiesz i oszukujesz –

     

    bo trzeźwo myslący i mający rozeznanie ludzie, którzy pisą w Tezeuszu, wiedzą ze piszesz głupoty. Jedynie tak szaleni jak ty ludzie, których juz nie ma na Tożezeuszu, dołączyli do twojej lozy prześmiewców.

    itp.itd…

     

    Nie tylko szalonych już nie ma…

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code