Dyskryminacja

Zauważam, że realna władza w Polsce jest poza sferą demokratycznej debaty. Mówię rzecz jasna o dyrektywach z UE i o ichniej Komisji. Po Wojnie Światowej Drugiej rządy w Polsce miały charakter przeważnie namiestniczy. Najpierw reprezentowały Moskwę, potem był krótki okres konfuzji, bo nie było się na co powołać. Trzeba było własnym autorytetem się podpierać, że to co zarządzamy jest słuszne i tak ma być. Było z tym ciężko, ale w sukurs przyszła integracja z Europą i już dowolne bzdury się dało uzasadnić nieomylną decyzją owej Komisji, urastającej do roli nieskazitelnego demiurga. W każdym razie taką pełni ona rolę. Ciemne masy pasjonują się jakimiś sporami w sejmie, podczas gdy tamci mają ostatnie słowo.

Pan każe sługa musi:
Artykuł naszej konstytucji 42  mówi w ustępie 3:
„każdego uważa się za niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie stwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu”
A ostatnia ustawa dyskryminacyjna w artykule 14 i ustępach:
2. Kto zarzuca naruszenie zasady równego traktowania, uprawdopodobnia fakt jej naruszenia.
3. W przypadku uprawdopodobnienia naruszenia zasady równego traktowania ten, któremu zarzucono naruszenie tej zasady, jest obowiązany wykazać, że nie dopuścił się jej naruszenia.

Głosowało za 179 posłów Platformy Obywatelskiej, 143 posłów Prawa i Sprawiedliwości, 34 posłów Sojuszu Lewicy Demokratycznej i 26 posłów Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Co niby oni sprzeczności nie widzą? Na pewno widza, ale władca nakazuje i dyskusji ni ma. Więc widać, że te podziały polityczne to ściema w zasadzie. Jak przychodzi co do czego to
jedno i to samo. Jak ktoś chce przestrzegania konstytucji to ni ma na kogo głosować.

Właśnie pisze o tym bo na jednym takim forum:
http://www.lagata.pl/topic/17650-kazirodztwo/
toczy się dyskusja na temat kazirodztwa, w której postawiłem zagadnienie kluczowe:
Jakie jest źródło moralności/etyki?
W zacofanych systemach religianckich źródło takie jest nadprzyrodzone i problemu nie ma, ale w nowoczesnym społeczeństwie pluralistyczno-tolerancyjnym? Odrzucającym wsteczne zabobony? Mamy zbiór jednostek i dlaczego jedne mają drugim narzucać cokolwiek? Na razie jeszcze idzie żyć, bo są zaszłości. Na początku napisałem o owej ustawie dyskryminacyjnej, żeby pokazać, że demokracja przedstawicielska się nie nadaje. Bezpośrednia też nie bardzo. W rzeczonym wątku ateiści podają siebie samego za takie źródło. Co jest o tyle tchnące megalomanią, że ludzi w samej Polsce jest 36 milionów i co? Tyleż samozwańczych dyktatorów ma być?

 

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code