Wiadomości KAI

Dlaczego Karol Wojtyła będzie błogosławiony?

Spread the love

Rozmowa KAI

Dlaczego Karol Wojtyła będzie błogosławiony?

Rozmowa włoskiego tygodnika katolickiego „Famiglia cristiana” z prefektem Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kard. Angelo Amato

Eminencjo, czy sprawa Wojtyły miała specjalną ścieżkę?

– Miała dwa ułatwienia, ale wszystko dokonało się bez jakiegokolwiek pośpiechu i w sposób szczególnie dokładny, aby usunąć wszelkie wątpliwości i przezwyciężyć wszelkie trudności.

Ale czy traktowano ją preferencyjnie?

– Tak. Mamy w Kongregacji trzy tysiące spraw, które czekają na swoją kolej. W przypadku Jana Pawła II ustaliliśmy, że jego sprawa ma pierwszeństwo przed wszystkimi.

Czy sprawdziliście wszystko?

– Bezwzględnie tak, zrobiliśmy nawet więcej: badanie było pogłębione zarówno w odniesieniu do cnót, jak i co do analizy cudu. Historycy sprawdzili jego życie i jego pisma, a następnie teologowie poświadczyli cnoty teologiczne.

Co to oznacza?

– To, że Wojtyła żył wiarą, nadzieją i miłością w sposób wzorcowy, czyli że był przykładem dla świata. Wierni widzą w nim uosobienie wiary, nadziei i miłości. Papież podpisał dekret o cnotach heroicznych 19 grudnia 2009.

Później zajęliście się cudem…

– Tak. Chodzi o francuską zakonnicę s. Marie Simon-Pierre, pielęgniarkę na oddziale pediatrycznym szpitala w Arles.

Wkrótce po śmierci Jana Pawła II zachorowała ona na chorobę Parkinsona i wówczas matka przełożona powiedziała jej, że całe zgromadzenie będzie prosiło o łaskę dla niej za sprawą papieża.

O godz. 4 nad ranem z 2 na 3 czerwca Siostra Marie poczuła coś w kościach – miała wrażenie jakby została uwolniona (z choroby). Nazajutrz poszła do opiekującego się nią lekarza, który stwierdził uzdrowienie.

I wówczas zaczął się problem?

– Istotnie, niektórzy lekarze we Francji zaproponowali następujący tok myślenia: Parkinson jest chorobą nieuleczalną. Od chwili, gdy siostra została uzdrowiona, nie mogła już być dotknięta tym schorzeniem. I w ten sposób rozpoczęła się dla siostry Marie cała seria badań psychiatrycznych, aby dowiedzieć się, czy jej choroba była rzeczywistą, czy może jednak dolegliwością psychiatryczną. Były to niezwykle uciążliwe badania, które jednak stwierdziły pełne zdrowie umysłowe zakonnicy. Później doszły jeszcze liczne badania, mające potwierdzić całkowite wyzdrowienie z choroby Parkinsona. Wszyscy lekarze, muszę to podkreślić, byli bardzo rozważni.

Ale nie oznaczało to jeszcze końca polemik…

– To prawda, że towarzyszyły nam one jeszcze wiele miesięcy. Prowadziliśmy jednak sprawy z całą powagą, konsultowano kilkudziesięciu specjalistów światowej sławy. Właśnie dlatego, że uzdrowienie było nagłe, w niespełna noc po rozpoczęciu modlitw.

A zatem…

– Konsultacjom lekarskim Kongregacji przewodniczył profesor Patrizio Polisca [osobisty lekarz papieża i dyrektor służb sanitarnych Miasta Watykańskiego – red.] i potwierdził, że uzdrowienie było niewytłumaczalne.

Dlaczego to nie lekarze mówią, że chodzi o cud?

– Ustalenie, że chodzi o cud, jest zadaniem teologów oraz biskupów i kardynałów z Kongregacji, którzy winni rozwiać wszelkie wątpliwości i przedstawić papieżowi jak najpewniejsze dossier sprawy. Ogłoszenie błogosławionego należy do zwyczajnego i nieomylnego nauczania papieża, toteż my powinniśmy postępować tak, aby nie było jakiejkolwiek możliwości błędu.

Kiedy zapadła ostateczna decyzja?

– We wtorek 11 stycznia na posiedzeniu kardynałów i biskupów Kongregacji. Podczas niej wysłuchaliśmy magistralnego i wspaniałego sprawozdania abp. Rino Fisichelli, który rzeczywiście rozwiał wszelkie wątpliwości. A później odbyło się głosowanie.

W ciągu tych miesięcy mówiło się też o problemach i spowolnieniu tempa, np. wtedy, gdy ukazała się książka postulatora ze świadectwami złożonymi w czasie procesu. Czy to zaszkodziło sprawie?

– Należałoby być bardziej roztropnym w rozpowszechnianiu wiadomości, które powinny pozostać utajnione, aby nie szkodzić przebiegowi sprawy. Książka wywołała zakłócenia, mogę to potwierdzić.

W minionych miesiącach mówiono również, że sprawie grozi spowolnienie w związku ze skandalem pedofilii. Karol Wojtyła miał chronić ojca Maciela, założyciela Legionistów Chrystusa. Czy badaliście także związki Jana Pawła z ks. Macielem?

– Potwierdzam, że rozpatrywaliśmy tę sprawę dogłębnie i szeroko. Jan Paweł II nie wiedział o podwójnej osobowości ojca Maciela.

A czy intymna przyjaźń z Wandą Półtawską, psychiatrą z Krakowa, stworzyła problemy?

– Żadnego. Wojtyła miał bezkompromisowe, rozważne i mądre rozumienie swego kapłaństwa.

Ale gdy ogłoszono korespondencję między nim a Wandą – prace zawieszono?

– Nie; znaliśmy te listy, zanim jeszcze zostały wydane i wszystkie zostały uważnie przestudiowane: nie rzucają one żadnego cienia na kapłaństwo Wojtyły.

Czy odczuwaliście naciski ze strony środków przekazu w ciągu tych miesięcy?

– W ogromnym stopniu, ale to nam nie przeszkadzało. Co więcej – pobudzało do jeszcze dokładniejszego zajmowania się wszystkim sprawami.

Czy dojdzie do ekshumacji ciała Wojtyły przed beatyfikacją?

– Nie, trumna nie zostanie otwarta.

Rozmowa włoskiego tygodnika katolickiego „Famiglia cristiana” z prefektem Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kard. Angelo Amato

________________________________________________________________

1 maja Msza św. beatyfikacyjna na Placu św. Piotra rozpocznie się o godz. 10. Poprzedzi ją czuwanie m.in. na terenie Circo Massimo.
________________________________________________________________

Tekst pochodzi z Wiadomości KAI

Zaprenumeruj ekai-tygodnik!

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code