Wiadomości KAI

Nasz Jerzy Buzek

Spread the love

Nasz Jerzy Buzek

Krzysztof Tomasik

Prof. Jerzy Buzek, skromny, tolerancyjny, pełen optymizmu wierny Kościoła ewangelickiego został przewodniczącym Parlamentu Europejskiego. Jego wybór jest bez wątpienia historyczny. Na czele jednej z najważniejszych instytucji europejskich stanął po raz pierwszy Polak i przedstawiciel nowych członków UE, co w sposób symboliczny pokazuje prawdziwe jednoczenie się naszego kontynentu.

Przed nowym przewodniczącym i PE stoją wyzwania nie tylko natury społecznej i politycznej, m. in. przyjęcie Traktatu Lizbońskiego i przezwyciężenie obecnego kryzysu. Równie ważne są wyzwania natury duchowej. Czy zadeklarowany chrześcijanin zainspiruje wartościami duchowymi europejskie gremia polityczne? Na ile potrafi być skuteczny, aby obronić i wypromować wartości, na których zależy nam, chrześcijanom – obrona ludzkiego życia i rodziny? W wywiadzie dla KAI Jerzy Buzek mówiąc, że „polityka europejska wypiera się swoich chrześcijańskich wartości” ma tego świadomość i deklaruje, że zasady związane z całą tradycją, kulturą, a przede wszystkim wiarą chrześcijańską mają dla niego podstawowe znaczenie. Miejmy nadzieję, że uda się mu przekonać „inaczej myślących”, że są one fundamentalne dla przyszłej tożsamości i rozwoju Europy.

W najbliższą niedzielę ks. Jan Byrt z luterańskiej parafii Szczyrku Salmopolu będzie z wiernymi dziękował za wybór Jerzego Buzka, a także modlił się o błogosławieństwo dla Europy i Polski. Także my, katolicy, przyłączamy się do tych modlitw i podziękowań. Poprzednik Jerzego Buzka, Hans-Gert Pöttering w wywiadzie dla „Polityki” wyliczając, czego nie udało mu się dokonać, wymienia fakt, że Benedykt XVI nie wystąpił na forum Parlamentu Europejskiego. Życzymy naszemu przewodniczącemu, aby wśród wielu sukcesów udało mu się zaprosić do Parlamentu następcę Jana Pawła II – papieża z Niemiec.

Debata z Kościołami nt. Europy – niezbędna

Rozmowa z prof. Jerzym Buzkiem, który 14 lipca wybrany został na przewodniczącego Parlamentu Europejskiego

Jakie nadzieje i obawy wiąże Pan Przewodniczący ze swoją funkcją?

– Chciałbym, żeby 2,5 roku najbliższej kadencji Parlamentu Europejskiego oznaczało zbliżenie się instytucji unijnych do mieszkańców wszystkich krajów europejskich. W Brukseli i Strasburgu decydujemy o większości spraw, które później są ważne dla każdego obywatela. Dlatego istotne są udział w wyborach i zainteresowanie mieszkańców problemami unijnymi. O rozszerzeniu zadecydowali w dużej mierze politycy, a teraz chodzi nam o prawdziwą integrację, w której ważni są przede wszystkim obywatele. Wielkie nadzieje wiążę z polską prezydencją – przewodnictwem Polski w Unii. To będzie w drugiej połowie 2011 roku. Najbliższe wyzwania zaś to zapewnienie dostaw gazu i prądu dla każdego mieszkańca i przezwyciężenie kryzysu.

Na ile kryzys finansowy będzie służył jednoczeniu się naszego kontynentu? A może będzie ten proces osłabiał?

– Kryzys finansowy wspiera nasze porozumiewanie się i jednoczenie. Już dziś widać, że razem jest nam łatwiej go przezwyciężyć. Ważne jest, byśmy wprowadzili jasne kryteria przeciwdziałania kryzysowi, które zapobiegną protekcjonizmowi, czyli wybiórczemu działaniu na rzecz konkretnych firm w konkretnych krajach. Należy ratować miejsca pracy i chronić możliwość rozwoju tych regionów Europy, które – pozbawione dużych firm i zakładów – miałyby bardzo złą i niepewną przyszłość.

Pan Przewodniczący należy do ugrupowania Europejskiej Partii Ludowej, czyli chrześcijańskiej demokracji. Jak duże doświadczenie ma Pan już w pracy parlamentarnej? Czy wartości chrześcijańskie inspirują obecnie politykę europejską?

– Boleję nad tym, że polityka europejska trochę wypiera się swoich chrześcijańskich wartości. Uważam za niezbędną pamięć o tym, na jakich wartościach została zbudowana Europa. Dla mnie zasady związane z całą tradycją, kulturą, a przede wszystkim wiarą chrześcijańską mają podstawowe znaczenie, także dla przyszłej tożsamości i rozwoju Europy.

Jakie miejsce w debacie nad dniem dzisiejszym i przyszłością naszego kontynentu powinny zajmować Kościoły chrześcijańskie i inne religie?

– Debata z Kościołami, a także z innymi religiami, nad problemami naszego kontynentu jest niezbędna. Dialog międzykulturowy rozpoczął mój poprzednik – Hans Georg Pöttering. Chciałbym to kontynuować, gdyż jest to jeden z najlepszych pomysłów w Unii Europejskiej. Zasada dialogu, szacunku dla ludzi inaczej myślących, wierzących i mających inne przekonania, jest podstawową zasadą Unii i chciałbym ją bardzo mocno wyeksponować.

Czy i w jakiej mierze Jerzy Buzek-chrześcijanin będzie się starał swoje wartości chrześcijańskie wcielać w pracę Unii Europejskiej?

– Nie mam żadnych wątpliwości, że w wymiarze indywidualnym dla każdego polityka, przywódcy, ale również w skali zbiorowej, wartości chrześcijańskie powinny być bardzo ważne. Definiują one i pokazują najważniejsze sposoby działania polityka. Ale też szczególną wartością dla chrześcijan jest szacunek dla innych, inaczej myślących. Takie jest moje rozumienie obecności wartości w życiu społecznym i politycznym.

Może to jednak spotkać się z krytyką…

– Tak. Lecz jeśli prezentujemy jednocześnie pełną otwartość, pełne zrozumienie dla myślących inaczej, dajemy wyraz szacunku dla tego, w co wierzą i dla ich przekonań, to myślę, że jesteśmy w stanie przezwyciężyć napięcia, o których Pan mówi. Jako premier ewangelik wprowadziłem w życie konkordat, tak ważny dla Kościoła katolickiego, a także wszystkich innych Kościołów w Polsce. Byłem też pierwszym premierem, który uczestniczył w Marszu Żywych w Auschwitz-Birkenau, razem z premierem Izraela. Wprowadziłem prawosławny ordynariat polowy w Wojsku Polskim. Wszystko to przy poszanowaniu przekonań osób niewierzących.

Co polityk reprezentujący chrześcijańską demokrację powinien robić, kiedy chrześcijanie są atakowani dlatego, że w imię swoich zasad nie zgadzają się na takie pomysły, jak równouprawnienie par homoseksualnych czy liberalne prawo aborcyjne?

– Tego rodzaju sprawy nie leżą w zakresie kompetencji Unii Europejskiej, należy więc uszanować decyzje poszczególnych państw narodowych. To wcale nie oznacza, że nie powinniśmy wyrażać swojej opinii. Pamiętać jednak trzeba, że inni mają prawa do własnych przekonań i wiary. Nie oznacza to, że musimy się zgadzać na wszystko. Trudne kompromisy muszą być wypracowane bez zacietrzewienia i nienawiści z którejkolwiek ze stron.

Czy chrześcijaństwo w jakiejś mierze inspiruje Pana działania? Czy nie boi się Pan przewodniczący manifestować swojego chrześcijaństwa?

– Nigdy natarczywie nie manifestowałem swojej wiary. Najlepszy sposób manifestacji tego, w co wierzymy, to pokazanie własnych działań i zachowań w życiu codziennym i działalności publicznej w sposób, który wynika z naszej głębokiej wiary i chrześcijaństwa.

W swoim przemówieniu inauguracyjnym wspomniał Pan Przewodniczący Jana Pawła II. Czy Europa wypełnia testament, jaki pozostawił nam papież Polak, i czy jego wizja naszego kontynentu i świata jest obecna w świadomości Europejczyków?

– Wizje mają ogromną wartość, pokazują nam bowiem cel, do którego powinniśmy dążyć. Wizja Jana Pawła II była ważna w wielu krajach europejskich, gdzie chrześcijaństwo ma absolutną przewagę, ale była też ważna i inspirująca dla ludzi niewierzących.

Czy jest ona realizowana?

– Każdą wspaniałą wizję realizuje się w ograniczonym zakresie. Nigdy nie udaje nam się spełnić naszych marzeń w 100 procentach, choć powinniśmy do tego dążyć.

Rozmawiał Krzysztof Tomasik

Tekst pochodzi z Wiadomości KAI nr.30/31

Zaprenumeruj ekai-tygodnik!

Dodaj komentarz

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code