Jan Paweł II

Pasterz

Spread the love

Pasterz

Joanna Nosal

Biała Niedziela 3 kwietnia 2005 r.

J 15,13 “Nikt ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich.”

J 10,11“Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce.”

Wiedziałam że odejdzie w Niedzielę Miłosierdzia. W jego życiu nic nie działo się przypadkiem. Był Wielkim Znakiem i długo jeszcze Wielkim Znakiem pozostanie.

Żałuję, że znikł w Polsce zwyczaj noszenia czarnej wstążeczki na rękawie na znak żałoby. Myślę o takiej żałobie, która nie jest wbrew nadziei. Nie jest znakiem rozpaczy. Jest znakiem smutku i zadumy. Takim delikatnym: “zostawcie mnie, traktujcie mnie delikatnie, bo cierpię”.

Cierpię. I traktujcie mnie delikatnie. Wiem, że Ojciec Święty jest w najlepszych rękach. Że nareszcie odpocznie. Że wypełnił wszystko do końca. Jestem ukojona w mojej trosce, w moim współczuciu z jego cierpieniem – ale teraz rozpoczął się mój ból. Nie chcę żyć “normalnie”, nie chcę żeby wszystko toczyło się “zwyczajnie”. Przez chwilę potrzebuję niezwykłości tego czasu, bo nie jest to czas zwykły. Zakończył się pewien etap i rozpoczyna się następny. Ten “międzyczas” jest potrzebny, żeby dobrze przygotować się na nadejście czasu nowego…

To nie jest ból obezwładniający. To nie jest ból nieprzezwyciężony, to nie jest niemoc. To jest ból nowości. Tęsknoty za utraconym dobrem… To przeminie.

Do pogrzebu potrzebuję być przy nim bliżej.

To był człowiek, który żył naprawdę. Żył na 100 procent, w pełni… Pełnią życia.

Zawsze był dla mnie znakiem oddawania życia za przyjaciół. Był wśród ludzi i oddawał się cały. Nie zostawiał dla siebie ani kawałka. Nie bronił , nie unikał, nie uchylał się, zawsze był bardziej niż inni… Wcielał w życie szalone pomysły, szokował otwartością na nowe i energią życiową… A czerpał te siły z modlitwy. Z jednej strony wielka cisza i modlitwa – z drugiej strony wielka radość i współbycie z ludźmi…

Potrafił sprawić, że każdy czuł się wyjątkowy, każdy garnął się w jego pobliże i choć był w tłumie – każdy miał odczucie bycia zupełnie wyjątkowo wybranym i błogosławionym… Udzielał każdemu błogosławieństwa Boga Samego. Rozdawał siebie na wzór Chrystusa, na którego zawsze wskazywał… W mediach słychać: “jak nas nauczał Jan Paweł II”… “nauczanie Jana Pawła II”… To zawsze było nauczanie Chrystusa… Jan Paweł II zawsze wskazywał na Jezusa i Jego Słowa. Dlatego jego działanie było takie przejrzyste, takie oczywiste, takie mocne… dlatego był czytelnym znakiem sprzeciwu – bo znakiem sprzeciwu Jest Jezus.

Przez chwilę pomyślałam z trwogą o tym, co będzie dalej. Czy Kościół nie jest zagrożony, czy aby następny Papież będzie równie…
Niewiasto!!!!!!!!!
“Mój Kościół zbuduję na skale, a bramy piekielne go nie przemogą!!!”.
Cóż mi do tego! Kościół jest dziełem Chrystusa, jest Ciałem Chrystusa i On Sam prowadzi go od wieków ku Ojcu… Jan Paweł II był wielkim Papieżem i zrobił dla nas wszystkich, dla Chrystusowego Ciała bardzo wiele… ale Kościół będzie trwał dalej! Choć będzie nam brakowało Tego Papieża, jego ciepłego głosu, jego poczucia humoru, jego czułej miłości ojcowskiej i zatroskania we wszystkich ważnych sprawach świata.

Dziękuję Ci, Boże za spotkanie z tym Człowiekiem. Za to, że mogłam uczestniczyć w jego życiu, słuchać jego słów, patrzeć na wielkie czyny i przemieniać się dzięki jego wielkiemu oddziaływaniu, odczuwalnej miłości do Ciebie, życia i każdego człowieka.

Porozmawiaj na Forum. Napisz, co czujesz i co myślisz o Papieżu.

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code