Duchowość ignacjańska

Powołani do mistyki

Spread the love

Poniższy tekst został wygłoszony w formie konferencji do kapłanów i zakonników w ramach kursu formacyjnego dla kierowników duchowych

Powołani do mistyki w Chrystusie

Krzysztof Osuch TJ

Życie wszystkich ludzi jest wieloetapową drogą do Boga

My sami znajdujemy się na różnych etapach drogi. Ważniejszy od lat życia jest stopień oczyszczenia serca, upodobnienia do Chrystusa i gotowości do pełnego zjednoczenia z Bogiem. Niepowtarzalne są ludzkie osoby i drogi, którymi Bóg prowadzi je do siebie.Różne są też stopnie zażyłości z Bogiem i różne przeszkody, które zatrzymują w duchowym rozwoju. Na ile to możliwe, staramy się rozumieć prawa zbliżania się do Boga i dosięgania Go (por. Ignacy w CD 20).

Jeśli sami chcemy zbliżać się do Boga i pragniemy nieść pomoc innym, to winniśmy całe życie pozostawać otwarci na dary Ducha Świętego i przyswajać sobie wiedzę o życiu w Duchu. Obyśmy nigdy nie zniechęcili się z jakiegoś powodu i nie przestali wzrastać w łasce i wiedzy duchowej.

Różnorodność osób, którym posługujemy, nie pozwala nam dowolnie zawyrokować, że wystarczy nam trochę wiedzy i doświadczenia w pomaganiu jedynie tym, którzy nawracają się i kroczą drogą oczyszczenia serca. Uczciwość wobec Boga i ludzi domaga się, byśmy starali się posiąść i doskonalić przynajmniej podstawową wiedzę na temat etapów[1] drogi wiodącej do zjednoczenia z Bogiem. Względy duszpasterskie wymagają od nas, byśmy potrafili pomóc ludziom przynajmniej w momentach krytycznych i przełomowych. Mam na uwadze takie np. momenty, gdy trzeba komuś pomóc przejść do nowego rodzaju modlitwy, by Bóg mógł swobodniej i pełniej działać w duszy.

Być może nigdy nie spotkaliśmy i nie spotkamy duszy na progu mistycznych zaślubin czy mistycznego zjednoczenia. To jednak nie zwalnia nas ze zdobywania pewnego minimum wiedzy o drodze wiodącej ku mistycznemu doświadczeniu Boga. Zresztą także wzgląd na własne wkorzenianie się w miłość Bożą wystarczyłby za motyw zgłębiania życia duchowego – aż po mistyczne wyżyny.

Miewamy w życiu różne pasje poznawcze i pragnienia

To, że miewamy w życiu różne pasje poznawcze, wiąże się z rozumem i zdolnością poznawania. Żadna z nich nie potrafi nas zadowolić i spełnić. Jako osoby stworzone z miłości i dla miłowania, czyli z natury relacyjne – nosimy w sercu wielkie pragnienie, by poznać Boga i z Nim się zjednoczyć!

Będąc stworzeni na Boży obraz i podobieństwo, czujemy się w swym najgłębszym pędzie duchowym skierowani ku Stwórcy. Niejako z definicji drogi winien nam być każdy rodzaj objawiania się Boga. Chłoniemy zatem objawianie i udzielanie się Boga zaofiarowane w dziele Stworzenia i w długiej Historii Zbawienia. Wszechświat i Pismo święte to dwie otwarte księgi, które dużo mówią o Bogu i dają możliwość kontaktowania się z Nim.

Otwartą księgą, mówiącą o Bogu, jesteśmy także my sami dla siebie. Poznając człowieka, który jest ikoną Boga, dużo “dowiadujemy się” o samym Bogu. Dzięki zaś Chrystusowi wiemy, że od chwili Chrztu św. uczestniczymy w życiu Boskich Osób.

Niestety, nasze życie nadprzyrodzone – wyrażane w aktach wiary, nadziei i miłości – bywa dość anemiczne i pozbawione intensywności. Nam samym jawi się ono nieraz jako mało atrakcyjne. Trudno się spodziewać, że przyciągnie ono uwagę zsekularyzowanego otoczenia. Najpierw zatem sami winniśmy odnaleźć smak zażyłej więzi z Bogiem, wchodząc na drogę oczyszczenia serca z wadliwych postaw i grzechów.

W zasadzie wszyscy wiemy, że to stały kontakt ze Słowem Bożym wyrywa nas z zastoju i znudzenia życiem religijnym. To nauczanie Jezusa daje nam wyraźne przeczucie, dokąd Bóg pragnie nas doprowadzić! Słowo Pana zawsze jest skuteczne i kieruje nas ku wyżynom Nieba.

Uznając tę kolejność rzeczy, umiejmy cenić i czerpać również z tak wyjątkowego daru, jakim są dla nas z woli Boga święci, a zwłaszcza mistycy! To niezwykłość objawiania się i udzielania Boga człowiekowi jest bezcennym darem dla nas wszystkich. Oczywiście, nic nie prześcignie udzielania się Boga w Tajemnicy Wcielenia, dlatego ściśle rzecz biorąc, nie musimy zgłębiać meandrów drogi wiodącej człowieka Ignacego, Jana od Krzyża czy Teresy z Avila do mistycznego zjednoczenia z Bogiem. Wystarczy też, jeśli wejdziemy na drogę wiary Abrahama, Mojżesza, Maryi i samego Jezusa. Czy jednak nie powinniśmy być ciekawi i spragnieni świadectwa tych, którzy będąc tylko ludźmi doświadczyli zaślubin i małżeńskiego przeobrażającego zjednoczenia z Bogiem? – Bardzo podobają się nam i pociągają nas szczyty gór! Mistyczne “szczyty” też są bardzo atrakcyjne dla ludzkiego ducha i potrafią wyrwać z nużącej rutyny religijnej, pozbawionej polotu i miłosnej wzajemności. Można nie reagować na głos nauczyciela, ale trudno udawać, że nie dzieje się nic szczególnego, gdy człowiek (święty mistyk) składa świadectwo o tym, jak Bóg go prowadził, jak mu się udzielał i jak wspaniałe są Jego zamiary wobec każdego człowieka.

Nowa otwartość na mistyczne tchnienie

Wiele wskazuje na to, że doświadczenie mistyczne staje na powrót w centrum uwagi. Duch Święty pracujący w sercu świata i Kościoła pobudza wiele ludzi do śmielszego otwarcia się na mistyczne tchnienie. – Znane jest powiedzenie o. K. Rahnera, że chrześcijanin jutra będzie mistykiem, albo go w ogóle nie będzie. – Tomas Halik, w ciekawym artykule, zatytułowanym Mistyka a duchowa diagnoza naszych czasów[2] podejmuje próbę zrozumienia, skąd bierze się obecnie tak duże zainteresowanie mistyką. Twierdzi, że nie jest ono “tylko modą powierzchowną. Jest to jeden ze “znaków czasu”, zjawisko, które zasługuje na refleksję teologów, filozofów, socjologów, filozofów religii. Myślę, pisze on (cytując innego autora), że “mistyka odpowiada na głębokie potrzeby ludzi naszych czasów, daje klucz do zrozumienia współczesnej sytuacji duchowej, ukazuje miejsce spotkania i dialogu różnych religii i duchowych tradycji, oraz otwiera drogi do odnowy chrześcijaństwa stającego twarzą w twarz z kulturowymi wezwaniami nadchodzącej epoki”. Nieco dalej zauważa: “Pogłębienie pragnienia wewnętrznego i bezpośredniego duchowego doświadczenia jest fenomenem, który w historii ciągle na nowo wypływa na powierzchnię i w jakiś sposób jest związany z tym, co dokonuje się w społeczeństwie i kulturze, w całościowym, duchowym klimacie epoki. (…) Wydaje się, że nasze czasy są niekiedy podobne do epoki rozkwitu hiszpańskiej mistyki z początków doby baroku”.

W podobnym kierunku idą rozważania ks. prof. Stanisława Urbańskiego, w artykule znamiennie zatytułowanym Mistyka przyszłością człowieka trzeciego tysiąclecia.[3] Zaletą jego opracowania jest osadzenie w profetycznym nauczaniu Jana Pawła II, który sam będąc znawcą mistyki (a pewno i mistykiem), odsyła świat i wierzących do mistycznej głębi Wcielenia Syna Bożego.

Swoistym tłem dla promowania mistycznej głębi chrześcijaństwa są kryzysy i wielkie zagrożenia, które ciążą nad naszą cywilizacją. Jan Paweł II często po to je pokazuje, by obwieszczać, że da się je przezwyciężyć dzięki zakorzenieniu się w Życiu Jezusa Chrystusa![4]

Zagrożonemu człowiekowi Kościół wskazuje Chrystusa

Obecnie wiele społeczeństw świata cieszy się niewątpliwym postępem cywilizacyjnym, jednak liczne i poważne są powody niepokoju.[5] Nauka i technika nie tylko ułatwia życie, ale często daje nowe możliwości uderzania w godność człowieka. Powiększają się stale nierówności między grupami społecznymi i całymi społeczeństwami. Rosną zagrożenia dla pokoju.[6]

Nie brak jest humanistycznych deklaracji, ale i tak wciąż umacnia się
prymat rzeczy, zaś osobę traktuje się często wyłącznie utylitarnie.[7] Współczesna cywilizacja, według oceny Papieża głęboko materialistyczna, odrywa człowieka od prawdy jego bytu i sprzeciwia się wartościom
duchowym. [8]

Pogłębia się też upadek “kultury moralnej”. Widać to szczególnie w sferze życia, rodziny, prawdy i sacrum. Nie prymat prawdy a prymat wolności jest kryterium do określania tego co dobre, a co złe. Wzrasta poparcie opinii publicznej dla tych tendencji. Papież dostrzega w tych tendencjach swoisty rodzaj “moralnej dekadencji”. Człowiek często nie wie, kim jest, dokąd zmierza, jaki jest sens jego życia. Często jesteśmy świadkami postępującej autodestrukcji osoby ludzkiej.[9]
Konsekwentnie więc współczesną cywilizację Jan Paweł II określa jako “cywilizację śmierci”, czyli zdążanie ku śmierci.SUP>[10]

Człowiek współczesny nadal jednak tęskni w głębi serca za poznaniem prawdy o Bogu i człowieku. W sercu każdego człowieka wciąż żywe jest pragnienie odnalezienia sensu życia.[11]
Wewnątrz samej doczesności nie widać możliwości wyzwolenia z grzechu, zła i śmierci.

Jeśli człowiek chce w pełni zrozumieć siebie i wejść na drogę do życia i szczęścia, to musi zwrócić się ku Chrystusowi. To On daje odpowiedź na pytania: “co mam czynić?”, i “jak odróżnić dobro od zła?”. To w Nim objawia się sens wolności jako całkowitego daru z siebie.[12]

Także wszelka jedność w ludzkiej rodzinie może być urzeczywistniona o tyle, o ile urzeczywistni się komunia człowieka z Bogiem.[13]

Krótko mówiąc, trzeba ze wszystkim, co dziś niepokoi człowieka – przyjść do Chrystusa. Trzeba “niejako w Niego wejść z sobą samym”, aby przyswoić sobie rzeczywistość Wcielenia. W zjednoczeniu z Chrystusem, człowiek doświadcza też miłości i otrzymuje zdolność miłowania.[14]

Choć najgłębsze aspiracje człowieka, jego dążenie do pełni prawdy i dobra, do pełni życia, zaspokojone mogą być dopiero poprzez spotkanie z Bogiem “twarzą w twarz”,[15] co dokona się dopiero w życiu wiecznym, to jednak już tu, w doczesności, może być człowiek w sposób najpełniejszy wprowadzony w życie wewnętrzne Boga – Trójcy właśnie przez zjednoczenie mistyczne z Chrystusem i w Chrystusie. To zadanie “prowadzenia” człowieka, każdego człowieka, ku temu celowi stoi nieustannie, według Jana Pawła II, przed Kościołem.[16] Dlatego też w imię zmartwychwstałego Chrystusa, wobec “cywilizacji śmierci” Kościół głosi życie i służy życiu, pełni życia w jedności z Chrystusem.[17]

Jan Paweł II przez cały swój pontyfikat niezmiennie skierowuje spojrzenie wszystkich chrześcijan i wszystkich ludzi dobrej woli na Jezusa Chrystusa. On bowiem jako Odkupiciel człowieka i jedyny Pośrednik pomiędzy Bogiem a ludźmi jest prawdziwym źródłem nadzieidla każdego człowieka.[18] Opisując różne poziomy relacji człowieka do Chrystusa, Papież wskazuje na pełne zjednoczenie z Chrystusem jako perspektywę rozwoju duchowego człowieka w życiu doczesnym. To zjednoczenie bez wahania można nazwać zjednoczeniem mistycznym.[19] Jedność z Chrystusem jest tożsama z wejściem w wewnętrzne życie samego Boga, jest “trwaniem we wnętrzu Boga”[20] i oznacza pełnię realizacji ludzkiego powołania w życiu doczesnym.[21]

Wcielenie – uniwersalnym kluczem do historii

Na historię indywidualnego człowieka, jak i na mistyczną historię ludzkości trzeba(…), zdaniem Jana Pawła II, spojrzeć poprzez tajemnicę Wcielonego Słowa. (…) Fakt Wcielenia jest zasadniczym wydarzeniem – tak dla zrozumienia przez człowieka jego relacji do Boga, jego poznania Boga, jak i dla zrozumienia samego siebie. Chrystus, Słowo Wcielone, jest ostateczną Bożą odpowiedzią na najgłębsze pytania religijne i moralne człowieka.[22]

Gdy bowiem u początku wszystkich innych religii stoi ludzkie poszukiwanie Boga, w chrześcijaństwie początkiem tej drogi jest Wcielenie Słowa – inicjatywa samego Boga. Tu już nie tylko człowiek szuka Boga, ale sam Bóg przychodzi, by mówić człowiekowi o sobie i wskazywać mu drogę dojścia do siebie, by po prostu człowieka ku sobie prowadzić.[23]

Jezus Chrystus, w którym następuje ostateczne samoobjawienie się Boga, ma więc w historii ludzkości miejsce jedyne i wyjątkowe, jest jej ośrodkiem i spełnieniem jako jedyny pośrednik między Bogiem i ludźmi. W Nim i jedynie w Nim realizuje się pełnia zbawczej rzeczywistości zjednoczenia człowieka z Bogiem.[24]

>> (…) W Chrystusie zatem dokonuje się << samoudzielanie się Boga człowiekowi, a jednocześnie dana jest w Nim droga umożliwiająca człowiekowi dojście do Boga. Zostajemy więc powołani do podążania za Nim, utożsamienia się z Nim, przyjęcia Jego dążeń i sposobu życia, by osiągnąć w ten sposób udział, uczestnictwo w wewnętrznym życiu Boga – Trójcy.[25]

W Słowie Wcielonym Bóg nie tylko mówi do człowieka, ale i “szuka” człowieka, wychodzi człowiekowi naprzeciw, “oddaje się mu na służbę”.[26] Chrystus w ludzkiej historii staje się “sakramentem niewidzialnego Boga”[27] – Emmanuelem. Bóg więc już nie tylko mówi do człowieka i szuka go, ale i jest z człowiekiem jako człowiek, stał się człowiekiem. To w Chrystusie też, w Słowie Wcielonym, człowiek, cała ludzkość i całe stworzenie znajduje swój wyraz przed Bogiem, mówi o sobie Bogu, oddaje Bogu siebie. Oznacza to, że właśnie w ten jedyny sposób Bóg staje się dla człowieka nie daleki i nieosiągalny, a dotykalnie bliski.[28]

Wewnętrzne obcowanie z Bogiem sprawia, że człowiek zaczyna w nowy sposób pojmować samego siebie, poznawać prawdę o sobie. Przyjęcie Boga wychodzącego naprzeciw człowieka w Chrystusie, wejście z Nim w wewnętrzną relację zjednoczenia sprawia, że w pełni urzeczywistnia się w człowieku Boże podobieństwo. W komunii z Trójcą Świętą rozszerza się wewnętrzna przestrzeń życiowa człowieka, gdyż zostaje on wyniesiony do poziomu nadprzyrodzonego życia Bożego.[29]

Doświadczywszy, dzięki samoudzielaniu się Boga w Chrystusie, Bożej miłości, “zakosztowawszy” Boga, który jest najwyższym dobrem, człowiek może się uwolnić się od różnych determinizmów zrodzonych z materialistycznych postaw myślenia, oddać się Bogu bez reszty, a ostatecznie w zjednoczeniu z Nim doświadczyć przemiany upodobnienia do Boga-Człowieka.[30]

Dokonane więc w Nim i przez Niego dzieło odkupienia czyni człowieka zdolnym do wejścia w osobową relację z Bogiem, co zarazem stanowi wielką odnowę człowieka i wszystkiego co ludzkie.[31] Słowo Wcielone jest zatem, jak napisze Jan Paweł II w Tertio millennio adveniente: “spełnieniem tęsknoty obecnej we wszystkich religiach ludzkości”[32]. Objawiona w Chrystusie “Ewangelia życia” sięga serca każdego człowieka, jednocześnie przerastając jego najgłębsze pragnienia i oczekiwania, doskonale z nimi współbrzmiąc.[33] Chrystus więc w swej jedyności, oryginalności i niepowtarzalności, objawiający się od dwu tysięcy lat jako jedyny Pośrednik między Bogiem i ludźmi, także u progu trzeciego tysiąclecia staje się prawdziwym źródłem nadziei dla każdego człowieka.

Kościół nie zna alternatywy dla życia mistycznego – trynitarnego

Z całego nauczania Papieża – od Redemptor hominis
aż po Tertio millenio ineuntis  – jasno wynika,
że Kościół ma pomagać każdemu człowiekowi w otwieraniu się na
osobiste doświadczenie tajemnicy Chrystusa. Kościół ma kierować
ku spotkaniu z Bogiem[34] i służyć wewnętrznemu zjednoczeniu
z Nim.[35]

Zjednoczenie każdego człowieka z Chrystusem winno być przeżywane  w życiu wierzących jako doświadczenie wspólnoty życia z Synem i z Ojcem w Duchu Świętym.[36] Ten udział w wewnętrznym życiu Trójcy Przenajświętszej jest w swej istocie zjednoczeniem mistycznym[37] i stanowi zaczątek doświadczania życia wiecznego już tu, w życiu doczesnym.

Prowadzenie każdego człowieka do udziału w wewnętrznym życiu Trójjedynego Boga, a więc kierowanie go ku pełni życia mistycznego, nie jest bynajmniej tylko niedościgłym ideałem, czy tym bardziej marginesowym zadaniem w życiu Kościoła (…). Kościół bowiem jest, a zarazem ma coraz bardziej być, wspólnotą zbawienia. Ono zaś urzeczywistnia się w życiu z Boga i w Bogu. Człowiek przecież “zbawia się w Kościele, o ile zostaje wprowadzony w Misterium Trynitarne Boga, czyli w misterium wewnętrznego życia Bożego”.[38] Kościół nie ma innego życia poza tym, jakim obdarza Go Chrystus, musi więc, w swych członkach, być z Nim zjednoczony.

“Celem mistyki chrześcijańskiej – pisze ks. prof. Witek – nie jest udziwnienie wiary i ukazanie jej perspektyw istotnie różnych od zwykłego jej przeżywania. Nie jest to zatem dziedzina dla ‘wybranych’, którzy duchowo są dalecy od ‘profanów’.  Chodzi w gruncie rzeczy o to wszystko – i po prawdzie o to tylko – co ukrywa się pod wyrażeniami biblijnymi i pod znakami liturgicznymi, zwłaszcza łączącymi się z Eucharystią, ‘tajemnicą tajemnic’. Istotną treścią mistyki przeżywanej w sposób autentyczny jest takie pogłębienie życia wiarą w miłości , że staje się ona doświadczalną rzeczywistością każdego dnia. W tym znaczeniu mistyka jest poezją chrześcijaństwa i jakby ‘odświętnym’ jego przeżywaniem w codziennych warunkach życia. W niej postaw religijna rozwija się do pełni swoich konsekwencji i przenika do głębi egzystencję ludzką”[39]

Mistyka – powołaniem każdego człowieka

Na zakończenie trzeba raz jeszcze powiedzieć, co jasno przedstawia Jan Paweł II, że mistyka chrześcijańska wyrasta tylko z Objawienia Boga Żywego, zwłaszcza z Jego pełni urzeczywistnionej w dziele Wcielenia i Odkupienia. To w Chrystusie sam Bóg otwiera się na zjednoczenie z człowiekiem i przez działanie Ducha Świętego czyni go zdolnym do zjednoczenia z Nim. Właśnie owo powołanie do zjednoczenia z Bogiem (…) jawi się jako źródło nadziei, dar, a zarazem wyzwanie dla każdego chrześcijanina, więcej – dla każdego człowieka.

Z wypowiedzi Papieża można wysnuć m.in. taki wniosek, że wszyscy jesteśmy powołani by być mistykami, ponieważ mistyka jest niczym innym niż relatywnie pełnym rozwojem chrześcijańskiego życia. Mistyka jest osiągnięciem w Chrystusie, w pełni głębokiej miłości, zjednoczenia z Bogiem i bliźnimi. Skoro każde chrześcijańskie działanie posiada element mistyczny, dlatego może być nazwane mistycznym w najszerszym znaczeniu tego terminu. Wobec tego wszyscy z nas mogą okazjonalnie doświadczać mistycznego działania. Jednak dopiero wtedy, gdy te mistyczne działania stają się dominujące i zwyczajowe, wówczas chrześcijanin wchodzi z Bogiem w osobisty stan mistyczny. Stan mistyczny czyni zatem człowieka bardziej stale świadomym obecności Boga i Bożego kierownictwa w czasie codziennej działalności, choć nie poprzez sztuczne zdominowanie codziennej aktywności atmosferą formalnej czy ustalonej czasem modlitwy. Mistyk więc nie jest tym, który stara się modlić formalnie i jednocześnie wypełniać swoje obowiązki. Raczej wiara i miłość w jego działaniu są uaktywnione przez bardzo równomierny układ codziennego życia. W ten sposób mistyka nie jest ekskluzywna, nie jest szczególnym światem i tajemniczą wiedzą, nie jest dla człowieka osobistym, egoistycznym doznawaniem Boga lub też niepewnym uczuciem. Odnosi się ona zawsze do określonej treści, w pewnym sensie do wszystkich wydarzeń chrześcijańskiego życia, będąc pomocną światu i Kościołowi.

Zakończenie

Człowiek, który przyjmuje dzięki Chrystusowi dar Bożej obecności w mistycznym zjednoczeniu, sam zostaje przezeń przemieniony, choć jednocześnie przemienia, odnawia świat, czyniąc go bardziej ludzkim. To “mistyka chrześcijańska – pisze Papież – budowała i buduje chrześcijaństwo w tym, co najbardziej istotne. Buduje Kościół jako wspólnotę wiary, nadziei i miłości. Buduje cywilizację zachodnią, z jej pozytywnym odniesieniem do świata.”[40]

Kontaktowanie się z mistyką – pięknie nazwaną “poezją chrześcijaństwa – jest dla nas bardzo ważne także z tego powodu, że żyjemy pod (złudnym) urokiem i wręcz presją cywilizacji, która nachalnie wdraża w zażywanie wszelkich przyjemności zmysłowych. Są w to zaangażowane wielkie środki i wielkie pieniądze. Jeśli nie chcemy popłynąć z prądem świata w otchłań pustki i śmierci, to winniśmy zgłębiać smak i piękno życia w pełnym zjednoczeniu z Chrystusem. Maryja i Apostołowie i tylu świętych, mistyków – na przestrzeni wieków i dziś – są dla wzorem życia spełnionego w Bogu. Winniśmy znacznie śmielej i usilniej kierować siebie i innych ku poznaniu i praktyce życia właściwej kolejnym etapom życia duchowego. Nieustanny rozwój życia duchowego winien być pierwszym celem każdego chrześcijanina i całego Kościoła, by owocne były jego apostolskie wysiłki; by naprawdę był “sakramentem” – to jest skutecznym znakiem zbawienia.[41]

(…) Klęską zaś dla chrześcijaństwa w dzisiejszym świecie byłby nie tyle spadek liczby wierzących, lecz zanik duchowej wierności Chrystusowi.[42]

[1] Niektóre pomocne podręczniki: Tanquerey A. SJ, Zarys teologii ascetycznej i mistycznej. T 1-2. Kraków 1928; Poulain A. SJ, Łaski modlitwy, Poznań 1966; Garrigou-Lagrange R. OP, Trzy okresy życia wewnętrznego wstępem do życia w niebie. T. 1-2. Poznań 1960-1962 (Jest także wznowienie sprzed paru lat). Ks. Witek S., Teologia życia duchowego, Lublin 1986; Teologia duchowości katolickiej, KUL Lublin 1993; Josef Weismayer, Pełnia Życia. Zarys historii i teologii chrześcijańskiej duchowości, Księża Jezuici WAM 1993; Mistyka drogą zjednoczenia z Bogiem, Wyd. ATK W-wa 1999
[3] Ks. Stanisław Urbański, Mistyka przyszłością człowieka trzeciego tysiąclecia, Ateneum Kapł., 1 (545) Styczeń – Luty 2000 r. Tom 134
[4] Odtąd streszczam lub dokładnie cytuję całe passusy wspomnianego artykułu ks. Urbańskiego.
[5] 1. Jan Paweł II, Dives in misericordia (30 listopada 1980), 11-12.
[6] Tenże, Evangelium vitae (25 marca 1995), 4; por. Dives in, dz. cyt., 11.
[7] Tamże.
[8] Tenże, Dominum et Vivificantem (18 maja 1986), 56-57, 60; por. Redemptoris missio (7 grudnia 1990), 8.
[9] Tenże, Dives in…, dz. cyt., 12; por. także: Evangelium…, dz. cyt., 4; Veritatis splendor (6 sierpnia 1993), 84.
[10] Tenże, Dominum…, dz. cyt., 56-57.
[11]Por. tenże, Veritatis…,dz. cyt., 1; Vita consecrata,03; Redemptoris…, dz. cyt., 45.
[12] Tenże, Veritatis…, dz. cyt., 85.
[13] Tenże, Dominum…, dz. cyt., 64; por. Redemptoris…, dz. cyt., 3.
[14] Por. tenże, Redemptor hominis (4 marca 1979), 17; Przekroczyć próg nadziei, Lublin 1995 37 i 61; Veritatis, dz. cyt., 84.
[15] 1 Kor 13,12.
[16] Jan Paweł II, Przekroczyć…, dz. cyt., 71n; por. Vita…, dz. cyt., 103; Redemptoris…, dz. cyt., 46.
[17] Cudzysłów <> oznacza, że cytat jest wzięty z artykułu ks. Urbańskiego
[18] Tenże, Redemptor…, dz. cyt., 1; por. Tertio millennio adveniente (10 listopada 1994), 4; Veritatis…, dz. cyt., 1.
[19] Pomijam podrozdzialiki: a) Wcielenie – uniwersalnym kluczem do historii b) Wcielenie – wyzwaniem dla człowieka c) Wcielenie – darem i źródłem nadziei
[20] Tenże, Tertio…, dz. cyt., 8; por. Vita…, dz. cyt., 93; Dominum…, dz. cyt., 59.
[21] Tenże, Przekroczyć…, dz. cyt., 83.
[22] Tenże, Veritatis…, dz. cyt., 2.
[23] Tenże, Tertio…, dz. cyt., 6; por. Redemptoris…, dz. cyt., 5.
[24]Tenże, Dominum…,dz. cyt., 50, 64; por. Redemptoris…,dz. cyt.,5n.
[25] Tenże, Redemptoris…, dz. cyt., 7; por. Vita…, dz. cyt., 18.
[26] Tenże, Tertio…, dz. cyt., 7; por. Vita…, dz. cyt., 75.
[27] Tenże, Przekroczyć…, dz. cyt., 27n.
[28] Tamże, 52; por. Tertio…, dz. cyt., 6.
[29] Tenże, Dominum…, dz. cyt., 58n.
[30] Tenże, Vita…, dz. cyt., 104; por. Dominum…, dz. cyt., 60.
[31] Tenże, Przekroczyć…, 27n oraz 56.
[32] Tenże, Tertio…, dz. cyt., 6; por. Vita…, dz. cyt., 103.
[33] Tenże, Evangelium…, dz. cyt., 2.
[34] Tenże, Dives…, dz. cyt., 2.
[35] Tenże, Dominum…,dz. cyt., 61-63; por. Przekroczyć…,dz. cyt.,115.
[36] Mt 5,45.
[37] Jan Paweł II, Tertio…, dz. cyt., 49; por. Redemptor…, dz. cyt., 10, 13, 14; Przekroczyć…, dz. cyt., 110.
[38] Tamże, 116.
[39] Dz. cyt., s. 448.
[40] Tenże, Przekroczyć…, dz. cyt., 83.
[41] Tenże, Redemptor, dz. cyt., 18; por. Przekroczyć, dz. cyt., 83;
Vita, dz. cyt., 93, 104
[42] Tenże, Dominum…, dz. cyt., 59; por. Vita…, dz. cyt., 25, 63.

Krzysztof Osuch TJ

MISTYKA – inne teksty na ten temat
Zbigniew Nosowski, Mistyka Codzienności
Marek Blaza SJ, Mistyka a liturgia
Karl Rahner SJ, O mistyce dnia powszedniego
Darek, Jeszcze o mistyce i wolności w wierze

ZJEDNOCZENIE – inne teksty na ten temat
Karol Tarnowski, Sprawiedliwość czy miłosierdzie?
Jan Andrzej Kłoczowski OP, Teologia negatywna – między dialektyką a mistyką
Bernadetta Galas, Niebo podarowane
ks. Andrzej Miszk, Dajmy przemienić się Jezusowi

ODDANIE – inne teksty na ten temat
Andrzej Miszk SJ, Nasze obmywanie stóp bliźnim
Bernadetta Galas, Paradoks nawrócenia

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code