W cieniu Dobra i Zła

Tischnerowski projekt etyki

Spread the love

Tischnerowski projekt etyki

Dariusz Piórkowski SJ

Kształt myśli etycznej Józefa Tischnera jest poniekąd wizerunkiem całej jego filozofii. W pierwszym okresie twórczości etyka zajmowała nawet dominującą rolę w jego poszukiwaniach. Chociaż po pewnym czasie Tischner dokonał zasadniczego zwrotu w kierunku filozofii dialogu, to jednak wątki etyczne zawsze przenikały się z zagadnieniami antropologicznymi, epistemologicznymi, społecznymi czy teologicznymi.

Korzeni myśli etycznej Tischnera należy poszukiwać w materialnej etyce wartości Schelera i Hartmanna, a nawet już u samego Husserla. Wydaje się, że fenomenologia wywarła największy wpływ na styl etycznego filozofowania „wczesnego” Tischnera. Przeciwstawia się on bowiem uprawianiu etyki li tylko jako nauki normatywnej, opartej na ontologicznych przesłankach, zwłaszcza na metafizycznych tezach o naturze ludzkiej. Nie zgadza się również z taką wizją etyki, która oderwana jest od swych doświadczalnych źródeł i skoncentrowana na budowaniu rozmaitych „modeli” postępowania, mających w sposób mniej lub bardziej świadomy formować działalność ludzi. Krytykuje tzw. etykę technologiczną, która tak dalece zafascynowana jest techniką, iż wtłacza człowieka w ramy myślenia stechnicyzowanego. Taki model etyki orzeka o tym, co być powinno, tworzy normy postępowania, które nie wiele mają wspólnego z żywym doświadczeniem. Moralność odrywając swe wytyczne od żywego doświadczenia nie dba o to, czy jest ona rozumiana przez człowieka. Jej ideałem jest budowanie zewnętrznego ładu między jednostkami w społeczeństwie.

Zdaniem Tischnera punktem docelowym właściwie uprawianej etyki powinno być „zaprowadzenie wewnętrznego ładu w człowieku”[1], czyli wewnętrzna integracja. Etyka nie może być czystą nauką, wyabstrahowaną od złożoności egzystencji ludzkiej, która jest przecież splotem rozlicznych doświadczeń. Powinna ona raczej wyjaśnić i rozwiązać problem ludzkiego poczucia winy, wskazać na etyczne podwaliny odpowiedzialności, odnaleźć sens i źródło ludzkich niepokojów, określić zakres i rolę ludzkiej wolności oraz ostatecznie nadać kształt nadziei, którą przepojone jest zwrócenie się ku wartościom i urzeczywistnianie ich w świecie. Dlatego etyka Tischnera jest zarazem teorią bytu ludzkiego, rozpatrywanego jako „tworzywo” dla wartości, „tworzywo” szczególne, gdyż budujące i budowane zarazem. Intencją Autora jest zwrócenie uwagi na to, aby nie przykładać do człowieka miar zaczerpniętych z innych obszarów doświadczenia, lecz dowartościować bezpośrednie wydarzenie spotkania. „Etyka jest dla niego przede wszystkim teorią wartości (aksjologią), ale taką aksjologią, poprzez którą odsłania się antropologia filozoficzna (teoria Ja aksjologicznego) oraz filozofia spotkania, dialogu i dramatu”[2]

Poszukiwanie nowej koncepcji ethosu

Tischner, konstruując własne rozumienie etyki nieodwołalnie wiążę ją z antropologią. Dokonuje swoistej reinterpretacji zarówno pojęcia, jak i metody oraz źródła etyki. Przejmuje w tym celu nowe, heideggerowskie ujęcie ethosu, w którym nie chodzi najpierw o moralne konotacje, lecz o powtórne umieszczenie myśli etycznej we właściwej jej przestrzeni. Heidegger komentując w Liście o humanizmie wypowiedź Heraklita, pozostawioną nam przez Arystotelesa, modyfikuje dotychczasowe, nieco zafałszowane tłumaczenie słowa „ethos”. Zdaniem Heideggera „ethos oznacza pobyt, miejsce zamieszkiwania. Słowo to jest nazwaniem otwartego obszaru, w którym mieszka człowiek. Otwarta przestrzeń jego pobytu pozwala przejawiać się temu, co się zbliża ku istocie człowieka, i co dochodząc, przebywa w jej pobliżu. (…) Nazwa „etyka” zastanawia się nad pobytem człowieka”[3].Jakże daleko jest temu ujęciu do tradycyjnego postrzegania etyki jako nauki moralnej.

Krakowski filozof uzupełnia etymologiczne znaczenie słowa ethos dodając, iż jest to w pierwotnym sensie „miejsce, w którym roślina może rozwijać się bez przeszkód, może żyć, przynosić owoc. Ethos to tyle co „środowisko”, „domostwo”, pole życia wszelkiej istoty żywej. Aby istota żywa mogła przynosić „swój owoc”, musi wpierw znaleźć sobie właściwy ethos”[4]. Już na pierwszy rzut oka można zauważyć, że zadaniem myślenia etycznego jest coś o wiele bardziej głębszego i źródłowego, niż ukazywanie norm, do których należy się dostosowywać. Etyka nie jest jedynie jedną z gałęzi filozofii, dotyczy bowiem czegoś tak fundamentalnego jak środowisko życia, jak powietrze którym się oddycha. Co więcej związanie jej z troską o właściwy pobyt człowieka na ziemi sugeruje jej dziejowy charakter, uwzględniający zmienne koleje losu ludzkiego: jego dojrzewanie, cierpienie, starzenie, duchowy rozwój, poczucie winy i zagubienie, samotność i doświadczenie śmierci. Nic dziwnego, że Tischner rozciąga zawężone przez wieki pojęcie etyki na całokształt ludzkich doświadczeń. Pisze, iż „człowiek, aby żyć, rozwijać się i być sobą, także potrzebuje ethosu. Wytwarzają go nie tylko powietrze, ziemia i woda, lecz przede wszystkim środowisko ludzkie, inni ludzie. (…) Człowiek jest z natury istotą etyczną, to znaczy kimś, dla kogo problem ethosu jest zarazem problemem własnego bytu. Jeśli odkryje, gdzie, wśród jakich spraw, z jakimi ludźmi wiąże się jego ethos, może „przynieść owoc obfity”. Jeśli tego nie znajdzie, będzie żył jako istota obca samej sobie”[5].

Rodzi się jednak pytanie: Co w pierwszym rzędzie przejawia się w owej „otwartej przestrzeni i przybliża się ku człowiekowi.”? Początkowo Autor Myślenia według wartości twierdził, że owym środowiskiem – ethosem są wartości. „Człowiek żyje pośrodku wartości, ku którym kierują się jego dążenia, jego myśli i czyny. (…) Postępując zgodnie z ich wezwaniami, człowiek zdaje się odnajdywać stopniowo swój ethos. (…) Etyka jako nauka zamierza być najpierw nauką o wartościach”[6]. Później jednak nie zarzucając wcześniejszych ustaleń, Tischner łączy doświadczenie wartości z doświadczeniem drugiego człowieka, czyli spotkania. „Pierwotnym źródłem doświadczenia etycznego – pisze – nie jest przeżycie wartości jako takich, lecz odkrycie, że obok nas pojawił się drugi człowiek. (…) To nie wartości, to nie normy, nie przykazania są ‘pierwsze’, ale obecność drugiego człowieka&#8221[7]. „Cała tajemnica etyki zawiera się w zarodku w umiejętności właściwego widzenia człowieka i jego ludzkich spraw”[8]. „Kluczowym zagadnieniem wszelkiej etyki jest wizja podstawowej tragedii ludzkiej, w jaką życie wtrąca człowieka, a także wizja sposobów wyzwalania się od niej&#8221.[9]. Tischner nazywa takie spotkanie z człowiekiem sytuacją etyczną lub doświadczeniem etycznym sensu stricto. Dopiero spotkanie innego upoważnia nas do rozpoczęcia naukowej refleksji. „Doświadczenie drugiego człowieka oznacza otwarcie dla mnie etycznego horyzontu mego istnienia”[10>. Myślenie etyczne jest bowiem zakorzenione w życiu, a wartości etyczne jako płaszczyzny obcowań istot ludzkich odsłaniają się nam zawsze na tle obecności drugiego człowieka.

Inspiracja fenomenologiczna

Odczytanie specyfiki apelu bliźniego i zaradzenie jego trudnej sytuacji zakłada – zdaniem Tischnera – zastosowanie fenomenologicznej metody w etyce. Tak jak Husserl wołał: „Z powrotem do rzeczy, z powrotem do pierwotnego doświadczenia” tak Tischner postuluje zwrot ku doświadczeniu drugiego człowieka, jako źródła naszej samowiedzy etycznej. Aby uzyskać właściwy wgląd w istotę tragiczności Drugiego, „trzeba wyłączyć dotychczas żywione mniemania, sądy, niesprawdzone założenia, (…) trzeba, przynajmniej czasowo, wyłączyć ocenianie tego, co się spotyka, co dane”[11]. Spotykając się z naocznością Drugiego należy – według Autora Etyki wartości i nadziei – wziąć w nawias wszystkie systemy metafizyczne i religijne. Jest to jeden z etapów metody fenomenologicznej Husserla – tzw. epoche, lub w zradykalizowanej formie redukcja transcendentalna. „W refleksji tej nie zakłada się nic więcej oprócz tego, że sytuacje etyczne istnieją, że są jakoś przeżywane przeze mnie i przez innych”[12]. Naoczność sytuacji etycznej, w której spotyka się Drugiego, jest swoistym rodzajem spostrzeżenia, spostrzeżenia najbardziej wyraźnego, bo prezentującego się w konkretnym bycie ludzkim. Spotkanie przybiera postać zjawiska, z którego odsłania się nam istota. W etyce posługującej się metodą fenomenologiczną chodzi o to, by je opisać w ich własnej doświadczeniowo danej istocie”[13]

Nie znaczy to oczywiście, iż Tischner nawołuje do zupełnego porzucenie wszelkich norm, czy kształtowania sądów moralnych w oparciu o potrzebę chwili. Sytuacje etyczne są bowiem powtarzalne. Fenomenologiczna inspiracja pomija natomiast dedukcję z najwyższych zasad, czy aksjomatów. Koncentruje się głównie na doświadczeniu powszechnie dostępnym i obligującym. Husserl w jednym z głównych założeń metodologicznych twierdził, że bez względu na to, „czy idzie o intuicję wartości, czy intuicję istoty czegokolwiek, zawsze należy jej szukać tam, gdzie dochodzi do konkretnego spostrzeżenia lub przynajmniej wyobrażenia przedmiotu czy sytuacji, wydarzenia czy procesu, które są ‘nosicielami’ wartości, lub w których urzeczywistnia się interesująca nas istota”[14]. Ingarden zalecał zaczynać badania aksjologiczne od wartości szczegółowych in concreto. Ponieważ wartość szczegółowa jest związana z realnym światem człowieka oraz stanowi fundament bytowy dla wszelkich innych przejawów istnienia wartości Autor sugeruje, aby bardziej docenić niepowtarzalność osoby ludzkiej, zauważyć jej indywidualność po to, aby otworzyć siebie i nią na bardziej adekwatne rozwiązanie, dostosowane do jej stanu. Fenomenologiczne pytanie o istotę: Co to jest? Bez jakiego innego „co” to coś nie byłoby takie jakie jest, zamienia się w troskę tego, który usłyszał wezwanie. Wyraża się ona w pytaniach: „Co właściwie drugiemu grozi?   Co trzeba zrobić, aby pomóc drugiemu? Bez czego, bez jakiej konkretnej wartości, bliźni nie będzie tym, kim powinien być” Pisze dalej Autor Myślenia według wartości: „Nie z całą pewnością nie troszczę się  wtedy o to, by wygrzebać z pamięci właściwą normę postępowania. Nie pamięć jest wtedy w robocie, lecz widzenie  i twórcze szukanie wyjścia”[15]. Tischner podobnie jak Hartmann uważa, iż etyka jest w stanie rozbudzić człowieka do bardziej świadomego przeżywania swoich wyborów moralnych, a zarazem rozwijać w nim jego etyczną wrażliwość.  Kładzie więc akcent nie tyle na odrzucanie naszych ugruntowanych przekonań etycznych, lecz na większą twórczość w ich operowaniu.

Wpływ fenomenologii zaznacza się też w późniejszym okresie twórczości Tischnera. W Filozofii dramatu i Sporze o istnienie człowieka analizuje on badany przez siebie zespół fenomenów, zstępując do coraz głębszych warstw hermeneutycznnych. Jest to poszukiwanie ostatecznych warunków możliwości dobra, zła, piękna, prawdy, które są postrzegane jako zjawiska. Tischner nawiązuje miejscami do wątków tradycyjnej metafizyki, ale czyni to raczej niezobowiązująco. Autor stosuje dwie metody badań: pierwsza polega na analizie treści doświadczenia świata, której celem jest uchwycenie różnicy między iluzją a rzetelnym przejawem. Różnicę tę zakreśla istota zjawiska; druga metoda polega najpierw na „analizie mowy i badaniu stosunku między mową a tym, kto mówi”[16]. Tischner otwarcie twierdzi, że „filozofia dramatu logicznie poprzedza filozofię opartą na intencjonalności”[17].

Badanie zjawisk dokonuje się na tle horyzontu, który Autor nazywa agatologicznym. Według E. Levinasa to właśnie „od Husserla cała fenomenologia promuje ideę horyzontu, który odgrywa w niej podobną rolę jak pojęcie w idealizmie klasycznym: byt pojawia się na tle, które go przekracza, podobnie jak jednostka w świetle pojęcia”[18]. Horyzontem jest to, co odsłania, co komplikuje rzeczywistość. Byt jest o tyle zrozumiały, o ile myśl go transcenduje, odnosząc do szerszej przestrzeni spostrzegania. Ingarden referując poglądy Husserla na ten temat pisze, że „każde spostrzeżenie zewnętrzne w którym coś jest dane, jest wyodrębnieniem swego przedmiotu z obszernego pola, pola spostrzegania, w którym jest on dany. (…) Rzecz spostrzegana znajduje się w polu innych rzeczy i procesów. Pole to rozciąga się coraz dalej ku pewnemu horyzontowi, w którym występują bardzo różne formy prezentacji: z jednej strony tego, co zostało wyodrębnione spostrzeżeniowo – z drugiej zaś tego, co się tam wraz z nim jeszcze znajduje”[19]. Dzięki temu horyzontowi, który pierwotnie interpretowany był przez Tischnera jako „wytwór” Ja aksjologicznego, a później jako światło płynące od Dobra, możliwe jest każde autentyczne spotkanie. Tylko w obrębie horyzontu agatologicznego dokonuje się rzeczywiste doświadczenie międzyludzkie, które może być poddane eidetycznemu badaniu.

W kierunku hermeneutyki

Tischner nie kwestionuje tradycyjnej etyki, tego, co w niej powszechne i niezmienne, lecz podkreśla wagę rozwijania w ludziach tzw. sztuki odkrywania. W długim sporze z polskimi neotomistami Autor Filozofii dramatu zarzucał temu typowi filozofowania niewrażliwość na hermeneutyczny wymiar prawdy. Pomijanie hermeneutyki zatraca charakter dziejowości w filozofii[20]. Jednym z wymogów etyki uprawianej przez Tischnera jest wyzwalanie dobra w sobie i w drugim człowieku. Etyka musi nauczyć się dostrzegać jak dzisiaj zło zniewala dobrą wolę człowieka. Musi nauczyć się rozumieć znaki czasu. „Sztuka celnych odsłonięć” domaga się zupełnie nowego języka filozoficznego, który pełni przede wszystkim rolę opisową. Człowiek żyje w otaczającym świecie, bo rozumie ten świat. W nim samym złożone jest głębokie „widzenie” sensu, które oddziałuje na wszelkie sposoby jego bycia w świecie. Hermeneutyka jest wiedzą wydobywającą na światło dzienne owo rozumienie i jego podstawową strukturę. Stając wobec Drugiego, zawsze stykam się z kimś, kogo nie od razu pojmuję. Odnoszę go do mego rozumienia, ale równocześnie to, co poznaję w sytuacji etycznej zmienia mój horyzont zrozumiałości. Hermeneutyka zjawisk ludzkich wymagających „interpretacji” i zrozumienia przeciwstawia się obiektywnej „analizie” zjawisk przyrodniczych. Życie ludzkie manifestuje się bowiem inaczej, niż życie bytów przyrodniczych.

Prawda, jaka przychodzi do nas z wydarzenia spotkania, nie jest nam raz na zawsze dana. Objawia się ona rozmaicie na przestrzeni dziejów. „Rozumienie jest ściśle związane z czasem: czas przynosi coraz to nowy punkt widzenia na świat i na to, co już zrozumiałe, dzięki czemu otwiera rozumieniu drogę dalszego rozwoju. Tak pojęte rozumienie nie jest w sensie ścisłym aktem poznawczym, lecz stanowi podstawę, na której mogą nabudowywać się wszystkie akty poznawcze”[21]. Myślenie, które rości sobie pretensje do całościowego ujęcia prawdy jest myśleniem życzeniowym. Prawda nie jest podporządkowana naszym wymaganiom, marzeniom, czy totalizującym dążeniom do zupełnego jej uchwycenia. W etyce należy pozwolić odsłonić się prawdzie, która jest darem. Pojawia się ona w polu naszego doświadczenia właśnie w wydarzeniu spotkania. Misją filozofa – etyka jest myśleć, ale nie tak, aby najpierw dowodzić racji. Filozof musi być również hermeneutą – tym, który odsłania. „Dowieść – tzn. wyprowadzić z właściwych założeń – daje się wszystko. Ale wskazać – pokazaniem otworzyć drogę nadejściu – daje się tylko niewiele, a to niewiele jeszcze ponadto rzadko”[22]. W etyce chodziłoby więc o intensywne „nasłuchiwanie głosu” prawdy, której „przekaźnikiem” jest żywy człowiek.

Twórczość w etyce nie polega na stwarzaniu nowych norm, które wypływałyby z głębi naszej świadomości, lecz na naprowadzaniu drugiego człowieka na obecność Dobra w jego życiu.   „Każdemu człowiekowi nie jest obce jakieś doświadczenie etyczne”[23]. „Odsłonić znaczy też: opisać coś komuś, otworzyć oczy na widzenie, uwzględnić zarazem istotę  rzeczy samej i człowieka, który kieruje się ku rzeczy”[24].  Gdy dokonamy należytego rozświetlenia sytuacji etycznej poprzez wnikliwy wgląd, świadomość normy – imperatyw pojawi się w polu naszego doświadczenia jakby mimochodem. „W tym sensie myślenie jest twórcze, stara się ono bowiem odkryć drogę prowadzącą ku dobru: drogę, która nigdy nie jest dana a priori[25]

Istota etyczna jako egzystencja

Jest jeszcze jeden ważny aspekt w tischnerowskiej koncepcji etyki. W stylach etycznych, dla których czas jest zagrożeniem dla uniwersalności norm, dochodzi często do podstawowego nieporozumienia. Czas rozpatrywany jest jednostronnie, bez względu na to, czy mamy do czynienia z rzeczą, czy człowiekiem. Tymczasem – zdaniem krakowskiego filozofa – czas człowieka odsłania inne oblicze. Człowiek jest przeniknięty czasem. Człowiek jest egzystencją. Egzystencja jest wykraczaniem człowieka z instancji teraźniejszości w kierunku przyszłości. Egzystencjalizm widzi w człowieku szczególny sposób bycia, odmienny od innych bytów. „Tylko człowiek istnieje, tzn. – staje się sobą, czyli spełnia się. Rzeczy już (gotowe), gdy tymczasem człowieka jeszcze nie ma; on dopiero istnieje (tzn. bezustannie tworzy się jako człowiek)”[26]. Człowiek przekracza siebie jako teraźniejszego i wychodzi z siebie na zewnątrz. Na co może otworzyć się egzystencja? Zdaniem Tischnera najpierw na wartości, później na podstawową prawdę bycia wyłaniającą się z wydarzenia spotkania, w końcu na Dobro samo. „Człowiek jest egzystencją, bo odnosząc się do świata, buduje nie tylko świat, ale również siebie samego.(…) Jest bytem per se, który odnosząc się do wartości będących poza nim, buduje siebie jako wartość – wartość szczególną, której na imię –Ja”[27]

Czas może być, oprócz poczucia dojmującego przemijania, sposobnością do osiągania duchowej dojrzałości. Nie można prowadzić refleksji etycznej tak jakby czas nie istniał, lub nie miał wydatnego wpływu na przejawianie się tragiczności bytu ludzkiego Wraz ze wzrostem dojrzałości, zmienia się również „możliwość trafniejszych odpowiedzi na stare i nowe tragedie człowieka”[28]. Zmiana człowieka jest jakościowo inna, niż zmiana, jaką obserwuje się wśród bytów przyrody. Jeśli nie uwzględnimy tego oczywistego faktu, „grozi nam, że zapatrzeni w gotowe systemy etyczne i skupieni na dowodzeniu, że ich normy są wciąż aktualne, pozostawimy bez żadnej repliki etyczne wezwania ludzi”[29]

Filozofowanie, w tym również namysł etyczny posiada charakter dziejowy. Egzystencjalizm zwraca się bezpośrednio w kierunku konkretnego człowieka. Stąd nietrudno wytłumaczyć specyficzny styl języka, jakim posługuje się Tischner. Etyka każdorazowo bierze początek z określonej sytuacji człowieka i ku niej się zwraca. Opis jednostki jest często uogólniany w metodzie fenomenologicznej. „Rozdarcie między uogólnieniem a opisem konkretu powoduje, że bliski mu (egzystencjalizmowi) jest poetycki rodzaj wyrazu, a także powieściowy i dramatyczny”[30]. Styl języka w Filozofii dramatu potwierdza konstatację Autora. Według niego trzeba pochylać się nad problemami i prawdami, które szczególnie nurtują współczesnego człowieka. Tak zarysowana koncepcja etyki nie sili się najpierw na arbitralne rozstrzygnięcia, na bezpośrednie ukazywanie drogi, którą trzeba iść. Można powiedzieć, iż pełni ona funkcję raczej propedeutyczną – nakierowaną na poszerzenie przestrzeni otwarcia człowieka na jego ethos. Wydaje mi się, iż celnie uchwycił ten aspekt tischnerowskiej etyki Karol Tarnowski pisząc, iż „filozofia Tischnera wyrasta z głębi egzystencji etycznej, jest formą służby – jedną z jej form, choć formą szczególnie godną, bowiem świadczącą o tym, że człowiek jest zdolny do bezkompromisowego poszukiwania prawdy, a nie własnego, czy cudzego interesu, który widzenie prawdy przesłania”[31]

Wpływ myśli dialogików: Rosenzweiga, a zwłaszcza Levinasa, nie pomijając takich filozofów jak: Ricoeur, Marcel i Gadamer doprowadził ostatecznie Tischnera do przekonania, że wszelkie filozofowanie poddane jest rygorom etyki. W wyniku ostrych polemik z przedstawicielami nurtu tomistycznego Tischner zadeklarował ostatecznie, iż „ to nie etyka ma się opierać na metafizyce, lecz metafizyka na etyce. Ethos jest bardziej podstawowy, logos wtórny”[32]. Zauważył bowiem, że na gruncie ontologii nie da się wypowiedzieć niektórych pytań. Myślenie osadzone w „okowach bytu” nie potrafi otworzyć się na szerszą gamę doświadczeń etycznych. Ogromne pokłady doświadczenia są jakby poza zasięgiem myślenia substancjalistycznego. Filozofia oparta na klasycznej koncepcji bytu stała się jego zdaniem nieczuła na „biedy istniejącego świata.” Filozofia dramatu okaże się próbą przełamania ontologicznego ufundowania myślenia etycznego na rzecz prymatu Dobra, które „istnieje” ponad bytem i niebytem. Etyka zakorzeniona w Dobru, stanie się dla Tischnera doświadczeniem metafizycznym par excellence.

Podsumowując, chciałbym jeszcze nawiązać do wypowiedzi samego Tischnera, który na łamach miesięcznika Znak, tak napisał: „Postanowiłem filozofować bez ‘etykiety’. Fenomenologia to tylko metoda. Każdy w jakimś sensie jest fenomenologiem.(…) Zarazem jednak wiem, że gdy stanąłem twarzą w twarz wobec naszego kryzysu nadziei, musiałem całkiem samodzielnie wymyślać i wymierzać słowa.(…) Starałem się przywołać najbliższą mi myśl europejską dla ratowania naszej polskiej nadziei”[33]. Etyka Tischnera uwarunkowana została jego podstawowym założeniem: właściwie zobaczyć, zrozumieć i nazwać. Kierunki filozoficzne, z których czerpał inspirację są podporządkowane w jego filozofii ratowaniu człowieka przed światem i przed samym sobą. W gruncie rzeczy fenomenologia pozostawiła na nim niezatarte piętno, chociaż rzeczywiście nie można jednoznacznie zakwalifikować go tylko do jednego nurtu filozofowania. Wydaje się, że Tischner próbował wypracować własną metodę, która niewątpliwie okazała się ostatecznie splotem inspiracji, które powyżej usiłowałem pobieżnie przedstawić. Zmysł hermeneutyczny wykorzystywany przy lekturze tekstów innych myślicieli, jak również przy odkrywaniu pytań, które tu i teraz zadane są do myślenia połączony z metodą fenomenologiczną stosowaną do analizy zdarzeń i fenomenów, sytuuje filozofowanie Tischnera poza ramami jakiejś uproszczonej kwalifikacji.

[1] Tamże, s. 372.

[2] J. Galarowicz, Doświadczenie wartości etycznych według J. Tischnera.  W: Etyka. Red. J. Pawlica, Kraków 1992 s. 564.

[3] M. Heidegger, List o „humanizmie“. W: Budować, mieszkać, myśleć. Eseje wybrane. Tłum. J. Tischner, Warszawa 1977 s. 118-119.

[4] J.  Tischner, Etyka wartości i nadziei. W: D. von Hildebrand, J. A. Kłoczowski OP, J. Paściak OP,  Wobec wartości. Poznań 1982 s. 53.

[5] Tamże.

[6] Tamże, s. 54.

[7] Tamże, s. 85.

[8] Tamże, s. 60.

[9] Tenże,  Myślenie wedlug wartości…,  s. 368.

[10] Tamże, s. 367.

[11] L. Ostasz, Metoda fenomenologiczna Husserla w etyce. W: Etyka. Red. J. Pawlica, Kraków 1992 s. 380.

[12] J. Tischner, Wartości etyczne i ich poznanie. W: Znak  215 (1972)  s. 630.

[13] Tamże, s. 630.

[14] Tamże, s. 634.

[15] Tenże, Sztuka etyki…, s. 369.

[16] Tamże, s. 41.

[17] Tamże.

[18] E. Levinas, Całość i nieskończoność. Tłum. M. Kowalska, Warszawa  1998  s. 34.

[19] R. Ingarden, Wstęp do fenomenologii Husserla.Warszawa 1974 s. 107.

[20] Tischner ma na myśli hermeneutykę, która nie tyle jest sztuką interpretacji tekstów, co metodą filozoficzną – teorią rozumienia obejmującą całość ludzkich sposobów doświadczania świata. Niewątpliwie głównym inspiratorem myślenia hermeneutycznego dla Tischnera jest Heidegger.  To dzięki Heideggerowi hermeneutyka uzyskała wyróżnioną pozycję w XX w., chociaż jemu samemu nie chodziło o nową teorię hermeneutyczną. Rozumienie, należąc do egzystencjałów Dasein, jest sposobem istnienia Dasein w świecie. Świat człowieka i również sam człowiek to splot uporządkowanych sensów. Egzystencja ludzka jest znakiem, który zadany jest filozofowi do odczytania. Zarówno człowiek jak i otaczający go świat są formą bogatego w treść „tekstu literackiego“. Aby zrozumieć świat i bliźniego, człowiek musi odkryć znaczenie tego wszystkiego, co może być „przedmiotem“ poznania. Hermeneutyka wydobywa na „powierzchnię“ podstawowe struktury człowieka, odkrywa ontyczne podstawy rozumienia i poszukuje sensu bytu. Tischner mówi o tzw. spirali hermeneutycznej: rozumienie posiada spontaniczne odniesienie tego, na co w danym momencie natrafia i czego nie pojmuje, do tego, co już zostało wcześniej zrozumiane. Egzystencja ludzka nosi w sobie pewne przedrozumienie, które wyznacza kierunek mojego „odczytywania“ sensów, z drugiej strony ulega ono przeobrażeniu i ciągłemu wzbogacaniu poprzez nowe dane poznawcze. Dlatego każde poznanie – jako rozumienie musi być zakorzenione w dziejach, tradycji i języku. Metoda hermeneutyczna staje się też niezbędne podczas badań etycznych, których zadaniem jest między innymi próba właściwego „zrozumienia“ drugiego człowieka, uwikłanego w czas i konkretne uwarunkowania kulturowo – społeczne.

[21] Tenże, Hermeneutyka. W: Katolicyzm A-Z. Red. Z.Pawlak, Łódź 1989 s. 135.

[22] M. Heidegger, Co znaczy myśleć. Tłum. J.Mizera i J. Tischner, w: Filozofia współczesna. Red.  Z. Kuderowicz, t. I Warszawa 1983 s. 229.

[23] J. Tischner, Etyka wartości i nadziei…, s. 51.

[24] Tenże, Sztuka etyki…, s. 373.

[25] W. Bałus, Heroizm i metafora. Józef Tischner o zjawisku myślenia. W: Znak  373 (1985)  s. 26.

[26] J. Tischner, Katolicyzm A-Z…, s. 93.

[27] Tenże, Etyka wartości i nadziei…,  s. 55.

[28] M. Drwięga, Od etyki wartości do agatologii. Kilka uwag o filozofii Józefa Tischnera. W: Kwartalnik Filozoficzny. T. XXVII 1999 z.4  s. 10.

[29] J. Tischner, Sztuka etyki…, s. 370.

[30] Tenże, Katolicyzm A-Z…, s. 93.

[31] K. Tarnowski, Myślenie wedlug wartości Józefa Tischnera. W: Znak  373 (1985) s. 34.

[32] J. Tischner, Myślenie wedlug wartości…, s. 260.

[33]

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code