Inny Pocieszyciel, Duch Święty
Anna Maria Goliszek
Kiedy patrzę na mijających mnie każdego dnia ludzi widzę smutne, zatroskane twarze. Oczy utkwione w ziemię, pochylone głowy. Przygniecenie ciężarem życia. Świat potrzebuje pocieszenia…
Rok Liturgiczny wprowadził nas w szczególny czas. Jezus wstąpił w Niebo, a uczniowie zgromadzili się w Wieczerniku i oczekują… No właśnie, Kogo?
Przed swoim wniebowstąpieniem Jezus wielokrotnie zapowiadał, że pośle Kogoś, Kto uczniów wszystkiego nauczy i przypomni słowa Mistrza – Ducha Świętego, który będzie z nimi na zawsze. Określał Go mianem Parakletos w języku greckim pojęcie to oznacza pocieszyciela, orędownika, obrońcę w sądzie, rzecznika.
Bóg wie, czego potrzebujemy
SMUTEK. Pocieszyciel to ten, który przynosi radość, jest przy człowieku w jego trudach i zmaganiach. Ten, który pociesza niejako bierze na siebie człowieczy smutek, pomaga mu go nieść, a czasami niesie go za niego, by człowiek mógł iść dalej. Jak doświadczam tego, że Bóg mi pomaga w konkrecie mojego życia? Jak ociera moje łzy?
ZAGUBIENIE. Rzecznik, to ten, który występuje w naszym imieniu. W sytuacjach, kiedy człowiek nie wie, co powiedzieć, rzecznik mówi za niego. Jest tym, który oręduje, wstawia się za kimś. Opisuje to św. Paweł: Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami (Rz 8,26).Jednak, by On mógł mówić, my musimy zamilknąć. Wsłuchać się w Jego słowa, rady i pouczenia. Nie jest to łatwe, ale warto spróbować. Czy umiem milczeć przed Bogiem, czy chcę wsłuchiwać się w Jego głos?
OSKARŻENIE. Obrońca w sądzie – jest przy kimś, gdy ten znajduje się pod ostrzałem oskarżeń. Wiele razy człowiek staje w ogniu pytań, pomówień, ale też czasami trudnej prawdy o tym kim jest i co robi. Obrońca, to ktoś, kto nie tylko broni nas wobec innych, ale też broni nas przed nami samymi. Pokazuje we właściwym świetle naszą kondycję i nasze czyny. Tu jest rola Ducha Świętego jako Tego, który przekonuje o grzechu i doprowadza do prawdy. Nie pozwala, by Szatan wmówił nam nieprawdę o naszej godności, czy raczej niegodności.
Bóg jedynym Pocieszycielem
Ja i tylko Ja jestem twym pocieszycielem (Iz 51,12)
Już w Stary Testamencie Jahwe mówi o sobie jako o pocieszycielu. Izrael tak też doświadczał Boga, jako Tego, który ociera łzy i opiekuje się swoim ludem. Nowy Testament, wraz z objawieniem prawdy o Trójjedynym Bogu, pokazuje też specyfikę działania Osób Bożych. Mimo iż Ojcu przypisujemy dzieło Stworzenia, Synowi – dzieło Odkupienia, a Duchowi Świętemu działo Uświęcenia, to działania te wzajemnie się przenikają (teologia wschodu mówi o perychorezie).
W Janowej Ewangeli widzimy, że Jezus określa Ducha Świętego mianem inny Pocieszyciel. Kto zatem jest tym pierwszym? Z pomocą przychodzi nam fragment 1 Listu św. Jana 2,1b: Jeśliby nawet kto zgrzeszył, mamy Rzecznika (użyte greckie parakletos) wobec Ojca – Jezusa Chrystusa sprawiedliwego. Zatem tym pierwszym Pocieszycielem jest sam Jezus Chrystus. Ten, który umarł i zmartwychwstał, aby radość nasza była pełna. Wstąpił do Nieba, byśmy i my mogli tam się dostać. Stąd Duch Święty jest drugim Pocieszycielem. On prowadzi dalej dzieło Jezusa, prowadzi Kościół do jeszcze głębszego poznania (zrozumienia) prawdy o Bogu. Nie oznacza to jednak jakiegoś nowego Objawienia, tylko otwieranie naszych oczu na to, co mówił i objawił Jezus Chrystus.
Kim dla mnie osobiście jest Duch Święty? Warto zadać sobie to pytanie i spróbować znaleźć na nie odpowiedź, szczególnie w przededniu Uroczystości Pięćdziesiątnicy.