Ateizm bezbożny praktycznie

Ateizm potraktowany dosłownie zakłada nieistnienie bogów. (Ściślej – wiarę w nieistnienie bogów, ale ja nie o tym). Co prawda nie ma dobrej definicji bóstwa, czyli nie wiadomo, czego nie ma. Detal ten nie powstrzymuje ateistów od dosłownego potraktowania powyższej definicji. Czyli bóstw nie ma ale krasnoludki, elfy, anioły, diaboły mogą istnieć. Także czary, zaklęcia, uroki, moce, magie i inne akcesoria znane z literatury fantasy. Pojęcia z dziedziny teorii idei nie muszą być odzwierciedleniem dosłownego znaczenia danego terminu, dlatego można rozszerzyć pojmowanie ateizmu na niewiarę w cała sferę transcendentną, czyli materializm rozumiany praktycznie. Jakiś naturalizm tu też można dokleić. W praktyce bowiem, jeśli ktoś deklaruje niewiarę w bogów a wiarę w krasnuludka to niewiele z tego wynika poznawczo.

Tzw racjonalizmowi mówimy jednak nie, bo racjonaliści strasznie emocjonalnie się wyrażają i kierują emocjami. Paradox taki. Jak jesteś racjonalistą to wszyscy widzą że jesteś i nie musisz o tym kłapać. A jak jesteś emocjonalistą to musisz trąbić o swojej racjonalności, żeby ukryć emocjonalność.

W obecnej chwili wśród ateistów przewagą mają właśnie owi racjonaliści, których reprezentuje serwis racjonalista.pl dlatego upraszczająco szufladkując rzeczywistość mając na myśli ateistę rozumiemy na tym błogu racjonalistę z Racjonalisty i pokrewnych tub propagandowych (chyba, że wyraźnie nie napisano inaczej). Z nabożeństwami ateistycznymi, ślubami, chrzcinami itp…

 

Komentarze

  1. misjonarz

    To jest właśnie “cały

    To jest właśnie "cały złożony problem". Często ateiści mają swój system wierzeń. Tak więc wierzą w różne rzeczy, baa, nawet "wierzą w naukę". Co ciekawe, to wierzą w rzeczy irracjonalne, albo postępują irracjonalnie. Lubią łączyć racjonalność z tzw. paranauką lub paramedycyną. Potrafią łączyć wyrażenia, zwroty lub całe słownictwo duchowe ze słownictwem naukowym, baa, nawet próbują robić, czy tworzyć uniwersytety paranaukowe. Można by o tym pisać w nieskończoność, po prostu ateistom, lub ludziom, którzy odeszli z kościoła (zwłaszcza katolickiego) czegoś brak i tą pustkę próbują wypełnić "czymś".

    Znów oglądam tv , jest program o biologii morza i był wątek o nadmiernym połowie rekinów bodajrze w Afryce.

    Tak więc nadmiernie łowi się rekiny, no ale po co się je łowi ? Okazuje się, że łowi się je wyłącznie dla płetw, które zostaną sprzedane Chińczykom. Co robią Chińczycy z tymi płetwami ? – ano dodają do zup, jako przyprawa. No tak, czy napewno po to ?, ponieważ okazuje się, że te płetwy nie nadają smaku takim zupom. No to po co się dodaje te płetwy ? Coś wydaje się mi, że dla "zabobonu Chińskiego". Chińczycy są strasznie zabobonni i napewno też uważają, że te płetwy wywierają wpływ na zupę a to wpływa na człowieka.

    To pewnie tak, jak w różnych Chińskich restauracjach (co prawda mają dobre jedzenie), ale do nich prawie zawsze dodają "coś". Gdy byłem w takiej restauracji w Chicago to dawali papierowy obrus z chroskopem Chińskim i jakieś "dodatki do wróżb" (już nie pamiętam co to było ? ). No więc gdzie sprzedaje się takie płetwy rekina ? – czy napewno idą one do Chin ? – napewno też, ale w Stanach naprawdę jest dużo Chińczyków.

    Ks. G. Amorth mówił "gdy brakuje wiary rodzi się zabobon" ? Kto jest zabobonny ? Dużo ludzi sposób, ale również

    ci racjonalni ateiści.

     
    Odpowiedz
  2. Halina

    Luzie są różni

     Błędem jest ocenianie ludzi tylko z jednego punktu widzenia. Nie wszyscy ludzie, którzy tracą wiarę wewnętrzną ,chcą pozostawać w kościele i prowadzić życie dewota, czyli zewnętrzne życie religijne. A niestety, większość nominalnych chrześcijan tak właśnie postępuje i w związku z tym , w Polsce dominuje religia katolicka.

    Znam wielu ateistów wierzących w to, że ich życie jest służbą dla innych i, że jest to służba, którą spełniają jak najlepiej potrafią.

     
    Odpowiedz
  3. elik

    Służba innym.

    @Halina

    Owszem ludzie zawsze byli i nadal są bardzo różni, czy zdecydowanie inni, lecz to nie znaczy, że ich postawy i zachwania, także myśli (intencje) i czyny, bądź zaniedbania zawsze zasługują na jednakowe traktowanie, także uznanie, czy pobłażanie, tolerowanie, bądź usprawiedliwienie. Przecież najlepiej ludzi oceniać wg. ich czynów, dokonań, a nie z wielu "punktów widzenia", czy własnych obserwacji (znajomości) i subiektywnych odczuć.

    Sz. Pani w UE, także w Polsce obecnie dominuje nie religia katolicka, lecz brak, bądź deficyt ludzi mądrych, prawych i dobrej woli.  A zatem ich znaczącego i koniecznego udziału w życiu publicznym, czy politycznym, także w powstawaniu dobra wspólnego, czy powszechnego dobrobytu (dobrostanu), także pożądanej miłości w prawdzie większości obywateli.

    Owa większość obywateli m.in. akceptuje i feruje dewizę "więcej mieć, niż być", ponadto uporczywie trwa w błędzie i nadal nie chce rozpoznać, ani uznać znaków czasu, także zweryfikować i zmienić swoje dotychczasowe postępowanie, czyli zaniechać, wyeliminować, bodaj redukować, ograniczać  brzemienne w skutkach zaniedbania, czy fatalne wybory i decyzje. Stanowią ją nie tylko współcześni faryzeusze i uczeni w piśmie tzw. inteligenci z wielkich miast, także zdeklarowani bezbożnicy, czy lewacy, ateiści, agnostycy, bądź różni innowiercy i dewoci.

    Aby naprawdę być wzorowym chrześcijaninem, także prawym i dobrej woli człowiekiem, oraz zawsze gotowym i zdolnym właściwie (dobrze, wiernie, ofiarnie) służyć innym – nie wystarczy być ateistą i chcieć. Trzeba wg. mnie jeszcze zawsze ufać Jemu i możliwie często modlić się tj. prosić o konieczne łaski, dary (cnoty, uzdolnienia) i błogosławieństwa, które pozwalają nie tylko wiernie służyć innym będącym w potrzebie, czy miłować bliźnich, lecz również stanowić wspólnotę Jego Kościoła tj. coraz lepiej wypełniać Jego wolę.

    Pozdrawiam Panią serdecznie – Zbigniew

    Szczęść Boże!

     

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code