Rozważania niedzielne

I Niedziela Wielkiego Postu, rok A

Spread the love

Czytania na dziś

Zmaganie z kusicielem

Bernadetta Galas

Współczesny człowiek nieraz chętnie odsuwa daleko od siebie myśl o istnieniu diabła lub klasyfikuje go jako jedną z bajkowych postaci, obok Bazyliszka, krasnoludków i Smoka Wawelskiego. Czasem traktuje się szatana trochę z przymrużeniem oka, jako może nieco złośliwą ale w gruncie rzeczy pocieszną istotę. Takie wyobrażenie utrwalają filmy i książki, które choć nieraz miernej wartości, spotykają się z poklaskiem odbiorców. Bywa, że i tzw. „porządny” chrześcijanin usuwa rzeczywistość diabła, który psuje jakoś obraz dobrego Boga i pięknego świata.

Dzisiejsza Ewangelia pokazuje Jezusa, który nie lekceważy diabła, ale stanowczo i spokojnie opiera się szatańskim pokusom. Widzimy złego ducha, który jest bardzo przebiegły. Starannie wybrał moment kuszenia. Oto Jezus, po czterdziestodniowym poście i modlitwie na pustyni, jest wyczerpany i głodny. Szatan wykorzystuje słabość ciała i podsuwa niewinną propozycję: “Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem”. Pokazuje okazję, by w łatwy sposób Jezus sobie pomógł. Wystarczy przemienić kamienie w pokarm i nasycić głód. Wydaje się, jakby diabeł próbował przekonać Jezusa, że sytuacja, w której się znalazł jest absurdalna i trzeba to jak najszybciej zakończyć. Syn Boży cierpi głód! Pokora Jezusa jest jednak ponad podszepty szatana: „Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych”.

Kuszenie Jezusa porusza i daje do myślenia. Syn Boga zmaga się z pokusami szatana, a więc znajduje się w sytuacji, z jaką człowiek tak często musi sobie radzić. W naszym codziennym życiu diabeł również wykorzystuje słabości ludzkiej natury i nasze potrzeby. Uderza dokładnie w nasze głody: głód awansu, głód dobrobytu, głód zmysłowości, itd. Spójrzmy dziś na Jezusa, który natychmiast rozpoznaje pokusę i ucina ją stanowczo. Nie lekceważy diabła, ale też nie wchodzi z nim w kompromisy, nie próbuje z nim się „dogadać”. Jezus pokazuje, że człowiek jest nie tylko ciałem, ale przede wszystkim jest istotą duchową stworzoną z Boga i dla Boga. Mamy obowiązek troszczyć się o nasze ciało i jego podstawowe potrzeby, ale nie redukujmy życia do poziomu zaspokajania zachcianek! Nie chlebem , lecz słowem Boga ma żyć człowiek, a więc poszukiwaniem Jego woli. Jaki jest mój, może najgłębiej skrywany głód, w który może uderzyć szatan?

W drugiej scenie diabeł żąda, by Jezus udowodnił Swoją wielkość: “Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół; jest przecież napisane: «Aniołom swoim rozkaże o Tobie, a na rękach nosić Cię będą, byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień»”. Człowiek nieraz jest kuszony do tego, by sobie i innym różne rzeczy udowadniać: że jestem najpiękniejszy, najbogatszy, najmądrzejszy. Pycha pierwsza oddziela od Boga, bo nie zniesie relacji Stwórca-stworzenie, Wszechmocny i słaby. Jezus nie daje się manipulować , Jego odpowiedź „Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego” jest pełna wewnętrznej siły wypływającej z bliskości z Ojcem. To tu, w relacji z Bogiem, tkwi rzeczywista wielkość człowieka, która nie potrzebuje niczego światu udowadniać. Szatan nieraz podsuwa pokusę, która wygląda niegroźnie, a jeszcze częściej, wygląda całkiem dobrze: przecież chodzi tylko o pokazanie, jaki jesteś wielki. Zwabiony tą przynętą, człowiek staje się bezwiednie marionetką coraz bardziej podatną na wpływ diabła. Ponownie spójrzmy na Jezusa i uczmy się odcinania od wszelkich pokus, choćby wyglądających niegroźnie.

Wreszcie oferuje diabeł Jezusowi „wszystkie królestwa świata” i żąda w zamian, by Syn Boży oddał mu pokłon. Chrystus jest ponownie bardzo stanowczy. Wypowiedziane przez Jezusa, ostre „Idź precz, szatanie” sprawia, że zły duch odstępuje od kuszenia i odchodzi. Jezus wygrywa starcie ze złem co jest swoistą zapowiedzią ostatecznego zwycięstwa na krzyżu. Można i trzeba mieć nadzieję i wiarę, że i człowiek może z pomocą Bożej łaski, skutecznie odeprzeć ataki diabła. Najpierw trzeba jednak uświadomić sobie własne słabości najbardziej narażone na pokusę. Nam wprawdzie szatan nie zaproponuje „wszystkich królestw świata”, ale poczyni zapewne niejedną próbę by nas kupić. Mamy nieraz swoje „królestwa”, o których marzymy. Czy zgodzimy się kłaniać wszystkiemu i wszystkim za cenę tych królestw? Jak często kłaniamy się pieniądzu?

Pomyślmy dziś o naszych wygranych i przegranych starciach z pokusami szatana. Oddajmy Bogu nasze upadki. On dopuszcza pokusy nie po to, by nas wyprowadzić na manowce, gnębić i upokarzać, lecz po to, by nas oczyścić i uczynić bardziej Bożymi. Jezus kuszony na pustyni, choć wyczerpany i fizycznie słaby, czerpie duchowe siły z modlitwy i zjednoczenia z Ojcem. Modlitwa i Eucharystia są i dla nas przystankiem, na którym możemy zaczerpnąć sił, by rozpoznać pokusę i wypowiedzieć stanowcze „Precz, szatanie”.

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code