Znowu Wielkanoc…

Mamy być wierni jak Ty, mimo że jak Ty boimy się spodziewanej męki. Mówimy – jeśli się da, niech jej nie będzie. Ale jeśli musi być – niech umiemy ją przyjąć, łącznie z załamaniem i zwątpieniem w sens tego, co robimy. Uczysz nas dzielności i godności. Myślę, że właśnie w ten sposób zbawiasz nas – zarówno wierzących w Twoje Bóstwo, jak i niewierzących.

Potrzebuję ciebie bracie, siostro…

Kochani, czas spojrzeć na życie z Bożej perspektywy, żniwiarze zasnęli, a pojedynczy, którzy tym się trudzą często są atakowani przez swoich współwyznawców, dlatego, że burzą oni ich uporządkowany, stabilny egoistyczny świat. Czy jednak warto dryfować do końca życia, czy raczej lepiej zasiąść za sterami i zacząć płynąć tam, gdzie Pan nas prowadzi?

Między nami grzesznikami

Wielu z nas, idąc przez życie, pragnie naśladować Jezusa. Ale ta scena pokazuje, że bliżej nam do Samarytanki. Codziennie idziemy do jakichś studni, aby zaspokoić swoje pragnienia i wiemy, że będziemy to robili wciąż na nowo, bo nawet pragnienia raz zaspokojone będą wracały i nie wyobrażamy sobie, że może być inaczej. Na pierwszy rzut oka wygląda to przyzwoicie i malowniczo jak ta przychodząca po wodę do studni Samarytanka, dopóki nie znamy historii jej życia.

Trzy razy miłość

Jezus chce, żeby chrześcijanie byli inni niż cały świat – mają być święci i doskonali jak ich Bóg. Co będzie wyróżniało chrześcijan, jeśli tak samo jak poganie będą darzyli miłością tylko tych, którzy są dla nich samych dobrzy? W kochaniu drugiego człowieka wzorem jest Pan Bóg – On kocha każdego niezależnie od tego, kim jest i jaki jest – „Jego słońce wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych”.

A jednak nowy

Bóg stał się człowiekiem, byśmy mogli narodzić się na nowo – z wiary i przez wiarę. W naszej zwykłej codzienności, szarej, chłodnej, może przytłaczającej i na nasz sposób betlejemskiej. Dzisiejsze czytania kolejny raz podkreślają życzliwość Boga wobec człowieka. Bóg pozwala wzywać swego imienia (Lb 6) nad synami Izraela, a to wystarczy dla błogosławieństwa, opieki, łaski, pokoju – promiennego i zwróconego do ludzi oblicza.

Erozja empatii

   Erozja empatii…   To stwierdzenie znalazłem w książce Simona Barona – Cohena – „Teoria zła” o empatii i genezie Zobacz więcej

Wiara to obietnica

Rozważanie na XIX Niedzielę Zwykłą, rok C2   Dzisiejsze czytania „Wiara jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych Zobacz więcej