Bóg jest miłością

 
 
Rozważanie na Czwartek V tygodnia Wielkiego Postu, rok A2

Rekol__Wielk__2014.jpg

Podobnie jak z Abrahamem, tak z tobą i ze mną Bóg zawiera przymierze: "Przymierze moje, które zawieram między tobą a Mną oraz twoim potomstwem, będzie trwało z pokolenia w pokolenie jako przymierze wieczne, abym był Bogiem twoim, a potem twego potomstwa" (Rdz 17,3-9). To przymierze wypełnia się w Jezusie Chrystusie.

Bóg wychodzi do nas z inicjatywą, stawia pierwszy krok. To On zawiera z nami przymierze i obiecuje nam: "Jeśli kto zachowa moją naukę, nie zazna śmierci na wieki" (J 8,51). Nauką Jezusa jest przykazanie miłości. Zachowywać Jego naukę znaczy żyć nią na co dzień. Nie tylko podczas modlitwy, ale zawsze i wszędzie: we wspólnocie i rodzinie, w domu i pracy, na zakupach i w podróży.

W okresie przygotowania do Paschy przypominamy sobie i uczymy się na nowo, co to znaczy kochać. Wspólnym mianownikiem jałmużny, modlitwy i postu jest miłość. Św. Augustyn naucza: "Jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu w twoim życiu, to wszystko jest na właściwym miejscu".

"Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim" (1J 4,16). Te słowa wyrażają najgłębszy sens tego, kim jest Bóg i jaki jest Bóg. Bóg nie tylko miłuje, On cały jest miłością!

«Kto jesteś, Panie?» 

15 lat temu nie znałem jeszcze Jezusa. Nie chodzi o to, że nigdy o Nim nie słyszałem, lecz nie znałem wtedy jeszcze Jego miłości. Choć było to dość dawno, do dziś czuję i doświadczam Jezusa w moim życiu, który "namawia mnie, bym szedł dalej".

«Kto jesteś, Panie?», zapytał Szaweł Jezusa, nie wiedząc jeszcze wtedy, kto to jest. Jak mówią nam Dzieje Apostolskie, "Szaweł ciągle jeszcze siał grozę i dyszał żądzą zabijania uczniów Pańskich" (Dz 9,1). To była wtedy jego droga nienawiści i śmierci. Spotkał jednak Pana, a raczej wyszedł mu na spotkanie Pan, który obrócił jego życie o 180 stopni.

Bóg wychodzi jako pierwszy z inicjatywą. Tak było z Abrahamem, Szawłem – i tak jest z tobą i ze mną. Bóg wykonał już pierwszy krok: "Tak bowiem Bóg umiłował świat (czyli ciebie i mnie), że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne" (J 3,16).

Pamiętam dzień mojego nawrócenia. Stało się to wieczorem w tzw. sali rycerskiej w pewnym pobenedyktyńskim klasztorze. Moje życie zmieniło się podczas sakramentu spowiedzi. Był to czas mocnego uderzenia, w którym doświadczyłem miłości Jezusa. Nie wiem dokładnie, jak to się stało, ale wyszedłem stamtąd zupełnie inny, przemieniony, "stałem się rycerzem swojego sumienia". Doświadczyłem mocy Ducha Świętego i Jego daru bojaźni, zabiegania o to, aby drogą mojego życia był zawsze Jezus Chrystus.

Co się stało z Pawłem po nawróceniu? Jak mówią nam Dzieje Apostolskie: "JAKIŚ CZAS spędził z uczniami w Damaszku i ZARAZ ZACZĄŁ GŁOSIĆ w synagogach, że Jezus jest Synem Bożym" (Dz 9,20).

To, czego doświadczamy, nie możemy zatrzymać tylko dla siebie!

 

ROZMOWA Z MOIM ANIOŁEM

(Ja)

Miałem być dobry.

A moje życie już zostało dopełnione przez dobro i zło.

Poza mną nie ma niczego,

Co nie zostałoby nazwane wolą i sercem.

Zaakceptowałem wszystko.

Wszystko, co zabrał ze sobą

Strumień pragnień i marzeń.

Z tego potoku powstała rwąca rzeka.  

 

(Anioł)

Przypomnij sobie początek.

Gdzie rozpoczęła się

Twoja podróż

Ku temu, co dobre i doskonałe?

Pamiętasz komnatę, która

Uzbroiła Cię w miecz Słowa?

Wyszedłeś z niej przemieniony.

Stałeś się rycerzem swojego sumienia.  

 

Mam walczyć!?

Dobro i zło miało ukazać

Moje życie w świetle prawdziwych barw.

Nie tylko tych jasnych i ciepłych.

Chcę sprostać temu, co we mnie szare, ciemne.

Chcę dotknąć tego zła,

Odnaleźć w nim cząstkę siebie.  

 

Nie musisz wchodzić na górę,

By dowiedzieć się, że jest ona wysoka.

Spójrz na nią teraz.

Przyjrzyj się dokładnie jej szczytowi.

Co widzisz?

 

Niewiele. Tylko mgłę rozpościerającą się

Na najwyższych skałach, tak, że

Widzę zaledwie kontury tego szczytu.

Co jest sensem życia?

Przecież, gdybym wszedł na tę górę

Mógłbym pozdrowić każdy kamień,

Dotknąć skał, których

Teraz nie mogę zobaczyć.

 

Przyjacielu, nie musisz dotykać swoich ran.

Nie musisz zadawać sobie bólu, by

Przekonać się o swojej niemocy.

To, co dla ciebie jest teraz niedostępne i tajemnicze

Niech pozostanie na tej górze.

 

Obejdę górę dookoła. Oswoję się z nią.

U jej podnóża rozbiję namiot:

Jeden dla ciebie, drugi dla mnie.

W dzień poznam zapach góry,

A w nocy dźwięk i światło księżyca.

Położę się na przyległej polanie,

By wtulić się w jej ramiona

I poczuć siłę tej tajemnicy, która

Namawia mnie, bym szedł dalej. 

Bog-milosc_0.jpg

Rozważania Rekolekcyjne

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code