"Tygodnik Powszechny"

Mamy problem

Spread the love

Mamy problem

Marcin Żyła

Minął czas ogólnych deklaracji: już wkrótce również polski Kościół będzie w walce z pedofilią rozliczany z tego, co rzeczywiście robi.

Przed miesiącem pisaliśmy o działaniach podjętych przez Watykan w reakcji na coraz częstsze doniesienia o przypadkach wykorzystania seksualnego dzieci przez duchownych. Dlaczego dziś wracamy do tematu? Na 13-14 marca zaplanowano obrady Konferencji Episkopatu Polski, w czasie których biskupi mają przyjąć nową wersję dokumentu zawierającego wskazania, jak postępować w przypadkach oskarżeń duchownych o pedofilię. Podobnie jak inne Kościoły lokalne, do przygotowania szczegółowych wytycznych zobowiązała ich w maju ubiegłego roku Kongregacja Nauki Wiary.

Antypedofilna ofensywa Watykanu mogłaby się znacznie przesunąć w czasie, gdyby dziesięć lat temu fala pozwów sądowych nie zagroziła stabilności finansowej katolickich diecezji w Stanach Zjednoczonych. Amerykański Kościół zadośćuczynił finansowo ofiarom wykorzystywania seksualnego przez księży (np. archidiecezja Los Angeles zgodziła się im wypłacić 660 mln dolarów, zakon jezuitów – 166 mln dolarów), ale i wyciągnął wnioski na przyszłość: ogłoszony w 2002 r. przez tamtejszy episkopat dokument w sprawie postępowania z przypadkami pedofilii w Kościele został uznany przez Watykan za wzorcowy.

Rozpoczyna się od punktów wzywających do pojednania i zadośćuczynienia ofiarom wykorzystywania seksualnego nieletnich w Kościele. Opisane w nim procedury mają gwarantować skuteczną odpowiedź na przypadki pedofilii, zapewniać współpracę z organami ścigania, a także uniemożliwiać przenoszenie oskarżonych księży do innych diecezji. Tekst, uznający zaniedbania Kościoła w kwestii walki z pedofilią z ostatnich kilkudziesięciu lat, napisano wyważonym, pełnym empatii językiem.

Trudno oszacować skalę zjawiska pedofilii w polskim Kościele. Wiadomo, że ma wyspowy charakter: tysiące polskich katolików, którzy wychowywali się z pomocą kościelnych instytucji, nie zetknęło się nigdy z wykorzystywaniem seksualnym. Z drugiej strony, występowaniu pedofilii w Kościele sprzyja kilka czynników (wymienia je w tym numerze „Tygodnika” prof. Maria Beisert).

Pewne jest zatem to, że czas ogólnych deklaracji minął: już wkrótce również polski Kościół będzie w walce z pedofilią rozliczany z tego, co rzeczywiście robi. „Ukrywanie czy też banalizowanie pedofilii w Kościele przez duchownych to nie tylko symbol niewrażliwości moralnej, ale także przejaw chronienia siebie, własnych pozycji, stanowisk, funkcji, instytucji” – mówił niedawno w wywiadzie dla KAI jezuita o. Józef Augustyn, dodając: „»Wy macie większy problem« to nie jest odpowiedź dla tych, którzy wytykają Kościołowi jego własne grzechy”.

Marcin Żyła

Tekst pochodzi z „Tygodnika Powszechnego”

W najnowszym “Tygodniku Powszechnym” :

Inne media, inna demokracja
Czy Polska wyda Kurda na tortury?
Ojczyźniana krucjata różańcowa
Elbanowscy kontra minister Hall
Roman Kuźniar: ratowanie twarzy
Polityczny nowotwór
Czy Zachód przetrwa?
Festung Warschau
Nowy Hans Kloss
Marek Zając o Fundusz Kościelnym
Tunezyjskie powitanie islamistów

dodatek:
Europejski Poeta Wolności

Zaprenumeruj e-tygodnik!

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code