Bierzcie i jedzcie, to jest moje ciało na życie wieczne.
Jezus daje nam sam siebie do spożywania, a zaraz potem mówi: Naśladujcie mnie!
Jak mamy Ciebie naśladować? Ty wymykasz się wszelkim regułom. Nasze życie jest skomplikowane, a Twoja nauka prosta. Kiedy już nam się wydaje, że rozumiemy, to Ty mówisz bierzcie i jedzcie, oto ciało moje. A my zamiast spożywać i dzielić się tym, co mamy, wychodzimy i pokazujemy. W złocie i szatach, pod baldachimem, a kiedy procesja się skończy, to do spożycia nie przystąpi nawet 1/5 z nas!
Samo pokazywanie nie wystarczy, trzeba dać przykład życia. Być żywą monstrancją.
Tak się składa, że dziś, pisząc te słowa, jestem w Zakopanem. Jutro w Boże Ciało razem ze starszym synem pójdziemy rano na Mszę Św., a później odprawimy naszą prywatną procesję – po Czerwonych Wierchach. Jest ich akurat cztery, jak cztery ołtarze. Chcemy być żywymi monstrancjami i dawać innym to, co mamy od Niego – miłość, którą nas obdarował.
“bierzcie i jedzcie…”
—jakże obłudnie dziś będą te słowa Jezusa powtarzane przez urzędników kościelnych – patrz; komentarz adekwatny do tych słów na mojej tablicy…..