9 tysięcy głodnych mężczyzn

 


9 tysięcy głodnych mężczyzn

 

Dziś chciałbym nas zabrać w sześć miejsc Ewangelii, w których opisane zostały podobne zdarzenia. Oto Pan Jezus po nauczaniu tłumu, o którym w pierwszym przypadku mowa jest  pięć tysięcy mężczyzn kobiety i dzieci a w drugim cztery tysiące mężczyzn kobiety i dzieci. Czyli pewnie razem około trzydziestu tysięcy ludzi. Spora ta grupa jak nasze średnie miasteczka. Łączy ich jedno, słuchali Jezusa, potem było za późno, albo za daleko aby kupić chleba, Pan Jezus wykorzystał istniejące zasoby i je rozmnożył tak, że się wszyscy najedli i jeszcze dużo pożywienia zostało.

Te dwie historie są bardzo podobne, choć też i różne, jak zwykle szczegóły są ważne, spróbujmy zatem im się przyjrzeć szczegółowo:

Nakarmienie 5 tyś. – we wszystkich ewangeliach wspomniany

Miejsce – W pobliżu Betsaidy, na północnym brzegu Jeziora Galilejskiego, w miejscu gdzie wpada Jordan do jeziora.

Czas – Wiosna, gdyż siedzieli na zielonej trawie, gdzie było jej dużo i druga wskazówka było blisko Pascha. Czas pielgrzymek Żydów by świętować, dlatego też u Marka jest zapis „tych co przychodzili i odchodzili było wielu”.(6,31)

Okoliczności – Jezus po przeprawieniu się na drugą stronę jeziora, chciał być na osobności. Jednak lud nie odpuszczał, dlatego też uzdrawiał, i nauczał (Łuk. 9,11). Kiedy nastał wieczór nie chciał ich odprawić głodnych. Nakarmił ich po jednym dniu bycia z Nim.

Zebrani ludzie – z miast Galilei (Mar. 6,33) czyli Żydzi

Szczegóły cudu – Jezus polecił im usiąść po 50 osób w grupie, było pięć bochenków chleba i dwie ryby. Pobłogosławił i rozdawał i zebrano 12 koszyków (kophinos) okruchów. Otrzymali więcej niż mogli zjeść.

Nakarmienie 4 tyś – wspomniany w dwóch ewangeliach Mat i Mar

Miejsce – W rejonie Dziesięciogrodu na wschodniej stronie Jeziora Galilejskiego (Mar, 7,31). Wcześniej Jezus uzdrowił tam opętanego, a demony, które wyszły z niego wpędził w świnie. Ludzie ci prosili Go aby odszedł od nich, ale Jezus nakazał uzdrowionemu mówić o tym co uczynił mu Bóg. Mieszkali tam Grecy i Żydzi. Poprzez dokonane uwolnienie wszyscy już o Nim słyszeli.

Czas – Mat, 15,35 – usiedli na ziemi, nie na trawie , a więc mogło być już lato lub inna pora roku, ale nie wiosna

Okoliczności – Tłum towarzyszył Jezusowi już trzy dni, działy się wielkie znaki i cuda, tak, że wielbili Boga Izraela i nie mieli co jeść Mat, 15,32

Zebrani ludzie – Przybyli z daleka Mar. 8,3, Grecy i Żydzi, być może dlatego że wielbili Boga Izraela, a nie jakiegoś innego.

Szczegóły cudu – Uczniowie mieli 7 chlebków i kilka rybek Mat, 15,34, nakarmionych zostało 4 tyś mężczyzn , kobiety i dzieci. Zebranych zostało 7 koszy (spuris) dużych koszy, które np. zostały użyte przy wyratowaniu Pawła z Damaszku Dz. Ap. 9,25. Każdy z tych koszy mógł pomieścić człowieka, a więc zostało więcej resztek niż w przypadku nakarmienia 5 tyś tyś.

Cuda pomnożenia chleba i ryb, oba były dokonane na miejscach pustynnych, Łuk 9,12, Mat 14,13 – nie było tam żadnego źródła pokarmu, pokarm był dziełem cudu Jezusa. Nauka Jezusa towarzysząca cudom wskazywała na jedno, że Jezus jest tym prawdziwym chlebem, że wiara w Niego daje życie. „Albowiem chleb Boży to ten, który z nieba zstępuje i daje światu żywot” J. 6,33 – to Chrystus Pan daje żywot, to jedynie relacja z Nim poprzez nowonarodzenie z Ducha Bożego daje nam życie. To Jego Słowa są duchem i żywotem J. 6,63 co potwierdza Ap. Piotr – Ty masz słowa żywota  J. 6,68.

Po co więc dwa takie same cuda?

Zauważmy, że w przypadku 5 tyś mężczyzn, to byli Żydzi, do których był posłany. Kiedy przychodzi do Niego Greczynka i prosi o uzdrowienie dziecka, Jezus mówi, że „Pozwól by wpierw nasyciły się dzieci, bo nie dobrze brać chleb dzieciom i rzucać szczeniętom” Mar, 7,27, chociaż ostatecznie uzdrowił dziecko i zapewne ta sytuacja spowodowała, że posłanie Boże zaczęło docierać do wszystkich ludzi.

Ludzi ci byli pod Prawem Mojżeszowym, dlatego też siedzieli na trawie (na niwach zielonych pasie mnie – Ps 23), grupowani byli po pięćdziesiąt, było 5 chlebów, 5000 mężczyzn, co wskazuje na pięcioksiąg. Potem 12 koszy, 12 uczniów, to wszystko bardzo Żydowskie symbole.

Przy pierwszym cudzie zatem Jezus ofiaruje siebie Żydom, jako chleb życia – Izrael, który mocno trzyma się tradycji i formalizmu religijnego ostatecznie odrzuca Go, gorsząc się tym co mówi. Jezus po dokonaniu cudu czyli zilustrowaniu prawdy o Nim samym nauczał o tym, że to On jest tą manną z nieba, prawdziwym chlebem J. 6,51, ale po nasyceniu się ludu, nie rozumieli co do nich mówi, i tak naprawdę nie byli tym zainteresowani, mówili natomiast „Twarda to mowa, któż jej słuchać może” J.6,60. Tak więc nie o Jezusa im chodziło, ale głównie o jedzenie. J. 6,26.

Natomiast w przypadku 4 tyś mężczyzn,  byli to Żydzi i poganie, to nie byli tacy Żydzi jak poprzednio, nie siedzieli oni w grupach znanych z wędrówki do ziemi obiecanej, ale przypadkowo. Widać u nich determinację, gdyż byli z Jezusem już trzeci dzień. Przybyli z daleka. Liczby również mają znaczenie, 4000 ludzi, cztery to liczba odnosząca się do Nowego Testamentu, liczba zbawionych na ziemi, 4 twarze cherubinów, 4 ewangelie, 4 żywe istoty niebiańskie, Nowe Jeruzalem w kształcie  czworoboku, no i liczba siedem pełnia Boża, siedem koszy, siedem ryb.

Ten tłum też jest nieco inny, gdyż Jezus już tam był, jednak został wyproszony, ale jednak na świadectwo opętanego ludzie zapragnęli aby przyszedł do nich. Świadectwo ludzi wyzwolonych przez Pana i dziś ma ogromną moc działania. Słuchali Go uważnie i kiedy skończyły im się zapasy żywności Jezus dokonał cudu, podobnie jak Eliasz i wdowa Kananejska. Jezus dal im więcej niż poprzednikom, resztek zostało całe mnóstwo, być może po to, aby mogli się nimi dzielić z kolejnymi ludźmi.

W obu przypadkach, jedzenie nie było wyborne, to były zwykłe chlebki i ryby. Jedzenie prostego ludu, ale całkowicie wystarczające do tego, aby zaspokoić głód. W obu przypadkach ludzie byli na pustynnym miejscu, co symbolizuje nam dziś, że ludzie odrodzeni z Boga, nie należą do tego świata i ten świat nie ma im nic do zaoferowania. Jedynie od Chrystusa mamy Słowa życia. Pokarm wieczny. Świat natomiast jest pustynią choćby nie wiem jak pięknie przystrojoną, ale bez wody żywej, którą ma tylko Jezus. Dlatego też zajmowanie się sprawami tego świata jest traceniem czasu, szukajcie najpierw Królestwa Bożego – tą prawdę widzimy w obu przypadkach – a wszystko inne będzie wam przydane, co Jezus uczynił, aby dosadnie pokazać nam, że dla Niego nie ma nic niemożliwego.

Słyszałem o takich cudach i dziś, gdy jest głoszone Słowo Boże, puste zbiorniki paliwowe się napełniają, jedzenie nagle się pomnaża i wszyscy są najedzeni. I wiele innych cudów się dzieje, kiedy my jesteśmy posłuszni Bogu – Jezusowi Chrystusowi. Nie oczekujmy luksusów, życie z Bogiem jest życiem w obfitości, ale nie w rozrzutności i luksusie, jeśli chcemy żyć w luksusie, to raczej nie z Panem. On nigdy nie pływał w luksusie, ale żył jak pielgrzym, takie tez powinno być życie nasze.

Przerabiamy obecnie na grupach domowych lekcje z książki Tajemnice Krzewu Winnego, nawiązujące do J. 15,1-16 – i tam te znamienne słowa Jezusa – Każdą latorośl , która trwa we mnie J. 15,2 – ci z tych 4000 chcieli trwać, nigdzie się nie spieszyli, uważnie słuchali Pana, przyjmowali Jego uzdrowienie i uwolnienie. Odrzucili schematy, formy pobożności, swoje religie i słuchali Pana Wszechświata i zostali dziedzicami żywota, nakarmili się Słowem Życia, tym prawdziwym pokarmem z nieba. Pomimo pierwotnego przerażenia, pragnienie Boga zwyciężyło i zaowocowało miłością. Nie gonili już za darami, ale za tym, który sprawia wszystko co chce.

Wasz w Panu Kazik J.


 

 

 

Komentarz

  1. arturah

    Na chwilkę wysiadłem

    Korzystając z tego że pociąg polityczny zatrzymał się na stacji postanowiłem przeczytać Twój Blog Kazimierzu.

    Wreszcie jakaś duchowa strawa.

    Duchowa niestrawność od jakigoś czasu dokucza mi na tyle, że uprzykrza mi czytanie czegokolwiek na temat wiary. Nie wiem , ale jest to chyba wynikiem ciągłych podróży politycznych w jakie się wybrałem.  Jednak czytając Twój blog coś mi mówi że w Polsce żyje mniej lub więcej  tysięcy głodnych duchów. Głodne duchy . Widuję je niemal codziennie na dworcach kolejowych które co jakiś czas zwiedzam. Ścielą się pod ścianami , czasami mają przy sobie butelczynę sikacza . Coraz częściej widuję rónież głodne duchy z okolic Syrii . Ci biedni uchodźcy coraz częściej przewijają się przez zieloną wyspę jaką jest Polska . Dziwi mnie jednak to że tak szybko z tej zielonej wyspy uciekają do Niemiec , Szwecji itd . Idą na zachód a przecież my , Polska jesteśmy wg opinni ekonomicznej nakreślonej przez obecną władzę,  zieloną wyspą.

    Zielona wyspa na mapie europy jest omijana przez uchodźców z Syrii . Nie rozumiem tego . Jak oni nie mogą zobaczyć że tu w Polsce jest tak dobrze? Wg Donalda Polska jest zieloną wyspą na tle europy . Jest tu dużo duchowego chleba a jednak uchodźcy nie chcą tu przebywać na stałe i wolą iść do niemiec itd.

    Głodne duchy . Biedne głodne duchy pałętają się po europie, tylko dlaczego nikt ich nie zauważa?

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code