Rekolekcje Wielkopostne 2007

20 marca, wtorek

Spread the love

20 marca 2007

Wtorek IV tygodnia Wielkiego Postu

Dzisiejsze czytania

Czy chcesz stać się zdrowym?

Bernadetta Galas

Znajdował się tam pewien człowiek, który już od lat trzydziestu ośmiu cierpiał na swoją chorobę. Gdy Jezus ujrzał go leżącego i poznał, że czeka już długi czas, rzekł do niego: Czy chcesz stać się zdrowym? Odpowiedział Mu chory: Panie, nie mam człowieka, aby mnie wprowadził do sadzawki, gdy nastąpi poruszenie wody. Gdy ja sam już dochodzę, inny wchodzi przede mną. Rzekł do niego Jezus: Wstań, weź swoje łoże i chodź! Natychmiast wyzdrowiał ów człowiek, wziął swoje łoże i chodził.
/J 5, 5-8/

W dzisiejszym Słowie Bożym Ezechiel opisuje swoje widzenie potoku – rzeki, która ożywia i uzdrawia sprawiając, że „liście nie więdną, a owoce nie wyczerpują się”. Wyobraźnia podsuwa nam obraz wody przepływającej przez step i zmieniającej mizerną roślinność w owocujące drzewa a słone wody zapełniającej rybami.

Ewangelia przedstawia nam niewidomych, chorych i sparaliżowanych – całe mnóstwo cierpiących i kalekich osób. Ich także ma uzdrowić woda – wpatrują się z napięciem i nadzieją w sadzawkę, aby gdy tylko woda poruszy się, móc się w niej zanurzyć.

Sytuacja cierpiącego od trzydziestu ośmiu lat mężczyzny z dzisiejszej ewangelii zdaje się być beznadziejna. Oto leży w pobliżu sadzawki, bezradny i zrozpaczony, bo nie ma nikogo, kto wprowadziłby go do ożywczej wody. Jest osamotniony, niedołężny i skazany na siebie. Ileż to razy był już o krok od sadzawki, gdy ktoś inny zdołał go wyprzedzić. Jest zniechęcony i wyczerpany próbami.

Oto nagle staje przed nim obcy Człowiek i pyta: „Czy chcesz stać się zdrowym?” W takim miejscu, wśród chorych i chromych, takie pytanie wydaje się aż nietaktowne… Co robiłby tutaj, gdyby nie chciał być zdrowym!?

Jezus zadaje nieraz takie pytania o sprawy z pozoru oczywiste. Głęboko porusza Jego troska o dobro człowieka. Oto wśród rzeszy chorych dostrzegł być może najbardziej cierpiącego, gdy ten niemal utracił już nadzieję na uzdrowienie. Jezus nie pozostaje obojętnym, wychodzi z inicjatywą. Możemy być pewni, że On widzi i nasze zranienia, choroby, cierpienia i bóle. I wciąż zadaje to niesamowite pytanie: „Czy chcesz być zdrowym?” Owo „czy chcesz” pełne jest niezwykłego szacunku wobec wolności człowieka. Pytając „czy chcesz” Jezus staje przed człowiekiem gotowy także na odpowiedź odmowną.

Jezus pytając „Czy chcesz stać się zdrowym” pyta w istocie o to, czy chcemy być szczęśliwi. I znów, niby to oczywiste, że każdy z nas pragnie szczęścia. Gonimy za nim nieraz do utraty tchu, tyle miewamy recept na szczęście. Nowy samochód, lepsza praca, większe mieszkanie, egzotyczne wakacje, kierownicze stanowisko, wygrana w totka… W tej gonitwie wierzymy bardzo we własne siły, czujemy się samowystarczalni a Bóg zdaje się luksusem dla starców lub ułudą dla naiwnych…

Pytanie Jezusa „Czy chcesz stać się zdrowym” czy też „Czy chcesz być szczęśliwym” jest pytaniem tylko z pozoru oczywistym. To najdelikatniejsza z możliwych prośba o przyjęcie Miłości. O otwarcie na uzdrawiającą łaskę Boga. To pytanie o to, czy zaprosimy Go do swojego życia, czy wprowadzimy Go do naszych codziennych zmagań, sukcesów i porażek, by Bóg mógł poprzez nie działać. On pragnie naszego „tak” jakkolwiek beznadziejna byłaby nasza życiowa sytuacja. Chory z dzisiejszej ewangelii otrzymuje pomoc w chwili, gdy utracił już niemal nadzieję. Dla nas jest to czytelny znak, by ufać nawet w najtrudniejszych chwilach naszego życia. Nie ma cierpienia, które nie mogłoby stać się momentem spotkania z Bogiem.

Ewangelia przedstawia nam jeszcze jedno spotkanie zdrowego już mężczyzny z Jezusem, podczas którego słyszy od swego Uzdrowiciela dziwne słowa: „Oto wyzdrowiałeś. Nie grzesz już więcej, aby ci się coś gorszego nie przydarzyło”. Mając żywo w pamięci tragiczne lata cierpienia mężczyźnie pewnie trudno wyobrazić sobie coś bardziej złego. Jezus pokazuje, że to, co najbardziej krzywdzi człowieka to grzech, który zamyka nas na Boga, oddziela od Niego.

Podczas rozważania Misterium Paschalnego nasze spojrzenia kierować będziemy na krzyż, na którym umarł Zbawiciel. I znów zobaczymy wodę – wodę, która wypłynęła z przebitego boku Chrystusa. Wodę zmywającą nasze grzechy, oczyszczającą i otwierającą nas na relację miłości z Bogiem.

W naszych wielkopostnych modlitwach prośmy więc o ufność w chwilach prób, o gotowość spotkania z uzdrawiającą mocą Boga, który przychodzi nieraz w najmniej spodziewanej chwili. O otwartość na Jego łaskę, o świadomość, że największym nieszczęściem człowieka nie jest ani fizyczny ból ani inne różnorakie cierpienia, których nieraz doświadczamy, lecz grzech, lekceważenie Boga. Prośmy wreszcie o uwagę, byśmy usłyszeli zbawienne dla nas, pokorne pytanie Jezusa „Czy chcesz stać się zdrowym?”

Jeśli pragniesz poświęcić chwilę czasu na modlitwę nad Słowem Bożym i proponowaną refleksją

Kliknij tutaj

Chcesz dowiedzieć się czegoś o autorze powyższego tekstu

Kliknij tutaj

______

Zobacz także:

Śmierć i Zmartwychwstanie Jezusa w różnych tradycjach chrześcijaństwa

Symbole wielkanocne

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code