Czy istnieje – PIEKŁO ?

Wydaje się że odpowiedź na to pytanie jest oczywista ,ale ostatnio poczytałem trochę na internecie i okazuje się że zdania na ten temat są podzielone i co gorsza argumenty za jak i przeciw były dość przekonujące. Wydawało mi się że to proste,- jest Niebo to musi być piekło,ale są ludzie ,którzy potrafią zaargumentować doś poważnie że może piekła nie ma. Osobiście doszedłem do wniosku że może my źle wyobrazamy sobie to miejsce a może wogóle nietrafione jest to że staramy sobie wyobrażać takie miejsca jak Niebo czy Piekło.

Częstymi argumentami w dyskusji o piekle jest kwestia tłumaczenia słów szeol czy gehenna ,ja nie jestem teologiem dlatego nie chcę zabierać głosu w sprawie tych tłumaczeń ,ale zgadzam się że mogą być one błędne,myślę jednak że biblia jest księgą ,która potrafi dotrzeć do ludzi niewyksztauconych o prostej konstrukcji myślenia ,np takich jak ja.Najbardziej przekonującym dla mnie argumentem jest stwierdzenie że dobry Bóg nie mógłby stworzyć mjejsca wiecznej kaźni człowieka ,którego kocha. Ma to sens , właściwie racja – Bóg stwarza człowieka słabego ,ułomnego ,naiwnego i podatnego na zło , a potem umieszcza go w miejscu wiecznych tortur tylko za to że nie potrafił poradzić sobie z życiem. Z drugiej strony to niesprawiedliwe – karą za wielkie zbrodnie przeciw ludzkości { Stalin , Hitler , itp.} miało by być "druga śmierć" rozumiana jako niebyt nieistnienie – czyli żadna kara po prostu wieczny sen bez żadnej konsekwencji życia. Jaki sens sądu jeżeli nie ma sprawiedliwej kary czy nagrody? ,mętlik w głowie robi się od tego.

Nagrodą jest życie wieczne , a karą jego brak czyli wieczny nieodwracalny niebyt, wszystko się zgadza Bóg niszczy zło i rekompensuje milionom ludzi krzywdy ,których doświadczyli za życia wieczną szczęśliwością. 

Pozostaje tylko mały problem po co w takim razie tak wielka ofiara jaką złożył Jezus na krzyżu. Wystarczyło przekazać ludziom że jest taka możliwość albo poświęcisz się i będziesz żył , albo pójdziesz w niebyt i spoko. Zastanówmy się czy niebyt- wieczny sen jest aż takim okrucieństwem żeby składać ofiarę tak cenną jak Chrystus. Czy kiedy się jeszcze nie urodziłem to było mi źle ? , czy pchałem się na świat bo tam w niebycie jest strasznie? Dla wielu ludzi taka teorja jest zachętą do samobójstwa , krótki taniec na linie i mam spokój wracam tam  skąd pszyszedłem , nie ma bólu i cierpienia . 

Myślę że nie to miał na myśli Jezus gdy mówił o ciemnościach zewnętrznych , o płaczu i zgrzytaniu zębami, myślę również że Bóg nie stworzył piekła , ale to człowiek tworzy sobie przyszłość, mam wrażenie że duch czy dusza jest nieśmiertelny…[a] .Jezus zniszczył śmierć mówi biblia , wszyscy mają stanąć przed Bogiem aby odpowiedzieć za każdy czyn , a nawet słowo i po co by za chwilę zniknąć w niebycie. Myślę że sąd ten będzie miał na celu ostateczne niezaprzeczalne potwierdzenie tego co jest dobre a co złe i dla wielu będzie to zaskoczenie a dla innych brak wymówek czy ucieczki w niewiarę, wtedy Bóg zapisanych w księdze żywota wprowadzi do nowego Jeruzalem , a co z resztą ?-świadomość prawdy i myśl o popełnionych czynach czy nawet zbrodniach staną się piekłem dla tych co dokonali takiego wyboru, biblia mówi że co siejesz to będziesz żąć kto dziś sieje dla ducha żąć będzie życie,a kto dla ciała skażenie.

Tak po prawdzie to jestem rozdarty w tej kwestji z jednej strony nie chciałbym żeby istniało takie miejsce gdzie człowiek żałowałby wiecznie swoich czynów ,ale zdrugiej strony jak ukarać tych ,ktorzy odpowiedzialni są za okrucieństwa dotykające milionów ludzi {np gwałtów niewinnych dzieci, zabójstwa tortury ,głód  itd.} .Może trzeba by było połączyć dwie teorje i człowiek w zależności od ilości popełnionych zbrodni cierpiałby w ciemnościach zewnętrznych a potem zostałby wrzucony do jeziora ognistego gdzie w końcu odszedłby w niebyt. sam nie wiem temat jest dość przygnębiający , ale problem prawdziwy.

Ostatnie pytanie:- czy mowa o piekle jest doprowadzaniem ludzi do Boga w terrorze strachu , czy raczej ujawnienie prawdy ma człowiekowi dopomóc w podjęciu właściwej decyzji?. Nie zapominajmy że djabeł oszukał ludzi mówiąc -"na pewno nie umrzecie", może dziś chce nas oszukać mówiąc-" piekła nie ma,Bóg nie jest tak okrutny by stworzyć piekło".

 

 

7 Comments

  1. dal

    Tyle odsłon tego tekstu i co ? cisza

    Cisza . Najprostrze pytania są najlepsze i najważniejsze. Cała reszta przy takim temacie to tylko gadaniana po prożnicy. Ale co? Mędrców  z Tezeusza zatkało i wolą rozwodzić sie nad  wyższością święta motyki nad świętem pługa. Cisza.

     
    Odpowiedz
  2. leja

    Mógłbym o tym pisać, ale czy długo ?

    Ja mogę podjąć się tego zadania – "czy istnieje piekło" ? No ale jest pewne "ale". Nie da się pisać o tym "teoretyzując", ponieważ dotyczy to również zjawiska istnienia złych duchów. Oczywiście można napisać teorię – czyli np. "reguły o rozeznawaniu duchów św Ignacego z Loyoli", ale to jest tylko TEORIA. Aby udowodnić istnienie piekła i złych duchów to należy zacząć podawać przykłady. Tutaj pojawia się problemy bo gdy zacznę to robić na przykładzie różnych ludzi, religii i wyznań to od razu zostanę posądzony o "nietolerancję". Gdy natomiast zacznę udawadniać, że działanie złych duchów jest pewnym rodzajem "psychopatologii", no to od razu ktoś wyskoczy, że to "tylko psychopatologia" i że nie powinienem tego robić bo nie mam kompetencji (nie jestem psychologiem ani psychiatrą". Można oczywiście zacząć podawać przykłady z życia świętych katolickich, ale znowu tutaj pewnie będzie pewien OPÓR, typu "chorzy psychicznie", "sługusy złych duchów", itp.

    Tak więc temat jest niezwykle szeroki i zaczynając go opisywać można pisać "prawie w nieskończoność".

    Tak jest bo pytanie "czy istnieje piekło" jest pytanie otwartym i niejako naukowym bo dotyczy "udowodnienia jego istnienia". Takiego dowodu 100 % nie ma. Nie ma bo dotyczy to strichte teologii a teologia nie jest nauką racjonalną.

    Tak więc mógłbym się podjąć pisania, ale pewnie znowu "dostanę bana" i nic z tego nie wyjdzie.

     

    pozdrawiam – misjonarz Janusz

     
    Odpowiedz
  3. ostatni

    Witam pana misjonarza

    Cieszę się z powrotu misjonarza , proszę się nie krepować ja nie jestem nawiedzonym zielonym i nie będę blokował i skarżył w administracji . Powiem więcej w końcu zrozumiałem dlaczego administracja nie blokuje kogoś kto na katolickim blogu pernamętnie obraża i zniesławia katolików. Ten osobnik jest potrzebny na blogu ponieważ myśląc że nawraca katolików on zwyczajnie zniechęca ich do siebie i swojej organizacji,mało tego utwierdza katolików w ich przekonaniach i mobilizuje do myślenia czyli robi dobra robotę. Jest żywą przestrogą by uważać na bliżej nieokreślone organizacje .

    Temat piekła zapodałem bardziej aby każdy sam odpowiedział sobie czy warto się przekonywać o tym [ czy jest piekło ] -pewne jest zbawienie a piekłem może być wszystko po za. Spraw wiary nie da się udowodnić bo wtedy nie było by wiary , a to właśnie wiary Jezus będzie szukał jak wróci. Chciałem też pokazać troszkę jak diabeł potrafi kamuflować się i wciągać w pułapkę kłamstwa nawet przekonanych o swej nieomylności.

    Ale nie ukrywam że ciężko o dyskusję na tym blogu – czasami mam wrażenie że komentowanie stosuje się tu tylko po to by wyrażać niezadowolenie lub dawać kontry , a temat jest nie ważny , może być też tak że moje propozycje są nieciekawe , może kwestie wiary są tak głęboko zakorzenione w polityce i filozofi że prosta rzeczowa rozmowa o Bogu jest nudna. Po prostu nie wiem.
     

    Jeszcze raz witam i pozrawiam .

     
    Odpowiedz
  4. Anonim

    Raczej mój ostatni wpis

    Niestety nie jest to możliwe, abym pisał, ponieważ, ja nie ukrywam się, że zalogowałem się pod nowym "nickiem". Każdy mój nowy nick jest blokowany. Poza tym muszę dawać fałszywy adres e-mail gdyż nie można założyć konta pod prawdziwym moim e-mailem a nie będę przecież zakładał za każdym razem nowego e-maila.

    Także zalogowałem się podobnie do Ciebie "przyjacielu ostatni", bo raczej to mój ostatni wpis na Tezeuszu.

    Może i dobrze ?, tylko pytanie, czy kiedyś znowu nie zachce mi się założyć konta i coś tam pisać.

    Ok. jestem traktowany jako "intruz" – dlaczego ? – oczywiście można podawać arguemtny a głównie "nietolerancyjny" i "obgadujący". Ja tego tak nie pojmuję, piszę to co myślę a to co myślę z reguły jest po dogłębnych ANALIZACH ZJAWISKA. Już tak ma, że umiem a czasem wręcz lubię wyszukiwać problemy, analizować je a potem o nich mówić. Bardzo często jednak gdy zaczynam mówić o problemach, no to pojawia się problem zrozumienia tego, ponieważ z reguły jakoś to "uderza w osobowość jednostki lub grupy". Po prostu nie boję się podejmować trudnych tematów a zwłaszcza tych, gdzie ludzie są PORANIENI. Gdy zaczynam te poranienia wyciągać na wierzch to chyba zaczyna kogoś bardzo boleć i dlatego z reguły nie jestem lubiany.

    No cóż ? – jestem po prostu szczery a czy to dobrze ? to inna sprawa. Przypomniało się mi coś ciekawego, bo obecnie czytam ciekawą książkę o Faustynie w ujęciu psychologicznym – powiedziała kiedyś do SWOICH STARSZYCH SIÓSTR – "to się bardzo Panu Jezusowi nie podoba". Ciekawa sprawa – ona taka niewykształcona i skromna zakonnica potrafiła mówić takie słowa.

    Ok, to może skończę pytaniem – "CO SIĘ PANU JEZUSOWI NIE PODOBA W "TEZEUSZU" ?

    To sie teraz narażę – "ZA DUŻO GADAJĄ A ZA MAŁO JEGO (Pana Jezusa) KOCHAJĄ".

     

    pozdrawiam – misjonarz Janusz

     
    Odpowiedz
  5. ostatni

    Nie dziwię się

    Zauważyłem że na tym blogu toleruje się nawet mocne wulgaryzmy- potocznie zwane brzydkimi wyrazami czy przekleństwami, a prawda czy rzeczowa rozmowa -no cóż tak to już jest jak chcesz prawdy to od razu zostajesz nawiedzonym mocherem , ale taki jest świat – jak to Jezus mówił ,

    Pan Jezus powiedział -nie dziwcie się gdy świat was nienawidzi…… , widzisz teraz Palikot jest najważniejszy to jest autorytet godny uwagi , kto się dziś przejmuje tym co Bóg myśli -każdy przecież zna Go najlepiej.

    Osobiście uważam że brak jest misjonarza i jego poglądów na tezeuszu , nie wiem czy pamiętasz ,ale ja nie raz nie zgadzałem się z tobą i czy to powodowało konflikty ?

    Panie Januszu [ przyjacielu misjonarz] zachęcam do zalogowania się i nie ujawniania , każda opinia jest cenna , nie okradajmy tezeusza z obiektywizmu bo ten blok zamieni się w klub wzajemnaj adoracji słodkopierdzących towarzyszy. 

    przykro słyszeć że aż tak się zawzieli.gdzie ta tolerancja i szacunek do wolności wyznania i wyrażania przekonań? zwyczajny brak miłości bliźniego.

    Jeżeli chodzi o te zakonnice – to na myśl przyszły mi – stare bukłaki z młodym winem, ewangelia zawsze jest jak młode wino , a ludzie mają skłonności do stawania się starymi bukłakami, stary bukłak to człowiek co wszystko już wie , to taki stary wyżeracz chrześcijański [były to starsze siostry] ,ten model lubi się powtarzać,człowiek jak staje się sztywny [za ciasny] to musi "blokować" przypływ wina by go nie rozerwało.

    pozdrawiam – …………..

     

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code