Wypieracz polityczny

 

                    Według Wikipedii, znane w psychologii słowo „wyparcie”, wywodzi się od łacińskiego „reprimere”, odpierać, wypychać, tłumić. Jest to jeden z mechanizmów obronnych znanych w psychologii. Polegać ma na usunięciu ze świadomości myśli, uczuć, wspomnień, impulsów, fantazji, pragnień, itp., które przywołują bolesne skojarzenia lub w inny sposób zagrażają spójności osobowości danej jednostki (np. prowokują pytania o moralność, wywołują poczucie winy, itp.). Wyparcie myśli istnieją nadal, jednakże nie są dostępne świadomości. Wyparcie nie jest procesem jednorazowym i wymaga ciągłego nakładu energii.

Przykładem wyparcia (ciągle opieram się tu na Wikipedii), może być tzw. zniekształcenie rzeczywistości. Na przykład wówczas, pracownik nie dopuszcza do siebie myśli o możliwości zwolnień grupowych o których mówi się w firmie. Czuje się dzięki temu lepiej ( zmniejszenie frustracji), ale będzie kompletnie nieprzygotowany, jeśli zwolnienia nastąpią.

Z nieco innego punktu widzenia (Słownik psychologii, Wydawnictwo; Zielona Sowa, Kraków, 2005 r., str. 315), w y p a r c i e to mechanizm obronny polegający na niekontrolowanym świadomie usunięciu z pamięci czy świadomości pewnych treści. które są skojarzone z silnym lękiem lub innymi negatywnymi emocjami. Wyparcie może objawiać się zapominaniem o pewnych sprawach albo brakiem wglądu we własne problemy czy konflikty, które uniemożliwia ich zrozumienie i rozwiązanie.

Krótko mówiąc, jeśli dobrze wnioskuję ( co czytający zapewne zweryfikują), wyparciem będzie również taka reakcja kiedy u członka społeczeństwa, obywatela państwa, z jakichś względów dochodzi do usunięcia ze świadomości, myśli, uczuć, wspomnień , impulsów, fantazji, pragnień – związanych z „polityką” albo (trochę sztucznie) z „politycznością” jego egzystencji, jego indywidualnego a także i społecznego życia. Taki , nazwijmy go umownie i nieco żartobliwie,   „w y p i e r a c z   p o l i t y c z n y”, politycznej rzeczywistości świata w którym żyje nie dostrzega, nie zauważa i nie chce dostrzegać i zauważać. Dla niego ona nie istnieje (a przecież obiektywnie ona zawsze istnieje bo jest nieodłącznie związana z istnieniem społeczeństwa), on się od niej odżegnuje, lekceważy ją i pomija. Unika informacji o niej i w internecie i we wszelkich innych mediach, nie uczestniczy w jej wydarzeniach, np. wyborach, referendach, demonstracjach, wiecach, itp. W y p i e r a c z   p o l i t y c z n y bardzo często wszem i wobec rozgłasza ( z pozycji ex kathedra, a jakże, z mentorskim namaszczeniem) że on nie chce mieć nic wspólnego z tym politycznym szambem, bo ci których inni wybrali … to przecież … szkoda gadać. No i w końcu, w y p i e r a c z  p o l i t y c z n y, bardzo często również zajadle krytykuje tych którzy, jego,                  w y p i e r a c z a , postawę krytykują i którzy przejawiają inne postawy życiowe wobec polityki (a więc wobec życia de facto), niż on.

No cóż … W y p i e r a c z  p o l i t y c z n y zniekształca rzeczywistość w znaczeniu na wstępie podanym. Chowając głowę w piasek i udając , że nie istnieje polityczna strona życia w świecie w którym egzystuje, zapomina, że ciągle wystaje mu w tym świecie własny tyłek, w który odbiera (czy nie zasłużone) jak najbardziej „polityczne” kopniaki.

Inną już kwestia jest to, skąd się biorą tacy w y p i e r a c z e  p o l i t y c z n i.  

 

 

 

 

 

 

 

 

Komentarz

  1. Kazimierz

    Janie

     Obserwuje twoją dyskusję z Małgosią w innym wątku o Kasince Małej, ale wydaje się,e on łaczy się mocno z kolejnymi twoimi wpisami np. tym.

    Może i masz rację, ale zale polityczne czy dotyczące władzy, albo sugerstie co do tych, co ich takie rzeczy nie iteresują, a co w tym oto blogu nazywasz wypieraczami politycznymi, nie idą w parze z  tym co robimy na Tezeuszu i wiem, ze niewielu o ile wogóle ktoś jest zainteresowany polityka, raczej ten portal zaspakaja nasze potrzeby duchowe i poszukiwawcze Boga i wiary niż ziemskich, duszwnych spraw. Zapewne sa one wazne, ale dla nas chrześcijan na 10 lub 100 miejscu. 

    Znam burmistrzów miast – mojego rodzinnego i obecnego osobiście, wielokrotnie się z nimi spotykałem czy jeszcze spotykam, ale uprawiana polityka przez nich mnie nie intersuje, i chyba oni też raczej skupiają się na byciem gospodarzaqmi niż na polityce. Uwazam tego zwłaszcza z mojego rodzinnego miasta Świecie – za doskonałego gospodarza jest burmistrzem od początku, od 1989 roku i kibicuję mu w tym co robi. Nie obchodzi mnie, z jakiej partii jest, ale patrzę na owoce jego pracy. 

    Nasz Chełmiński burmistrz ma trochę gorzej, bo jest zdaje się dwie kadencje i zarządza biednym miastem, bardzo się stara i mam nadzieję, ż ecoraz lepiej mu to będzie szło. 

    W końcu my chrześcijanie jesteśmy od tego aby modlic się i błogosławić władze. 2 Tym – Módlcie się również za rządzących i wszystkich sprawujących władzę, abyśmy mogli żyć w pokoju, zachowując godność i oddając chwałę Panu.

    Jeśli mogę ci radzić, to pisz raczej o wierze, o swojej relacji z Chrystusem, składaj świadectwo Jego dzieł w twoim codziennym życiu a na pewno będziesz nas budował i chętnie będziemy czytali twoje artykuły 🙂

     

    – Kazik

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code