Rekolekcje Wielkopostne 2005

Piątek 18 marca 2005 II

Spread the love

18 MARCA 2005

Piątek V tygodnia Wielkiego Postu

Modlić się, czytając

Czytania na dzisiaj

Bóg milczy, a my cierpimy

Dariusz Piórkowski SJ

Wszyscy zaprzyjaźnieni ze mną wypatrują mojego upadku.
Ale Pan jest przy mnie jako potężny mocarz, dlatego moi prześladowcy ustaną i nie zwyciężą
(Jr 20, 10 -11)

Jest rzeczą normalną, że jako wierzący oczekujemy od Boga wsparcia i zanosimy do Niego różnorakie prośby. Wiele z nich jest wysłuchiwanych, chociaż często nie zdajemy sobie z tego sprawy. Jednakże czasem rodzi się w nas wrażenie, iż nasza modlitwa trafia „w próżnię”. Nie ustajemy w błaganiach, np. o uzdrowienie z jakichś psychicznych słabości i ran, o zdrowie fizyczne dla bliskiej osoby, sądząc, że Bóg, dla którego nie ma nic niemożliwego, powinien się przychylić do naszej prośby. Niestety nieraz doświadczamy dokładnego przeciwieństwa: Bóg milczy. Nie odpowiada i zdaje się nie przejmować zbytnio naszą niedolą. W takich chwilach natychmiast ogarnia nas rozczarowanie, poczucie zawodu, niezrozumienie, a wiara wystawiana jest na poważną próbę.

Podobne doświadczenia nie były oszczędzone nawet tak świętym mężom jak Izajasz, Hiob czy Jeremiasz, o którym dzisiaj czytamy. Właśnie ów ostatni w księdze Lamentacji otwiera swoje serce przeniknięte bólem i opisuje stan swego zawiedzionego przez Boga ducha:

On mnie prowadził, iść kazał w ciemnościach, a nie w świetle, przeciwko mnie jednemu cały dzień zwracał swą rękę. Nawet gdy krzyczę i wołam, On tłumi moje błaganie; głazami zagrodził mi drogi, a ścieżki moje poplątał
( Lm 3, 2-3.8-9 ).

To przedziwny paradoks. Człowiek, który jest blisko Boga, który Go słucha i stara się być Mu wierny tak bardzo jest utrapiony, że w Bogu widzi przyczynę swojego bólu i nędzy. Czy Bóg nie powinien raczej sprzyjać sprawiedliwym, Jego sługom? Dlaczego podkłada im kłody pod nogi? Dlaczego milczy, kiedy Go wzywamy?

Często milczenie Boga skłonni jesteśmy utożsamiać z Jego kategorycznym „nie”. Ale na jakiej podstawie możemy wysnuć wniosek, że Bóg nieodwołalnie odwrócił się do nas plecami? Czy sam fakt „niewysłuchanej” prośby uprawnia nas do wydania takiego osądu? Czy jesteśmy w stanie przejrzeć Boże zamysły względem nas?

Bez wątpienia nie ma nic zdrożnego, na przykład w fakcie uwolnienia człowieka od uciążliwej choroby. Bóg z pewnością może obdarzyć kogoś upragnionym zdrowiem. Dlaczego tego jednak czasem nie czyni? Przecież zdrowie jest drogocennym darem i nie sprzeciwia się dobru jako takiemu? Nie ma nic niesłusznego w tym spostrzeżeniu. Trzeba jednak zauważyć, że w życiu duchowym istnieją jeszcze inne kategorie w obrębie podziału na dobro i zło. Chodzi o rozróżnienie na większe i mniejsze dobro. Być może w oczach Bożych przywrócenie zdrowia konkretnej osobie jest czymś mniej wartościowym (co nie oznacza złym) w porównaniu z osiągnięciem jakiegoś dobra duchowego np. cierpliwości, zdolności do współczucia, męstwa itd., które jakościowo mogą przewyższać wartość cielesnego zdrowia. Dobra duchowe dojrzewają z reguły w długim procesie, a za pozornym brakiem reakcji ze strony Boga, może ukrywać się Jego niepojęte działanie.

Václav Havel powiedział kiedyś, że nadzieja nie jest przekonaniem, że coś się dobrze zakończy, lecz pewnością, że coś ma sens, bez względu na to, jaki będzie tego ostateczny rezultat. Myślę, że ta głęboka sentencja czeskiego prezydenta może rzucić na sprawę dodatkowy snop światła. Doprawdy, aby zdobyć się na takie stwierdzenie, potrzeba silnej i ugruntowanej wiary. Z ludzkiego punktu widzenia wydaje się nam absurdem doszukiwanie się sensu tam, gdzie mamy do czynienia z czymś niezaprzeczalnie złym (pozostańmy przy przykładzie z chorobą). Boża logika przekracza nasze ograniczone możliwości pojmowania. Dlatego odkrycie niewidzialnego dla nas sensu wiedzie niejednokrotnie przez kręty korytarz wewnętrznych walk i zmagania z Bogiem. Nie od razu jesteśmy w stanie dostrzec, co kryje się za milczeniem Boga. Dokonuje się to etapami i wymaga czasu. Stąd jak najbardziej uprawnione jest stawanie na modlitwie także z całym bagażem własnych rozczarowań, frustracji i cierpienia.

Niektórzy uważają, że relację z Bogiem powinien cechować brak wszelkich zarzutów, pretensji, żalów czy innych negatywnych uczuć. Ich zdaniem treść modlitwy należy przepuszczać przez filtr oczyszczający ją od „niepobożnych” elementów. Wszelako takie nastawienie w gruncie rzeczy objawia wewnętrzne zasklepienie w sobie i nie dopuszcza Boga właśnie tam, gdzie istnieje możliwość rzeczywistego spotkania z Jego miłością. Nawet jeśli dialog z Bogiem przybiera kształt skargi i duchowego mocowania, ma on więcej wspólnego z prawdą i stwarza lepszą okazję do wzrostu, niż udawanie, że wszystko jest w porządku. Wystarczy zajrzeć chociażby do paru psalmów, aby przekonać się, że spór z Bogiem nie leży poza orbitą wiary:

Mówię do Boga: Moja Opoko, czemu zapominasz o mnie? Czemu chodzę smutny, gnębiony przez wroga
(Ps 42,10)?

Ja zaś o Panie wołam do Ciebie. (…) Czemu odrzucasz mnie, Panie, ukrywasz oblicze swoje przede mną
(Ps 88, 14-15)?

Ponawiane pretensje mogą jednak doprowadzić do zgorzknienia i rezygnacji, jeśli w ślad za nimi nie pójdzie wola szukania sensu i próba zrozumienia. Jeremiasz mówi: Wspomnienie udręki i nędzy to piołun i trucizna. Biorę to sobie do serca, dlatego też ufam (Lm 3, 19.21). Także w dzisiejszym czytani zdobywa się na zaufanie Bogu wbrew wszelkim faktom i pomimo udręczenia i osaczenia przez wrogów. Ufność w wielu wypadkach polega na cierpliwym czekaniu i nasłuchiwaniu, obserwowaniu własnego życia, rozpoznawaniu śladów Bożego działania w codzienności. To z kolei zakłada podjęcie niebagatelnego ryzyka, które koniec końców zaowocuje wewnętrznym umocnieniem i otrzymaniem duchowego światła, które pozwoli nam zrozumieć niepojętą Bożą pedagogię.

Jeśli pragniesz poświęcić chwilę czasu na modlitwę nad Słowem Bożym i proponowaną refleksją
Kliknij tutaj

Chcesz dowiedzieć się czegoś o autorze powyższego tekstu
Kliknij tutaj

Masz pytanie lub uwagę do autora rozważania? Napisz email na adres:
wiara@tezeusz.pl

Poprzednie rozważanie

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code