Zmartwychwstanie, życie i droga do Galilei

 
Rozważanie na Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego, rok A2

Rekol__Wielk__2014.jpg

Kto jesteś, Panie? Stanowczo nie jest to pytanie na szybką odpowiedź. Nawet na więcej niż temat rekolekcji. To pytanie-klucz do odpowiedzi co ja, człowiek, zrobię z Bogiem… Nie sobie, swoim wyobrażeniom, przeżyciom czy nawet swojej wierze mam zadać to pytanie. Ale na nowo Jemu. Jakich odpowiedzi i nauk udzielał w towarzyszących nam przez dwa tygodnie czytaniach?

Zaczęło się od wskrzeszenia Łazarza i dialogu z Martą. Mówił, że jest zmartwychwstaniem i życiem. Pytał o wiarę. Potem nie potępił grzesznej kobiety. Mówił, że jest z wysoka. Przyznał, że jest królem żydowskim. Wiedział, że już krótki jest okres Jego ziemskiej wędrówki i że jeden z uczniów Go zdradzi; że na Nim wypełnia się proroctwo Izajasza: „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski od Pana”

Wzbudzał agresję. Kimże Ty jesteś? Teraz wiemy, że jesteś opętany. Czy Ty jesteś większy od ojca naszego Abrahama, który przecież umarł? Kim Ty siebie czynisz? Nie chcemy Cię kamienować za dobry czyn, ale za bluźnierstwo, za to, że Ty będąc człowiekiem uważasz siebie za Boga.

A ostatecznie przecież – lepiej jest dla was, gdy jeden człowiek umrze za lud, niż miałby zginąć cały naród.

Wielkanocne czytania… Mateusz (liturgia poranka), Jan (liturgia dnia) i Łukasz (liturgia wieczoru). Od spotkania z niewiastami, przez Piotra i Jana przy pustym grobie aż po drogę do Emaus. Chcę się chwilę zatrzymać na poranku, przy opuszczonym grobie, wsłuchać w słowa anioła, a potem Zmartwychwstałego: „Nie bójcie się. Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą”.

Nie ukazał się Piłatowi, żołnierzom, prześladowcom, tłumom. Nie zatriumfował w Jerozolimie. Jezus ukazał się niewiastom, potem uczniom. I kazał im opuścić Jerozolimę. Różne są nasze koleje losu, różne drogi wiary. Na pewno etapem jest Jerozolima. Ale wyjście z Jerozolimy, a potem Galilea to także konieczne etapy. Każdy ma swoją Galileę.

Każdy musi się wsłuchać w siebie, w swoje serce, w swoje tęsknoty. I w słowa Pana, że tam Go można spotkać. Nie wiem, czy droga prowadzi przez uśmiech czy przez łzy, przez miłość czy samotność, z górki czy pod górkę. Wiem, że nie można się zatrzymać. Trzeba iść. Nie wolno zostać w tym, co jest Jerozolimą. Nie rozpamiętywać, nie rozliczać, nie dzielić włosa na czworo. Iść do ziemi nadziei. Nie bać się. On już tam jest.

20ZJAROS.jpg

Rozważania Rekolekcyjne

Rozważania Niedzielne

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code