Tygodnik "Niedziela"

Obwodnice jednak bezpłatne?

Spread the love

Obwodnice jednak bezpłatne?

Bogusław Kowalski

W Sejmie odbyła się kolejna dyskusja nad wnioskiem o odwołanie ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka. Poprzednia miała miejsce na początku roku po dramatycznym kryzysie kolejowym, powstałym na skutek ewidentnych błędów w zarządzaniu, związanych z nieumiejętnym układaniem rozkładu jazdy. Wtedy występujący w imieniu klubu PiS przestrzegali premiera Donalda Tuska, że utrzymanie na tym stanowisku dotychczasowego ministra będzie prowadziło do dalszych niepowodzeń. Rzeczywistość okazała się boleśniejsza niż przepowiednie opozycji. Wprowadzenie nowego, szczególnie dokuczliwego systemu opłat na drogach oraz strajk generalny kolejarzy to tylko dwa najbardziej spektakularne wydarzenia, za które minister powinien być odwołany.

Słaby minister, chwiejne decyzje

Utrzymywany jest on na tym stanowisku tylko dlatego, że będąc liderem jednej z frakcji wewnątrz Platformy Obywatelskiej, jest potrzebny premierowi Tuskowi do blokowania wpływów marszałka Grzegorza Schetyny. Dał temu wyraz sam premier, który będąc we Wrocławiu, wyraźnie zlekceważył swojego ministra. Stwierdził mianowicie, że obwodnica stolicy Dolnego Śląska będzie bezpłatna i stanie się to tak szybko, jak szybka jest zdolność pisania ministra Grabarczyka. Musi on bowiem w tej sprawie przygotować odpowiednie rozporządzenie. W ten sposób dokonał wyłomu w przygotowanym przez resort infrastruktury systemie poboru opłat na autostradach i drogach krajowych, który obejmuje także obwodnice miast.

W wielu miejscach zostały one włączone do płatnego systemu. Tak stało się z odcinkiem drogi ekspresowej S6 od Gdyni do węzła z autostradą A1 w Rusocinie. Popularnie trasa ta nazywana jest obwodnicą trójmiejską. Podobnie odcinki autostrady A6 i „ekspresówki” S3 od Kołbaskowa do Goleniowa, które de facto są rozbudowaną obwodnicą Szczecina. Nie inaczej jest z drogą krajową nr 81 ze Skoczowa do Katowic, która jest główną trasą dla ruchu w południowej części Aglomeracji Górnośląskiej.

W systemie znalazły się też krótkie odcinki obwodnic mniejszych miast, takich jak: Ostrów Mazowiecka, Wyszków, Płońsk, Grójec, Skarżysko-Kamienna, Stargard Szczeciński. Ta lista w przyszłości ma się wydłużać. Na początek systemem objęto ok. 1400 km dróg. Docelowo ma być to ok. 9 tys. km. W następnych etapach, planowanych już na początek 2012 r., do płatnego systemu rząd chciał włączyć kolejne obwodnice.

Europa rezygnuje z płatnych obwodnic

Był to od samego początku zły pomysł, gdyż kłóci się z celem budowania obwodnic. Znaczne opłaty skłoniły dużą część (na niektórych odcinkach ponad 50 proc.) właścicieli ciężarówek do szukania oszczędności i ponownego przepychania się przez centra miast, a przez to do niszczenia dróg miejskich oraz gminnych. Poza tym obwodnice obsługują także ruch lokalny. Dlatego w zdecydowanej większości krajów UE obwodnice są bezpłatne. A tam, gdzie taka odpłatność była wprowadzona, teraz się z tego rezygnuje. Negatywną stroną zmian wprowadzonych w Polsce jest poszerzenie grupy pojazdów, za które trzeba dodatkowo zapłacić. Są to mniejsze ciężarówki o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 3,5 tony (może to być nawet samochód osobowy z przyczepą), a więc nie tylko tzw. tiry, ale także małe samochody dostawcze.

W połączeniu z obłożeniem opłatami nie tylko przewozów towarowych, ale także pasażerskich (płacą wszystkie autobusy i busy powyżej 9 miejsc siedzących) zwiększyło to koszty dojazdu do pracy i do szkoły, zaopatrzenia, korzystania z obiektów sportu i kultury itd. Dla porównania burmistrz Wrześni wyliczył, że po wprowadzeniu opłat musi zwiększyć dotowanie transportu miejskiego o ok. 100 tys. zł rocznie. Pieniądze te trzeba zabrać z innych celów. Natomiast koszt przejazdu ciężarówki z Warszawy do zachodniej granicy wzrósł z 43 zł do 269 zł. A usługa transportowa wchodzi w cenę każdego produktu kupowanego przez konsumentów. Jest to więc kolejny impuls prowadzący do wzrostu cen wszystkich produktów, który znowu najbardziej uderzy w ludzi najuboższych. Te opłaty to w rzeczywistości nowy podatek wprowadzony przez rząd tylnymi drzwiami.

Zwiększyć siłę protestu

Opłaty dotyczą nie tylko obwodnic, ale też wybranych dłuższych odcinków autostrad, dróg ekspresowych i krajowych. Jednak odejście od nich na obwodnicach znacznie złagodziłoby negatywne skutki nowego systemu. Dlatego już wiosną w wielu miejscach utworzono społeczne komitety organizujące akcję protestacyjną pod hasłem: „«Nie» dla płatnych obwodnic”. Jeden z nich zawiązał się w Ostrowi Mazowieckiej. W jego skład weszli parlamentarzyści, przedstawiciele władz samorządowych oraz stowarzyszeń transportowych. Rozpoczęto akcję zbierania podpisów pod protestem do premiera Tuska. Po jego ostatniej wypowiedzi ten protest okazuje się właściwie skierowany i zapewne nasili się.

Obietnica premiera Tuska złożona we Wrocławiu tworzy wyłom w dotychczasowym systemie. Skoro jedno miasto ma bezpłatną obwodnicę, to dlaczego inne mają za to płacić? Stąd intensyfikacja sprzeciwu powinna wymóc na rządzie porzucenie tego pomysłu w całej Polsce. Szczególna rola przypada władzom samorządowym. Zarówno tych miast i powiatów, gdzie już odpłatność za obwodnice wprowadzono, jak i tych, w stosunku do których planuje się to w najbliższym czasie. Radni powinni się zainteresować tym, co przygotowuje rząd PO i PSL-u, i zapytać o to burmistrza czy wójta. Jeśli się okaże, że dotyczy to gotowej lub budowanej obwodnicy, to trzeba już teraz reagować. Trzeba słać protesty, podejmować stosowne uchwały, a przede wszystkim nalegać na parlamentarzystów z partii rządzących. W czasie kampanii wyborczej może się to okazać wyjątkowo skuteczne. A jeśli nie, to trzeba odpowiednio reagować w dniu wyborów. Będący obecnie w opozycji PiS zapisał w swoim oficjalnym programie, że po uzyskaniu wpływu na rząd wprowadzi bezpłatne obwodnice.

Bogusław Kowalski

Źródło: Tygodnika„Niedziela”(Nr. 37. 2011)

Zaprenumeruj tygodnik “Niedziela”

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code