Europejskie Komputerowe Prawo Jazdy

Idea Europejskiego Certyfikatu Umiejętności Komputerowych (ECDL -European Computer Driving License) pojawiła się w 1992 roku w Finlandii, gdzie pierwsze Certyfikaty przyznano w 1994 roku. Polskie Towarzystwo Informatyczne http://www.pti.org.pl/ jako członek fińskiego CEPIS-u (Stowarzyszenie Europejskich Profesjonalnych Towarzystw Informatycznych) podjęło inicjatywę rozpropagowania idei ECDL.

Pytania egzaminacyjne zostały przetłumaczone, a spośród członków Towarzystwa zostali wyselekcjonowani egzaminatorzy. Powstało Polskie Biuro ECDL, które ma za zadanie obsługę informacyjną systemu nadawania Certyfikatów ECDL oraz nadzór nad rzetelnością przeprowadzanych egzaminów.

Założeniem kursu jest przygotowanie pracowników do podjęcia telepracy. Na kurs składa się siedem egzaminów, w tym jeden teoretyczny. Kurs obejmuje problematykę telepracy w części teoretycznej, a w części praktycznej uczestnik poznaje podstawy technik informatycznych, problematykę przetwarzania tekstów, arkuszy kalkulacyjnych, baz danych, grafiki menedżerskiej i prezentacyjnej oraz usług w sieciach komputerowych. Obok kursu ECDL dla początkujących PTI ma w swojej ofercie szkoleniowej kurs ECDL Advanced składający się z czterech osobnych modułów oraz kilka kursów specjalistycznych.

ECDL jest jednolity w całej Europie i ma za zadanie przygotowanie obywateli Europy do życia w Społeczeństwie Globalnej Informacji, podniesienie poziomu umiejętności wykorzystania mikrokomputerów, wprowadzenie i ujednolicenie bazowego poziomu kwalifikacji, niezależnego od kierunku i poziomu wykształcenia pracowników oraz umożliwienie przemieszczania się pracowników pomiędzy krajami w ramach Wspólnoty Europejskiej.

Certyfikat Umiejętności Komputerowych zwiększa możliwości znalezienia zatrudnienia przede wszystkim osobom dopiero wkraczającym na rynek pracy oraz powracającym do pracy po dłuższej przerwie (np. kobiety po urlopie macierzyńskim).

Fakt zdania egzaminów z poszczególnych modułów jest odnotowywany przez egzaminatora w Europejskiej Karcie Umiejętności Komputerowych. Jest ona wymieniana na Europejski Certyfikat Umiejętności Komputerowych po zdaniu wszystkich 7 egzaminów w ciągu maksymalnie 3 lat.

Natomiast multimedialny kurs ECDL, znajdujący się także w ofercie szkoleniowej PTI, obejmuje obok części teoretycznej, podstawowe zagadnienia systemu operacyjnego Windows XP, przetwarzanie tekstów za pomocą edytora Word, podstawy obsługi bazy danych Access, arkusza kalkulacyjnego Excel, programu do grafiki menedżerskiej i prezentacyjnej PowerPoint oraz podstawy technologii internetowych. Kurs obejmuje 200 godzin wykładów i ćwiczeń, co pozwala na nabycie umiejętności obsługi komputera w stopniu średniozaawansowanym.
Posiadanie Certyfikatu ECDL jest równoznaczne z uzyskaniem licencji PTI w Lublinie i uprawnia do szukania pracy jako informatyk na terenie Unii Europejskiej. Ostatnio PB ECDL zaczęło wydawać plastykowe Certyfikaty w języku angielskim ze zdjęciem. Szczegółowe informacje związane z wszelkimi opłatami znaleźć można na stronie internetowej ECDL http://www.ecdl.pl.

ECDL zachowuje swoją ważność bezterminowo, co obecnie, w dobie gwałtownego rozwoju technologii informatycznych, jest szczególnie ważne. I to mimo że moc obliczeniowa komputera ulega co osiemnaście miesięcy podwojeniu, a rok jego użytkowania odpowiada dziesięciu latom eksploatacji samochodu.

 

6 Comments

  1. archiwariusz

    społeczeństwo informacyjne

    Cóż… Być może nie dla wszystkich ten mój świstek ma sens. Być może też to nie miejsce na takie teksty. Jednak w dobie społeczeństwa informacyjnego posiadanie certyfikatu poświadczającego nasze umiejętności jest rzeczą ze wszech miar pożądaną. Nie wszyscy zaś wiedzą o możliwości jego uzyskania. I tym się kierowałem. Natomiast każdy ma oczywiście prawo do własnego zdania.

     
    Odpowiedz
  2. opiekunogrodow

    Każde miejsce jest dobre,

    Każde miejsce jest dobre, by dzielić się wiedzą z innymi.

    Zastanawiam się tylko czy nie za dużo tych certyfikatów, świadectw, oświadczeń, zaświadczeń, i tym podobnych dokumentów. Ta pierwotna idea racjonalizacji procedur, niemal wszystkich aspektów życia społeczne, powoli zaczyna zatracać swój sens. Niemal każdy produkt powinien mieć certyfikat, każdą umiejętność należy potwierdzić odpowiednim zaświadczeniem, dyplomem, nawet zwierzęta w gospodarstwach rolnych muszą zostać zarejestrowane. To wszystko prowadzie do rozrostu biurokracji, a zamysł racjonalizacji powoli przybiera formy groteskowe, absurdalne, irracjonalne. Tego typu działania muszą w efekcie dorpowadzić do wygaszania energii społecznej, jeszcze trochę i będziemy się gubić w tych wszystkich certyfikatach, procedurach, zaświadczeniach. Już teraz w każdej niemal dziedzinie – biznesowej, pozarządowej, nawet prywatnej mnóstwo czasu należy stracić na zbieranie, wypełnienie, uzuepełnianie dokumentów, wniosków, opracowywanie nadmiernie szczegółowych sprawozdań, rozliczeń, podczas gdy czas ten dużo lepiej byłoby wykorzystać na działania merytoryczne.

    Jestem jak najbardziej za szkoleniami, za zdobywaniem nowych umiejętności, kwalifikacji, nieustannym kszałceniem się, ale boję się nieco kolejnych papierków.

    Często jest niestety tak, że ludzie ubiegający się o pracę, ptorafią do CV dołączać cały plik różnych certyfikatów, dyplomów, zaświadczeń, referencji, które tak naprawdę nie odzwierciedlają ich rzeczywistych umiejętności czy wiedzy.

    Pozdrawiam

     
    Odpowiedz
  3. archiwariusz

    kwity

    Wszystko to szczera prawda, jednak nic na to nie poradzimy. Zdarza się często, że ludzie kończą studia i uważają, że są w stanie świetnie się odnaleźć na rynku pracy. Ale to mit. Zaliczony na 5 lektorat z języka obcego to zdecydowanie za mało, żeby np. samodzielnie przeprowadzić rozmowę biznesową. Jestem historykiem-archiwistą i teoretycznie zrobienie wykazu akt nie powinno dla mnie przedstawiać większego problemu. Tymczasem na studiach dużo o tym mówiono, ale nigdy tego nie robiłem. I to że ludzie w CV piszą o umiejętnościach, których tak naprawdę nie posiadają, jest w dużej mierze winą właśnie systemu kształcenia, który często sprowadza się do gromadzenia kwitów. Myślę, że to też w pewnym sensie wina mentalności. Do niedawna przecież uważano, że ten kto ma więcej certyfikatów, zaświadczeń, świadectw, ogólnie mówiąc, kwitów, jest bardziej kompetentny. Ostatnio to się zmienia, ale kwity nadal robią wrażenie. A tak na prawdę to dyplom ukończenia studiów jest tylko potwierdzeniem kwalifikacji, ale często nie kompetencji.

    Jeśli chodzi zaś o ECDL, to jestem wobec tego świstka bardzo sceptyczny, jednak skoro już jest, to lepiej go mieć niż nie mieć. I to dotyczy chyba wszystkich kwitów.

     

     
    Odpowiedz
  4. opiekunogrodow

    Niestety tak jest. Jakiś

    Niestety tak jest. Jakiś czas temu, bodaj w październiku miałem rozmowę w sprawie pracy i przewodnicząca komisji uparcie wypytywała mnie o certyfikaty potwierdzające moją znajomość języków, których nie posiadam, bo nigdy do niczego nie były mi potrzebne. I na nic moje tłumaczenia, że języki muszę znać, bo na co dzien pracuję z cudzoziemcami. Owa pani sama nie znała języków i nie była w stanie potwierdzić moich zapewnien, a tego dnia zabrakło w komisji osób, które wcześniej rozmowy kwalifikacyjne prowadziły w wymaganych językach.

    A studia, cóż, nie wiem, jak to wygląda teraz, ale za moich czasów, a studia ukończyłem już 10 lat temu, 5-letni okres nauki nie dawał żadnych konkretnych umiejętności, przygotowujących do podjęcia pracy. To było takie nauczanie kompletnie oderwane od realiów rynku pracy nie tylko lokalnego. Dawały solidną wiedzę ogólną, która w żaden sposób nie mogła być wykorzystana w pracy.

    Teraz absolwenci mają nieco inne problemy. Wśród znajomych mam kilku ubiegłorocznych absolwentów, nietórzy ukończyli jednocześnie dwa fakultety, i gdzie by się nie udali na rozmowę kwalifikacyjną, to wszędzie słyszą, że mają za wysokie kwalifikacje.

     
    Odpowiedz
  5. archiwariusz

    za wysokie kwalifikacje

    O tym także słyszałem. Wygląda na to, że tak nie dobrze, i tak źle. Ktoś kiedyś powiedział, że pracę dostaje nie ten kto ma odpowiednie kwalifikacje, ale ten kto najwięcej wie o zdobywaniu pracy. Zazwyczaj liczy się pierwsze wrażenie, przy czym tak naprawdę najważniejsza jest mowa ciała i ubiór, a mówiąc fachowo, komunikacja niewerbalna i symboliczna. Oczywiście wszelkie zmyślanie w CV odpada, obecnie na rynku funkcjonują nawet specjalne firmy sprawdzające podane informacje, i brak kwalifikacji czy ich niski poziom prędzej czy póżniej wyjdzie na jaw. Natomiast pracodawcy powinni pamiętać, że obok edukacji formalnej istnieje edukacja nieformalna, czasami bardziej efektywna.

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code