Sprawiedliwe płace jako wyraz wolności i solidarności

Gerald R. Beyer

Sprawiedliwe płace jako wyraz wolności i solidarności

 

Co można powiedzieć o zarobkach w Polsce po 1989 roku z perspektywy katolickiej myśli społecznej, zwłaszcza w świetle jej rozumienia wolności i solidarności? Przynajmniej od ogłoszenia w 1891 roku przez Leona XIII encykliki Rerum novarum tradycja Kościoła rzymskokatolickiego opowiada się za prawem do wynagrodzenia, które „wystarczy pracownikowi na rozsądne i skromne utrzymanie”. Jan Paweł II przenikliwie postrzega właśnie wynagrodzenie jako „problem kluczowy etyki społecznej” (encyklika Laborem exercens), związany ze sprawiedliwością wobec pracowników, ponieważ bez właściwej zapłaty za pracę ludzka istota nie może mieć środków na zaspokojenie takich podstawowych potrzeb rozwojowych jak pożywienie, dach nad głową, opieka zdrowotna, wykształcenie i dostęp do kultury. Inaczej mówiąc, wynagrodzenie poniżej „minimum egzystencji” albo zarobki poniżej obowiązującego w Polsce minimum socjalnego będą prowadziły do marginalizacji. Dlatego brak płacy na poziomie minimum egzystencji nie respektuje prawa do społecznego uczestnictwa. (…)

Jak napisał Jan Paweł II w encyklice Laborem exercens, działanie na rzecz prawa do sprawiedliwej płacy, która musi przynajmniej zabezpieczyć przed marginalizacją, jest jednym z najważniejszych sposobów urzeczywistniania solidarności z pracownikami i opowiadania się za biednymi. Niestety wielu Polaków uważa ustawowe utrzymanie minimalnej płacy, która odzwierciedla przyzwoity standard życia, za ograniczenie gospodarczej wolności.

Perspektywa wolności i solidarności rzuca również światło na zarobki ludzi z drugiego końca polskiego spektrum. Pius XI stwierdził, że „obniżanie lub nadmierne podnoszenie zarobków robotników dla własnej korzyści i z pominięciem dobra ogólnego jest sprzeczne ze społeczną sprawiedliwością”. Utrzymywał on zwłaszcza, że zarobki powinny być ustalane tak, aby dać jak najwięcej możliwości zatrudnienia i zapewnić „uczciwe środki do życia” (encyklika Quadragessimo anno). Górnicy węglowi, politycy i dyrektorzy firm, którzy domagali się niebotycznych płac, sprzeniewierzyli się temu nauczaniu. Jan Paweł II, który pisał Laborem excersens, mając prawdopodobnie w pamięci Polskę, popiera prawa robotników do tworzenia związków, lecz sprzeciwia się stanowczo żądaniom związków chcących stać się „rodzajem egoizmu grupowego lub klasowego”. Jego przypomnienie, że pracujący w danym zawodzie muszą ograniczać swoje żądania w oparciu o „ogólną sytuację ekonomiczną kraju”, powinno zostać wzięta pod uwagę przez takie grupy jak polscy górnicy węglowi. Takie związki jak górnicze pogrążają się w pewnego rodzaju egoizmie klasowym, który ich rodacy uznają za niemoralny. Ten egoizm klasowy ukazuje wyraźny brak solidarności, która niekiedy oznacza odstąpienie od własnych roszczeń dla dobra bardziej potrzebujących. W dodatku ci politycy, którzy skapitulowali wobec niesłusznych roszczeń potężnych grup interesu i związków, działają również przeciwko zasadzie solidarności. Jak twierdził Karol Wojtyła, solidarność wymaga niekiedy śmiałego przeciwstawienia się silnym dla dobra wspólnego i dla najsłabszych członków społeczeństwa.

Katolickie nauczanie społeczne utrzymuje zgodnie, że płace muszą być zawsze wyznaczane tak, aby służyły ogólnemu dobru. Według Jana XXIII namysł nad wspólnym dobrem i sprawiedliwością płacową w skali państwa obejmuje następujące cele: „zatrudnienie jak największej liczby pracowników, przeciwdziałanie tworzeniu się uprzywilejowanych grup, społecznych, także wśród samych pracowników, odpowiednie dostosowanie płac do cen towarów; udostępnienie dóbr i usług kulturalnych jak największej liczbie obywateli; całkowita likwidacja, bądź przynajmniej ograniczenie dysproporcji między poszczególnymi sektorami gospodarki” (encyklika Mater et magistra). Bardzo trudno konkretnie obliczyć sprawiedliwą płacę. Jednak katolicka nauka społeczna kładzie nacisk na to, że sprawiedliwa płaca uwzględnia zarówno jednostkowy wkład w gospodarcze przedsięwzięcie jak i poziom uczestnictwa danej osoby w służbie wspólnemu dobru. W tym sensie Jan XXIII wskazywał w cytowanej powyżej encyklice, że niekiedy „ludzie, zajmujący stanowiska o niewielkim a nawet wątpliwym pożytku, otrzymują uposażenie wysokie”. Zarobki kadry kierowniczej w Polsce dzisiaj są dwadzieścia do pięćdziesięciu razy wyższe od średniej krajowej. Katolicka nauka społeczna kwestionuje zasadność takich płac. (…)

Solidarność wymaga, aby każdy uwzględniał los innych i działał na rzecz praw innych. W negocjacjach płacowych pracodawcy i pracownicy powinni podobnie podejmować próby okazywania wzajemnego zrozumienia. Jakie są potrzeby, trudności i obawy mojego partnera w dialogu? I jakie skutki mogłyby mieć moje nadmierne żądania dla innych i dla społeczeństwa, bezpośrednio i pośrednio? Polacy muszą zadawać sobie takie pytania, jeżeli mają zbudować sprawiedliwy porządek gospodarczy, usiłujący zharmonizować wolność i solidarność. Drastyczna redukcja płac w pewnych sektorach, połączona z nadmiernymi zyskami w innych ograniczyła społeczne poparcie dla gospodarczych i politycznych reform lat dziewięćdziesiątych. Ta książka dowodzi, że właściwe zrozumienie relacji między wolnością i solidarnością jest decydujące dla przezwyciężenia wielu problemów w Polsce w sferze gospodarczej, a zwłaszcza ubóstwa. Orędowanie za płacą zaspokajającą minimum egzystencji jest jednym z kluczowych narzędzi tych starań. Polskie społeczeństwo mogłoby zachęcać do tego, tworząc bardziej powszechną i widoczną kulturę „etycznego konsumenta”. Organizacje pozarządowe mogłyby publikować informacje o płacach i warunkach pracy, aby zachęcić konsumentów i kontrahentów do robienia interesów tylko z tymi firmami, które szanują prawa pracownicze. Oczywiście wymaga to takiej edukacji konsumentów, aby myśleli etycznie o swoich rynkowych wyborach oraz aby akceptowali wyższe ceny jako koszt sprawiedliwych płac i uczciwej konkurencji.

To rozumienie gospodarczej wolności i jej relacji do wolności w ogóle różni się ogromnie od neoliberalnego pojęcia wolności. Ani neoliberalna wolność gospodarcza, wolność jako moralny permisywizm, ani wolność jako narodowa suwerenność nie przypomina tego rodzaju pozytywnej wolności, za którym orędujemy w tym rozdziale. Personalistyczna wolność, przedstawiana przez Tischnera i katolicką myśl społeczną, nie jest sprzeczna z solidarnością rozumianą jako działanie na rzecz praw innych ludzi, a przede wszystkim prawa do społecznego uczestnictwa. Tego rodzaju etyki potrzeba dzisiaj w Polsce, aby przezwyciężyć ubóstwo i obojętność wobec biednych. Wolność biednych, w tym również ich gospodarcza wolność, jest całkowicie pomijana w publicznym dyskursie. Wynika to częściowo z takiej koncepcji wolności, która nie widzi, że ubóstwo jest jej zaprzeczeniem.

 

Gerald R. Beyer, Recovering Solidarity. Lessons from Poland’s Unfinished Revolution,

University of Notre Dame Press, Notre Dame 2010, s. 112 – 118

 

tłum. Małgorzata Frankiewicz

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code