… Grzegorzu Dyndało

                       Sam tego chciałeś … Grzegorzu Dyndało. Czego … ano właśnie, to się okaże ostatecznie po ogłoszeniu wyników wyborów – ale wiadome będzie znacznie wcześniej. Jeżeli oczywiście nie okaże się, że wyborczy system informatyczny padł, albo się zawiesił, albo … no coś takiego. Bo przecież wyniki frekwencji wyborczej a także wyniki samych wyborów, potwierdzą zapewne trafność starego przysłowia; „ Jak sobie pościelesz , tak się wyśpisz”, a może również tego; „ co ludzie nazywają swym losem, jest przeważnie tylko ich własną głupotą”. Czytania w Kościele Rzymsko-Katolickim na 16 listopada 2014 roku (dzień wyborów), mówią o talentach. O dobru jakim zostali obdarzeni ludzie. To było dobro materialne. Jeden talent to konkretna ilość /miara/ złota. Dobro jednakże jest również niematerialne. Dobrem jest między innymi prawo wybierania w wyborach, w państwie w którym wybory są elementem systemu społeczno-politycznego – jednym z narzędzi sprawowania władzy. To dobro niematerialne jest nawet ważniejsze niż dana konkretnej osobie rzecz materialna (np. talent złota), albowiem z samej swej istoty ma służyć nie tylko obdarowanemu ale i innym ludziom – współobywatelom. No, a jeśli to jest prawda, to niewątpliwie mądrość przypowieści o talentach, odnosi się również do naszego współczesnego „talenta” – do naszych praw wyborczych. Nie ulega więc żadnej wątpliwości, bo powiedział to sam Jezus Chrystus, że: „ Temu zaś kto nie ma, zabiorą nawet to co ma. A sługę nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz – w ciemności”.  No i wkrótce się okaże, czego Ty tak naprawdę chciałeś … Grzegorzu Dyndało.

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code