Duchowość ignacjańska

Reguły rozeznawania duchowego

Spread the love

Reguły rozeznawania duchowego drugiego tygodnia

O. Krzysztof Dyrek

Zaproszenie kierowane przez Jezusa, jest zaproszeniem do rzeczy pięknych, wielkich i wspaniałych, ale także bardzo trudnych do realizacji, nieodłącznie związanych z trudem, wysiłkiem, cierpieniem. Stawianie Jezusa w centrum swego życia znaczy tyle, co pracować z Jezusem, cierpieć, znosić upokorzenia, żyć w ubóstwie, wzgardzie, nastawić się na magis, etc. Są to wszystko wymagania bardzo trudne do realizacji. Tylko osoba rozkochana w Jezusie będzie w stanie je realizować.

Wstęp

Referat ten jest pewnego rodzaju refleksją psychologiczno-duchową nad regułami o rozeznaniu duchów drugiego tygodnia Ćwiczeń. Jest w nim przede wszystkim mowa o warunkach jakie powinna spełniać osoba odprawiająca Ćwiczenia, by być zdolną do posługiwania się regułami tak, by pomogły jej one w osiągnięciu celu proponowanego przez Jezusa.

W pierwszej części zajmę się tym, czego Chrystus oczekuje od rekolektanta w drugim tygodniu i jakie warunki powinien spełniać rekolektant, by odpowiedzieć na zaproszenie Jezusa.

Druga zaś część, która jest znacznie dłuższa, koncentruje się bardziej na elementach dojrzałości i niedojrzałości osobowej, jako warunkujących proces rozeznania.

I jeszcze jedna uwaga – referat ten raczej sygnalizuje problemy, aniżeli daje ich wyczerpujące przedstawienie i rozwiązanie.

Propozycje i oczekiwania Jezusa

Rekolektant, wychodząc z pierwszego tygodnia Ćwiczeń, odczuwa w sobie obrzydzenie do własnych grzechów, a zarazem niesie w sobie pragnienie hojności i wielkoduszności – “co powinienem uczynić dla Jezusa” (CD 53).
Drugi tydzień pragnie odpowiedzieć na to pragnienie hojności i dlatego św. Ignacy podczas tego tygodnia chce rozbudzić w osobie pragnienie pójścia za Jezusem, naśladowania Go, żyjąc w ubóstwie, znoszeniu krzywd, zniewag i upokorzeń.

Ćwiczenia tego tygodnia mają też pomóc osobie w uporządkowaniu uczuć i przywiązań, które nie są oparte na Bogu, po to by chcieć i pragnąć tylko tego co służy Bogu i Jego chwale. Aby to było możliwe do zrealizowania, rekolektant jest zaproszony do związania się z Jezusem, który stał się człowiekiem – poznając Go dogłębnie, naśladując Jego sposób życia, rozkochując się w Nim i przywiązując się do Niego. Dlatego potrzeba, aby rekolektant w drugim tygodniu rozeznał i odnalazł wolę Bożą w stosunku do siebie i swego życia, i chciał ją wiernie realizować.

Zaproszenie kierowane przez Jezusa, jest zaproszeniem do rzeczy pięknych, wielkich i wspaniałych, ale także bardzo trudnych do realizacji, nieodłącznie związanych z trudem, wysiłkiem, cierpieniem. Stawianie Jezusa w centrum swego życia znaczy tyle, co pracować z Jezusem, cierpieć, znosić upokorzenia, żyć w ubóstwie, wzgardzie, nastawić się na magis, etc. Są to wszystko wymagania bardzo trudne do realizacji. Tylko osoba rozkochana w Jezusie będzie w stanie je realizować. Dlatego prośba powtarzana w drugim tygodniu: abym poznał Jezusa dogłębnie, po to by Mu lepiej służyć, bardziej Go kochać i pójść za Nim. Właśnie Jezus, Ten który zaprasza, powołuje, proponuje siebie i swą misję, jest dawany za wzór do naśladowania.

Św. Ignacy bardzo podkreśla w drugim tygodniu znaczenie tego co się doświadcza, przeżywa i zachęca do częstego i uważnego przyglądania się sobie i swym wewnętrznym przeżyciom, poruszeniom. Zanim ktoś podejmie konkretną decyzję, zgodzi się na coś, opowie się po stronie Jezusa, trzeba, aby dobrze rozeznał to, czego od niego pragnie Bóg. Temu celowi mają służyć reguły o rozeznawaniu duchów drugiego tygodnia. Są one przeznaczone dla osób, które mogą “być kuszone pod pozorem dobra” (CD 10) i “postępują od dobrego do lepszego” (CD 335).

Nie każda osoba może odprawiać całe Ćwiczenia i dlatego niektórym należy dać tylko pierwszy ich tydzień. Aby odprawiać drugi tydzień i umieć dobrze korzystać z reguł, które są tu podane, potrzeba spełniać odpowiednie warunki. Możemy powiedzieć, że jest tu wymagana odpowiednia dojrzałość osoby, zarówno duchowa jak i psychologiczna. Zwłaszcza w ostatnich latach podkreśla się ten drugi aspekt dojrzałości.

Prawdziwe przejęcie się duchem medytacji drugiego tygodnia: odpowiedzieć na wołanie Króla, stanąć pod sztandarem Chrystusa, być osobą trzeciej grupy, osiągnąć trzeci stopień pokory, wybierać tylko to co proponuje Jezus, dostrzec kiedy jest się kuszonym pod pozorem dobra, to wszystko wymaga odpowiedniej wolności i uporządkowania wielu uczuć własnych. I nie każdy jest do tego zdolny.
Z punktu widzenia duchowego trzeba powiedzieć, że osoba by być zdolną do przeżycia drugiego tygodnia i by w sposób umiejętny korzystać z reguł, które tu jej są proponowane, powinna być wolną od przywiązań, uczuć nieuporządkowanych. Dzięki temu będzie zdolną do tego, by się pozwolić prowadzić Bogu w swoim życiu w sposób skuteczny. W ten sposób osoba będzie pragnęła żyć i realizować to co bardziej będzie w jej życiu realizacją Bożych zamiarów, a nie własnych pragnień. Ten warunek jest jednym z bardziej podstawowych i jeśli go zabraknie, to trudno będzie komuś dobrze odprawić drugi tydzień Ćwiczeń.

Z elementem tym wiąże się także inny – pewne nastawienie apostolskie, to znaczy miłość do innych ludzi i naśladowanie Jezusa: “być chętnym i skorym” (CD 91), by pójść za Jezusem i wyróżnić się w Jego służbie (CD 97) i kochać Go oraz iść za Nim jeszcze bardziej (CD 104).

To wszystko będzie oznaczać zdolność do przyjęcia krzyża ze względu na Jezusa i pragnienie wybierania tego, co pomoże bardziej Go naśladować – bardziej ubóstwo niż bogactwo, zniewagi niż zaszczyty, uchodzić za głupca bardziej niż za mądrego, bo za takiego uchodził Jezus (CD 167). Pragnienie by być przyłączonym do Jezusa i cierpieć razem z Nim, jest podstawowym elementem drugiego tygodnia.

Są to niektóre warunki bardzo istotne i ukazujące stopień wolności i dojrzałości osoby. Chodzi tu przede wszystkim o aspekt duchowy. Jak już wspomniałem powyżej, oprócz dojrzałości duchowej potrzeba także uwzględnić jeszcze psychologiczną dojrzałość osoby. I tej dojrzałości pragnę poświęcić teraz trochę więcej miejsca. Zanim jednak powiem, co rozumiem przez dojrzałość osobową, chciałbym najpierw wyjaśnić pewne pojęcia i terminy, by być dobrze zrozumianym.

Predyspozycje osobowe pomocne w zastosowaniu reguł drugiego tygodnia

Najpierw jeszcze kilka uwag odnośnie samych reguł drugiego tygodnia (CD 329-336). W regułach tych św. Ignacy daje wskazówki pomocne do rozpoznania działania złego ducha, który działa w osobie, dając jej radość, pokój, zadowolenie, a także wielkie i święte pragnienia. Zajmuje się zatem w nich pocieszeniem (z przyczyną lub bez przyczyny uprzedniej), które zły duch chce wykorzystać, by osobę oszukać i sprowadzić ją na własne drogi. W regułach tych nie ma mowy o strapieniu.

W regułach pierwszego tygodnia Ignacy mówi o uczuciowości, a także o elementach racjonalnych (myśli, pragnienia, itp.) i ukazuje jak one mogą warunkować pocieszenie lub strapienie i od jakiego duch mogą pochodzić. Osoba jest tu kuszona w sposób jawny i oczywisty. W regułach zaś drugiego tygodnia jest mowa o tym, że zły duch kusi osobę pod pozorem dobra. Ignacy dając te reguły, mające pomóc w rozeznaniu działania złego ducha poprzez pocieszenie, nie koncentruje się tu więcej na elementach racjonalnych, jak w pierwszym tygodniu, ale raczej na afektywnych, uczuciowych. Racja takiego stawiania sprawy jest ta, że w tych właśnie regułach mówi się o pocieszeniu, którego ktoś doznaje nie za pośrednictwem myśli, ale za pośrednictwem uczuć. W regułach drugiego tygodnia wchodzi bardziej w grę uczuciowość i ona stanowi kryterium drugiego tygodnia.

Następną sprawą do sprecyzowania jest ta, że Ćwiczenia duchowne służą do tego, by pomóc człowiekowi w jego całościowym rozwoju, zarówno duchowym jak i osobowym. Mają one pomóc człowiekowi być bardziej człowiekiem, a to po to, by go uczynić bardziej otwartym na Boga i na innych. W tychże Ćwiczeniach uczestniczy cały człowiek, z całą swoją naturą i ze wszystkimi swymi wymiarami – duchowymi i psychologicznymi.

Można patrzeć na człowieka widząc go w trzech wymiarach. Pierwszy wymiar oznacza, że człowiek jest wolny, odpowiedzialny a ważną rolę odgrywa tu świadomość. Człowiek jest świadomy siebie, swych decyzji i motywacji oraz otwarty na Boga i Jego wartości. Wymiar ten predysponuje człowieka ku cnocie lub ku grzechowi. Drugi wymiar to ścieranie się w człowieku elementów świadomych i podświadomych. Jest on często pod wpływem motywacji podświadomych, które wymykają się spod jego kontroli i ograniczają wolność rozeznawania i decyzji. Wymiar ten ukierunkowuje na dobro realne lub pozorne. Będąc motywowanym przez racje podświadome można nieraz żyć pozorami, nie będąc tego świadomym.

Trzeci wymiar charakteryzuje się normalnością lub patologią. Mogą na tym wymiarze występować poważne problemy psychologiczne, ograniczające w znaczny sposób wolność osoby. Możemy tu mieć do czynienia z nerwicami, dezorganizacjami osobowości, poważnymi depresjami czy jakimiś nawet problemami patologicznymi.

W każdym człowieku istnieją wszystkie trzy wymiary i u każdego któryś z nich jest przeważającym. Na każdym też z tych wymiarów jesteśmy bardziej lub mniej dojrzali.

Mając to wszystko przed oczyma, spróbujmy to odnieść do tego o czym była mowa powyżej, tzn. jak to się teraz ma do reguł o rozeznawaniu drugiego tygodnia.

Św. Ignacy często mówi w Ćwiczeniach, że aby dobrze rozeznać czy wybrać, potrzeba wcześniej uporządkować swe uczucia, trzeba być człowiekiem wolnym. Pamiętajmy tu też o tym, że w Ćwiczeniach uczestniczy i rozeznaje cały człowiek, taki jaki jest.

Nie muszę chyba nikogo przekonywać, używając terminologii powyżej przedstawionej, że osoba, w której zaburzony jest trzeci wymiar, a wiec niedojrzała w tym wymiarze, czyli bardziej skłonna ku patologii niż normalności (mająca poważne problemy psychologiczne), jest bardzo przeszkodzona w odprawieniu Ćwiczeń. Takiej osobie trudno będzie odprawić pierwszy tydzień Ćwiczeń, nie mówiąc już o dalszych i o zastosowaniu reguł drugiego tygodnia.
Idealną rzeczą byłoby, gdyby w każdym rekolektancie przeważał pierwszy wymiar. Mielibyśmy wtedy osoby świadome, wolne, nie przeszkodzone w decyzji i opowiedzeniu się po stronie wartości. Byłyby to osoby dojrzałe w tym wymiarze, bardziej predysponowane ku cnocie. Wiemy jednak, że tak nie jest.
Okazuje się bowiem, że od 60% do 80% osób, to osoby, u których przeważa drugi wymiar. A zatem u większości osób przeważają uwarunkowania podświadome, które wymykają się ich kontroli, a jednak mające wpływ na ludzkie myślenie, działanie i decydowanie. Dlatego wydaje mi się, że mówiąc o predyspozycjach psychologicznych warunkujących rozeznawanie duchów, trzeba wziąć pod uwagę nie tylko pierwszy i trzeci wymiar człowieka, ale także drugi. Odnośnie jeszcze drugiego wymiaru, trzeba nam powiedzieć, że człowiek w swym działaniu może być motywowany bądź to przez wartości, a więc przez to czego pragnie Bóg, bądź to przez własne potrzeby, które często mogą znajdować się głęboko w podświadomości. Potrzeby już ze swej natury koncentrują bardziej na sobie, na własnym “ja” i przyczyniając się bardziej do szukania siebie, przeszkadzają w otwarciu na wyższe wartości.

Jeśli osoba jest motywowana przez własne potrzeby, których nie można pogodzić z wartościami (np. potrzeba bycia kimś, posiadania znaczenia, bycia lepszym od innych, bycia akceptowanym, lęk odrzucenia i stracenia kogoś lub czyjegoś uczucia), to wtedy mamy do czynienia z niespójnościami osobowymi. Niespójności umiejscowione są w drugim wymiarze, a więc w grę wchodzi tu element podświadomy. Jeśli zaś tych uwarunkowań nie ma lub są nieznaczne, to mówimy wtedy o spójnościach osobowych. Składają się one na pierwszy wymiar.

Spróbujmy teraz to wszystko odnieść do drugiego tygodnia Ćwiczeń i do reguł, które w tym tygodniu proponuje Ignacy. Osobom niespójnym, czyli niedojrzałym na drugim wymiarze, będzie bardzo trudno stać się wolnymi, wyjść poza siebie, zrezygnować z własnego “ja”, wziąć krzyż, iść za Jezusem, trudzić się i znosić upokorzenia z miłości do Jezusa. Ich potrzeby bowiem, podświadome problemy, będą ich blokować i koncentrować na sobie samych. Trudno im będzie osiągnąć predyspozycje potrzebne do dobrego przeżycia drugiego tygodnia i trudno im też będzie przyjąć i realizować całkowicie to, co proponuje Jezus w medytacjach.

Odnośnie zastosowania tego wszystkiego do reguł drugiego tygodnia, trzeba powiedzieć, że osoby spójne, dojrzałe na drugim wymiarze, są bardziej predysponowane do poprawnego korzystania z tych reguł, niż osoby niespójne. Osoby spójne będą np. bardziej doświadczać prawdziwych pocieszeń, a osoby z niespójnościami będą bardziej skłonne do przeżywania pocieszeń, które mogą nie być prawdziwe, ale raczej uwarunkowane ich problemami i potrzebami podświadomymi. Często będziemy tu mieli do czynienia, albo z tłumieniem uczuć i wtedy osoba będzie mogła doświadczać to o czym mówi św. Ignacy w numerze szóstym: “w duszy nie zachodzą żadne poruszenia”, lub też będzie tu zbyt wiele uczuć, entuzjazmu, które trudno będzie kontrolować i dobrze ukierunkować, a często będzie je można mylić z prawdziwym pocieszeniem.

Te wszystkie podświadome potrzeby stwarzają w osobie pewne nierealne i fałszywe oczekiwania, pragnienia, które później mają wpływ na proces rozeznawania. Oczekiwania te posiadają pewien aspekt niepokoju, lęku, przynaglania, konieczności i są w pewnym sensie absolutne, czyli muszą być realizowane. Elementy te są przeciwne doświadczeniu prawdziwego pocieszenia, które prowadzi do relatywizacji własnych potrzeb i frustracji, i do wolnego, spokojnego wydania się w ręce Boga.

To wszystko oznacza, że osobom, którym trudno jest doświadczyć prawdziwego pocieszenia, trudno też będzie przychodzić rozeznawanie przy użyciu reguł drugiego tygodnia. Mogą one bowiem być skłonne do podejmowania decyzji według własnych podświadomych potrzeb, które chcą zaspokoić, a nie według tego, czego pragnie Pan Bóg. W tym co będą wybierać może im chodzić bardziej o gratyfikację własnych potrzeb, niż o odpowiedź na to, czego oczekuje Pan Bóg.
Także w przypadku pocieszenia bez przyczyny uprzedniej (=PBPU), nie można rezygnować z refleksji. Jest prawdą, że Ignacy mówi, iż PBPU pochodzi tylko od Boga samego. Jednak w przyjęciu takiego pocieszenia dużo będzie zależeć od człowieka, od jego predyspozycji, nastawienia, etc. Na przykład dobre życie, głęboka wiara, życie modlitwy, mogą ułatwiać otrzymanie takiej łaski, a także na nią przygotować. Są to wszystko przejawy dojrzałości wiary. Wydaje mi się jednak, nawiązując do tego o czym mówiłem powyżej, że także dojrzałość osobowa, psychologiczna (na wszystkich trzech wymiarach, a zwłaszcza drugim), może być jednym z warunków, predyspozycji, które mogą ułatwiać doświadczenie PBPU, lub też mogą do jej przyjęcia przygotowywać. Niedojrzałość zaś w tych wymiarach może być przeszkodą w doświadczeniu takiego pocieszenia, lub też może się przyczynić do tego, że osoba będzie mylnie uważać jakoby go doświadczała, podczas gdy to doświadczenie może być nieobecne.

Podobnie mają się sprawy z czasem, który następuje po doświadczeniu PBPU (CD 336). W tej regule św. Ignacy w szczególny sposób podkreśla znaczenie emocji, które mogą być źródłem błędu i mogą być wykorzystane przez złego ducha. Dlatego jest potrzebne dojrzałe podejście do własnych emocji, to znaczy, że trzeba je znać, akceptować, umieć je kontrolować i umieć się nimi posługiwać. Może to być bardzo pomocne w umiejętnym rozeznawaniu tego co się przeżywa i doświadcza, a także w rozeznaniu tego co Bóg daje przeżyć osobie i czego od niej oczekuje. Właśnie te uczucia i decyzje, które następują po czasie PBPU mogą być uwarunkowane problemami podświadomymi.

Św. Ignacy zachęca także w tych regułach (CD 333-334) do refleksji, auto-analizy, co też jest bardzo ważne z psychologicznego punktu widzenia. Jednak jeśli ktoś nie zna siebie dobrze i nie bierze pod uwagę także elementów podświadomych swej osobowości, to trudną sprawą będzie przeprowadzenie dokładnej analizy siebie samego i tego co się przeżywa czy doświadcza. Niełatwo także będzie przez to uniknąć w przyszłości powtarzania pewnych błędów, bo zbyt wiele rzeczy będzie trudnych do zauważenia i będą się one wymykać refleksji. Niedojrzałości na poszczególnych wymiarach, zwłaszcza na drugim, będą przeszkadzać i utrudniać proces takiej refleksji i analizy.

Patrząc na to wszystko pod kątem tego o czym mówiłem wcześniej odnośnie trzech wymiarów, trzeba powiedzieć, że aby osoba dobrze przeżyła Ćwiczenia i umiała korzystać w sposób właściwy z reguł drugiego tygodnia, potrzebna jest, oprócz dojrzałości duchowej, także dojrzałość psychologiczna. Nie chodzi tu tylko o dojrzałość na pierwszym wymiarze (cnota – grzech), czy też na trzecim (normalność – patologia), ale także na drugim (dobro realne lub pozorne). Znaczy to, że aby dobrze rozeznać kiedy się jest kuszonym pod pozorem dobra, trzeba też wziąć pod uwagę niektóre problemy i potrzeby podświadome, które mogą się przyczyniać do wybierania raczej dobra pozornego niż realnego. Ktoś może na przykład wybierać pewien stan, pracę itp. i może to czynić dlatego, że tego chce Bóg, a może to uczynić także dlatego by zaspokoić własne potrzeby
podświadome znaczenia, oparcia, dominacji etc. Możemy powiedzieć, że w takiej sytuacji, wartości wybierane mogą nieraz być tylko dobrem pozornym, a dobrem realnym może być zaspokojenie własnych potrzeb. Dlatego dobrą rzeczą byłoby, gdyby osoba zdała sobie z tego wszystkiego sprawę już przy samym rozeznanym wyborze. Może jej to być bardzo pomocne w przyszłości i może jej pomóc uniknąć pewnych nierealnych oczekiwań, związanych z powołaniem, wartościami przez nią wybranymi, czy podejmowanymi decyzjami.

Dlatego dojrzałość na drugim wymiarze wydaje się być bardzo ważną. Osoby spójne są bardziej predysponowane do wybierania raczej dobra realnego niż pozornego. Takim osobom łatwiej jest też stosować reguły drugiego tygodnia Ćwiczeń w sposób prawdziwy i obiektywny. Osoby zaś niespójne mają większe trudności w słuchaniu Bożego Słowa i w rozumieniu tego co Bóg chce im przekazać i dlatego trudno im też będzie dobrze rozeznawać.

Problem osób niedojrzałych w drugim wymiarze, czyli niespójnych, polega na tym, że będąc uwarunkowane przez potrzeby podświadome, dążą bardziej do dobra pozornego niż realnego. Dlatego też stosując reguły drugiego tygodnia, w których osoba jest właśnie kuszona pod pozorem dobra, będą bardziej skłonne do tego by pójść za podszeptami złego ducha, bo ich struktura psychiczna predysponuje je ku temu. Zatem zamiast wybierać to co jest dobrem realnym, będą skłonne bardziej do tego by wybierać dobro pozorne. Osoby te będą tak czynić nie dlatego, że tak chcą, ale dlatego, że ich niedojrzałość ogranicza ich wolność, i nie pozwala im widzieć dobro realne i wybrać je. Dlatego ich decyzje nie zawsze będą podejmowane ze względu na Boga i nie zawsze osoby te będą chciały czynić to czego pragnie Bóg.

Wydaje mi się, że aby dobrze przeżyć treści drugiego tygodnia i by w sposób właściwy korzystać z reguł tu proponowanych, potrzebne są nie tylko pewne predyspozycje duchowe, ale także psychologiczne. Potrzebna jest tu zatem uczuciowość dojrzała, uporządkowana. Potrzebna wydaje się też być jak największa wolność od pewnych uwarunkowań podświadomych, ograniczających zakres widzenia i działania osoby. Można powiedzieć, że im bardziej osoba jest dojrzałą we wszystkich trzech wymiarach, tym bardziej może być predysponowaną do otwierania się na łaskę i współpracowanie z nią. Tylko wtedy gdy uczuciowość jest prawdziwie uporządkowana, może ona nadać właściwy kierunek ludzkim wyborom wśród przeróżnych dobrych możliwości.

Zakończenie

To co tu zostało powiedziane jest próbą pewnej refleksji psychologiczno – duchowej nad regułami o rozeznawaniu duchów drugiego tygodnia Ćwiczeń. Jest to także próba dania odpowiedzi na pytanie: czemu Ćwiczenia nie zawsze nas zmieniają i czemu tak trudno przychodzi nam rozeznawać? Odpowiedź sugerowana tutaj, szła po linii uwzględnienia pewnych elementów osobowościowych, które mogą utrudnić lub ułatwić nasze rozeznawanie.
Refleksja tu przedstawiona może pomóc dającym Ćwiczenia i odprawiającym je. Chodziło w niej o to by pamiętać, że zawsze jesteśmy tylko ludźmi i że w Ćwiczeniach uczestniczy cały człowiek, a nie tylko jego duch. To co w nas jest ludzkie może nam pomagać w otwieraniu się na Boga i Jego łaskę, lub też może stanowić poważną przeszkodę.

I dlatego dobrą rzeczą byłoby to, aby zanim zaproponuje się komuś Ćwiczenia, wiedzieć coś więcej o danej osobie. Nie chodzi tu tylko o sferę ducha, ale także o pewne sprawy i problemy osobowościowe. Nieraz bowiem zanim zaproponuje się komuś rekolekcje, trzeba będzie wcześniej pomóc osobie rozwiązać te problemy, które później byłyby poważną przeszkodą w dobrym przeżyciu tego, co się jej proponuje.

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code