,

Być chrześcijaninem podczas prezydencji. Przykład węgierski

Arcybiskup Stanisław Gądecki w wywiadzie dla KAI powiedział o kończącej się właśnie węgierskiej prezydencji w Unii Europejskiej: „Przykład Węgier jest poruszający. Przy współcześnie narzucanym dyktacie usiłującym zepchnąć chrześcijaństwo do narożnika i stosunkowo przebiegłym wprowadzaniu praw, które mają ograniczyć chrześcijańską tożsamość krajów europejskich, pojawił się nagle i niespodziewanie ruch całkiem przeciwny. Okazało się, że kontrola Unii nie jest aż tak przemożna, aby uniemożliwić odrodzenie. Jeśli Węgrzy się odważyli zrobić jeden krok, to znaczy, że i przed innymi stoi taka możliwość. To ewolucja, której się nikt nie spodziewał”.

Węgry to kraj, w którym zamieszkuje ok. 10 milionów ludzi. Chrześcijaństwo dotarło tam zaledwie kilka lat później niż do Polski (w 974 roku). W XVI wieku rozwinęły się na Węgrzech przybyłe z Zachodu ruchy reformacyjne. Obecnie katolicy stanowią w tym kraju 52%, protestanci (głównie ewangelicy reformowani i metodyści) – 20%, prawosławni i pozostali wierzący – 5%. Po trudnym dla wszystkich wierzących powojennym okresie realnego socjalizmu nastąpił krótki czas odnowy religijnej i masowych nawróceń. Szybko jednak doszły do głosu właściwe społeczeństwom dobrobytu procesy sekularyzacyjne. Statystyki pokazały szybki wzrost ludności niedeklarującej żadnej przynależności wyznaniowej (z 5% w 1992 roku do 20% w 2001 roku). Najpoważniejszą siłą polityczną na Węgrzech jest jednak chrześcijańsko-demokrtatyczna koalicja Fidesz – KDNP.

Ankieta_ID=202414#

Nawet taka niewielka dawka informacji pokazuje, że sytuacja religijna naszych środkowoeuropejskich bratanków o chrześcijańskich korzeniach jest dosyć odmienna od polskiej nie tylko ze względu na większe zróżnicowanie wyznaniowe, ale także na powszechniejsze odchodzenie od tradycyjnych form chrześcijańskiej religijności. Lecz to, co zdarzyło się podczas tegorocznej węgierskiej prezydencji,  wydaje się znakiem pewnej interesującej przemiany: przechodzenia od chrześcijaństwa masowego i powierzchownego do mniejszego liczebnie, ale za to bardziej zaangażowanego i odpowiedzialnego.

Wiadomo, że Unia Europejska jest tworem, który w swoim funkcjonowaniu skupia się na problematyce gospodarczej i politycznej. Nie jest to oczywiście główny obszar zainteresowania chrześcijańskich Kościołów. Toteż w czasie poprzednich prezydencji obecność chrześcijan z kolejnych krajów przewodniczących Unii miała przede wszystkim dekoracyjny charakter, a tym, czego spodziewano się po chrześcijanach, było najwyżej wsparcie działań rządu.

U Węgrów sprawy potoczyły się inaczej. Zaczęło się już 10 stycznia w Pradze. Z inicjatywy ambasadora Węgier w Republice Czeskiej  László Szőkego duchowni z Węgier, Polski i Czech odprawili mszę św. w intencji rozpoczynającej się węgierskiej prezydencji, a także dla przypomnienia wspólnego chrześcijańskiego dziedzictwa, sięgającego czasów św. Wojciecha. 16 stycznia wieczorem w kalwińskim kościele w Budapeszcie odprawiono rozpoczynające węgierską prezydencję nabożeństwo ekumeniczne. Istotny był nie tylko religijny charakter tych uroczystości. Gromadząc unijnych polityków, stanowiły wraz z towarzyszącymi imprezami artystycznymi dobry początek tak silnego w trakcie tej prezydencji chrześcijańskiego lobbingu. Mocnym akcentem kończącym węgierską prezydencję była msza dziękczynna w intencji Europy, odprawiona 14 czerwca w brukselskiej katedrze.

17 stycznia odbyło się spotkanie rządu Węgier z Komisją Episkopatów Wspólnoty Europejskiej i Konferencją Kościołów Europejskich. Spotkania rządu sprawującego prezydencję z tymi organizacjami odbywa się zawsze, ale z reguły na jej koniec. Węgrzy zaproponowali termin na początku, co wyraźnie wskazywało, że głos chrześcijan traktuje się naprawdę poważnie, oczekując z ich strony rzeczywistej inspiracji.

Główny impuls, który popłynął ze strony chrześcijańskich środowisk, dotyczył rodziny oraz sprzyjającej jej polityki społecznej. Starzejące się społeczeństwo, spadająca liczba urodzin, zmniejszająca się liczba mieszkańców to obecnie jeden z najdotkliwszych węgierskich problemów – ważny przecież także dla całej Europy. Odwołano się między innymi do nauczania Jana Pawła II o małżeństwie i rodzinie, a także do katolickiej nauki społecznej, podejmując jednocześnie na Węgrzech konkretne rozwiązania: system pomocy dla najuboższych, ulgi podatkowe dla wielodzietnych rodzin, program rozwoju żłobków i przedszkoli, kampanię promującą adopcję. Propagując politykę prorodzinną na forum międzynarodowym, Węgry zaproponowały ustanowienie Europejskiego Roku Rodziny 2012.

Nie bez znaczenia jest również fakt, że w okresie prezydencji Parlament Węgier przyjął nową Konstytucję, której preambuła zaczyna się od słów: „Boże, pobłogosław Węgrów!”. Szanując „różne tradycje religijne” kraju, Konstytucja uznaje rolę chrześcijaństwa za „kluczową dla podtrzymania narodu”. Wyraża również dumę, że „pierwszy król, święty Stefan przed tysiącem lat osadził węgierskie państwo na trwałych fundamentach, a naszą ojczyznę uczynił częścią chrześcijańskiej Europy”. Nowa ustawa zasadnicza Węgier podkreśla rolę małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, stanowiącego „podstawę przetrwania narodu”, a także chroni życie dziecka nienarodzonego już od poczęcia.

W ciągu mijającego półrocza Węgrzy mądrze i spokojnie przypominali o wciąż żywej i ważnej chrześcijańskiej obecności w Europie. Nie zaniedbując aspektów religijnych i kulturowych, umiejętnie wyeksponowali prorodzinne i społeczne wątki myśli chrześcijańskiej, które mogą być dla Europy ważne z gospodarczego i politycznego punktu widzenia. To bardzo pouczająca lekcja w przededniu polskiej prezydencji, gdy wielu rodaków dręczą obawy, czy przynależność do Unii Europejskiej nie zniszczy w Polsce katolicyzmu. Przyjrzyjmy się jeszcze raz węgierskim dokonaniom i pomyślmy, jak dużo może zależeć od poszczególnych unijnych państw i od postawy ich obywateli. Także od nas samych na naszym lokalnym i na ogólnoeuropejskim gruncie.

 

Komentarz

  1. elik

    Przykład węgierskiej prezydencji w UE.

     

    Przykład węgierskiej prezydencji w UE jest chyba nie tylko "poruszający", lecz również wielce wymowny, pouczający, budujący i zobowiązujący, a zapewne szczególnie kłopotliwy, wręcz bulwersujący, dla tych co m.in. mają obowiązek reprezentować RP w UE, także "usiłują zepchnąć chrześcijaństwo do narożnika".

    Natomiast wywiad z arcybiskupem St. Gądeckim jest wg. mnie godny polecenia i może być dodatkową inspiracją, do wspólnej debaty na forum "Tezeusza".

    Wybrane cytaty:

    "Jeśli Węgrzy się odważyli zrobić jeden krok, to znaczy, że i przed innymi stoi taka możliwość. "

    "W takiej sytuacji, jaką mamy dziś w Polsce, najpierw musi nastąpić „śmierć”, a dopiero potem „zmartwychwstanie”.

    "Zadaniem Kościoła jest ciągłe przypominanie o tym, że Jezus wzywa nas do jedności, oraz że ten, kto nie chce budować jedności, jest złym uczniem Chrystusa."

    Szczęść Boże!

    Ps. Pani Małgosiu pozdrawiam serdecznie , gratuluję i dziękuję za wyjątkowo ważny, także aktualny tekst autorski.

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code