Homo interneticus

Z Siecią – na głębię pytań

 
„Pokolenie Sieci” – dzieciaki i młodzież, którym Internet towarzyszy niemal od pierwszych chwil życia. Gdy osiągną wiek dorosły, będą mieli za sobą średnio 10 000 godzin spędzonych online. Jedni naukowcy ostrzegają, że wpłynie to wyjątkowo szkodliwie na funkcjonowanie młodego mózgu, inni natomiast uznają takie opinie za wyraz obaw starszych osób, które nie zawsze nadążają za technologicznymi nowinkami i towarzyszącymi im zmianami zachowań. Tak czy owak – na naszych oczach powstają nieznane dotychczas sposoby ludzkiego funkcjonowania, rodzi się homo interneticus.
 
Codzienna gazeta przy porannej kawie… Szanujmy wspomnienia, bo coraz szybciej odchodzą w przeszłość. Kto z nas ma jeszcze swoją ulubioną od lat gazetę, której mógłby zaufać? Prasa, telewizja, radio, serwisy internetowe przekrzykują się nawzajem. Natłok informacji – często rozbieżnych lub sprzecznych – sprawia, że szukamy wiarygodności. Nic nie zapewnia jej tak bardzo jak osobiste więzi ze znajomymi. Homo interneticus zaczyna więc dzień od sprawdzenia, co słychać na Twitterze, w Facebooku lub w innych portalach społecznościowych. Sięgnie najchętniej po informacje polityczne, biznesowe czy kulturalne, jeżeli znajdzie do nich link w obserwowanych profilach przyjaciół lub tradycyjnych mediów, które tworzą własne społecznościowe konta, aby w ten sposób walczyć o czytelnika na nowych obszarach.
 
Homo interneticus zakłada własną firmę. Obecność w Sieci to dziś podstawa. Konto e-mail i własna strona to już oczywistość. Poważny przedsiębiorca pomyśli na pewno o prowadzeniu blogu, będzie nagrywał wideo dla YouTube i założy konto w serwisie społecznościowym, gdyż jest to najtańszy sposób reklamy. Dalej pozostaje już kwestia talentu w nawiązywaniu internetowych znajomości i wykorzystywaniu ich do celów biznesowych. Kończy się czas poszukiwania klientów w najbliższym otoczeniu. Również pracownicy nie muszą rekrutować się z sąsiedztwa, mieszkać w pobliżu ani nawet w tym samym kraju, gdyż coraz więcej prac można wykonywać zdalnie.
 
Interesujesz się sztuką Nepalu albo piętnastowieczną poezją francuską? Bardzo prawdopodobne, że jeszcze do niedawna rozwijałbyś swoje hobby w samotności, uchodząc za dziwaka i latami żmudnie odnajdując ciekawe dla ciebie informacje. Homo interneticus nie ma z tym większego problemu. W wyszukiwarce łatwo znajduje wiele cennych materiałów, a dzięki portalom społecznościowym i komunikatorom może szybko nawiązać kontakty z podobnymi hobbistami lub ekspertami. Portale i serwisy społecznościowe działają jak salony czy kluby, w których zacieśnia się stare lub nawiązuje się nowe znajomości. Często po wymianie mejli zaczynają się telefony i dochodzi do osobistych spotkań – i dalej historia toczy się w realu.
 
Dawny wzorzec międzyludzkiej komunikacji zalecał ujawniać jak najmniej obaw i wahań. Dobrze było pokazywać siebie jako człowieka zdecydowanego, znającego się na rzeczy, mającego jasno określone poglądy i nie tracącego nigdy kontroli nad sytuacją. Tymczasem w Sieci bardziej niż doskonałość ceni się przejrzystość myśli i uczuć, okazywanie ludzkich odruchów. Królowe ujawniają, że są zdenerwowane, menedżerowie korzystają z blogów, aby krytycznie analizować swoje dawne decyzje, czytelnicy szukają osobistego spojrzenia na tematy znane im z pierwszych stron gazet. Delikatną sprawą pozostaje naturalnie to, co i komu ujawniać, ale homo interneticus woli raczej odsłaniać całe bogactwo swojej osobowości, niż ukrywać ludzkie odruchy.
 
Coraz większa otwartość i płynność kanałów komunikacyjnych sprawia, że zwiększa się także przeciętny społeczny wpływ pojedynczych osób. Pewnie, że nie wystarczy założenie blogu czy konta, ale są przecież blogerzy mający wielotysięczną internetową publiczność. Nie tylko wielkie i bogate media wypowiadają treści słyszalne na całym świecie. Homo interneticus nie czuje się już bezwolną cząstką lawiny ani widzem stojącym z boku. Uważa się raczej za uczestnika światowych wydarzeń, mogącego zabrać głos w każdej ważnej kwestii. Badania pokazują, że aktywny internauta poza Siecią chętniej niż inni angażuje się w politykę, działalność charytatywną czy prace organizacji pozarządowych.
 
Czy jesteś już homo interneticus?


 
 

Komentarz

  1. zibimarinero

    obserwacje z morza

    Bardzo ciekawy  artykuł-post. Jako  człek z innej trochę epoki ,mimo ograniczeń związanych z wiekiem powoli staje się  Homo interneticus  i to na morzu .Obserwuję tyż olbrzymie zmiany u moich kompanów. Powoli marinero nie korzystający z sieci odchodzą w niepamięć ,teraz nawet mate-y młode inaczej, nabywają laptopy ,aby zaistnieć  w sieci. Marinero jestem stosunkowo niedawno ,od nastu lat ,ale nawet na tym dystansie obserwuję milowe zmiany w naszej społeczności .Z outsiderów (konieczność warunków pracy) stajemy się pełnymi uczestnikami życia społecznego, tyla ,że przez sieć. Jeszcze nie tak dawno ,po przepłynięciu Atlantyku  czekało się w napięciu na oficera imigracyjnego ( da czy nie da ) ,a później  w kolejce przy budce telefonicznej . I  tu niedawno ,pierwszą rewolucją była komórka ,bo jak tylko w zasięgu już można było zaistnieć ,przynajmniej w rodzinie a teraz druga ,od paru lat na statki armatorzy wprowadzają on line internet via satelity ,takoż marynarz może sobie hasać po e-świecie mimo ,że na środku morza.

        Inną sprawą ,sygnalizowaną też p.Małgorzatę, jest  jak te new możliwości techniczne się wykorzystuję .Myśle ,iże jest podobnie, jak na lądzie, można starać się być Conradem ,badaczem jakieś hobby-dyscypliny lub  e-graczem  on-line. Dla czytelników Tezeusza może być ciekawa informacja ,ze cząstka ,trzeba zaznaczyć znacząca mniejszość marynarzy ,również uczestniczy w portalach religijnych. Możliwości zazwyczaj są , potrzeba tylko motywacji ,chociaż  czasami technika spłata figla i znowu się jest out od pożądanej grupy-portalu jak ja ostatnio ,gdy satelita nam się popsuła i też stąd ten spóźniony głosik. Ale teraz,  włączam się na swej ulubionej pozycji na ławce w porcie na razie, w obserwatora rekolekcji Tezeusza. Ahoy i pomyślnych wiatrów dla tych rekolekcji

     
    Odpowiedz

Skomentuj zibimarinero Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code