Z pamiętnika smoka

Normal
0

21

false
false
false

PL
X-NONE
X-NONE

MicrosoftInternetExplorer4

<!–{12438779467512}–

/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:””;
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin:0cm;
mso-para-margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:”Calibri”,”sans-serif”;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:”Times New Roman”;
mso-fareast-theme-font:minor-fareast;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:”Times New Roman”;
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}

Jestem smokiem. Dawno temu rycerze przetrzebili naszą rasę w imię walki ze złem. Niedługo ludzie obchodzić będą rocznicę jednego z takich bohaterów, którego typowy wizerunek to wojownicza postać zabijająca smoka. Mówią, że to metafora odwołująca się do grzechu.

Dlatego dziś napiszę o tym parę słów. Może ktoś kiedyś odnajdzie mój pamiętnik i przeczyta to, co tu piszę smoczym pazurem. Ludzie upatrzyli sobie nas jako symbol zła i własnej słabości. W tradycji zachodniej, chrześcijańskiej smoki są traktowane jako uosobienie najgorszych cech, jakie towarzyszą ludzkości od zarania jej dziejów. A smoki Wschodu? Tym to się dobrze powodzi! Są mitologicznymi doradcami cesarzy, jednymi z najbardziej szanowanych stworzeń. Są też i te niszczycielskie, ot taka nasza dola.

A gdyby tak pokazać wizerunek świętego Jerzego w Chinach albo w krajach dalekiej Azji, to co by to mogło dla tamtych ludzi oznaczać? Może zmaganie się umysłu z mądrością? Może walkę charakteru o wydobycie z potwornej natury człowieka czegoś cennego? A może spieranie się szlachetności z uporem tajemniczego stworzenia ukrytego na dnie naszej duszy, by dowiedzieć się czegoś o sobie samym?

Jeden smok z Chin opowiadał mi o wizycie bohaterów, którzy powitali go z wielkim szacunkiem i zapytali, co mogą uczynić, aby zdobyć największy skarb ludzkości. Nie napadli go od razu z mieczem, ale zapytali o dobrą radę (tak na marginesie powinni się od nich uczyć zachodni wojownicy). Mój starożytny arcymądry przyjaciel odpowiedział im ze śmiechem: Musicie walczyć z wolą smoka, aby się tego dowiedzieć? Macie tyle praw, wszechświat mówi do Was codziennie o największych swoich tajemnicach, macie mędrców i ich księgi, religie, kapłanów, macie dostęp do Najwyższej Rzeczywistości poprzez bramę waszej duszy… i MNIE pytacie o to, co możecie uczynić? Dlaczego nie pytacie Tego, Który Jest Władcą Smoków? Dlaczego nie zapytacie JEGO? Czy łatwiej jest szukać smoka, pokonywać strach i trudy, by dotrzeć do mojej nory na szczycie gór czy też w czeluściach świata? Czy nie łatwiej Wam pytać Stwórcę? On Wam odpowie i pokaże drogę.”

Podobno zawstydzeni bohaterowie pokornie podziękowali, a potem porzucili swój fach wojowników i zaszyli się w murach klasztornych, aby w skupieniu studiować księgi i zmyć z siebie pamięć o hańbiącej porażce w obliczu śmiejącego się smoka. No ale to są dalekie kraje, i ciężko oczekiwać, że chrześcijanie zmienią cokolwiek w swoim nastawieniu do smoków.

***

Tak się zastanawiam, co znowu wymyślą w kwietniu podczas obchodów świętego Jerzego? Czy znów będą opowiadać o symbolicznej walce ducha ze złem i powtarzać do znudzenia historię o losach żołnierza, który stał się świętym męczennikiem? Powiedzą znów: „Kraj straszył wówczas smok, któremu codziennie trzeba było przeznaczać na pożarcie dwie owce. Kiedy smok zażądał ofiar z ludzi rzucono losy. Padł na córkę króla, szykującą się właśnie do ślubu. Jerzy zaatakował i poważnie zranił smoka włócznią. Przywlókł go przed lud i obiecał zabić zwierzę, jeżeli wszyscy dadzą się ochrzcić. Lud i król zgodzili się. Jerzy zabił wtedy smoka i 15 tysięcy ludzi przyjęło chrzest.[1]

A może ktoś w końcu odgadnie głębszy sens tej historii i zapyta o samego smoka? Dlaczego szatan (zwany smokiem) zbuntował się przeciwko Bogu? Dlaczego Biblia opisuje raj, w którego samym centrum, przy drzewie poznania dobra i zła zaczaił się na ludzi wąż (smok starodawny jak podaje Biblia w innym miejscu)? Dlaczego Bóg pozwala szatanowi nękać ludzi i wodzić ich po drogach zła i nieposłuszeństwa Stwórcy? Dlaczego ludzie nie pamiętają o obietnicach danych przez Stwórcę, nie wierzą – że smok zostanie pokonany? Dlaczego ludzie wolą czasem zwalić wszystko na złe duchy, zamiast poszukać źródła słabości w swoim sercu? W swoich decyzjach i wyborach – świadomych, podejmowanych z premedytacją? Może w końcu ktoś krzyknie: dajcie spokój smokowi, to my jesteśmy gorsi. Smok taki już jest że zieje ogniem, pożera owce i ludzi – w końcu takim go stworzono. A człowiek? Podobno dobre ma serce od urodzenia! A dlaczego zabija, kradnie, oszukuje, nie dotrzymuje słowa, nie potrafi zadowolić się tym, co ma, jest chciwy, zazdrosny, małostkowy, próżny i głupi? Może ten smok to tylko taka maska dla … ludzi?

Zamiast chełpić się tym, jacy to są podobni do świętego Jerzego, powinni poszukać smoka na drogach swojego życia, a nie w odległych zakątkach cudzego losu, czy dalekich krain obcych filozofii… Czas odpocząć, zmęczył mnie ten wpis do mojego pamiętnika. Czas zaszyć się w spokojnych odmętach ludzkiej duszy. Tam mnie nikt nie znajdzie. He he …

 (Zastrzegam sobie prawo do nie zdradzania nazwiska smoka.

Kartkę z pamiętnika odnalazła Jolanta Łaba, teolog)

Święty Jerzy to postać pół legendarna i pół rzeczywista. Podobno pochodził z Kapadocji (we wschodniej Turcji, na Wyżynie Anatolijskiej). Miał żyć w latach panowania cesarza Dioklecjana (284-305). Według tradycji chrześcijańskiej zginął męczeńsko za wiarę w Diospolis w Palestynie. W czasach wypraw krzyżowych jego postać stała się także znana w Europie. Stał się głównym patronem rycerstwa europejskiego. Zazwyczaj przedstawiany jest jako rycerz zabijający smoka, symbolizującego zło[2].


[1] Zob. http://www.poslaniec.bernardyni.ofm.pl/aktualny_nr/art-11.html (1.04.2008)

[2] Zob. http://www.montes.pl/Montes15/montes_nr_15_17.htm (1.04.2008)

 

Komentarz

  1. ahasver

    Mephisto.

    Szatan jest buntem Boga przeciw samemu sobie. Lucyfer – światłem równowagi, lecącym z jękiem w dal jako bezmoc swojej mocy. Królem Jaszczurem. Lewiatan – Chłodem Tamtego Świata, którego Ten Świat nie jest w stanie znieść, czeznąc w martwocie. Belial – podmuchem ciemności, bez którego światłość nie mogłaby się rozchodzić. Baphomet – władcą żywiołów, nad-arche, które nie pozostaje poza innymi, nie tworzy ponadzmysłowych zaświatów, jest zatem przez siebie zdominowane, pełne i absolutne.

    http://www.youtube.com/watch?v=M-O8LiXqx5o

    I’m an angel

    who dresses in red.

    Riding above You

    etching fire rings.

    I’ve learned to fly

    don’t you remember?

    While you still have not

    come down from your long-dead 

    tree? 

     

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code