Głupcy z Galacji…

 

 

Głupcy z Galacji…

 
 
O nierozumni Galicjanie! Któż was omamił…Gal. 3,1a
 
 
Chrześcijanie unikają nazywania kogoś głupcem, być może ze względu na słowa Pana, który powiedział, że kto powiedziałby bez powodu bratu głupcze pójdzie w ogień Mat. 5,22, przy czym słów „bez powodu” doczytujemy się, w przekładach interlinearnych 
o                                                      ρακα (raka) [AramaicRaka ([głupcze]) – RAKA (,empty) (Raka !)
sens: Ja natomiast wam mówię, że każdy, kto się gniewa bez przyczyny na swego brata, będzie podlegał sądowi, a kto by powiedział swemu bratu: Raka, będzie podlegał sanhedrynowi, a kto by powiedział: Głupcze, będzie zasługiwał na Gehennę ognia.
Raka –słowo pochodzenia aramejskiego (reqa), które znaczy: pusty, wydrążony, próżny. Raka, jako słowo obelżywe, za które powinno się odpowiadać przed Wysoką Radą, znaczy zapewne: "głupiec" (w sensie niezdolności do zawierania i tworzenia relacji międzyludzkich, dosł. "pusta głowa") lub w przenośni: "człowieku godny pogardy"! Ciekawe, że słowo to nie zostało przełożone na język grecki – jest to transkrypcja z aramejskiego. Prawdopodobnie było ono jeszcze rozumiane przez odbiorców Ewangelii. Jezus upomina swych uczniów, żeby nie używali tego rodzaju obelżywych słów (Mt 5,22).
Jasnym zatem staje się, że Paweł widział powód, dla którego nie tylko pojedyńczą osobę nazawał głupcem (idiotą), ale całą wspólnotę Kościoła w Galicji. Cóż go tam rozsierdziło?
W pierwszym wersecie pisze on jeszcze o Jezusie, który został zapisany w was (dosłownie) lub też obrazie Chrystusa ukrzyżowanego, oczywiście Paweł nie miał tu na myśli jakiegoś obrazu namalowanego przez człowieka, jak to bywa niestety dziś, ale o doświadczenie nawrócenia Galacjan, które odbywało się u nich z całą Bożą mocą. W piątym wersecie czytamy o cudach, które się pośród nich dzieją, a więc doświadczali oni Bożego działania cały czas pomimo tego, że Paweł zauważył u nich tragiczną sprawę, a mianowicie – cofanie się do uczynkowości, do zakonu (prawa).
Sprawcami byli Żydzi, nawróceni, którzy nie mogli do końca pojąć, że zakon, który trwał przez tak długo, przestał już być ważny, mało tego, nigdy ważny nie był, gdyż sam w sobie nie dawał zbawiania, a jedynie wskazywał na Zbawiciela od zawsze. Legalizm żydowski jednak zakładał, że te ofiary ze zwierzaków itp. były dobre, natomiast obrzezanie wręcz obowiązkowe.
Paweł zadaje temu kłam i pyta, czy otrzymaliście Ducha na podstawie zakonu czy łaski? Czy przez słuchanie z wiarą Bóg dał im nowe życie, czy poprzez obrzezanie? Pokazuje im wyraźnie, że przez zakon (prawo) nie zostanie nikt usprawiedliwiony Gal. 3,11.
Dlaczego zatem, ci Galicjanie tak szybko zawrócili z drogi wiary w uczynkowość? Myśleli, że do łaski można coś dodać, coś poprawić, co Paweł skrytykował, bo wygląda na to jakby dzieło Boże było niedoskonałe, Bóg dokonał jakieś fuszerki, składając na ofiarę Chrystusa, Paweł pokazuje wyraźnie, że On właśnie stał się dla nich (nas) przekleństwem i tym samym wykupił nas spod przekleństwa zakonu. Gal. 3,13
Dlaczego zakon zatem jest przekleństwem? I tu ciekawa odpowiedź – Gal. 5 w. 23,24 – on był naszym strażnikiem, dopóki wiara nie został objawiona, przewodnikiem do Chrystusa, abyśmy z wiary zostali usprawiedliwieni.
To wspaniała nowina dla wszystkich, gdyż zakon został wpisany w serce każdego człowieka – Rz. 2,14-15 i w związku z tym, każdy człowiek jest świadomy Bożych oczekiwań wobec siebie. Widzi również swoją bezsilność, którą w różnoraki sposób wypiera i relatywizuje, aby zagłuszyć głos sumienia. Często, a nawet bardzo często – (wchodząc na grunt zastosowania tegoż Słowa z Galacjan) – aby zagłuszyć ten głos sumienia popadamy w religijność, czy uczynkowość – gdyż one dają nam jakieś poczucie usprawiedliwienia – wobec wołania zakonu wobec nas. Zresztą słusznego żądania zakonu, gdyż on domaga się kary za grzech. Jednak dusza nasza pragnie wolności, gdyż do tego też powołana jest przez Boga – Gal. 5,13 – wolność ta jednak jest możliwa wyłącznie w Chrystusie i zakon pokazuje na to, wskazując, że nie jesteśmy sami w stanie wypełnić oczekiwań Bożych. Zanurzeni w Chrystusie posiadamy już nie własną sprawiedliwość, lecz Jego. Usprawiedliwieni wtedy z wiary pokój mamy z Bogiem przez Chrystusa. Rz. 5,1
On (Chrystus) stał się dla nas sprawiedliwością Bożą i i poświęceniem i odkupieniem – 1 Kor. 1,30. Dlatego też tylko Nim chlubić się możemy. Lecz Galicjanie o tym zapominali, tak jak i my dziś.
Paweł musiał przypominać im historię wiary Abrahama, że jesteśmy dziećmi jego wiary, jeśli tylko w wierze żyjemy. On odziedziczył wszelkie obietnice ufając Bogu. Efektem końcowym jego wiary był syn, którego cudem otrzymał, i którego cudem otrzymał powtórnie na górze Moria, tam, gdzie już podnosił na niego nóż. Ufał jednak, że Bóg wzbudzi go z martwych, jednak Pan nie dopuścił do tego, ale zobaczył jego wiarę ocalając Izaaka.
Czy nam się zdarza, podnosić nóż na dziecko obietnicy, czy jesteśmy gotowi chodząc w ufności oddać Bogu, to co nam dał i co nas tak bardzo cieszy? Czy raczej zastąpimy łaskę uczynkowością i będziemy dusić nasz dar do nieprzytomności, bo to nasze? Wypuść z rąk Boży dar, a On obsypie cię obfitością, kiedy zobaczy, że kochasz Go całym swoim sercem i ufasz Mu tak, że raczej obierzesz śmierć niż życie dla siebie.
Jak to się ma do wiary nas Polaków, którzy nie mamy często pojęcia o Biblii, gdyż nas odpycha, nie mamy pojęcia o tym w czym uczestniczymy, czy w co wierzą w naszych kościołach. Jesteśmy biernymi obserwatorami, wolimy iść na kolanach wokół Lichenia niż przylgnąć sercem do Chrystusa. Czy Bóg musi huknąć na nas – wy głupcy z Polski? Któż was omamił? Zapragnijcie aby Chrystus został zapisany w was… Otwórzcie wasze serca dla Pana i żyjcie łaską Bożą, w wolności Chrystusowej. Rozpocznijmy, kontynuujmy i kończmy nasze ziemskie pielgrzymowanie w Duchu Bożym, On nas wyzwolił, abyśmy w tej wolności żyli Gal. 5,1
 
KJ
  
 

6 Comments

  1. aaharonart

    Do przeczytania . Aharon poleca.

    Coraz bardziej przekonuję się że tak naprawdę to nie wiem co to jest wiara 🙂

    Nie wiem może się mylę ale uważam że Paweł bardzo kochał zakon żydowski.

    To chyba nie do końca jest zrozumiane co miał na myśli Paweł gdy mówił do Galatów .

     

    Kazimierzu.

    Judaizm pierwszego wieku naszej ery można określić jako "nomizm w teologii przymierza," według którego zbawienie rozumiano jako dar łaski, nie zaś jako usprawiedliwienie oparte na dobrych uczynkach.
        Wypełnianie zakonu Żydzi rozumieli jako właściwą odpowiedź na okazaną przez Boga łaskę. Było to niezbędne, aby dotrzymać przymierza. Jednak postępowanie według Prawa nie stanowiło warunku wstępnego dla zawarcia przymierza ani też nie było sposobem dostąpienia zbawienia. W tym aspekcie Żydzi pokładali swą nadzieję w Bożej łasce, według której Bóg wybrał naród izraelski zawierając z nim przymierze.
        W tym blogu dostrzegam postrzeganie  judaizmu  z czasów Pawła tak, jak gdyby stanowił semicki odpowiednik współczesnego  katolicyzmu .
    Zapewne są w tym co piszesz Kaziu ziarna prawdy .

    Zachęcam jednak do przeczytania to co zamieszczę poniżej . Proszę o uwagę.

     

    aharonek poleca

     

     

    Daniel G. Reid tłumaczenie: P.B., 1998

     

    Apostoł źle zrozumiany

     

    Przełom w studiach Nowego Testamentu rzuca wyzwanie tradycyjnej interpretacji słów Pawła skierowanych przeciwko judaizmowi.

     

    Gdyby absolwent seminarium z późnych lat siedemdziesiątych zechciał dziś, po latach, wziąć udział w podyplomowym kursie koncentrującym się na teologii apostoła Pawła, spotkałby się najprawdopodobniej z całkiem innymi niż przed laty, nowymi pytaniami i równie nieoczekiwanymi próbami odpowiedzi.

    Nowa interpretacja dotyczy głównie nauki Pawła na temat zakonu i Żydów. Jeszcze dziesięć lat temu [artykuł niniejszy ukazał się 16 czerwca 1990 — przyp. tłum.] przeciętny uczony z kręgów ewangelickich tak opisałby tło wypowiedzi Pawła: "Dla Żydów warunkiem dostąpienia zbawienia było przede wszystkim wypełnianie zakonu." Wówczas niemal każdy zgodziłby się z tą opinią. Dziś natomiast wielu okrzyknęłoby to stwierdzenie rażącym zniekształceniem żydowskiego pochodzenia Pawła, a jednocześnie fałszywym założeniem wiodącym do niezrozumienia jego nauczania.

    Co zatem zdarzyło się na przestrzeni tych lat? Wszystko zaczęło się w roku 1977, wraz z publikacją szczegółowego studium E. P. Sandersa zatytułowanego Paul and Palestinian Judaism (Fortress). Sanders, do niedawna jeszcze wykładowca uniwersytetu w Oksfordzie, a obecnie w Duke, przedstawia w swej pracy ogromny materiał dowodowy oparty na literaturze żydowskiej, w dużej mierze również na dziełach rabinów. Na tej podstawie dowodzi, iż judaizm pierwszego wieku naszej ery można określić jako "nomizm w teologii przymierza," według którego zbawienie rozumiano jako dar łaski, nie zaś jako usprawiedliwienie oparte na dobrych uczynkach.

    Wypełnianie zakonu Żydzi rozumieli jako właściwą odpowiedź na okazaną przez Boga łaskę. Było to niezbędne, aby dotrzymać przymierza. Jednak postępowanie według Prawa nie stanowiło warunku wstępnego dla zawarcia przymierza ani też nie było sposobem dostąpienia zbawienia. W tym aspekcie Żydzi pokładali swą nadzieję w Bożej łasce, według której Bóg wybrał naród izraelski zawierając z nim przymierze.

    Choć Sanders nie był pierwszym, który ukazał judaizm pierwszego wieku z takiej właśnie perspektywy (G. F. Moore i niektórzy uczeni żydowscy próbowali zrobić to wcześniej), siła jego argumentów wydaje się nie do odparcia. Wyczerpująca argumentacja poparta dowodami, owa swoista ofensywa na ugruntowane założenia badaczy, skupiła na sobie uwagę świata nauki. Już we wczesnych latach osiemdziesiątych dzieło Sandersa zostało uznane za kamień milowy w studiach listów Pawła. W roku 1983 Sanders opublikował pracę Paul, the Law, and the Jewish People, w której zawarł dalsze rozważania nad swoją interpretacją nauczania Pawła.

     

    Paweł na nowo odczytany

    Zdaniem konserwatywnych badaczy Paweł uważał, iż judaizm, nie dostrzegłszy, że przymierze zawarte przez Boga z Abrahamem opierało się na łasce, zniekształcił je do postaci systemu, w którym usprawiedliwienia dostępowano rzekomo za sprawą dobrych uczynków. W istocie, Paweł ukazuje dylemat ówczesnych Żydów: wypełnianie zakonu — z jednoczesnym brnięciem w ślepą uliczkę pychy, bądź też niemożność sprostania wymaganiom Prawa, równającą się potępieniu z powodu występków. Jednakże krytyczne wypowiedzi Pawła nie odnoszą się do zakonu jako objawionej Bożej woli, lecz do jego błędnego zrozumienia i zastosowania przez Żydów.

    Nakreślona tak nowa perspektywa uświadamia nam, że źle zrozumieliśmy istotę judaizmu, zniekształcając tym samym skierowane przeciwko niemu słowa Pawła. Jednocześnie próbuje wyjaśnić, jak Paweł doszedł do swych wniosków.

    Główna przesłanka nowego ujęcia tej kwestii brzmi, iż Paweł nie uwierzył w Chrystusa w wyniku niezadowolenia z zakonu lub frustracji spowodowanej niemożnością wypełnienia jego nakazów. Nie prześladowały go wymogi prawa, nie przygniatało poczucie winy, które mogłoby stanowić psychologiczne uzasadnienie jego nawrócenia. Był raczej człowiekiem o czystym sumieniu, przekonanym o swej właściwej postawie wobec Boga. Większość uczonych przyznaje dzisiaj, że klucz do teologicznej perspektywy Pawła stanowi jego spotkanie z Chrystusem w drodze do Damaszku.

    Według Sandersa to, co wydarzyło się na owej drodze, pociągnęło za sobą wielką rewolucję, wprowadzając tym samym pewien nieład w teologię apostoła. Na tle żydowskiego nomizmu Paweł, nawrócony rabin, zmagał się z dylematem powstałym na zbiegu dwóch centralnych prawd: Bóg dał zakon, zatem jest on dobry, jednak Żydzi i poganie mogą zostać zbawieni wyłącznie przez wiarę w Chrystusa.

    Wypowiedzi Pawła dotyczące zakonu, twierdzi Sanders, nie powstały w wyniku analizy ludzkiego dylematu i konkluzji, że rozwiązaniem jest Chrystus — wręcz przeciwnie. Swoje teologiczne Paweł zaczyna od rozwiązania (którym jest Chrystus), dopiero potem precyzując, na czym polega problem. W rezultacie powstaje seria wypowiedzi dotyczących zakonu, które razem wzięte wydają się nieco niesystematyczne i miejscami niekonsekwentne. Sanders wyjaśnia, że Paweł w trakcie swojej służby stworzył coś na kształt zbioru argumentów mających popierać jego poglądy i sprostać potrzebom chwili. Jednak argumenty te nie były prawdziwymi powodami, dla których Paweł powierzył się Chrystusowi i dla których rozumiał zakon w chrześcijański sposób.

    Sanders zarzuca Lutrowi i jego następcom, że postrzegali judaizm z czasów Pawła tak, jak gdyby stanowił semicki odpowiednik średniowiecznego katolicyzmu. Nie znajduje jednocześnie ani jednego fragmentu, w którym Paweł krytykowałby judaizm z powodu zachęcania ludzi do przypodobania się Bogu. Nie dlatego odrzuca Paweł zakon, że przestrzeganie go prowadzi do pychy, lub ponieważ stawiane przezeń wymagania są niemożliwe do spełnienia. Wszak sam stwierdza, że jako Żyd w niczym nie uchybił zakonowi (Fil. 3:6; Gal. 1:14). Uznaje jednak sprawiedliwość na podstawie zakonu za bezwartościową, ponieważ znalazł coś nieporównywalnie doskonalszego — Chrystusa (2 Kor. 3:4, 18; Fil. 3:3-11). Głównym zatem zarzutem Pawła wobec judaizmu jest odrzucenie przezeń Chrustusa.

    Jednakże, twierdzi Sanders, istnieje również druga linia rozumowania Pawła wyznaczająca jego krytykę zakonu w obrębie judaizmu. Chrystus — Pan całego stworzenia — wyznaczył Pawła na apostoła pogan, ten zaś szybko doszedł do wniosku, że przestrzeganie zakonu stanowi przeszkodę dla ich zbawienia. Zakon, regulacja ściśle żydowska, oparta na fakcie wybrania narodu izraelskiego, został uchylony przez Chrystusa. Teraz Paweł głosi zbawienie Żydom i poganom na równych prawach — na podstawie wiary w Zbawiciela.

    Badacze z kręgów ewangelicznych (choć nie tylko), wysoko ceniąc umysł Pawła, niechętnie przyjmowali tą czy podobne sugestie, redukujące nauczanie dotyczące zakonu do zbioru niespójnych logicznie, nieuporządkowanych wypowiedzi. Czy nie jest możliwe, aby jego argumenty, choć nie do końca odzwierciedlając powody dojścia do określonych wniosków, wciąż pozostawały logiczne i spójne?

    Dla niektórych najbardziej trudnym do przyjęcia aspektem wizerunku Pawła w ujęciu Sandersa jest kategoryczne odrzucenie przez apostoła systemu religijnego (nomizmu w teologii przymierza), który pozostaje przecież uderzająco podobny do wyznawanego przez niego chrześcijańskiego rozumienia znaczenia łaski i dobrych uczynków (zbawienie jest z łaski, zaś dobre uczynki stanowią jedynie jej potwierdzenie). Czy odrzucenie przez Pawła judaizmu było decyzją arbitralną, czy też istniał jakiś fundamentalny zarzut, inny niż tylko odrzucenie Chrystusa?

     

    Uczynki zakonu

    W tym momencie do głosu dochodzi jeszcze nowsza interpretacja kwestii Pawła i zakonu: w swoim dwutomowym komentarzu do Listu do Rzymian (Word) profesor James Dunn z uniwersytetu w Durham, powołując się w dużej mierze na postulaty Sandersa, proponuje rozwiązanie, które zdaje się wreszcie odsłaniać ostrze krytyki Pawła wobec judaizmu. Przedstawione przez niego rozumowanie pozwala połączyć w logiczną całość zarówno pozytywne, jak i negatywne wypowiedzi Pawła dotyczące zakonu.

    Dunn twierdzi, że udało mu się odkryć coś, co umknęło wcześniej uwadze Sandersa i innym badaczy na przestrzeni wieków. Utrzymuje mianowicie, że określenie "uczynki zakonu" nie odnosi się do żydowskich wysiłków zmierzających do osiągnięcia usprawiedliwienia z uczynków. Chodzi tu natomiast o uczynki dokonywane w służbie zakonowi, przez które Żydzi identyfikowali się jako naród przymierza, utrzymując jednocześnie swój status. W szczególności "uczynki zakonu" obejmowały: obrzezywanie i przestrzeganie przepisów dotyczących pokarmów oraz sabatu — znane w świecie starożytnym praktyki żydowskie, których sprawowanie w sposób jednoznaczny wyróżniało Żydów spośród innych narodów.

    Te jasno zdefiniowane cechy odznaczały Izraelitów w ciele (Rz. 2:28), stanowiąc jednocześnie przyczynę dumy z ich tożsamości narodowej (Gal. 6:13). Stały się jednak przeszkodą w tym, aby Boża łaska mogła poprzez Chrystusa objąć swoim zasięgiem również inne narody. Tak więc kiedy Paweł stwierdza, że Żydzi próbowali ustanowić własne usprawiedliwienie (Rz. 10:3), nie ma na myśli sprawiedliwości, którą sami sobie wypracowali, lecz usprawiedliwienie wyłącznie Żydów, z wykluczeniem pogan.

    Dunn dostrzega nowy aspekt Pawłowej krytyki judaizmu. Nie chodzi zatem, szczególnie w Liście do Galacjan, o ogólną prawdę dotyczącą pobożnych ludzi — podstawową niemożność sprostania wszystkim wymogom zakonu, a co za tym idzie, dostąpienia w Bożych oczach usprawiedliwienia. Problem polega raczej na tym, że Żydzi uznają za dzieci Boże wyłącznie tych, którzy spełniają uczynki zakonu, widząc w tym wypełnienie wszystkich jego wymogów. Charakterystyczna jest dla Żydów klasyfikacja ludu Bożego jedynie na podstawie czynników zewnętrznych, fizycznych, lub narodowych. W tym właśnie punkcie uchybiają wszystkiemu, co nakazuje zakon (Gal. 3:10), to znaczy zaniedbują życie według Ducha w wierze i miłości. Z tego powodu znaleźli się pod przekleństwem zakonu, skierowanego przeciwko tym, którzy poprzez usilne trzymanie się podziałów narodowych odmawiają poganom błogosławieństw przymierza.

    Argumentacja ta doprowadza Dunna do zaskakujących, acz nieuchronnych wniosków. Paweł pisząc, że "Chrystus wykupił nas od przekleństwa zakonu, stawszy się za nas przekleństwem" (Gal. 3:13), mówi zatem, że Chrystus wykupił Żydów od przekleństwa, które spadło na nich z powodu ich wąskiego i niewłaściwego zrozumienia zakonu. Śmierć Chrystusa roztoczyła błogosławieństwa przymierza zarówno przed Żydami, jak i poganami, dla jednych stając się odkupieniem od przekleństwa, dla drugich zaś — od jego skutków. Błogosławieństwa dane Abrahamowi są teraz dostępne dla wszystkich.

    Dunn w Liście do Rzymian odnajduję tę samą krytykę przestrzegania przez Żydów zakonu. W rozdziale drugim Paweł stopniowo zawęża zasięg swoich oskarżeń wobec żydowskich założeń, swój wywód wieńcząc omówieniem kwestii obrzezania. W wersetach 2:28-29 zarzuca religii żydowskiej powierzchowne zrozumienie zakonu, ukazane w przywiązywaniu wagi do zewnętrznych, fizycznych i widzialnych jego aspektów, w szczególności zaś obrzezania. Miara prawdziwego Żyda nie ma nic wspólnego z tym, co fizyczne i widzialne, ani z jakimikolwiek rytuałami, lecz opiera się na niewidzialnym działaniu Ducha w sercu człowieka, bez względu na cielesne różnice pomiędzy Żydami i poganami.

    Kluczowe określenie do zrozumienia Pawłowej krytyki judaizmu — "uczynki zakonu" — pojawia się ponownie w trzecim rozdziale Listu do Rzymian (ww. 20, 28 i skrócona wersja — "uczynki" — w 3:27; 4:2, 6; 9:12, 32; 11:6). Podobnie jak w Liście do Galacjan, tak i tutaj jest to zwrot używany w polemice z założeniami pobożnych Żydów, wierzących, że ich przynależność do przymierza zachowa ich w dzień sądu.

    Dunn utrzymywałby zapewne, że New International Version zbytnio uogólnia przesłanie Pawła i niedokładnie oddaje jego sens, tłumacząc Rz. 3:20: "Dlatego nikt nie zostanie przed nim usprawiedliwiony poprzez przestrzeganie zakonu." Sam tłumaczy ten werset następująco: "Dlatego z uczynków zakonu nie będzie usprawiedliwiony przed nim żaden człowiek." Paweł nie mówi tu ogólnie o ludziach religijnych, mniemających, że ich pobożność ma w oczach Bogą jakąś wartość. Nie tak Żydzi rozumieli zakon, polegali przecież na Bożej łasce, uznając konieczność pokuty i zadośuczynienia określonego przez zakon.

    Czy jednak, w ogólnym ujęciu, Paweł przeciwstawiał się sprawiedliwości uczynków? Dunn prawdopodobnie odpowiedziałby twierdząco. Choć Paweł definiowałby łaskę w kategorii śmierci Chrystusa, nacisk kładziony przez niego na zbawienie z łaski, nie z uczynków, nie odróżniałby go wcale w znaczący sposób od teologów żydowskich. Paweł, jak twierdzi Dunn, utrzymywał ciągłość pomiędzy starym i nowym przymierzem. Jego krytyka wymierzona przeciw judaizmowi dotyczyła zawężenia przezeń zasięgu Bożego wyboru oraz przymierza.

    Jeśli istnieją fascynujące komentarze techniczne, dzieło Dunna niewątpliwie się do nich zalicza. Świeżość zaproponowanego przez niego rozwiązania i niesłabnące poszukiwanie nowego spojrzenia na Pawła przynosi uczucie przygody płynącej z odkrywania na nowo zamysłów i służby tego apostoła. Już tylko z tego powodu uważni czytelnicy przekonają się, że nie jest to jeszcze jeden komentarz do Listu do Rzymian, lecz prawdziwy majstersztyk. Czy oferuje jednak właściwe rozumienie nauczania Pawła? Czy rzeczywiście wszystkie tradycyjne interpretacje Pawłowej teologii powinny zostać złożone na ołtarzu owej nowej perspektywy? Czy możliwym jest, iż judaizm był całkowicie wolny od jakiegokolwiek legalizmu?

     

    Dzieło zakonu

    Jeszcze jednym głosem w tej dyskusji jest praca Stephena Westerholma z McMaster University w Ontario, zatutułowana Israel’s Law and the Church’s Faith (Eerdmans). Praca ta stanowi swego rodzaju streszczenie nowej interpretacji Pawła; autor dokonuje jej rzetelnej oceny, proponując jednocześnie jeszcze jedno rozwiązanie kwestii nauczania Pawła na temat zakonu.

    Westerholm zgadza się z nowym ujęciem judaizmu, zgodnie z którym zbawienia nie rozumiano jako nagrodę za ludzkie osiągnięcia. Dodaje jednak, iż ogólnie rzecz biorąc Żydzi z większym optymizmem patrzyli na wartość uczynków i inicjatywy człowieka, niż czynił to po swoim nawróceniu Paweł. W przeciwieństwie do swoich oponentów Westerholm utrzymuje, że judaistyczne rozumienie łaski i uczynków nie były tożsame z Pawłowym. Radykalne spojrzenie Pawła na naturę, funkcję i moc zakonu, jego wezwanie do wyłącznego oparcia się na łasce Bożej, było konsekwencją spotkania ze zmartwychwstałym Chrystusem. Poleganie wyłącznie na łasce odróżniało zatem teologię Pawła od nauki judaizmu.

    Westerholm przedstawia argumenty za tym, że używane przez Pawła określenie "zakon" (nomos) najczęściej odnosi się do konkretnych przykazań, danych na górze Synaj, nie zaś do przeinaczonego przez Żydów zakonu. Paweł przyznaje wprawdzie, że przykazania te, jako polecenia Boże, należy "wypełniać," jednocześnie jednak dochodzi do wniosku, że życie przez zakon okazuje się celem nieosiągalnym. Dlatego więc jego krytyka odnosząca się do przestrzegania Prawa kieruje się również przeciw tym, których Westerholm nazywa "umiarkowanymi legalistami." Byli to Żydzi wierzący, iż Bóg wymaga od nich, aby przestrzegali zakonu kierowani miłością zrodzoną z uczestnictwa w przymierzu.

    Główną winą Żydów nie była wiara w usprawiedliwienie na podstawie własnych zasług, choć i ten pogląd nie miał racji bytu wobec wiary w Chrystusa. Nauczanie Pawła podkreślało, że jakiekolwiek ludzkie wysiłki nie są w stanie usprawiedliwić człowieka w oczach Boga. Od chwili, kiedy wiara w Chrystusa wyparła zakon, Paweł zmuszony był przyznać, że choć zakon niósł obietnicę życia, nie był w stanie jej wypełnić. Jednak Boże Słowo nie zawodzi; Bóg musiał zatem wszystko to zaplanować od samego początku. Dlatego właśnie Paweł poświęca tyle miejsca wyjaśnieniom dotyczącym roli zakonu w Bożym planie odkupienia.

    W końcu, stwierdza Westerholm, Paweł głosi ewangelię wolną od zakonu. Choć prezentowana przez niego etyka w wielu istotnych kwestiach zgodna jest z zakonem, to jednak nie opiera sie nań. Wypełnianie zakonu przez chrześcijan porównać można do gry wirtuoza; choć technika jego w doskonały sposób oddaje istotę zasad wpajanych młodym muzykom, sam mistrz jednak nie zawsze przestrzega ich w stu procentach. Wyróżnikiem chrześcijan jest mieszkający w nich Duch Święty, który prowadzi ich i uzdalnia do świętego życia.

    Praca Westerholma jest przekonująca i niewątpliwie skłania do zastanowienia, prezentuje bowiem szerszą teologiczną perspektywę stanowiącą fundament dla wypowiedzi Pawła pilnych wówczas kwestiach. Autor stawia poważne pytania, istotne zarówno dla zwolenników nowego ujęcia Pawła wobec kwestii zakonu, jak i dla tych, którzy naukę apostoła interpretują w bardziej tradycyjny sposób. Czas — i dalsza dyskusja — wykaże, czy ta próba nowego ujęcia legalizmu zdoła się utrzymać.

    Tak jak sprytny obrazek wykorzystujący złudzenie optyczne wydaje się raz przedstawiać zarys zająca, innym zaś razem — ptaka, omówioną tu nową perspektywę teologii Pawła można odczytać dwojako, pomimo korzystania z tych samych danych. Ci, którzy studia pism Pawła traktują poważnie, nie powinni lekceważyć nowego spojrzenia na jego naukę, zaś odpowiedzialni zwolennicy jego nauczania będą mieli szansę lepiej zrozumieć żydowski kontekst jego misji. Pewnym pozostaje, że nawet jeśli zaprezentowana tu nowa perspektywa ujęcia Pawła doprowadzi do różnych konkluzji, niewątpliwie wniesie świeży powiew w zrozumienie jego nauczania.

    __________________________________________________________________________

     

    Daniel G. Reid jest redaktorem słowników i leksykonów wydawnictwa InterVarsity Press oraz współredaktorem Dictionary of Christianity in America. Stopień doktora otrzymał w Fuller Theological Seminary.

     

     

     
    Odpowiedz
  2. elik

    Ducha świętego obecność

    Aharonku – serdecznie dziękuję za polecany tekst, a szczególnie za ten fragment, który precyzuje – kto jest sprzymierzeńcem wszystkich istot ludzkich?….. , a co wyróżnikiem osób dążących świadomie i dobrowolnie, do wielkości, doskonałości i świętości?…….

    Chrześcijan sprzymierzeńcem jest Duch Święty, a owym wyróżnikiem wybranych osób Jego obecność w nich. Ponieważ Duch Święty prowadzi ich drogą Jezusa Chrystusa – Syna Człowieczego i uzdalnia, do życia prawego, a nawet świętego.

    Inaczej – Duch Święty prowadzi i uzdalnia w/w  wybranych chrześcijan, aby podążali Jezusa Chrystusa – Syna Człowieczego drogą i szli za Nim, nie jedynie do pewnego punktu i momentu – tak jak bogaty młodzieniec z Ewangelii, lecz najlepiej, jak św. Paweł, czy inni błogosławieni i święci tj. najwierniejsi Jego uczniowie i naśladowcy.

    Szczęść Boże!

     
    Odpowiedz
  3. aaharonart

    Uwaga do Zbigniewa

    Zbigniewie

    Tekst który zamieściłem nie miał na celu ukazania kto jest sprzymierzeńcem a kto nie. Proszę przeczytaj uważnie to co zamieściłem . Trzymajmy sie tematu Biblijnego i nie szukajmy jakichś wyróżników o których wspominasz bo nie o to chodziło w przytoczonym przeze mnie piśmie. Nie mamy chyba co do tego żadnej watpliwości że to Duch święty prowadzi ludzi , nie musisz tego ani mi ani Kazikowi przypominać . Zajmujemy się w tym blogu Listem do Galatów w którym apostoł nawiązuje do prawa żydowskiego i jego wpływie na zbawienie człowieka. Zajmujemy się w tym blogu zakonem który Żydzi skrupulatnie wypełniając słusznie czy nie słusznie upatrywali w wypełnianiu przykazań nadziei zbawienia dla siebie i swoich rodzin. Zajmujemy się zbawieniem w Chrystusie i nie szukamy swary.

    Nie wiem po co piszesz o młodzieńcu z Ewangelii i jaki to ma związek z listem do Galatów?

    Proszę Cie Zbyszku abyś zauważył że nie potrzebuję poklepywania po plecach i chwalenia mnie za to co piszę. Trzymajmy się tematów Biblijnych.

    Pozdrawiam Cię . Twój przyjaciel

    artur . aharon.

     
    Odpowiedz
  4. Kazimierz

    Artur

     Przeczytałem "twój" wpis, zapewne zakon miał wskazywać łego Zbawiciela, co czytamy już w księdza Hioba, poprzez wszystkie pisma, które między innymi tłumaczył Jezus swoim uczniom w drodze do Emaus. 

    Najdobitniejszym chyba tekstem ze ST jest ten o obrzezaniu serc  Jer. 4,4 i V Mojż. 10,16 i zapewne Paweł strofując Galatów (którzy nie byli Żydami) napomina ich, wiedząc, o tym ze przez wieki, Bóg nie mógł za wiele uczynić w Izraelu, gdyż ten ciągle uciekał od Niego. 

    Dlatego też jak czytamy w Hebr. 10 – Ofiara Chrystusa przewyzsza wszystko, oto stare przeminęło gdyz było niedoskonałe Hebr. 12,18-29

    Tak więc głupi Galacjanie chcieli naśladować coś, co Bóg zniósł i zastąpił lepszym – doskonałym, bo Chrystusem.

    Pzdr Kazik

     
    Odpowiedz
  5. elik

    Zbawienie w Chrystusie

    Arturze – nie musisz wyjaśniać oczywistości, bo chyba nikt nie ma wątpliwości, w jakim celu zamieściłeś tekst bardzo interesujący i wyjątkowo adekwatny, do rozważanych i omawianych zagadnień.

    Ponadto proszę, abyś uwzględniał, że nasze teksty, czy wpisy czyta nie tylko Pan Kazimierz, ale również inne osoby. Dla których może być sprawą równie interesującą i ważną, a nawet ważniejszą to, co uprzednio napisałem, choć może Tobie wydawać się, że nie dotyczy tych spraw, które prezentujesz i rozważasz razem z Panem Kazimierzem.

    Proponuję jeszcze raz przeczytać mój poprzedni wpis, abyś samodzielnie dowiedział się – dlaczego akurat napisałem również o bogatym młodzieńcu z Ewangelii?….

    Natomiast zajmując się zbawieniem w Chrystusie, czy ludzką głupotą, jednak chyba można wspomnieć i zawsze pamiętać o tym, co napisałem?….., także warto rozpoznawać nie tylko treści, czy przesłania lub właściwe tj. natchnione Duchem Świętym interpretacje Ewangelii, w tym  List do Galatów.  A przede wszystkim należy świadomie i dobrowolnie podążać za Nim, ale powtarzam nie tylko, do pewnego punktu i momentu.

    Ps. Czy podziękowanie za udostępniony i polecony tekst, oraz odniesienie jedynie, do wybranego jego akapitu – może sugerować, że szukam swary, a tekst przeczytałem niezbyt uważnie?…..

    Przyjacielu – tym razem bez poufałości i zbędnych uwag – również Ciebie pozdrawiam.

    Szczęść Boże!

     
    Odpowiedz
  6. aaharonart

    Mojemu Bratu Kazimierzowi

    Kazimierzu . Pozdrawiam Cię serdecznie . Dziękuję Ci za twoje słowa w których piszez że:

    …zapewne zakon miał wskazywać  Zbawiciela, co czytamy już w księdza Hioba, poprzez wszystkie pisma, które między innymi tłumaczył Jezus swoim uczniom w drodze do Emaus.
    Tak Kaziu . Co do tego nie ma żadnych wątpliwości .

    Pisze również:
    Najdobitniejszym chyba tekstem ze ST jest ten o obrzezaniu serc  Jer. 4,4 i V Mojż. 10,16 i zapewne Paweł strofując Galatów (którzy nie byli Żydami) napomina ich, wiedząc, o tym ze przez wieki, Bóg nie mógł za wiele uczynić w Izraelu, gdyż ten ciągle uciekał od Niego.

    Tu bym się zastanowił.

    Co miał na myśli Paweł strofując Galatow ktorzy nie byli z Żydów. O jaki zakon chodziło Pawłowi .
    Św. Paweł głosił, że Jezus "wyzwolił nas z niewoli Prawa".Czy Tora jest w ogóle traktowana przez Żydów jako jakaś forma zniewolenia, czy raczej jako dar od Boga, będący wyrazem Jego miłości?
     

    Zapraszam do tekstu poniżej

    Czy Stare Przymierze zostało zniesione?

    Jezus zapytany: „Które przykazanie jest pierwsze ze wszystkich?” (Marka 12:28b, BW) bez wahania odrzekł: 

    Pierwsze przykazanie jest to: „Słuchaj, Izraelu! Pan, Bóg nasz, Pan jeden jest. Będziesz tedy miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej, i z całej siły swojej. A drugie jest to: Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego. Innego przykazania, większego ponad te, nie masz” (Marka 12:29-31, BW).

    Jezus podkreślił, że istota praw Zakonu leży w miłości. To miłość ma być motorem przestrzegania przykazań Bożych. Nie ma to wynikać z ich legalistycznego przestrzegania, ale z głębi serca. 

    Ciągłe łamanie przepisów Prawa wynikało bowiem z niewłaściwego rozumienia przez Izraelitów istoty Zakonu, który stał się dla nich raczej zbiorem przepisów dotyczących uczynków, niż prawem miłości. Ponieważ suche przestrzeganie praw nie przynosiło właściwych efektów, sam Syn Boży przyszedł nauczyć, opartego na miłości, przestrzegania Zakonu. 

    Odpowiadając na powyższe pytanie, Jezus powołał się na recytowane codziennie przez Żydów ich wyznanie wiary „Szema Izrael” czyli „Słuchaj Izraelu” (5 Mojż. 6:4-9). Dochodzimy do zaskakującego wniosku. Okazuje się, że najważniejsze przykazanie, jakie ma obowiązywać chrześcijan – to znane od wieków „Szema”!

    CZY DWA PRZYKAZANIA ZNOSZĄ ZAKON, CZY TEŻ SĄ JEGO PODSTAWĄ?

    „Na tych dwóch przykazaniach opiera się cały zakon i prorocy” (Mat. 22:40, BW) – stwierdził Jezus.

    Te dwa przykazania są więc podsumowaniem całego Zakonu. Czy wyrzuca się książkę korzystając tylko ze streszczenia? Oczywiście, że nie, bowiem streszczenie oddaje jedynie istotę – główny sens tego co zawiera książka, pomagając zrozumieć jej całość.

    Nie odrzucajmy Starego Testamentu, sądząc, że wystarczy nam Prawo ‘w pigułce’ w postaci dwóch, zamiast 613 przykazań. Z Pisma Świętego wynika, że żadne przykazanie Boże nie straciło mocy prawnej.

    „Wszystkie przykazania Jego są trwałe, ustalone na wieki, na zawsze, nadane ze słusznością i mocą” (Ps. 111:7b-8, BT*).

    Wiele z tych przykazań nie dotyczy każdego pojedynczego człowieka ale różnych grup ludzi albo określonych miejsc (o tym w kolejnych rozdziałach). 

    Są osoby uważające, że Zakon został zniesiony, gdyż jego przestrzeganie było dla Izraelitów ciężarem nie do udźwignięcia. Dlatego Jezus przyszedł, wypełnił go i zniósł. Powołują się przy tym m.in. na poniższe wersety:

    „Przeto teraz, dlaczego wyzywacie Boga, wkładając na kark uczniów jarzmo, którego ani ojcowie nasi, ani my nie mogliśmy unieść? Wierzymy przecież, że zbawieni będziemy przez łaskę Pana Jezusa, tak samo jak i oni” (Dzieje 15:10-11, BW).

    „Chrystus wyzwolił nas, abyśmy w tej wolności żyli. Stójcie więc niezachwianie i nie poddawajcie się znowu pod jarzmo niewoli” (Gal. 5:1, BW).

    W JAKIM CELU NADANO ZAKON?

    Żeby pojąć sens tych wypowiedzi, trzeba najpierw zrozumieć w jakim celu został nadany Zakon. Wnikliwych czytelników zachęcam do przeanalizowania listu do Rzymian (rozdz. 2-8), który tłumaczy tę kwestię. Ja posłużę się najbardziej istotnymi fragmentami tego listu. 

    „Przeto jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, tak i na wszystkich ludzi śmierć przyszła, bo wszyscy zgrzeszyli; albowiem już przed zakonem grzech był na świecie, ale grzechu się nie liczy, gdy zakonu nie ma” (Rzym. 5:12-13, BW).

    Z tego fragmentu dowiadujemy się, iż grzech pojawił się na świecie na długo przed nadaniem Zakonu. Ponieważ trudno sklasyfikować co jest grzechem – jeżeli nie ma prawa, które to wyraźnie określa – w tym celu został nadany Zakon. 

    „Wobec tego po co w ogóle Prawo? Otóż zostało ono dane po to, by człowiek poznał, co jest wykroczeniem” (Gal. 3:19a, BW-P).

    Można to odnieść do sensu wprowadzenia kodeksu karnego, który definiuje i klasyfikuje przestępstwa oraz określa kary stosowne do przewinień. Dla kogo tak naprawdę jest prawo karne? Dla tych, którzy popełniają przestępstwa, bo jak inaczej wykazać przestępcy, że zrobił coś złego? 

    „Wiemy zaś, że zakon jest dobry, jeżeli ktoś robi z niego właściwy użytek, wiedząc o tym, że zakon nie jest ustanowiony dla sprawiedliwego, lecz dla nieprawych i nieposłusznych, dla bezbożnych i grzeszników, dla bezecnych i nieczystych, dla ojcobójców i matkobójców, dla mężobójców, rozpustników, mężołożników, dla handlarzy ludźmi, dla kłamców, krzywoprzysięzców i dla wszystkiego, co się sprzeciwia zdrowej nauce, zgodnej z ewangelią chwały błogosławionego Boga, która została mi powierzona” (1 Tym. 1:8-11, BW).

    Czy sprawiedliwi potrzebują tego kodeksu? I tak i nie. Tak, bo muszą wiedzieć czego się wystrzegać, żeby nie przekroczyć prawa. Nie, ponieważ nie popełniają przestępstw i nie podlegają jego surowym restrykcjom. 

    Przenosząc to na płaszczyznę Zakonu wiemy, że wszyscy nosimy brzemię grzechu (Hioba 14:4, Ps. 51:7) i dlatego nie ma ani jednego człowieka, który sprostałby Bożym miernikom nakreślonym w Zakonie. 

    „Wiadomo zaś, że cokolwiek mówi Prawo, mówi do tych, którzy są pod Prawem. Tak więc każde usta muszą zamilknąć i cały świat musi się poczuć winnym wobec Boga, gdyż nikt w oczach Jego nie będzie usprawiedliwiony wskutek uczynków Prawa. Dzięki Prawu bowiem poznaje się [jedynie] grzech.” (Rzym. 3:19-20, BW-P)

    Żadnemu człowiekowi nie udało się wypełnić wszystkich wymogów Prawa. Jednak to nie mierniki są za wysokie – to ludzkość upadła tak nisko. Poprzez Zakon ludzie mają wiedzieć co jest grzechem. Mają zdać sobie sprawę ze swojego opłakanego, grzesznego stanu. Jest tak jak z ubraniem, które komuś wydaje się białe dopóki nie zobaczy on prawdziwej, nieskazitelnej bieli. 

    Tylko doskonały człowiek mógł w 100% wypełnić to Prawo i wiemy, że dokonał tego Jezus (1 Piotra 2:22). Ale czy Prawo w ten sposób zostało unieważnione? Mierniki Boże nadal obowiązują. Bóg nie obniża poprzeczki, ale ułatwia ludziom osiągnięcie tego celu. W jaki sposób? Właśnie przez Jezusa pozwala ludziom osiągnąć ten stan. 

    ŁASKA I USPRAWIEDLIWIENIE

    „Jedną, jedyną ofiarą uczynił doskonałymi tych, którzy zostali oczyszczeni z grzechów” (Hebr. 10:14, BW-P).

    Ponieważ nie z naszej winy urodziliśmy się grzesznikami, okazano nam łaskę usprawiedliwiając nasz grzeszny stan:

    „Lecz nie tak jak z upadkiem ma się sprawa z łaską; albowiem jeśli przez upadek jednego człowieka umarło wielu, to daleko obfitsza okazała się dla wielu łaska Boża i dar przez łaskę jednego człowieka, Jezusa Chrystusa” (Rzym. 5:15, BW).

    „Bo jak przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wielu stało się grzesznikami, tak też przez posłuszeństwo jednego wielu dostąpi usprawiedliwienia” (Rzym. 5:19).

    Na czym polega ta łaska i usprawiedliwienie? Czy to oznacza, że skoro Jezus poniósł śmierć za nasze grzechy (2 Kor. 5:21, 1 Jana 1:7), możemy już do woli grzeszyć zupełnie nie dbając o przepisy Prawa Bożego? Czy na tym polega ta łaska?

    „Cóż tedy? Czy mamy grzeszyć, dlatego że nie jesteśmy pod Zakonem, lecz pod łaską? Przenigdy!” (Rzym. 6:15, BW)

    Taki wniosek wyciągają osoby twierdzące, że Zakon został zniesiony i nie trzeba już go przestrzegać. 

    „Uważamy bowiem, że człowiek bywa usprawiedliwiony przez wiarę, niezależnie od uczynków zakonu” (Rzym. 3:28, BW) – cytują zapominając o kontekście. Czytajmy dalej:

    „Czy Bóg jest Bogiem tylko Żydów? Czy nie pogan także? Tak jest, i pogan, albowiem jeden jest Bóg, który usprawiedliwi obrzezanych na podstawie wiary, a nieobrzezanych przez wiarę. Czy więc zakon unieważniamy przez wiarę? Wręcz przeciwnie, zakon utwierdzamy (Rzym. 3:29-31, BW*).

    Co oznaczają te słowa? 

    Zakon nie jest unieważniony przez wiarę! Czy Prawo Boże, najważniejszy kodeks dla ludzkości, dzięki któremu mają świadomość co jest dobre a co złe, mógłby kiedykolwiek stracić aktualność? Dwa przykazanie miłości też muszą być na czymś oparte, w przeciwnym wypadku są zbyt ogólne. Dlatego, odnoszą się do wszystkich 10 przykazań (i do przykazań całego Zakonu). Motywem ich przestrzegania są teraz różne aspekty miłości – do Boga i do ludzi, a nie sucha litera tego Prawa. 

    Usprawiedliwienie przez wiarę (albo na podstawie wiary) oznacza, że Jezus poniósł śmierć za nasze uchybienia:

    Te które popełniliśmy przed naszym nawróceniem się

    „Dzięki składam temu, który mnie wzmocnił, Chrystusowi Jezusowi, Panu naszemu, za to, że mnie uznał za godnego zaufania, zleciwszy mi tę służbę, mimo to, że przedtem byłem bluźniercą i prześladowcą, i gnębicielem, ale miłosierdzia dostąpiłem, bo czyniłem to nieświadomie, w niewierze (1 Tym. 1:12-13, BW*).

    A obecnie takie, których pomimo usilnych starań nie jesteśmy w stanie uniknąć

    „A jeżeli czynię to, czego nie chcę, to stwierdzam, że Prawo jest dobre. Tak więc już nie ja dopuszczam się owych czynów, lecz grzech, który we mnie mieszka. (…) Jest bowiem we mnie pragnienie dobra, nie ma jednak siły, aby je wypełnić. Nie czynię bowiem dobra, którego pragnę, lecz dopuszczam się zła, którego przecież nie chcę” (Rzym. 7:16-19, BW-P).

    Natomiast nie ma żadnego usprawiedliwienia dla świadomego łamania Praw Bożych

    „Bo jeśli otrzymawszy poznanie prawdy, rozmyślnie grzeszymy, nie ma już dla nas ofiary za grzechy, lecz tylko straszliwe oczekiwanie sądu i żar ognia, który strawi przeciwników. Kto łamie zakon Mojżesza, ponosi śmierć bez miłosierdzia na podstawie zeznania dwóch albo trzech świadków; o ileż sroższej kary, sądzicie, godzien będzie ten, kto Syna Bożego podeptał i zbezcześcił krew Przymierza, przez którą został uświęcony, i znieważył Ducha łaski!” (Hebr. 10:26-29, BW).

    Jednak przestrzeganie Prawa Bożego od momentu nawrócenia nie jest ciężarem, ponieważ:

    1. Wynika z naszej miłości do Boga i do ludzi, a nie jest suchym trzymaniem się zasad (1 Jana 5:3, 2 Jana 6, 1 Jana 2:5, Rzym. 13:10).

    2. Nie obawiamy się potępienia Bożego, gdyż nie jesteśmy sądzeni na podstawie Zakonu, ale na podstawie prawa łaski. To oznacza, że nawet jeżeli potykamy się, uchybiając przykazaniom, przez złożoną za nas raz na zawsze ofiarę Jezusa jest to nam przebaczane (1 Jana 2:1-2).

    3. W spełnianiu Jego woli wzmacnia nas Duch Święty i moc Jezusa (Efez. 6:10, Gal. 5:22-23, 25, Fil. 4:13).

    4. Mamy wielki bodziec do przestrzegania przykazań i przez to podobania się Bogu, który obiecuje nagrodę za respektowanie Jego praw (Filip. 6:14, 2 Kor. 5:9, Obj. 22:12).

    Pomimo, że nie na podstawie przestrzegania Zakonu jesteśmy usprawiedliwieni przed Bogiem, to z wielką radością i bojaźnią chcemy uczyć się przestrzegania Jego praw (Hebr. 12:28-29). 

    ZAKON JEST ŚWIĘTY

    Dokładając wszelkich starań, ile tylko w naszej mocy, aby z ogromnym szacunkiem podchodzić do wszystkich nadanych przez Najwyższego Praw możemy potwierdzić słuszność słów, że Prawo Boże jest święte i niezmienne, a Zakon nie jest unieważniony, ale utwierdzony. 

    „Tak więc zakon jest święty i przykazanie jest święte i sprawiedliwe, i dobre” (Rzym. 7:12, BW*).

    „Panie, Słowo Twoje trwa na wieki, niewzruszone jak niebiosa” (Ps. 119:89, BW).

    „Wiem, że wszystko, cokolwiek Bóg czyni, trwa na wieki: Nic nie można do tego dodać i nic z tego ująć; a Bóg czyni to, aby się go bano” (Koheleta 3:14, BW).

    Prawo Boże, niezmienne od wieków zawsze było przedmiotem podziwu:

    „Zakon Pana jest doskonały, pokrzepia duszę, Świadectwo Pana jest wierne, uczy prostaczka mądrości” (Ps. 19:89, BW, por. Ps. 1:1-2).

    „Zawsze strzec będą Zakonu Twego, po wieki wieczne” (Ps. 119:44, BW). 

    Cały Psalm 119 jest przepięknym hymnem na cześć Tory, czyli Zakonu (nowego Przymierza jeszcze wtedy nie było) – zachęcam do przeczytania chociażby wybranych wersetów z tego Psalmu (w. 14, 16, 18, 44, 47-48, 51, 77, 92). Jeżeli Zakon zostałby zniesiony to cały Psalm 119 straciłby swój sens.

    Zaniechanie przestrzegania Zakonu, odsunięcie go na dalszy plan i twierdzenie, że już nie obowiązuje bardzo poważnie narusza autorytet Boży. Wielu nie szanuje Jego Prawa, twierdząc, że przestało już obowiązywać. Odkłada się na półkę Stary Testament, bo przecież tam jest ‘Stary Zakon’, chociaż Pismo mówi:

    Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany” (2 Tym. 3:16-17, BW*).

    „Dlatego prawo zostało usunięte na bok, a sprawiedliwość pozostaje daleko, gdyż prawda potyka się na rynku, a dla uczciwości miejsca nie ma” (Jerem. 59:14, BW).

    „Pamiętam, Panie, o odwiecznych prawach Twoich i doznaję pocieszenia. Ogarnia mnie oburzenie z powodu bezbożnych, którzy porzucają Zakon Twój.” (Ps. 119:52-53, BW)

    „Jakże możecie mówić: Jesteśmy mądrzy i znamy zakon Pana? Zaiste: W kłamstwo obrócił go kłamliwy rylec pisarzy. Na wstyd narazili się mędrcy, struchleli i uwikłali się, gdyż pogardzili słowem Pana, jaką więc mają mądrość?” (Jerem. 8:8-9, BW).

    TRUDNE PYTANIA

    Jeżeli nie trzeba przestrzegać przykazań i zbawienie przychodzi z łaski, dlaczego apostoł Paweł pisał: „ale umartwiam ciało moje i ujarzmiam, bym przypadkiem, będąc zwiastunem dla innych, sam nie był odrzucony” (1 Kor. 9:27, BW)?

    Co zrobić z tym stwierdzeniem:

    „Albo czy nie wiecie, że niesprawiedliwi Królestwa Bożego nie odziedziczą? Nie łudźcie się! Ani wszetecznicy, ani bałwochwalcy ani cudzołożnicy, ani rozpustnicy, ani mężołożnicy, ani złodzieje, ani chciwcy, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy Królestwa Bożego nie odziedziczą” (1 Kor. 6:9-10, BW).

    „Albowiem my wszyscy musimy stanąć przed sądem Chrystusowym, aby każdy odebrał zapłatę za uczynki swoje, dokonane w ciele, dobre czy złe.” (2 Kor. 5:10, BW)

    Wynika z niego wniosek, że chcąc odziedziczyć Królestwo Boże musimy przestrzegać Bożych przykazań.

    Jeżeli Zakon nie obowiązuje chrześcijańskich pogan to jak rozumieć następujące słowa:

    „Bo oto Pan przyjdzie w ogniu, a jego wozy jak huragan, aby dać upust swojemu gniewowi i spełnić swoją groźbę w płomieniach ognia, gdyż ogniem i swoim mieczem dokona Pan sądu nad całą ziemią i będzie wielu pobitych przez Pana. Ci, którzy się uświęcają i oczyszczają, aby wejść do pogańskich gajów za jednym, który kroczy w pośrodku, ci, którzy jedzą mięso wieprzowe i płazy, i myszy, wszyscy razem zginą – mówi Pan.” (Izaj. 66:15-17, BW*)

    „I będzie tak, że w każdy nów i w każdy sabat przychodzić będzie każdy człowiek, aby mi oddać pokłon – mówi Pan.” (Izaj. 66:23, por. Izaj. 56:4-7)

    ?

    pozdrawiam Cię Kazimierzu bracie mój.

     

     

     

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code