Ciapeeek!!! – drę się wniebogłosy, drugą godzinę, z przerwami. Echo niesie, rogal Księżyca, biało-mroźna pustynia. A Ciapka znów wcięło. W sąsiedztwie „suka się goni”, a sąsiad Ciapkowi niechętny, w kurniku ponoć piesek rozrabia. Ciaaapeeek!!! Kurwa mać, już mi się nie chce Ciapkiem zajmować, choć to najczystsza miłość pod słońcem, kudłata i niewinna. Nawet go walnąłem z tydzień temu, wściekły na uciekinierstwo, choć to przecież bez sensu – potęga życia. Wolałby Ciapek zginąć, niż kajdanom „moralności” ulec. Na cholerę komu te wszelkie religijno-moralne prawidła? Czy wobec Natury nie jesteśmy równie, jak Ciapek, bezradni?
Hę?
Dla zwierząt –
Dla zwierząt – sterylizacja, dla ludzi – sublimacja.
Dla Ciapka – pozdrowienia od Heksi.
Eee
Teraz to se mogę sublimować, przynajmniej tak mi się wydaje, siwobrodemu grubciowi. Natomiast kaleczenie Ciapka nie wchodzi w grę. A w ogóle to jakiś TOTART? (formacja artystyczna, ktora wydała ongiś manifest na rzecz zaprzestania rozmnażania). Czyżbyś chciała zwalczać "boski plan"? 🙂 Gilać Heksię.
Spoko, do sterylizacji ludzi
Spoko, do sterylizacji ludzi przecież nie namawiam, a nawet jestem przeciw. Nie sądzę nawet, że wszyscy powinni sublimować swoje instynkty choćby dlatego, że przynajmniej niektórzy z nas będą potrzebowali opieki na starość.
I żeby wyrazić się jeszcze jaśniej: niektóre formy sublimacji uważam za równie brutalną i bolesną ingerencję w naturę jak sterylizacja zwierząt. Co nie znaczy, że namawiam do rezygnacji z jedbego czy drugiego.
Nie jesteśmy bezradni.
Ale to moje skromne zdanie. Ciapek nie zareaguje na głos rozsądku swego Pana. Poleci za zewem natury. Bo nie umie wybrać inaczej. Ale człowiek powinien skorzystać z daru wolności. Potrafi. A że nie chce, to już inna historia.
Ciapek jest przezabawny i uroczy. Pewnie dlatego ma wzięcie. I głos rozsądku w tzw. "gdzieś".
Pozdrowionka z zasypanego śniegiem, mroźnego Mazowsza JŁ