Jak najmniej płaczu

Czasami łzy są potrzebne. Ale nie te łzy niespełnienia – pod koniec życia – kiedy to okazuje się, że ktoś całe lata pędził za czymś, czego wcale nie pragnął.

Pewnie każdy miał w swoim życiu plany… na życie. Udane, szczęśliwe, piękne. Miało się listę rzeczy, na których zależało i w dodatku było to wszystko dość proste do zrealizowania. Cały świat był do uchwycenia, do ogarnięcia i zagarnięcia. Życie pokazało jak się sprawdza teoria planów w praktyce.

Właściwie co roku przychodzą chwile podsumowań – co mi się udało, a co znów / jeszcze nie… I to wciąż powracające pytanie: jak dobrze żyć. Nie mam wątpliwości, że każdy chce jak najlepiej spędzić ten czas na ziemi – najlepiej dla siebie, dla innych. Problem w tym, że różnie różni definiują owo „jak najlepiej” oraz „dobre życie”…

O życiu, dobrym, udanym i mądrym mówił w Krakowie Benedykt XVI. Wszystko zaczyna się od tęsknoty: „to tęsknota za domem, który napełnia dumą, którego nie trzeba będzie się wstydzić i którego zgliszczy nigdy nie trzeba będzie opłakiwać. To pragnienie jest niczym innym jak tęsknotą za życiem pełnym, szczęśliwym, udanym. Nie lękajcie się tej tęsknoty! Nie uciekajcie od niej!”

Chyba jest w nas takie przekonanie, pragnienie i tęsknota jednocześnie: by było jak najmniej płaczu! Tak przeżywać dzień po dniu, by następnego dnia bez lęku, wstydu spojrzeć w lustro, bez strachu, zażenowania, zakłamania spojrzeć komuś prosto w oczy. Takie proste zasady rządzą nami i światem. Nie warto ich komplikować!

 

Komentarze

  1. zibik

    “Łzy szczęścia”

    Sz.Pani Alicjo – a niby dlaczego "Jak najmniej płaczu" ?…………..

    Przecież płacz nie koniecznie musi być wyrazem smutku, żalu, bólu, czy tragedii, rozpaczy.

    Przeżyciom (wzruszeniom) pozytywnym, głębokim i wewnętrznym, doświadczeniom (doznaniom) miłym i pożądanym, mogą towarzyszyć tzw. "łzy szczęścia", których Pani życzę, jak najwięcej  

    Najczęściej pojawiają się one w sytuacjach intymnych, wyjątkowych, podniosłych, w chwilach szczególnej szczęśliwości lub wielkiej radości.

    Osoby bardziej wrażliwe reagują "płaczem" na "piękno", np: gdy słyszą fantastyczną, wspaniałą, wybitną, emocjonalną, czy liryczną  muzykę lub podziwiają tzw. "obrazy Pana Boga" tj. cuda natury – nieboskłon, krajobrazy, wodospady, majestatyczne góry, czy urokliwe brzaski i zachody słońca etc.

    Ps. "Łzy potrafią więcej, niż tysiące słów" – chyba wykorzystują to częściej kobiety, niż mężczyźni.

    Pozdrawiam Panią serdecznie !

    Zbigniew

     
    Odpowiedz
  2. Alicja

    —> Zbigniew

    Oczywiście, że są łzy szczęścia – potrzebne, piękne. Zgadzam się – niech tych łez będzie… "pod dostatkiem" (czyli w rozsądnych ilościach, w sytuacjach wzruszenia, tych rzeczywiście pięknych i tylko NASZYCH).

    Natomiast ja pisałam o tych łzach smutku, żalu, łzach BRAKU. I tych łez życzę jak najmniej!

    Dziękuję za komentarz i zapisaną refleksję!

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code