Wiadomości KAI

Konsekrowani: być albo nie być?

Spread the love

Konsekrowani: być albo nie być?

Anna Wojtas

Gdy patrzy się na wielość i różnorodność dzieł apostolskich podejmowanych przez zakony, można cieszyć się z ich zaangażowania. Szkoły, domy opieki, sanktuaria i centra duchowości – długo by wyliczać przejawy dynamizmu apostolskiego wielu wspólnot. Dzień Życia Konsekrowanego obchodzony co roku 2 lutego w święto Ofiarowania Pańskiego bywa impulsem, by stwierdzić: dobrze, że są. Są potrzebni, użyteczni, wręcz niezbędni.

Jednak współcześnie, by prowadzić na wysokim poziomie szkolnictwo czy placówki ochrony zdrowia, nie trzeba już – jak w przeszłości – wstępować do zakonu. Dziś są stowarzyszenia, fundacje, firmy, które profesjonalnie podejmują te zadania. A jednak zaufanie, jakim obdarzane są inicjatywy osób konsekrowanych świadczy, że jest coś jeszcze, co stanowi ich społeczny kapitał lub przekleństwo, jeśli o tym czymś zapominają w wirze zaangażowania.

Niezależnie od tego, jak wiele robią dla „dobra Kościoła”, fundamentem tego stylu życia jest szczególna relacja do Boga – konsekracja. Choć różnie realizowana w codzienności, to wspólna dla każdej z form życia: zakonników, świeckich konsekrowanych, dziewic, wdów czy pustelników.

Niestety, w ferworze apostolskiego zaangażowania łatwo zapomnieć „kim jestem?”, a łatwiej wskazać „co robię?”. W rezultacie częściej można spotkać konsekrowanych, którzy pięknie opowiedzą historię swej wspólnoty od zarania jej dziejów, a trudniej dowiedzieć się od nich, kim są? Tymczasem pytanie o tożsamość znacznie bardziej interesuje tych, którzy zastanawiają się, czy warto dzielić w przyszłości ten sposób życia.

Choć Dzień Życia Konsekrowanego bywa w praktyce celebrowany jako „dzień zakonników”, jest mimo to okazją, by nie tylko dziękować Bogu za różnorodność powołań do życia konsekrowanego, ale przypomnieć sobie o tej „pierwszej konsekracji”, jaką jest chrzest. W końcu wszyscy jesteśmy powołani do świętości.

Anna Wojtas

Tekst pochodzi z Wiadomości KAI nr. 05-2010

Zaprenumeruj ekai-tygodnik!

Dodaj komentarz

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code