Rozważania niedzielne

XI Niedziela Zwykła, rok C

Spread the love

Czytania na dziś

Świadomość jawnogrzesznicy

Michał Piątek

Większość z nas, nie raz zastanawiała się nad tym, dlaczego Bóg obdarza łaskami innych, a w naszym przypadku ich skąpi. Nasze wzburzenie rośnie zwłaszcza wtedy, gdy widzimy, że o wiele lepiej niż nam, powodzi się osobom, które według nas wcale nie żyją w zgodzie z Bogiem, a wprost przeciwnie – ciągle grzeszą. Drażni nas to ogromnie. Dlaczego?! Dlaczego On pomaga takiemu okropnemu człowiekowi, a mi wcale? Nawet nie pomyślimy wtedy o tym, że sama nasza zazdrość i złość jest gorsząca. Jakim prawem czujemy się aż tak lepsi od niego, skoro często już wtedy gdy żalimy się na niesłuszne naszym zdaniem powodzenie bliźniego, trapi nas choroba zwykłej zawiści? Wcale nie jesteśmy lepsi i nawet nie zwracamy uwagi na naszą własną grzeszność.

***
Dzisiejsza Ewangelia przypomina nam historię spotkania jawnogrzesznicy i Chrystusa w domu jednego z faryzeuszy. Słysząc o przybyciu do niego Jezusa, udała się ona do jego domu aby się z nim spotkać.

A oto kobieta, która prowadziła w mieście życie grzeszne, dowiedziawszy się, że jest gościem w domu faryzeusza, przyniosła flakonik alabastrowy olejku, i stanąwszy z tyłu u nóg Jego, płacząc, zaczęła łzami oblewać Jego nogi i włosami swej głowy je wycierać. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem (Łk 7,37-38).

Na widok przyzwolenia jej czynom przez Chrystusa, goszczący go faryzeusz zwątpił. Wydawało mu się, że skoro ona jest jawnogrzesznicą, to jest kimś grzesznym, o wiele gorszym od innych i nie wartą zainteresowania osobą. Nie można pozwalać na to by nas dotykała, a co dopiero okazywać jej zainteresowanie. Spowodowało to, że faryzeusz zwątpił w proroctwo Jezusa. Stwierdził w myślach, że skoro nie powiedziano Mu kim jest owa niewiasta, to gdyby był prawdziwym prorokiem, sam by o tym wiedział i nie pozwoliłby jej na zbliżenie się.

Gdyby On był prorokiem, wiedziałby, co za jedna i jaka jest ta kobieta, która się Go dotyka, że jest grzesznicą (Łk 7, 39).

Gdy to pomyślał, Jezus w odpowiedzi wytłumaczył mu, że owa grzesznica umiłowała go o wiele bardziej niż on sam. Wcale nie pochwala On jej postępków, ale widzi jej miłość i pokorę. Ona już nie czyni źle, z podniesionym czołem i ze wzgardą dla tego co jest dobrem. Ona żałuje i ma pełną świadomość swej grzeszności. Mało tego – ona pragnie poprawy. Jawnogrzesznica pragnie iść w swym życiu nową drogą, która zaprowadzi ją do odkupienia. Jest więc kimś gorszym niż inni? Nie. Jest ona na najlepszej drodze do zbawienia.
Dzisiejsza Ewangelia przypomina nam bowiem o tym, jak ważna jest nasza świadomość własnej grzeszności. To prawie najważniejszy warunek, który należy spełnić, na drodze do nawrócenia. Uświadomienie sobie swej własnej grzeszności, a potem wyznanie tego przed Bogiem jest podstawowym warunkiem na drodze do zbawienia.

Warto brać przykład z postawy jawnogrzesznicy. Należy wejrzeć w siebie i ukorzyć się przed Bogiem. Nasza ślepota na własne, złe postępowanie i potępianie grzechów innych ludzi, wcale nie przybliża nas do zbawienia. Wprost przeciwnie, oddalamy się wtedy od Boga. Robimy krok w tył, a powinniśmy, starać się iść ciągle do przodu – ku Niemu.

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code