Emaus Kraków

Emaus Kraków

 

 Przez ostatni miesiąc miałam możliwość pracować i mieszkać we Wspólnocie Emaus w Krakowie. Jest to organizacja, która wspiera osoby wychodzące z bezdomności  w ich  usamodzielnieniu się poprzez pracę własnych rąk. Companioni czyli mieszkańcy Emaus pracując w organizacji zarabiają sami na swoje utrzymanie, uczą się nowych modeli zachowań wychodząc z wyuczonej bezradności, stopniowo odzyskują poczucie sprawczości w swoim życiu i mają możliwość podjęcia dalszych decyzji dotyczących usamodzielnienia się.
 Ruch Emaus powstał we Francji w 1949 roku  założony przez  Abbé Pierre – o. Piotra kapucyna, który w owym czasie po II Wojnie  Światowej w czasie kryzysu walczył o los niezliczonej ilości osób najuboższych i bezdomnych we Francji. Ten skromny człowiek zdołał zjednać sobie całą Francję, która z entuzjazmem odpowiedziała udzielając wsparcia tym którzy go potrzebowali. Ruch Emaus stał się największą organizacją we Francji a energiczna osoba Abbé Pierre najbardziej cenionym autorytetem w tym kraju to momentu swojej śmierci w 2007 roku. Praca Abbé Pierre`a z osobami bezdomnymi odbywała się bardzo spontanicznie. Szukając funduszy na utrzymanie osób, które gromadziły się wokół jego osoby uświadomił sobie, ze to co osoby bezdomne umieją robić najlepiej to zbierać rzeczy, których inni się pozbywają i robić z nich użytek. Abbé Pierre wyruszał zatem z bezdomnymi w teren szukając po śmietnikach rzeczy, które można by było jeszcze sprzedać. Z czasem ludzie sami dowiadując się, że zbiera on z bezdomnymi rzeczy używane zaczęli przynosić i oddawać używane meble, rzeczy ect., tak iż Ruch Emaus zaczął odbierać je od darczyńców furgonetką.
 W chwili obecnej Ruch Emaus ma swoje wspólnoty na całym świecie. Emaus nie jest organizacją wyznaniową. Abbé Pierre nie pytał osób, które do niego przychodziły o ich wyznanie. Emaus skupia wyznawców różnych religii, także osób, które nie deklarują żadnego wyznania.
 Osoby, które chcą w Emaus wychodzić z bezdomności zajmują się recyklingiem rzeczy używanych. Przekazując używane lecz jeszcze w dobrym stanie rzeczy organizacji wspiera się jej społeczne działanie i działanie osób, które podejmują kroki wychodzenia z bezdomności. Kupując używane rzeczy w Sklepie Emaus można nabyć ciekawe unikatowe bibeloty, meble, płyty, książki wspierając tym samym inicjatywę społeczną.
 Organizacja Emaus, w której miałam możliwość mieszkać i pracować w lipcu mieści się w Krakowie w Nowej Hucie na os. Willowym 29. Miejsce to ma swój specyficzny klimat. Przychodzą zaprzyjaźnione osoby, które oprócz zakupów chcą się spotkać, porozmawiać. Przychodzą, także pasjonaci, koneserzy płyt, książek,starych mebli. Wiele osób dzwoni też i przywozi sama używane meble i rzeczy ciesząc się, iż mogą komuś jeszcze posłużyć, ze zostały przekazane na dobry cel.
 Dla mnie było to cenne doświadczenie pracy zespołowej, wzajemnej współpracy, partnerstwa. Ogromnie miła atmosfera sprawiała, że praca i wzajemne bycie przynosiło niezwykłą satysfakcję.
 Zachęcam mieszkańców Krakowa do odnalezienia tego miejsca i doświadczenia go włączając się w jego działanie poprzez wolontariacką pracę. Ruch Emaus istnieje, także w innych miastach w Polsce: w Nowym Sączu, Rzeszowie, Lublinie, Wrocławiu. Warto te miejsca odwiedzić.
 
 Było też wiele rozmów, spotkań. Oto kilka z nich.
 Ze swojej strony jestem wdzięczna, że mogę w wydarzeniu i pracy Ruchu Emaus na swój sposób uczestniczyć.

 A oto i mała fotorelacja

https://plus.google.com/photos/105032644613032576322/albums/5771372566332280273?authkey=CPu9iqO5h9GK1QE

 

Rozmowa z Ryszardem Zatorskim

Małgorzata Madej: Czym się zajmujesz w Emaus ? Na czym polega Twoja praca ?

Ryszard Zatorski: Jestem pracownikiem etatowym Stowarzyszenia  Nowosądeckiego Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta w Nowym Sączu. Obecnie pracuję we Wspólnocie „Emaus” Kraków gdzie zajmuję się: obsługą klientów kiermaszu, sprzedażą towarów wystawowych na sklepie, jego dolnej części, głównie mebli, urządzeń RTV, AGD, ART, kuchennych tj. naczynia, sztućce, talerze. Przyjmuję zgłoszenia dot. zbiórek rzeczy używanych, przeprowadzek itp., usług likwidacji mieszkań. Dbam o ekspozycję towarów, ich estetykę oraz w miarę możliwości remontowanie, a także obsługuję aukcje Emaus na Allegro.

MM: Jak długo pracujesz w Emaus ?

Ryszard Zatorski:  Mam 49 lat. W Emaus jestem od 11.10.2003 r. Początkowo jako członek wspólnoty tak zwany kompanion. Od 18.08.2005 r. jestem etatowym pracownikiem Stowarzyszenia. Pracowałem w obydwóch wspólnotach: w Nowym Sączu oraz obecnie w Krakowie jako osoba obsługująca sklep. Brałem udział w organizacji kiermaszu na rynku w Nowym Sączu oraz we Francji w Kiermaszu Solidarnościowym.

MM: Na czym polega praca innych osób w Emaus ? Jakie ma znaczenie Twoja praca  i praca mieszkańców Emaus dla krakowian i społeczności Nowej Huty ?

Ryszard Zatorski: W Emaus wykonujemy zbiórkę publiczną. Odbieramy użytkowe rzeczy, meble, odzież, zabawki i itd., nieodpłatnie, które następnie sprzedajemy, wykonujemy likwidację mieszkań, utylizację zbędnych, nieużytecznych rzeczy w formie usługi odpłatnej, wywozu do utylizacji. Wykonujemy przeprowadzki, budujemy dom, gdzie część kompanionów pracuje przy pracach budowlanych.
Jest stałe zapotrzebowanie i zainteresowanie działalnością Emaus z ośrodkami MOPS, które kierują do nas swoich podopiecznych, mających potrzebę zakupu mebli, lodówki, kuchenki gazowej. Mogą oni kupić te rzeczy w sklepie Emaus z bonifikatą sięgającą do 50 %. Osoby te muszą posiadać zaświadczenie z MOPS`u dotyczące danej potrzeby.

MM:  Co lubisz w swojej pracy, a co czasem jest dla Ciebie irytujące ? Jaką wartość ma dla Ciebie to co robisz ?

Ryszard Zatorski: Satysfakcja z zadowolenia klientów, którzy często wracają na kolejne zakupy oraz polecają nas innym. Zdarzają się, jednak osoby, które odnoszą się do nas lekceważąco z wyższością lub próbujących nas wykorzystać, oszukać . Zdarzają się klienci zachowujący się po prostu po chamsku. Większość jest jednak uprzejma, rozumiejąca jakim miejscem jest Emaus, że to miejsce dla poważnych ludzi, pomagających najpierw sobie, a potem innym. Pomagamy również kobietom, opuszczającym Ośrodek Dla Ofiar Przemocy i usamodzielniającym się, osoby te wielokrotnie były niesamowicie wdzięczne, że pierwszy raz spotkały się z taką życzliwością i uprzejmością. Mówiąc to miały łzy w oczach, co również wywoływało wzruszenie i dodatkową satysfakcję.
Staram się pokazywać innym członkom wspólnoty – kompanionom, że  da się iść do przodu mimo błędów z przeszłości, odzyskać rodzinę, kontakt z dziećmi, a także uzyskać formalne zatrudnienie, a przy tym żyć w trzeźwości i zgodzie z innymi.

MM: Dziękuję za rozmowę.

 

Rozmowa z Janem Ponikowskim

Małgorzata Madej: Jak długo mieszkałeś w Emaus ?

Jan Ponikowski: Mam na imię Jan, do Emaus, trafiłem z ulicy. Prawdę mówiąc moja odnowa życia zaczęła się właśnie tu w tym ośrodku dla ludzi bezdomnych takich jak ja. Najpierw stopniowo uspokajałem się wewnętrznie, a to był duży wpływ jaka atmosfera panowała w Emaus. Było spontanicznie nikt mi nie narzucał gwałtownymi rozkazami co mam robić, tylko spokojnie podejmował decyzje i bym mógł jak najlepiej wykonywać moje zajęcia związane z pobytem tutaj. Bardzo wiele nauczyłem się w ośrodku, przede wszystkim odpowiedzialności za swoje życie i wszystko związane z nim, czyli za decyzje jakie podejmuję, te dobre i te złe, bo i takie są, bo na nich szczególnie się uczę.

MM: Dlaczego podjąłeś decyzję o samodzielnym życiu i odpowiedzialności za samego siebie ? Jak wygląda w tym momencie Twoje samodzielne życie ?

Jan Ponikowski: W Emaus przebywałem ponad pięć lat, co dało mi odbudować spokój wewnętrzny oraz racjonalne myślenie o swoim życiu. Moje życie zmieniło się o 360°. Nauczyłem się takich rzeczy jak: odpowiedzialność, dyscyplina, punktualność, pokochałem siebie, ludzi, zwierzęta. Obecnie wynajmuję mały pokoik, gdzie pracuję w cukierni jako cukiernik, ale też ukończyłem kurs Kelner-Barman. Teraz w obecnej chwili idę na następny kurs angielskiego, gdzie nauczenie się języka pozwoli mi na wyjazd za granicę, gdzie zamierzam podjąć pracę oraz zamieszkać poza granicami kraju.

MM: Jakie masz plany na przyszłość? Jakie są Twoje marzenia ?

Jan Ponikowski: Moje marzenia to otworzyć małą gastronomię, restauracyjkę, poza tym miała by ona być gdzieś na zachodzie, gdzie mógłbym serwować dania dla Polaków. Typowo Polskie ponieważ życie mnie nauczyło gotowania aby przetrwać ciężkie czasy, kiedy byłem sam. Nie wspominałem, że gotuję, ale gotowanie to moja pasja, gdzie nie mógłbym bez tego żyć. Myślę, że już spełniłem swoje marzenia wewnętrznie, bo zewnętrznie to tylko kwestia czasu. Wszystkim ludziom życzę spełnienia marzeń, tych małych i tych dużych.

MM: Życzę Tobie spełnienia Twych planów ! 🙂
Dziękuję serdecznie za rozmowę.

 

Rozmowa z Cédric`iem Marrec

Małgorzata Madej: Jak trafiłeś do Emaus? Ile masz lat i jak długo jesteś w Emaus?

Cédric Marrec: Pochodzę z Francji. Przyjechałem do Szwajcarii ponieważ moja siostra  tutaj żyje i chciałem znaleźć pracę, ponieważ zarobki są tu większe niż we Francji. Początkowo znalazłem pracę w restauracji na trzy miesiące, ale tylko na czas letni i na czarno. Po tej pracy nie znalazłem kolejnej, wszystkie moje pieniądze się skończyły i spędziłem tydzień żyjąc na ulicy. Pojechałem do Genewy, gdzie można jeść za darmo w restauracjach charytatywnych i kobieta, która tam pracowała powiedziała mi o wspólnocie Emaus. Pojechałem więc do wspólnoty w Genewie i szczęśliwie był jeden wolny pokój i dostałem go. Teraz mam 37 lat i spędziłem 7 lat w Emaus.

MM: Na czym polega Twoja praca w Emaus ?

Cédric Marrec: Zazwyczaj pracuję w transporcie i noszę, odbieram rzeczy które oddają ludzie. Pracuję także w charytatywnym sklepie Emaus z używanymi meblami.

MM: Jak wygląda praca w Emaus w Szwajcarii ? Jakie projekty realizuje Emaus w Szwajcarii ?

Cédric Marrec: Praca jest dobra, bardzo zorganizowana. To jest Szwedzka precyzja. Emaus w Genewie tworzy stowarzyszenie, które nazywa się „Partage”, co oznacza dzielenie się. Oni zbierają jedzenie w wielkich pojemnikach by dawać organizacjom dla bezdomnych. Czasami także Emaus daje meble za darmo ludziom, którzy mają mieszkanie, ale nie mają pieniędzy by kupić wyposażenie do mieszkania.

MM: Jakie widzisz różnice pomiędzy Emaus w Szwajcarii i Emaus w Polsce ?

Cédric Marrec: Nie ma zbyt wiele różnic, system pracy jest ten sam. Jednak Emaus w Szwajcarii jest najbogatszą wspólnotą, sklep jest większy i nowoczesny. Meble i ubrania, które oddają ludzie są bardzo dobrej jakości.

MM: Dlaczego jesteś w Polsce i na jak długo jesteś w emaus Kraków ?

Cédric Marrec: Jestem w Polsce ponieważ mój paszport został zniszczony i nie mogę jechać na Ukrainę. Początkowo miałem jechać do Polski, po wizycie na Ukrainie, ażeby odwiedzić wspólnotę w Nowym Sączu i Rzeszowie, które tworzą pomoc ze wspólnotą Emaus w La Chaux Fands. Jestem w Krakowie od dwóch tygodni i zostanę jeszcze dwa tygodnie czekając na mój paszport.
Emmanuel, odpowiedzialny za wspólnotę Emaus w La Chaux de Fonds podróżował do wspólnoty Emaus w Lviv na Ukrainie. Podczas tej podróży, poznał Ludmiłę, która jest odpowiedzialna za stowarzyszenie na rzecz osób bezdomnych w Czerniowcach. Ta kobieta ma dużo entuzjazmu aby pomagać ludziom i walczyła przez rok by zmienić sytuację osób bezdomnych. Emmanuel naprawdę docenił starania i postawę Ludmiły dlatego zdecydował pomóc jednej z ukraińskich organizacji o nazwie „Narodowa Dopomoha”. Na początku rozmawiał z Międzynarodową Wspólnotę Emaus, która wysłała „Narodowej Dopomoha” 15000 €, później zdecydowano stworzyć nową wspólnotę w Czerniowcach.
Zatem Emmanuel uczynił mnie odpowiedzialnym by przygotować transport z meblami, rzeczami, jedzeniem ect. Pracowałem ciężko przez dwa miesiące, ponieważ możliwość by przesłać pomoc materialna na Ukrainę nie jest taka prosta jak w Polsce. Trzeba opisać wszystkie rzeczy, nie wystarczy wyszczególnić mebli i rzeczy, ale trzeba je wszystkie opisać. Przy przygotowaniu tego transportu z rzeczami pomagały mi dwie wspólnoty w Szwajcarii tj. wspólnota w Genewie i Etagieres.

MM: Jakie są Twoje marzenia i jakie masz plany na przyszłość ?

Cédric Marrec: Moim marzeniem jest, choć to trudne do spełnienia marzenie, by widzieć świat bardziej braterski i taki, w którym bogate kraje pomagają krajom ubogim, jednak nie w taki sposób jak poprzez Stowarzyszenia, a zbiorową pomoc rządów najbogatszych krajów.
Moimi planami na przyszłość, po podróży na Ukrainę i do Polski jest pojechać do Afryki do Benin, ażeby pracować tam przy jeziorze Nokone.
Od wielu miesięcy jest tam zorganizowany, przez Międzynarodowy Emaus, ogromny obóz pracy by dać możliwość tamtejszemu miastu dostęp do czystej wody ponieważ dzieci umierają tam z powodu zatrutej wody.
Po tej podróży chcę stworzyć formację pracującą dla charytatywnych Stowarzyszeń i podróżować po świecie by pomagać ludziom. Ponieważ jest to twórczy okres w moim życiu Emaus pomógł mi i chcę teraz „zwrócić pieniądze” za tę pomoc. Myślę, że teraz znalazłem życiową drogę dla siebie.

„ Tylko wówczas kiedy, ostatnie drzewo będzie ścięte,
Tylko wówczas kiedy, ostatnia rzeka będzie zatruta,
Tylko wówczas kiedy, ostatnia ryba będzie złapana,
Tylko wówczas dowiesz się,
że PIENIĄDZE NIE MOGĄ BYĆ ZJEDZONE.”

Dziękuję za wywiad, całe Twoje zainteresowanie moim życiem i tym czym się zajmuję.

MM: Dziękuję serdecznie za rozmowę.

 

Grzegorz Hajduk – urodzony i wychowany w Beskidach. Po odebraniu wykształcenia leśnego w 2000 roku odebrał dyplom ukończenia studiów i prawo używania tytułu magistra inżyniera, z którego nigdy nie skorzystał. Były pracownik Polskiej Akcji Humanitarnej, od pięciu lat związany z Nowosądeckim Towarzystwem Pomocy, w ramach którego pracuje z bezdomnymi, prowadząc Wspólnotę Emaus w Krakowie – Nowej Hucie, www.emmaus.pl.

Małgorzata Madej: Jak długo istnieje emaus w Krakowie, jakie były początki jego powstania ?

Grzegorz Hajduk: Emaus w Krakowie powstał w 2003 roku.. Janusz Stępniewski ze Wspólnoty z Nowego Sącza otrzymał nagrodę "Społecznik Roku", postanowił przeznaczyć ją na założenie nowej Wspólnoty Emaus. Miasto Kraków zaproponowało lokal na osiedlu Willowym, od kwietnia grupa kompanionów z Nowego Sącza zaczęła przygotowywać go i prowadzić zbiórkę rzeczy w Krakowie.

MM: Jakie są Wasze doświadczenia w pracy z osobami w sytuacji kryzysowej, wychodzącymi z bezdomności ? Czy macie kontakt z osobami, które u Was były, jak potoczyła się ich droga ?

Grzegorz Hajduk: Mamy różne doświadczenia. Dobre i złe.
Po kilku latach pracy z osobami starającymi się zmienić swoje położenie i wrócić do świadomego życia doszliśmy do wniosku że nie należy nikogo popychać do wyjścia ze Wspólnoty, że trzeba dać szansę na całkowicie samodzielne podjęcie decyzji o powrocie do społeczeństwa i życiu na własny rachunek. Są też osoby dla których najlepszym wyjściem jest pozostawanie we Wspólnocie na dłużej ze względu na jej terapeutyczne oddziaływanie. Kilka osób które opuściły Wspólnotę i z powodzeniem poszły własną drogą ciągle utrzymują z nami bliższy lub luźniejszy kontakt.

MM: Jakie są przyczyny bezdomności ?

Grzegorz Hajduk: W naszych realiach główną praprzyczyną bezdomności jest uzależnienie. W większości przypadków jest to uzależnienie od alkoholu.

MM: Jakie trudności towarzyszą osobom, które mierzą się z decyzją wychodzenia z bezdomności ? Co muszą przepracować ? Co jest punktem decydującym o sukcesie danej osoby, że podejmuje ona decyzję wychodzenia z bezdomności ?

Grzegorz Hajduk: Przede wszystkim lęk przed życiem na własny rachunek, lęk przed powrotem do starych przyzwyczajeń, lęk przed odbudową zerwanych więzi. Wspólnota w jakiś sposób łagodzi te lęki ale ich nie niweluje. Staramy się wzmacniać ludzi do podejmowania samodzielnych decyzji, niemniej złe doświadczenia z niektórymi przypadkami usamodzielnienia sprawiają że nie budujemy dla nikogo strategii na życie, pozwalamy dojrzewać, samemu podjąć decyzję, pomagamy przygotować się do wyjścia, zagospodarować na nowym miejscu. Niemniej nikogo nie ponaglamy i nie popychamy do tej decyzji, wychodząc z założenia że każdy ma swój czas. Punktem przełomowym dla podjęcia decyzji jest pozbycie się lęku i przekucie marzeń w rzeczywistość. Nie wszystkim się to udaje.

MM: Jakie są plany Emaus Kraków na przyszłość, jaką macie perspektywę rozwoju ?

Grzegorz Hajduk: Budujemy dom dla kompanionów, chcemy powiększyć Wspólnotę z obecnych 10 osób do około 20-25, (nie więcej by nie zatracić odrobinę rodzinnego i kameralnego charakteru tego miejsca). Chcemy wspomagać powstające w Polsce inne Wspólnoty, być może rozszerzyć zakres prowadzonej działalności gospodarczej.

MM: Życzę Wam spełnienia Waszych marzeń i planów.
Dziękuję serdecznie za rozmowę.

Film o początku Ruchu Emaus. – HIVER 54 – L’abbé Pierre from revelessencedesoi on Vimeo

 

 

 

Emaus Kraków
os. Willowe 29, Kraków
tel. (012) 642-24-68
krakow@emmaus.pl
http://www.emmaus.pl/krk_index.php
http://www.facebook.com/#!/EmausinKrakow

Wspólnota Emaus
33-300 Nowy Sącz
ul.Szwedzka 18
tel. (018) 443-89-80
albert@cstnet.
http://www.emmaus.pl/ns_index.php
http://www.facebook.com/#!/WspolnotaEmausNowySacz

Emaus Lublin
ul. Tęczowa 173, Lublin – Zemborzyce
telefon: (81) 750 00 50
http://www.emaus.lublin.pl/
http://www.facebook.com/#!/emaus.lublinkreznicajara

Emaus Rzeszów
35-005 Rzeszów,ul.Batorego 22
tel./fax :    (+48) 17 85 90 329
e- mail : emausrzeszow@interia.pl
http://www.emaus-rzeszow.pl/
http://www.facebook.com/#!/pages/Emaus-Rzesz%C3%B3w/196134073782932
 

Emaus Wrocław
ul. Legnicka 65, 54-206
Wrocław biuro@emaus-wroclaw.pl
http://stowarzyszenieemauswroclaw.blogspot.com/
http://www.facebook.com/#!/StowarzyszenieEmausWroclaw

 

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code