Życie jak szachownica pól

 
 
Rozważanie na XV Niedzielę Okresu Zwykłego, rok A

Dzisiejsze czytania

Lato w pełni. Na szachownicy pól, które widzę z mojego okna, coraz bardziej różnicują się kolory: świeża zieleń traw, odrastających po pierwszych sianokosach kontrastuje z brązowiejącymi już trochę, przysychającymi od upału roślinami na ziemi, której nikt nie uprawia, z nieśmiało zaczynającymi się złocić zbożami, z ciemnozielonymi kępami zarośli. Gdzieś pomiędzy tym wszystkim wije się polna droga, którą od czasu do czasu przejeżdżają hałaśliwe traktory lub terenówki, wznosząc tumany kurzu.

Teraz, gdy zbliża się czas zbierania plonów, najwyraźniej widać zróżnicowane, a zarazem harmonijne piękno dzieła, któremu Najdoskonalszy Siewca pozwala istnieć. Dzieła, które jedni wspierają swoim trudem, a inni tylko podziwiają lub w inny sposób z niego korzystają. Dzieła, w którym jest miejsce na drogę, skalę, cierniste krzewy i żyzną glebę, na pracującego w upale rolnika, na przechodzących obok turystów i na kogoś, kto przypatruje się temu wszystkiemu z daleka w przerwie między pracą w kuchni czy przy komputerze.

Patrzę więc i przeglądam się w tym malowniczym widoku jak w lustrze. I myślę sobie, że moje życie, że odpowiedzi, jakie w nim daję na Boże Słowo, przypominają trochę taką szachownicę różnobarwnych poletek, mniejszych i większych zagoników czy grządek, jednych bardziej żyznych i przynoszących całkiem niezłe plony, a innych jałowych, zachwaszczonych, zadeptanych.

Patrzę jeszcze uważniej, tym razem skupiając się bardziej na swoim wnętrzu, niż na wiejskim pejzażu. Rzeczywiście, bywa tak, że czytam i słucham zbyt pobieżnie, nie starając się zrozumieć, co Bóg chce mi powiedzieć, nie skupiam się, uciekam gdzieś myślami albo zadowalam się jakimiś dawnymi dziecięcymi czy młodzieńczymi skojarzeniami, w których moje dzisiejsze doświadczenia nie mieszczą się tak samo jak ja w starych ubraniach. Bywa, że poglądy na jakąś sprawę mam sensowne, zgodne z duchem Ewangelii, ale patrząc na moje postępowanie, nikt by się tego nie domyślił. Bywa też, że cala moja energia skupia się na tym, aby poradzić sobie, przetrwać, skutecznie rozwiązywać bieżące problemy, a moralna refleksja odchodzi na dalszy platan lub w ogóle nie ma na nią czasu. Są jednak i takie obszary mojego życia, które owocują radością i bezpieczeństwem innych ludzi, poczuciem dobrej duchowej wspólnoty, myślami i słowami niosącymi nadzieję.

Tak jest dzisiaj. A jak będzie za miesiąc, za rok, za pięć lat? Poletka za moim oknem wcześniej czy później zmienią swoje przeznaczenie, gdzieś właściciele wytną chaszcze, a gdzie indziej zaprzestaną nawożenia i pozwolą, by spod lichej tutejszej gleby woda wypłukała skałę. We mnie także zachodzą zmiany. Poletko, z którego jeszcze niedawno byłam dumna, bo przynosiło plon obfity, dziś zarosło cierniami, a tam, gdzie grunt wydawał się skalisty, coś bardzo bujnie wyrasta, nie zamierza usychać i może wkrótce wyda owoce.

Słusznie mówi św. Jan Chryzostom, że „w dziedzinie duchowej skała może stać się żyzną ziemią, droga nie będzie deptana przez przechodniów, ale może stać się uprawnym polem, a ciernie mogą zostać wyrwane i ziarno będzie mogło swobodnie wydawać owoce”. Niestety, może być też przeciwnie. Dlatego słuchając Słowa Bożego, warto zachować czujność i od czasu do czasu zadać sobie pytanie, na jaką pada ono glebę, w jakich obszarach mojego życia wydaje dobry plon, a w jakich obumiera bezowocnie.

„Poddani marności” nigdy na tym świecie nie staniemy się doskonali. Będziemy przypominali raczej szachownicę małych, nie zawsze urodzajnych poletek, przeciętych drogą i porośniętych kępami krzewów, niż wielkie połacie żyznej ziemi, na których jak okiem sięgnąć, widać tylko ciężkie złociste kłosy zbóż. A przecież to także o nas mówią dzisiejsze liturgiczne czytania jako o stworzeniu, które „zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych” (Rz 8, 18 – 23). To słowa o każdym z nas – takim niejednolitym, niespójnym, pokawałkowanym, rozdartym wewnętrznie, a przecież niezbędnym i ważnym w zamyśle Boga.

Pola-Gosia.jpg

Rozważania Niedzielne

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code