Handel narządami – cena wywoławcza za Twoje życie

 

Sprzedam nerkę ponieważ mam problemy finansowe i są mi potrzebne pieniądze. Cena do negocjacji, ale nie mniej niż 35.000zł. Tel…"

“Zdrowy 48 lat krwiodawca od 1984r sprzedam nerke. 100% pewności. Proszę o kontakt Gr Krwi BRh+ Cena 20000pln…”

 

Tego typu nielegalnych ogłoszeń w internecie jest sporo. Policja twierdzi, że w Polsce nie mamy do czynienia z handlem narządami, co stanowi kolejne oblicze handlu ludźmi. Podobno nie ma na to warunków, ponieważ szpitalne procedury zwyczajnie by na to nie pozwalały. Zatem teoretycznie nie ma problemu… Pytanie jednak, skoro takie nielegalne transplantacje w Polsce nie mają miejsca, to skąd tyle ogłoszeń w internecie na ten temat?! Gdyby coś takiego nie miało miejsca, ludzie nie widzieliby takiej opcji pozyskania dodatkowych środków finansowych w taki sposób. Oczywiście nie ma na to twardych dowodów, przynajmniej nie są zarejestrowane przez policję, a więc nie istnieją w statystykach, ale czy na pewno nie istnieją w świadomości społecznej? Obawiam się że problem istnieje, jak to jest w specjalności Polaków – w ‘podziemiach’, ale istnieje, jeśli tylko można na tym zarobić…

 Straszny jest fakt, że ludzie również w naszym kraju, stają przed takimi dramatycznymi wyborami. Co dzieje się w życiu człowieka, że jest w stanie podejmować tak ogromne ryzyko, za praktycznie żadne pieniądze?! To właśnie na tym żeruje handel ludźmi , w każdej postaci: czy to seks-biznes, czy handel narządami, czy to praca przymusowa. Handel ludźmi zaczyna się od dramatu w życiu pojedynczej osoby – handel ludźmi zaczyna się od ogromnej potrzeby zmiany w życiu, które się ma… Desperacja sprawia, że ryzyko staje się nadzieją, czasem jedyną…

Pytanie tylko, kto de facto na tym zyskuje… a raczej zarabia? Czy osoba sprzedająca nerkę na pewno odnosi korzyść?! Czy operacje przeprowadzane bez obecności anestezjologa, odpowiedniej aparatury, dostępności leków, nie wspominając już o sterylności narzędzi i samej ‘sali operacyjnej’ są bezpieczne?! Zaczynając od najbardziej pospolitych zakażeń pooperacyjnych, jak gronkowce, które trzeba leczyć antybiotykami, poprzez poważne wirusy wszczepienne, jak wirus wątroby typu C, którego wysterylizowanie z narzędzi wymaga specjalistycznej, drogiej aparatury, po ryzyko tego, że nasz organizm może różnie zareagować na operację i możemy się po niej wcale nie obudzić! Oczywiście, nie jestem specjalistą, posługuję się tylko podstawową wiedzą – a i to przeraża! A to wszystko tylko z perspektywy ‘dawcy’ sprzedającego nerkę! A co z biorcą?! Jakie ryzyko bierze na siebie taka osoba?! Co ze zgodnością, z przyjęciem przeszczepu przez organizm – co z lekami, które powinno brać się potem – podobno czasami i przez całe życie?! Jeżeli ktoś decyduje się wykonać taką operację na nas, nie dbając o nasze stuprocentowe bezpieczeństwo, to jaką mamy pewność, że w ogóle o nas zadba? Jaką mamy pewność, że skoro osoba ta gotowa jest łamać prawo i ryzykować nasze życie dla finansowych korzyści – skąd wiemy, czy możemy powierzyć tej osobie nasze życie? Przecież raz uśpieni, nie mamy zupełnie kontroli nad tym, co się z nami dzieje! Nie mamy pojęcia co z nami tak naprawdę zrobią! Skąd gwarancja, że nie wyjedziemy jeszcze i bez kawałka wątroby, albo i bez drugiej nerki?! A może jeszcze szpik, albo skóra – przecież nas nie zabiją.. może.. a do sądu ich potem przecież nie pozwiemy! No i gdzie będziemy szukali potem zdrowia i sprawiedliwości?! Powikłania i konsekwencje mogą nam towarzyszyć do końca życia! Wirus wątroby zabija powoli i po cichu, bez nerek, jesteśmy skazani na szpital do końca życia.. o resztę trzeba by spytać specjalistów, ale wiem, że konsekwencje mogą być tragiczne! Cena wywoławcza 20.000 za Twoje życie!

Wierzę, że jest wyjście z każdej sytuacji – nawet z takiej! Wierzę, że zawsze jest jeszcze inna opcja – może mniej rzuca się w oczy, ale z pewnością jest! Nie daj się oszukać! Nielegalnie sprzedając swoje narządy z pewnością nie zyskasz! Straty możesz szacować do końca swojego życia…

 

Komentarze

  1. wykeljol

    Horrowe SF

    Tak mi się dotychczas wydawało. Lem zartował sobie z podobnyhc mozliwosci(Przekładaniec). Ale rzeczywistosc przechodzi najśmielsze oczekiwanie. Brzmi to jak SF, mocny horro SF ale to prawda…wstrząsające!

     
    Odpowiedz
  2. beszad

    Legislacyjne rozwiązanie problemu

    "Pytanie tylko, kto de facto na tym zyskuje… a raczej zarabia? Czy osoba sprzedająca nerkę na pewno odnosi korzyść?! Czy operacje przeprowadzane bez obecności anestezjologa, odpowiedniej aparatury, dostępności leków, nie wspominając już o sterylności narzędzi i samej ‘sali operacyjnej’ są bezpieczne?! "

    No właśnie – dobrze postawione pytania! Odpowiedź powinna prowadzić do konkluzji, która miałaby wydźwięk legislacyjny: nie karać sprzedających ani kupujących, ale tych, którzy z procederu czerpią zysk. A żeby tak było, niestety potrzebna byłaby powszechna instytucja prowokacji policyjnej (o ile wiem, prowokacja stosowana jest rzadko i wymagane są na nią specjalne zezwolenia). Gdyby to policjanci mogli swobodnie zamieszczać podobne ogłoszenia i podawać się za dawców, łatwo byłoby trafić po nitce do kłębka na tych, którzy z tego czerpią wysokie profity (i bynajmniej nie chodzi o zdesperowanych dawców czy biorców, których w każdym przypadku powinniśmy chronić).

     
    Odpowiedz
  3. elik

    Czy cel uświęca środki?…..

    Adamie ponieważ m.in. legislacja, czy legislatura w RP jest nie tylko obecnie przede wszystkim w gestii tych, co stanowią struktury najwyższej władzy w państwie i nadal czerpią ogromne zyski z różnych procederów. A ich zaplecze stanowią tzw. lobbyści i stały elektorat nie wychowują, lecz szkolą i trenują najwyższej klasy coache, czy nadzwyczaj inteligentnie deprawują neopoganie tj. specjaliści, od indoktrynacji, manipulacji, wizerunku, marketingu lub zarządzania zasobami ludzkimi.

    To Twój słuszny postulat odnośnie powszechności instytucji prowokacji policyjnej, czy inne obywatelskie inicjatywy pożądane, pilne, konieczne i skuteczne – obecnie racji bytu nie mają, ani mieć nie mogą powszechnego poparcia.

    Natomiast jeśli ich policja twierdzi…., a nasze milczenie ma być złotem – to nic dziwnego, że nie tylko handlarze, sutenerzy, malwersanci, itp. , lecz również zdrajcy, zbrodniarze, bandyci czują się coraz bardziej zuchwali, wręcz bezkarni, bo twardzych dowodów brak.

    Aby wyjść wreszcie, z tej sytuacji tragicznej, dramatycznej i koszmarnej chyba nie wystarczy wierzyć w opcje, ideologie, partie, czy pytać specjalistów, a nawet tylko korzystać z pomocy ludzi prawych i dobrej woli. Przede wszystkim trzeba indywidualnie i zbiorowo bezgranicznie zaufać Jemu, a w chwilach ważnych wyborów i brzemiennych w skutkach decyzji nie ulegać osobom podłym, cynicznym, sprytnym, wyrafinowanym  m.in. odpowiednio szkolonym, trenowanym oszustom, magom i czarodziejom, którzy wszelkimi sposobami dążą, do jedynego celu tzw. sukcesu, czyli pożądanej kariery, bądź lukratywnej posady, zawsze uchylając się, od pożytecznej pracy, a tym bardziej służby, odpowiedzialności i należnej im kary.

    Szczęść Boże!

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code