Debata – 2 wrażenie cz.1


Witam!

Jako że deklaruje się jako osoba nietolerancyjna mogę napisać tu co myślę, a zadeklarowani toleracjoniści muszą tolerować. Niestety spełniają się moje najczarniejsze oczekiwania debatowe. Autorzy textów obchodzą problem jak pies dookoła jeża, zamiast napisać coś konkretnie. Dywagacje na temat historii polskiej tolerancji mają charakter zastępczy. Mamy teraz 2010 rok i ustalenie czy 300 lat temu Polska była piką i awangardą tolerancji światowej czy nie była nie ma najmniejszego przełożenia na sytuację współczesną. Ale skoro Redakcja takie tematy zadała to niech tam już będzie. Od razu uważam, że za tolerancyjny jest naród i dlatego dla świętego spokoju pozwala sobie wciskać ciemnotę.

Magdalena Środa uprawia eskapizm historiozoficzny, pisząc o socynianach jako o dowodzie na nietolerancję. Metody naukowej trzeba użyć, program badawczy zaproponować, ocenić ostatnie 500 lat w porównaniu z okolicą. Próbują coś takiego przeprowadzić Tomasz Terlikowski. Okazuje się że była Rzeczpospolita piką i awangardą tolerancji światowej, ale cała sprawa się skończyła rozbiorami – o czym warto pamiętać. Może i tolerancja się narodziła w czasie wojen religijnych i J. Locka, ale np. wcześniej Rzymianie byli dość tolerancyjni religijnie. Nie tolerowali ateistów do których zwykli zaliczać chrześcijan.

Żeby cokolwiek sensownego napisać o historii tolerancji, to najpierw trzeba jakieś kryteria określić. Weźmy tych przedtolerancyjnych Rzymian. Jeśli policzymy tolerowane przez nich światopoglądy to będzie znaczna liczba. Nietolerowanych było 2 czy 3 w każdym razie kilka. Ale jeśli weźmiemy taki wskaźnik jak liczba nietolerowanych mieszkańców, to mamy do czynienia z 30% nietolerowanych a na wschodzie już dochodziło do 50% i więcej. Apeluję zatem o więcej precyzji.

Dokonując refleksji nad tolerancyjnością w Polsce jakoś dziwnie nie zająknęła się Magdalena Środa nad ateistycznym gazowaniem łzawiącym mojego domu. Jest to bezpośredni dowód na jej nietolerancyjną postawę. Wypada odpowiedzieć sobie o ostatni mord na tle światopoglądowym:

Czy xiądz Jerzy Popiełuszko zamordował Grzegorza Piotrowskiego czy może Grzegorz Piotrowski zamordował xiędza Jerzego Popiełuszkę?

Zrozumienie mechanizmów rządzących Polską Ludową jest kluczowe dla zrozumienia sensu wypowiedzi prof Środy. PRL był to reżim mniejszościowy. Ateistyczna mniejszość gnębiła nieateistyczną większość. Jest to zgodne z ochroną praw mniejszości, jak sama nazwa wskazuje. Były wtedy 2 obozy: demokratyczny i niedemokratyczny. Obóz demokratyczny odznaczał się kompletnym brakiem demokracji, dlatego jego apologeci trąbili o swojej demokratyczności. Rzeczywistość jest bowiem paradoksalna: jak gdzieś jest demokracja to widać że jest, na pierwszy rzut oka widać. Nie trzeba o tym mówić. Jak nie ma – no to trąbimy na prawo i lewo żeby zatrzeć wymowę faktów. Podobnie jest z tolerancją (bezprzymiotnikową) dlatego można teraz właściwie odczytać (odkodować) wypowiedź Jana Hartmanna:

Dziś nie czas mówić o tolerancji. Obowiązek tolerowania innych wyznań i innych niż nasze światopoglądów czy obyczajów jest oczywistością, potwierdzoną przez konstytucje wszystkich cywilizowanych narodów. Nikt już nie robi łaski, że „toleruje”: innowierców, ateistów, homoseksualistów, Żydów czy Arabów. 

Odkodowując: wymowa jest taka, że chodzi o mówienie jacy to jesteśmy obowiązkowi w tolerowaniu, światopoglądów (znowu nieuprawnione podzielenie!) itp. W przeciwnym razie wypadałoby uznać, że prof. Hartmann nie uważa na nisko przelatujące kwantyfikatory. Szczęśliwie dla siebie Oriana Fallaci przeniosła się do lepszego świata – inaczej by mogła tu przedyskutować kwestię, czy Arabowie wiedzą, że mają tolerować kogokolwiek innego. Jeszcze się odniosę do tego rozważając problem: tolerancja jako przykład mechanizmów ewolucyjnych: w określonych warunkach organizmom żywym odbija i do głosu dochodzi mechanizm regulacyjny polegający na zaniku instynktu samozachowawczego. Normalnie organizmy uciekają od zagrożeń, a nie je hołubią. Te co przyhołubiały dawno wyginęły. Stąd w reakcji na obecne przeludnienie do głosu dochodzą tolerancjoniści i np. Emo.

Texty tezeuszowych expertów trzeba czytać uważnie. Prof Hartmann wylicza: innowierców, ateistów, homoseksualistów, Żydów czy Arabów. Nie przypadkowo brakuje tu chrześcijan. Wniosek: tolerowanie chrześcijan to robienie łaski.

W cz II będzie o niesmacznym ataku personalnym na prof. Legutko, bezsensie postulatu nietolerancji prawnej i wywodach TT.

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code