Życie między wierszami

 

Proza życia w poezji Arkadiusza Irka ma się wyjątkowo dobrze. Czwarty jego zbiór „Z głogiem zbierane” kończy krótki liryk bez tytułu: Gdyby tak / dało się / wyłapać nadmiar aniołków / w poezji / i przegonić je / do prozy życia. Twórca z Jabłonowa Pomorskiego to właśnie realizuje w kolejnych swoich książkach. W omawianym zbiorze poeta napisał: Budować dom / trzeba pewnie / od właściwych słów („Dom”). Wskazuje tym na fundamentalne znaczenie słów i odpowiedzialność za nie. Muszą znaczyć / dokładnie to / co znaczą (tamże). Nie życie dla poezji, bo poezja jest jego służebniczką.

Część wierszy Irka pisanych jest w pierwszej osobie liczby mnogiej. „My”, to znaczy autor i czytelnicy, wspólnota, do której poeta zwraca się: Postarajmy się / aby rozmowy / o pogodzie / między nami / nie były aż tak / przewidywalne („*** Postarajmy się…”). Liczy, że czytelnik jego wierszy podobnie postrzega świat i wymaga od poezji, żeby była także powszednia. Niepogodzony ze światem nie znajdzie w jego utworach kolejnych dowodów na to, że świat Panu Bogu się nie udał, chociaż pełno w jego utworach jesieni i coraz trudniej / przytulać się / do świata (*** Nie rozumiemy dlaczego…). Sam poeta modli się: Boże – / o kromkę chwili / proszę (*** Boże …). Bóg w tej poezji jest obecny w sposób naturalny, niedewocyjny. Niektóre wiersze przypominają akty strzeliste. Krótkie utwory w tym zbiorze pojawiają się częściej niż w poprzednich książkach. Tytułowy głóg i zdjęcia na okładce wskazują, że przyroda pełni ważną rolę w życiu i w poezji Irka. Czytając jego wiersze, spojrzymy w niebo w dzień i nocą, usłyszymy pioruny, przejdziemy się przez sad, nakarmimy ptaki, przeżyjemy wszystkie pory roku, wybierzemy się do lasu. Wszystko po to, żeby się czegoś nauczyć, coś zrozumieć, spojrzeć głębiej w siebie. Wchodząc do lasu przeczytamy: Nie było nas / a rosły tu prawdziwki („W lesie”), a opierając motykę o słońce usłyszymy: wzrastasz dzięki innym / i zależysz od ich pogody („Wzrastanie”).

Owoce i liście głogu są lekarstwem przy chorobach serca i działają uspokajająco na akcję serca. Podobnie terapeutyczny wpływ mają wiersze „Z głogiem zbierane”. Ich autor jest wierny słowom z pierwszego swojego zbioru „Ku liczbom niewymiernym” z utworu dedykowanego poecie Stefanowi Pastuszewskiemu: warto / nawet tylko bywać / poetą („Królewiec”). W omawianym tomiku wyznaje: Życie – / to może też / być wiersz („Żyjątko”), a kilka stron dalej czytamy: jak dobrze spotkać się / między wierszami („Trzymajmy się”). Można te słowa potraktować jako zaproszenie do spotkania z jego liryką. Namawiam.

 

Arkadiusz Irek: Z głogiem zbierane, WYDAWNICTWO Wąbrzeskie Zakłady Graficzne ss. 54

 

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code