Bóg na wyłączność

Rozważanie na XXVI Niedzielę Zwykłą, rok B2
 

Wiara, czym jest? Dla jednych głupstwem i przeżytkiem hamującym rozwój. Dla innych odziedziczonym po przodkach elementem życia. Wreszcie, dla nielicznych sensem życia. Przy tym wiara zbyt często wydaje się być dla ludzi wierzących wytrychem gwałtem otwierającym Tajemnicę. A przecież, jak pisze ks. Tomasz Halík: ”Tajemnicy – w odróżnieniu od problemu – nie można zdobyć; trzeba cierpliwie przebywać na jej progu i trwać w niej. Nosić ją – jak napisano w Ewangelii o Matce Jezusa – w sobie, w sercu; pozwolić jej tam dojrzewać i prze nią pozwolić dojrzewać sobie samemu.” Cały ten proces sprawia, że rozszerza się duchowy horyzont i wyostrzają rzadziej używane zmysły, a w zmienionej perspektywie zaczynamy rozumieć istotę wiary i to, co najistotniejsze: fakt, że jest ona darem. Dopuścić do siebie tę prawdę może jednak tylko człowiek ubogi duchem, spragniony Boga.

Ci, którzy czują się „bogaci wiarą”, mając pewność, że wiarę już posiedli, ani nie muszą pytać, ani nie potrzebują odpowiedzi. Oni zawładnęli Tajemnicą. Może dziwić, że to właśnie owi „posiadacze Boga” zazdrośni są o tych, którzy w pokorze przyznają się do swoich braków, zwątpień i niepewności. „Duchowi bogacze” odmawiają różniącym się od nich prawa do żywych relacji z Bogiem; bez mała odmawiają Bogu prawa do udzielania łask jako darów niezwiązanych z żadną zasługą. „Wtedy Jan rzekł do Niego: Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w Twoje imię wyrzucał złe duchy, i zabranialiśmy mu, bo nie chodził z nami” Mk9,38. Według Jana, być może również zdaniem pozostałych Dwunastu, używać Imienia Jezus wolno było jedynie temu, kto chodził z nimi, czyli temu, kto był blisko Jezusa i pozostałych uczniów. W pewnym sensie Jan wyklucza tego, kto nie jest „wtajemniczony.”

Tymczasem Bóg stawia na naszej drodze nie tylko współbraci w wierze, lecz i „wierzących inaczej” lub wręcz zaprzeczających istnieniu jakiegokolwiek boga. I robi to nie bez powodu, gdyż dla chrześcijanina swoisty feedback stanowi zarówno relacja z członkiem Kościoła, jak i spotkanie z inną religią czy konfrontacja z wrogą postawą wobec Boga. To, jakimi świadkami Chrystusa okazywaliśmy się w tego typu sytuacjach, przynosi odpowiedź na pytania o kondycję naszego życia duchowego oraz o jakość bycia chrześcijaninem.

Psalmista prosi dzisiaj: „Kto jednak dostrzega swoje błędy? Oczyść mnie od tych, które są skryte przede mną” (Ps 19,13). Nasze spotkania z drugim człowiekiem, szczególnie te odbywające się na płaszczyźnie religii, domagają się okresowych refleksji. Potrzebujemy świadomości nie tylko tego, co wtedy powiedzieliśmy i zrobiliśmy, ale również, jakie emocje temu towarzyszyły. Ten swoisty rachunek sumienia z bycia wierzącym sprzyja otwarciu się na Innego, pomaga zauważyć swoje ograniczenia w akceptacji odmienności religijnych, kulturowych czy rasowych. Potrzebujemy dialogu, a nie odwrócenia się plecami, bo wobec Boga jesteśmy równi. Na szczęście! Jezus, odpowiadając Janowi: ”Nie zabraniajcie mu, bo nikt, kto czyni cuda w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie”, wskazuje, że liczy się postawa wobec Jego osoby. Sprzeciwia się próbom odrzucenia tego, kto nie należał do kręgu Jego uczniów. Bóg okazuje ludziom więcej tolerancji niż oni sobie nawzajem. Opór wobec tego jest sygnałem niezrozumienia swojej wiary.

Jezus_nauczajacy.jpg

Rozważania Niedzielne

 

Komentarz

  1. elik

    Boska Miłość!

    Chyba nie jest, aż tak istotne, ani znaczące, co wiele osób uważa, czy mniema nt. wiary religijnej Ojców, lecz to, czym ona rzeczywiście jest – co jednoznacznie określa i dostatecznie precyzuje Pismo Święte (Hbr 11,1)

    Ponadto Bóg okazuje ludziom więcej przede wszystkim miłości tj. obecności i bliskości, a nawet miłosierdzia, także serdeczności, wielkoduszności, wspaniałomyślności, wyrozumiałości, dobroci etc., a nie tolerancji – niż oni sobie nawzajem.

    Chrześcijanie powini dobrze wiedzieć – najlepiej o każdej porze dnia i nocy, że w życiu naprawdę liczy się tylko miłość. I to Boska Miłość! Ta, która z góry zstępuje. Która jest w Bogu i ..… którą jest Bóg.

    Mimo naszego radykalnego ubóstwa (co do być i kochać), przecież jesteśmy, choć oczywiście z czystego daru Tego, Który Jest.

    Natomiast istotą, czy sednem Ewangelii wg. mnie jest właśnie to przesłanie, że zawsze jesteśmy miłowani i błogosławieni za darmo, w sposób absolutnie uprzedzający i bezwarunkowy.

    Ps. "Istnieje tylko jedno stronnictwo, które jest zdolne przywrócić w państwie ład, porządek, także normalność i spokojność pośród panującego bezprawia, chaosu i zamętu: jest to stronnictwo tych, którzy zawsze ufają Bogu, błogosławią innym i trzymają z Nim”.

    Szczęść Boże!

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code