Żona Hioba

 

 

Żona Hioba

Nie wiem, jak wy, ale ja mam tak, że są pewne tematy biblijne , które „za mną chodzą”, nie są one proste z różnych przyczyn, a nawet nie są za bardzo opisane i tym bardziej nas pobudzają do rozmyślań. Kilka dni temu po zastanawianiu się nad różnymi tematami, dotknęła mnie rozmowa , bardzo krótka zresztą Hioba ze swoją żoną, pełna tragizmu i niejasnych przesłanek wypowiedź tej kobiety dawała mi dużo do myślenia.

Hannah Arendt powiedziała w filmie pod tytułem „Hannah Arendt” w jednej ze scen – „myślenie jest dialogiem  z samym sobą”. I zdaje się, że taki dialog prowadził przez większość czasu Hiob. Z małymi wyjątkami na żonę i przyjaciół, dopóki nie przyszedł Pan, który mu siebie objawił. Nie będę jednak tu zajmował się całą księgą Hioba, ale jedynie zachowaniem żony naszego bohatera i jej wypowiedziami. Wspomniana przeze mnie filozofka, nazwała w kontekście eksterminacji Żydów zło, które się dokonywało i postawy nazistów odpowiedzialności wobec tego, co czynili – „banalnością zła” ( tu link do całego filmu – https://www.youtube.com/watch?v=QPxbjxhAkrs), problemem zła zajmują się również takie postaci jak Philip Zimbardo psycholog amerykański, choćby w książce Efekt Lucyfera, czy „Teoria zła” w opracowaniu Simon Baron – Cohen.



Niewątpliwie, to co dotknęło rodzinę Hioba również było złe, stracili majątek, dzieci a Hiob dodatkowo stracił zdrowie. Musiał opuścić swój dom, ze względu na odór, z jego ropiejących, nie gojących się ran i usiąść docelowo w popiele lub jak chce autor Żydowskich legend biblijnych (2009) Micha Josef Bin Gorion – Ijow siedział na kupie gnoju str. 480. Jako, że rozmowy diabła z Bogiem są o Hiobie, możemy zapomnieć, że niewątpliwie jego żona również była beneficjentką doświadczeń spadających na dom Hioba. To był również jej majątek, to były jej dzieci. To był jej mąż. We wspomnianej książce dowiadujemy się, że nie jest znany czas życia Ijowa ale twierdzi, że czas doświadczenia wynosił 12 miesięcy s. 481.

Możemy znaleźć różne interpretacje zachowania zony Hioba, od pogardliwych, że gdy było dobrze, to była z nim, a jak się źle zaczęło robić, to zachęcała go do tego, aby przeklął Boga i umarł. Na pewno jest w tym dużo racji, lubimy, kiedy nam się powodzi, kiedy wszyscy o nas dobrze mówią, kiedy mamy dużo gości i stać nas na gościnę, ale kiedy bieda i choroba nas dotknie, tych przyjaciół jest coraz mniej. Cop dokładnie powiedziała żona Hioba?

Biblia Brzeska –

2:9

Do którego rzekła żona jego: I jeszczeż przedsię trwasz w prostocie twojej? Dobrorzeczże Bogu, aż zdechniesz. 

2:10

Której on odpowiedział: Mówiłaś to, jako jedna z niewiast szalonych. Jeśliżechmy brali dobra od Pana, a nieszczęścia przeczże przyjmować nie mamy? A w tym wszytkim Job usty swemi nie zgrzeszył. 

Biblia Gdańska –

2:9

I rzekła mu żona jego: A jeszczeż trwasz w uprzejmosci twojej? Złorzecz Bogu, a umrzyj.

2:10

I rzekł do niej: Tak właśnie mówisz, jako szalone niewiasty mawiają. Izali tylko dobre przyjmować będziemy od Boga, a złego przyjmować nie będziemy? W tem wszystkiem nie zgrzeszył Ijob usty swemi.

Biblia Warszawska –

2:9

I rzekła doń jego żona: Czy jeszcze trwasz w swojej pobożności? Złorzecz Bogu i umrzyj!

2:10

Odpowiedział jej: Mówisz, jak mówią kobiety nierozumne. Dobre przyjmujemy od Boga, czy nie mielibyśmy przyjmować i złego? W tym wszystkim nie zgrzeszył Job swymi usty.

Biblia Tysiąclecia –

2.Rzekła mu żona: «Jeszcze trwasz mocno w swej prawości? Złorzecz Bogu i umieraj!» 10 Hiob jej odpowiedział: «Mówisz jak kobieta szalona. Dobro przyjęliśmy z ręki Boga. Czemu zła przyjąć nie możemy?» W tym wszystkim Hiob nie zgrzeszył swymi ustami.

Przyjrzałem się stwierdzeniu Hioba – mówisz jak mówią kobiety szalone – kontekst tej wypowiedzi jest taki, że wówczas w Izraelu były jak wiemy osiedla trędowatych, gdzie chorzy na trąd byli poza miastem i stanowili osiedla wydzielone wyłącznie dla nich, aby nikogo nie zarazili. Kiedy np. jakiś trędowaty wyzdrowiał, wówczas mógł przyjść pokazać się kapłanowi. Podobnie i chorzy psychicznie, ci, którzy nie byli groźni dla innych żyli w takich grupach, aby było im łatwiej. I Hiob mówiąc do żony, mówisz, jak kobiety szalone, miał właśnie na myśli, jak kobiety, które są poza społeczeństwem ze względu na swoją chorobę. I wyjaśnieniem jego dla niej, było stwierdzenie, że dobro przyjmujemy od Boga, a zła nie chcemy. Takie zachowanie jest domeną ludzi chorych psychicznie.

Oh, gdybyśmy dziś w naszym konsumpcyjnym świecie nastawionym na branie, głosili takie prawdy, mielibyśmy nie złą jazdę. Nasze pokolenie jest mało odporne na doświadczanie zła, czy to w postaci utraty majątku, czy w postaci śmierci najbliższych, czy utraty zdrowia. Z jednej strony wiele się robi dla osób niepełnosprawnych i chorych, ale z drugiej niestety są oni stygmatyzowani. Dla mnie osobiście, jest trochę tak, jak Jezus zarzucał faryzeuszom, jak traktowali swoich bliskich, to co ci się należy ode mnie jako opieka, jest moją dziesięciną czy ofiarą. A więc już wówczas wszystko przeliczane było na zysk. Dziś nikt za darmo nie chce się zajmować nawet własnym dzieckiem niepełnosprawnym czy schorowanym rodzicem, ale oczekuje zasiłków, wsparcia itp. Uzależniliśmy się od instytucji, nie jesteśmy samostanowiący. Nie potrafimy z czystego serca zajmować się kładąc za innych swoje życie.

Żona Hioba jest postacią, która emocjonalnie nie wytrzymała próby, niektóre kobiety tłumaczą, że było to z  litości do Hioba, bo nie mogła ścierpieć jego cierpienia, i lepiej byłoby aby umarł, no ale co by to znaczyło, „przeklnij Boga” ? Czy uważała, że ich stan zawdzięczają Bogu i dlatego nie należy już mu czci oddawać, a jedynie przeklinać, aby choćby w spokoju umrzeć. Widziała Boga jak surowego sędziego, który czeka tylko na nierozważny ruch, być może i Hiob w ten sposób wówczas postrzegał Boga. Nie na darmo Piotr apostoł mówi o słabszym rodzaju niewieścim, aby postępować z nimi z wyrozumiałością i oddawać cześć jako dziedziczkom żywota wiecznego 1 Ptr. 3,7 a Paweł udowadnia, że mają kobiety być uległe swoim mężom, jak Kościół Chrystusowi. Żona Hioba raczej z tym problemu nie miała, jedynie co jej przeszkadzało, to stres, żałoba, nieszczęście i to spowodowało, że nie wytrzymała, być może w sercu obwiniała Hioba za te nieszczęścia, być może pomyślała, może on coś przed Bogiem zmalował, a ja muszę teraz za to cierpieć? Wiemy, że tak nie było, ale takie są nasze ludzkie myśli. 

Wiemy doskonale, że wydźwięk tej legendy o Hiobie jest podobny jak w liście Jakuba, że nie zawsze tym, co dobrze czynią dzieje się dobro, nie zawsze zło jest wynikiem grzechu, ale może być doświadczeniem, próbą. Dowiadujemy się też, na podstawie słów żony Hioba i jego przyjaciół, że ludzie zawsze w nieszczęściu będą szukać naszej winy, tak już człowiek ma, że musi kogoś obwinić, unika natomiast samokrytyki. Hiob dzielnie ostatecznie zniósł doświadczenie, ktoś by powiedział  a miał inne wyjście? Może i miał, choćby skorzystać z zachęty żony. W sumie i jego małżeństwo ocalało, wszak po przywróceniu błogosławieństwa, nikt inny jak właśnie zona Hioba urodziła mu trzy najpiękniejsze kobiety na świecie.

Końcowe stwierdzenie autora księgi jest zadziwiające i umarł Hiob stary i syty dni. Ile miał lat, nie wiemy, ale oglądał dzieci i wnuki i nacieszył się życiem, tak, że w końcu już zatęsknił za domem Ojca w niebie, którego poznał doświadczając największej tragedii w swoim życiu, którą to właśnie Bóg zamienił na błogosławieństwo. „Banalność zła” Hannah Arendt może  miała swoje podstawy w doświadczeniu Hioba, wszak znała ona biblię, wszak sama była Żydówką a postać Hioba dla jej narodu miała wielkie znaczenie.

Przeglądałem również dorobek artystyczny sytuacji o której piszę, nie jest on wielki, ale i tak mnie zadziwił, że takiemu incydentowi nawet malarze czy rzeźbiarze poświęcili tyle energii i czasu. Wierzę, że żadna z historii biblijnych nie jest bez znaczenia, ale z każdej możemy czerpać życie, gdyż Chrystus jest Słowem odwiecznym Boga i przyjmując Słowo, przyjmujemy życie.

Wasz w Panu Kazik J.


 

Komentarz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code